Skocz do zawartości
Forum

Kryzys małżeński po narodzinach dziecka


Gość Marta91KB

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Marta91KB

Witam. Mam 24 lata i jestem mężatką od 3 lat. Z meżem dlugo staraliśmy się o dZiecko. W grudniu 2014 urodZiłam syna. Lecz już od listopada nie rozmawiamy z męzem. Wszystko zaczęło sie tak ze mąż zaczoł pić 2-3 piwa codziennie oczywiscie na poczatku robilam mu awantury później przestałam i chciałam rozmawiać a wtedy slyszalam "spier**laj" "noe mamy o cZym rozmawiać " "zmarnowalas mi zycie" " jestes wredną suk*". Strasze go rozwodem ale to nic noe daje. Zastanawiam się czy to już alkoholizm. On twierdZI ze to tylko piwo i ze wtedy mu sie lepiej spi. Pomijam fakt ze z dzieckiem spedza tylko 5 minut dziennie. Jak ma wolne od pracy to gdzies wyjezdza na cale dnie. Co robic? Czy w sprawie rozwodowej dowodem na ogranicZenie mu praw do dZiecka mogą być zdjęcia butelek po piwie znajdowane w różnych miejscach gfzies chowanych po kątach? ProsZĘ o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Trudno powiedzieć czy to będzie wystarczający dowód. Może się przyda, ale może też warto by było nagrać te zachowania partnera które opisałaś(te wyzwiska itp), one na pewno na całą rodzinę mają destruktywny wpływ, więc przy przyznawaniu praw do opieki nad dzieckiem pewnie miały by spore znaczenie. Jak również jego kompletny brak zaangażowania w tą opiekę. Z tego co piszesz to w jednym najwyraźniej ma rację-nie macie o czym rozmawiać. Po co się ciągle szarpać w ten sposób, szkoda zdrowia i życia, a nic dobrego z tego nie wyniknie.
Jeśli on nie jest świadomy swojego postępowania, bo steruje nim alkohol, to w takim razie powinien iść na odwyk, sam musi chcieć coś z tym zrobić, jeśli zależy mu na rodzinie.
Natomiast jeśli jest zdrowy na ciele i umyśle, to tym trudniej tłumaczyć jego podejście i mieć nadzieję, że je zmieni. To by już jego zaangażowanie stawiało pod bardzo dużym znakiem zapytania.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Aaa zapomniałam napisać że mąż swoja wyplata sie nie dZieli wiec nie dostaję od niego żadnych pieniędzy a jak prosiłam go żebyśmy wybrali sie na terapię małżeńską to powiedZial ze sama mam iść bo mam cos z głową . Jak miałabym udowodnić ze nie zajmuje sie dZieckiem?

Odnośnik do komentarza

No to sprawa wygląda jeszcze gorzej niż to było wcześniej widać.
W sumie nie tak łatwo udowodnić to o co się teraz spytałaś, może się znajdą jacyś świadkowie na to że się od tego miga,może ktoś z sąsiadów coś zauważył, ale mogło nikogo nie być przy tych sytuacjach. Możesz też spróbować nagrywać Wasze rozmowy na ten temat. Myślę że szczególnie przydałyby się dowody na te jego obelgi, wyzwiska itd o których wcześniej pisałaś. A może jeszcze bardziej na te jego wyjazdy w dni wolne, to zdecydowanie nie jest normalne że jeden z partnerów wyjeżdża nie wiadomo gdzie i nie wiadomo na jak długo, kiedy wróci, czy wróci, z niczego się nie tłumacząc, nawet nie odbiera przy tym telefonów, tak jakby był kawalerem, a nie żył w rodzinie.

Odnośnik do komentarza

Przykre jest to co piszesz. Jeżeli mąż nie daje Wam szansy na jakikolwiek dialog, to faktycznie musisz podjąć radykalne kroki.
Straszenie rozwodem nie ma sensu, bo generalnie straszenie w takich sytuacjach nie przynosi skutku.
Pomysł z nagrywaniem go nie jest zły. Jeśli on nie łoży na rodzinę, to z czego żyjesz razem z dzieckiem?
Myślę, że to akurat mogłabyś mu udowodnić.
Najlepszym wyjściem byłaby wyprowadzka np. do rodziców, złożenie wniosku o alimenty, a następnie wniesienie o rozwód. Ograniczenie mu praw rodzicielskich nie będzie takie proste.
Żeby ratować rodzinę potrzebna jest chęć obydwu stron. Jesteś pewna, że mąż chciał tego dziecka tak samo jak Ty?

