Skocz do zawartości
Forum

Jestem strasznym dzikisem ale nie nawidze spędzać czasu z ludźmi


Gość Agat08843418

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agat08843418

Wczoraj bylam z kuzynka i jej koleżanka na pewnym festwiwalu,prawie nic sie nie odzywalam zrobilam z siebie tylkl sierote ..Ja generalnie nawet w stosunku do kuzynki jestem niesmiala i sie nic nie odzywalam...Nawt jak zapalilam jointa jezyk mi się nie rozwinął. Na początku sie odzywalam w miare potem coraz mniej..tam jeszcze byli inni znajomi to siedziałam jak cnota i nic nie mowilam..Nie mam tematow do rozmów. Jesyem mało bystra mało ogarnieta i malo inteligentna, nawet wyslowic się nie umiem .To straszne ale będąc u rodziny toleruje tylko towarzystwo ciotki bo ona wie moje problemy i tak rozumie moje wycofanie, ale tez ja wkurza...jestem zbyt wrażliwa cicha zbyt nieśmiała. .Jestem dobrą osobą pomocną ,czasem zbyt miła ale taka mdła i przezroczysta. .Wole siedzieć w pokoju u rodziny niż iść do kuzynki i z nią przebywać. Wole siedzieć w domu niż wyjść gdzieś..Nawet na siłę nie umiem się uśmiechać, nic mnie nie cieszy, nic nie robi na mnie wrażenia wstydzę się ludzi . .Co mi jest?czy to

Odnośnik do komentarza

Witam.
Może warto zacząc uprawiać jakiś sport. Można zapisać się do jakiegoś klubu ,tam zawsze można poznać fajnych ludzi i otworzyć się trochę. Ja też w okresie szkoły średniej byłem troche nieśmiały i zamknięty. Zapisałem się na karate i wszystko się zmieniło. Poznałem dużo ciekawych osób nadających na tych samych falach. Wspólne wyjazdy na obozy sportowe to fajna rzecz. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Autorka

vitrum
Witam.
Może warto zacząc uprawiać jakiś sport. Można zapisać się do jakiegoś klubu ,tam zawsze można poznać fajnych ludzi i otworzyć się trochę. Ja też w okresie szkoły średniej byłem troche nieśmiały i zamknięty. Zapisałem się na karate i wszystko się zmieniło. Poznałem dużo ciekawych osób nadających na tych samych falach. Wspólne wyjazdy na obozy sportowe to fajna rzecz. Pozdrawiam
pisalam wyraznie ze mecze sie w towarzystwie ludzi.Ciotki wujki kuzyni znajomi rodziny-wszyscy są dobrzy, mili ale izoluje sie od nich,nienAwidzę gadać, a jak nikogo nie ma robię co chce ,lubię przebywać sama ze sobą. Jednak czuje ze brakuje mi czegoś (kogos) tylko nie umiem byc soba przy ludziach, ,jestem taka płocha ,cicha i zamknięta w sobie. .Jestem miesiąc u rodziny a zachowuje się prawie tak samo jak na początku wobec nich..Ciotka próbuje mnie przestawić ale ja nie umiem się zmienić. ..NIE wiem co mi jest..Beznadziejny ze mnie przypadek

Odnośnik do komentarza

Przykre jest to co piszesz ale najwyrazniej masz taki charakter, taką nature. Moze psycholog sie tu wypowie a ja i tak doradzałabym wizytę u specjalisty. Powiesz mu co Cie gryzie, czego tak bardzo nie lubisz ,nienawidzisz a powinnas dostac prosty,fachowy sposob na wyladowanie sie, postepowanie w taki sposob by z tym walczyc.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Mam dokładnie to samo. Przebywanie z ludźmi to dla mnie męka, nienawidzę ich, męczy mnie ich obecność, to że do mnie mówią, że o cokolwiek pytają, że muszę im odpowiadać, gadać z nimi, uśmiechać się, nie czuję się swobodnie, drażnią mnie i denerwują samą swoją obecnością i tym że ciągle coś ode mnie chcą, ciągle zagadują, gapią się, itp... Wkurza mnie w ludziach że... mają wady. Że nic nie potrafią zrobić dobrze, że kłamią, odgadują, że nigdy nie mogą zrobić dokładnie tego o co proszę raz na rok tylko zawsze muszą wszystko spieprzyć, denerwuje mnie że są tacy płytcy i głupi, interesują się tylko kasą, plotkami, pogodą, modą, odgadywaniem innych, facebookiem i innymi gównami, poziom mają jak przedszkolaki, doprowadza mnie do szału kiedy próbują ze mną rozmawiać o takich gównach albo o moim życiu, co ich obchodzi moje życie, nikomu nie można ufać... Doprowadzają mnie do szału, marzę tylko o tym żeby być sama ze sobą w ciszy i świętym spokoju.

Mam nerwicę lękową i ty na bank też, idealnie mi pasuje to co mówisz. Przeczytaj książkę o toksycznych rodzicach, na bank masz nerwicę dzięki nim tak jak ja choć tyle lat to ignorowałam. też mi wciskali introwertyzm, wciskali mi wyjdź na zewnątrz, idź z ludźmi, do pubu, na rower, na rolki, uprawiaj sport, wychodź gdzieś jak wszyscy... Tyle że to jest na siłę wpychanie w coś czego się nienawidzi, w towarzystwo ludzi i średnio pomaga że siedzę na imprezie i marzę tylko o tym żeby wszyscy dali mi spokój, żebym mogła wrócić do domu i posłuchać muzyki, obejrzeć film, sama, bez komentarzy, pytań, gadek, ciągłego uważania na to co przy kim mówię i co robię bo jutro będę odgadywana za to...

TO NIE JEST TWOJA NATURA ANI TWÓJ CHARAKTER nie daj sobie tego wmówić!!! To jest nerwica lękowa!!! Potrzebujesz pomocy i tego da się pozbyć!!! Wiem ponieważ poznałam kogoś, prawdziwą miłość. Chociaż nadal nienawidzę przebywać z ludźmi to uwielbiam przebywać z nim!!! Nigdy nie wierzyłam w to że będzie mi dobrze w czyimś towarzystwie ale jednak, odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu i przy nim nerwica mnie nie tyka. Tego się da nauczyć! Ale nie daj se wmówić że taki masz charakter!!! To można zmienić!!! Prawdopodobnie tak jak ja nigdy nie będziesz tolerować większego towarzystwa ludzi ale poznasz osoby które BĘDZIESZ tolerować i przy których będziesz mogła iść w tłum ludzi i olejesz ich bo on będzie przy tobie. Nigdy nie będziesz duszą towarzystwa I TO NIC ZŁEGO ale można nauczyć się tolerowania obecności ludzi i można pozbyć się nerwicy, lęku przed nimi co BARDZO ułatwi ci życie i poczujesz się O WIELE LEPIEJ!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...