Skocz do zawartości
Forum

Czuję że przegrałem swoje życie :(


Gość Aeiko_05

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Aeiko_05

Otóż czuję w swoim życiu jedną wielką pustkę, czuję się cholernie samotny.
Jakiś czas temu zauważyłem że moje życie to nic innego jak praca-dom, praca-dom i teraz doszedłem do kulminacyjnego momentu i moja wewnętrzna złość daje o sobie znać.
Nigdy nie byłem typem imprezowicza, znajomych miałem bardzo mało a i tak wszystkie te kontakty się rozpadły, przede wszystkim odnoszę takie wrażenie że jak ktoś już rozpoczyna ze mną znajomość to nie traktuję mnie na poważnie, że jestem tylko takim znajomym na chwilę.
Z dziewczynami jest o wiele, wiele gorzej, do tej pory żadnej nie poznałem i obawiam się że już tak pozostanie.
Nigdy się żadnej nie podobałem, każda dawała mi kosza i to nawet w momencie kiedy moje poczucie własnej wartości było całkiem wysokie, dziś już nie jest.
I w związku z tym reguralnie korzystam z usług prostytutek aby wiedzieć jak wygląda seks, czy żałuję tego?
I tak i nie, tak ponieważ powinienem móc normalnie kogoś poznać a nie dlatego że do dziś byłbym prawiczkiem.
Na deser mojego "zajebistego" życia składa się to że nic nie osiągnąłem, nie mam matury choć teraz ją zdawałem ale oblałem angielski i nie jestem przekonany czy go poprawię, pracowałem na samych najgorszych stanowiskach "ochrona itp." i lada moment nawet tego nie będę mieć.
Chciałbym coś zmienić ale nie wiem jak i czy w ogóle uda mi się, nie wiem czy jest co ratować czy nie jest za późno na zmiany.
Cóż będę kończyć swoje wypociny, będę wdzięczny za jakieś rady i przy tym nie piszcie mi abym się nie użalał itp. za długo tłumiłem w sobie emocje i teraz muszę to z siebie wyrzucić.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczenie mówi

Jeśli Ci to ma pomóc to użalaj się ile wlezie,może jak się wygadasz to wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie, zacznij od tego i napisz ile masz lat, napisz więcej o sobie co lubisz a czego nie, tu jest mnóstwo ludzi samotnych, otwórzcie się na siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość Aeiko_05

Obecnie doszedłem do takiego stanu że mało co mnie cieszy.
Jak miałem dobre samopoczucie i chciało mi się żyć to bardzo lubiłem podróżować, ćwiczyć sporty walki, zajmowałem się komputerami i ogólnie prowadziłem dosyć aktywny tryb życia.
Teraz coś we mnie pękło, siedzę w domu nigdzie nie wychodzę, gram w różne gry dla zabicia czasu a jedyne kontakty z innymi ludźmi mam przez facebooka i gg.
Może nie jestem stary ale mam już prawie 22lata ale na chwilę obecną nie czuję tego wieku, ani trochę.

Odnośnik do komentarza

Masz 22 lata - całe życie przed Tobą, jeszcze nic nie jest stracone.
Przede wszystkim postaraj się pozbywać tego ogromnego PESYMIZMU jaki w Tobie tkwi.
Zrób sobie listę priorytetów, np. praca, jakakolwiek, żeby coś zarobić i nie marnować czasu, przygotowanie do matury, bez matury też możesz kształcić się dalej, zamiast marnować czas na gry, idź pobiegać, albo pojeździć na rowerze.
Spotykaj się ze znajomymi, przecież jakiś masz, a jeśli chodzi o dziewczyny, spokojnie, może jesteś zbyt niecierpliwy, przecież jest gdzieś ta, która szuka właśnie Ciebie.
Tylko najpierw uwierz w siebie, więcej wiary, optymizmu i uśmiechu na twarzy. Smutasów nikt nie lubi.

Odnośnik do komentarza
Gość Aeiko_05

Wiem że teoretycznie jestem jeszcze młody ale pomimo tego już niedługo może być za późno na pewne ważne sprawy, np. na pierwszy związek. bo nie oszukujmy się jestem zielony w tych sprawach.
Ten pesymizm uderzył we mnie ze zdwojoną siłą całkiem nie dawno, zapewne jest to efekt tłumienia w sobie emocji i robienia dobrej miny do złej gry ale już tak nie potrafię i nie wiem jak się go pozbyć, czy w ogóle się da?
Priorytetem oczywiście na chwilę obecną jest praca i zapewne jakaś znajdę, tym aż tak bardzo się nie martwię, martwi mnie bardziej jakoś tej pracy bo też chciałbym wykonywać coś co ma sens i perspektywy a taka ochrona tych atutów nie posiada.
Teraz również nadszedł taki czas że nikogo nie mam, ani jednego znajomego, nigdy nie miałem ich wielu, większość albo wyjechała albo poznała drugie połówki i żyją razem.
Tej wiary niestety też nie mam, nic już mnie nie cieszy, czuję że inni osiągnęli więcej niż ja, że mogą być spokojni o przyszłość a ja już nie.
To samo tyczy się też dziewczyn, jakbym jakimś cudem poznał to i tak szukałbym własnych teorii, czułbym gdzieś podświadomie że wybrała mnie bo inni ją nie chcieli itp./
Wiem że to niedobre cechy ale cóż, muszę chyba z nimi żyć bo nie wiem jak się ich pozbyć.

Odnośnik do komentarza

Nie porównuj się z innymi, rób swoje.
Praca jaką znajdziesz, też na początku może nie powalać, ale masz czas na uzupełnienie wykształcenia.
Po za tym w pracy też możesz kogoś poznać i nie powinieneś myśleć, że zechciała Ciebie, bo nikt jej nie chciał, takie myślenie, to ślepy tor.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczenie mówi

Zgadzam się z arenari doszedłeś do pewnego etapu w swoim życiu i zrozumiałeś że podążasz w złym kierunku. Masz doła, każdy by go miał
w takiej sytuacji, trzeba przewartościować życie i zacząć od nowa, Ty opamiętałeś się w wieku 22 lat a co mają zrobić Twoim zdaniem ludzie którzy budzą się z letargu w wieku 30,40,50 i więcej lat, zrezygnować czy wykorzystać jak najlepiej to co będzie Im dane. Bo niestety i tacy ludzie się zdarzają, budzą się pewnego ranka i zauważają że przegrali całe dotychczasowe życie. To Twoje życie i tylko od Ciebie zależy jak nim pokierujesz, czy ruszysz do przodu czy będziesz stał z boku i czekał. Myślę że sport dodał by Ci pewności siebie + możliwość poznania nowych ludzi, kształć się jeśli tego właśnie chcesz, szukaj pracy ochrona to nie wszystko choć i tu można zrobić kursy i iść do przodu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...