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Razem z dzieckiem żyjemy z tego co ja dostaję będąc na macierZyńskim. Poza tym my mieszkamy z moimi rodZicami i tak naprawdę to tylko oni są świadkami tego że on pije i nie zajmuje sie dzieckiem ale dla sądu ono chyba nie będę wiarygodnym świadkiem. Muszę mu jakoś ogranicZyć prawa do dziecka bo on pije codZiennie jezeli bedziemy juz po rozwodzie to nie mam pewności czy zabierając dziecko do sobie nie bedzie pil i nie wiadomo w jakiej iilości. Po za tym zastanawiam sie czy sąd przychyli sie do wniosku o wizyty z dZieckiem tylko i wyłącznie w mojej obecności. Przypomnę że dZiecko ma 4.5 miesiąca.

Odnośnik do komentarza

Nie wiadomo, co sąd zadecyduje. I tak nie masz innego wyjścia, jak nagrywać go i liczyć na to, że sąd uwzględni twe racje.
Nagrywaj wyzwiska, sama inicjuj rozmowy na temat, gdzie był , czemu nie zajmie się dzieckiem -nagrywaj odpowiedzi.
Wydaje mi się, że już teraz możesz założyć sprawę o alimenty, skoro nie płaci na dziecko. /Postaraj też nagrać taką rozmowę/
Taka sprawa byłaby przydatna i przy rozwodzie.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

Mieszkacie z Twoimi rodzicami u nich w domu i pozwalają na takie traktowanie Ciebie ? Szok!!!
W tej sytuacji to rodzice powinni postawić mu ultimatum. Swoje sprawy powinniście załatwić sami ale moim zdaniem rodzice powinni dać mu warunek i albo przestanie pić i ubliżać czy wyzywać Cię od najgorszych, albo natychmiast opuszcza ten dom, ponieważ w tym domu nie toleruje się takiego zachowania. Wiadomo że nie zmuszą go do opieki nad dzieckiem ale mają prawo chcieć spokoju we własnym domu. Jesteś w bardzo komfortowej sytuacji, ponieważ masz gdzie mieszkać i możesz liczyć na pomoc rodziny. Jest wiele kobiet, które będąc w takim zwiazku nie mają po prostu gdzie iść i na kogo liczyć więc siedzą z tymi mężami wykończone psychicznie często z dziećmi, które na to patrzą. Musisz być silna i pokaz mu to, jesteś w swoim domu więc jezeli się nie dostosuje do Twoich zasad to pokaż mu drzwi. Jak sobie pozwolisz na takie traktowanie to uwierz mi będzie co raz gorzej.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Mieszkamy z rodZicami w dużym domu dlatego też nie są oni świadkami naszych kłótni mąż też nie wydziera się na mnie tylko mówi to do mnie z pełna ironią I pogarda dlatego też psychicznie coraz bardziej to mnie wykańcza a wiem że on robi to specjalnie. rodzice widza ze on pije bo chowa butelki w np. W garażu (po za tym w szufladzie z jego bielizną, w garderobie między ciuchami, w łóżku, szufladach itd.). Mama sama mówi ze powinnam z nim porozmawiać bo on za dużo piję ale z nim nie da się rozmawiać.

Odnośnik do komentarza

~Marta91KB żeby ograniczyć mu władzę rodzicielską, musiałabyś mieć mocne argumenty w postaci np. niebieskiej karty, lub relacji świadków (innych niż rodzice) że on chodzi pijany. Możesz też wykazać brak łożenia na rodzinę, tylko jak, czy masz taką możliwość, żeby mu to udowodnić?
W przeciwnym razie sąd raczej mu tej władzy nie ograniczy, Twój wniosek może potraktować, jako rozgrywkę między rozwodzącym się małżeństwem.
Spróbuj jeszcze raz z nim spokojnie porozmawiać, bez ataków i oskarżeń; spytaj jak on widzi, czy w ogóle widzi Waszą wspólną przyszłość, dlaczego nie zajmuje się dzieckiem (w tym momencie pohamuj się od wypominania, że tylko czasami i na chwilę), spytaj na co oszczędza skoro nie łoży na rodzinę i poproś, żeby przelał Ci na konto chociaż ....zł (kwotę wymyśl zależnie od jego dochodów) na podstawowe potrzeby, bo zapomniał, że ma taki obowiązek.
Jeżeli na Twoje próby rozmowy on zareaguje agresywnie nie kontynuuj, tylko po prostu złóż wniosek o alimenty.
Być może dotychczas rozmawiałaś z nim podniesionym tonem, zaczynając od ataków i zarzutów, jednak jego reakcja, wyzwiska są poniżej pasa.
Chyba, że już podjęłaś decyzję o rozstaniu, to faktycznie, szkoda nerwów na rozmowy, poproś go o to, żeby się wyprowadził i zażądaj alimentów.
Przecież on nie jest głupi, doskonale zdaje sobie sprawę, że powinien Was utrzymywać, widocznie do tej pory nie narzekałaś, rodzice pomogli, a jemu było to na rękę.
Nagrywaj wszystko, może nawet sfilmuj, postaraj się też dowiedzieć, w miarę możliwości, gdzie on wychodzi i z kim, może takie dowody będą przydatne.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

Zrobisz jak uważasz to tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale co by nie było musisz stanowczo podejść do sprawy bo siedzeniem cicho niczego nie załatwisz. On specjalnie tak Ci dokucza zeby rodzice nie słyszeli. Może faktycznie zacznij od spokojnej rozmowy z mężem. Może wieczorem jak dziecko uśnie to usiądźcie spokojnie i bez nerwów, oskarżeń spróbuj porozmawiać z nim o waszej przyszłości. Przecież nie da się tak żyć, bo w końcu będziesz wrakiem człowieka. Jezeli spokojna rozmowa nie pomoże wtedy porozmawiaj z rodzicami o waszej sytuacji i ostatecznie spakuj mu walizki. Może jak zobaczy że miarka się przebrała i przesadził to zacznie walczyc o rodzinę. Pamiętam bądź stanowcza!!!.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Dziękuję wam za te wszystkie rady. Wiem że muszę być silna i stanowcza bo jak ja się nie poszanuje to on tym bardZiej nie. Cały czas ja siebie obwiniam o to co sie stało ale przecież to on zaczął pić i odsunął się od nas a ja cZuje sie temu wszystkiemu winna. Płakać mi się chcę jak pomyśle że moje dziecko nie bedzie miało normalnego domu gdzie jest mama i kochający ją tata. JednocZeśnie myśl o tym aby po tym wszystkim co zrobił było normalnie odrzuca mnie. Nie ppotrafie patrzec na niego a co dopiero jakas wieksza relacja. Chodzę ciągle zdenerwowana jak go widzę dopiero jak wyjdZie do pracy to mogę się wyluzować. Straszne jest to że on tyle zlego zrobił i nie czuje sie winny nie chce rozmawiać a tylko ja sie o to prosze. Straszne

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

Nie obwiniaj się. Przecież walczyłaś o szczęście swojej rodziny. Nic więcej zrobić nie możesz. Teraz decyzja należy do Ciebie co z tym zrobisz. Twoje dziecko będzie bardziej szczęśliwe mając Ciebie radosną i szczęśliwa niż wiecznie znerwicowaną mamę i pijanego opryskliwe ojca. Niestety musisz spojrzeć prawdzie w oczy, ze jezeli sama czegoś nie zrobisz to tak właśnie będzie wyglądało wasze życie. Z drugiej strony próbuje zrozumieć Twojego męża. Co się stało? Czy przed ślubem też taki był ? Może ma jakieś problemy w pracy, może przerosła go ta sytuacja, dziecko nowe obowiązki, może to że mieszkacie z rodzicami a wiadomo, że młodzi wolą mieszkać sami jak to się mówi ,, ciasne ale własne ,, sama kiedyś przeszłam załamanie nerwowe jak mieszkaliśmy z teściową. O mały włos nie rozpadło się moje małżeństwo. Dopiero jak zamieszkaliśmy w swoim domu nasze relacje się naprawiły i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Nie usprawiedliwiam Twojego męża bo jego zachowanie jest karygodne, ale probuje przynajmniej zrozumieć bo jezeli byliście kiedyś szczesliwi i znasz męża z innej lepszej strony to być może coś się wydarzyło. W każdym razie skoro nie docierają do niego zadne prośby, argumenty to musisz posunąć się do bardziej radykalnych metod. Jedna z nich jest prosba żeby się wyprowadził, skoro nie jest w stanie traktować Cię jak swoją żonę.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

My po roku od slubu wyprowadzilismy sie od rodziców. Przez rok wynajmowalismy mieszkanie. Mi było ciężko bo wciąż bylam sama w domu pracowalam od 7 do 15 a on od 10 do 22-23. Ciągle sie mijalismy wtedy też zaczoł oklamywac mnoe co do wyplaty. Wtedy tez zaczoł pić piwo codziennie. Po którejś kłótni przyznał mi rację ze za duzo pije i niby sprawa przycichla ale po miesiacu proszenia. Jak wszystko miało być dobrze bo udało mi się zajść w ciążę to on stracił pracę. Nie było innego wyjścia jak wrócić do rodziców bo on nie mógł nic znaleźć. W listopadzie 2014 pierwszy raz sie napil a wrecz upil bo wypil cala flaszke wodki sam w nocy. I od tamtej pory zaczol codziennie pic piwo. Znowu rozmawiałam prosilam i nic. Na samej końcówce ciąży zostałam sama nie interesował sie nawet wizytami u lekarza by dowiedzieć sie co u dziecka (staralismy sie 2 lata o dziecko) . Myślałam że po porodzie będzie dobrze niby trochę wtedy się interesował dZieckiem ale nadal pil. Pamiętam jak po porodzie zapytałam czy dostane od niego chociaż jakieś kwiaty tak jak zawsze mowil ze dostane to odpowiedzial ze nie bo za bardzo go wkur*iam. Od listopada minęło już pól roku. Nie mam zielonego pojecia co sie u niego dZieje bo od tamtej pory nie rozmawiamy. Czasami sa tylko jakies wyrzuty. Os czasu narodZin spie z dZieckiem w jego pokoju a pare razy od niego slyszalam ze brak mu czulosci i bliskosci. Ale ob teraz ma do pracy na 12 i wstaje o 10 pije kawe bierze prysznic przyjdzie powiedziec do dziecka " tatus juz musi jechać " i jedzie do pracy. Wraca o 24 a czasem i pozniej i tak codziennie. Prosiłam go kiedyś o pomoc przy dziecku bo wciąż sie doszkalam aby podnieść swoje kwalifikacje to stwierdzil ze to jest moj obowiazek zeby zajmowac sie dzieckiem. A on chodzi do pracy i jest zmęcZony dlatego tak długo spi. Jak zapytalam go ole zarabia to mnie oklamalo jakies 800 zl bo przeszukalam mu kiesZenie i znalazlam potwierdzenie o wyplacie. Pomijam fakt że nie szanuje mojej pracy w domu zostawia po sobie kompletny bałagan mowic ze to moj obowiazek sprzątać. Tak to wyglada. Znamy sie od 9 lat i od tego czasu tez jestesmy para. Zawsze były jakies zgrzyty ale myslalam ze to przez to ze mamy podobne chataktery. Dopiero pp ślubie tak naprawdę zaczęły się problemy.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli w domu ciągle znajdujesz ukryty alkohol, to nie ma wątpliwości, że mąż ma problem, lecz opisując jego plan dnia, zastanawiam się, kiedy on pije.
Bo przecież nie przed pracą, czy może w nocy po powrocie do domu?
~Marta91KB współczuję Ci, ale jak chcesz cokolwiek wyjaśnić, naprawić, czy nawet po prostu ustalić ważne sprawy, jeśli od pół roku nie rozmawiacie?
Martwisz się o przyszłość dziecka wychowywanego bez ojca, ale chyba lepiej właśnie tak, niż z ojcem pijakiem.
Może jednak jest dla Was jeszcze jakaś szansa, ale trzeba rozmawiać.
Spróbuj przełamać dumę i uprzedzenie i odezwać się do niego. Może zacznij od tego, że po prostu powiedz mu, że musicie porozmawiać. Umów się np, na weekend, bo ani przed jego pracą, a tym bardziej po, nie ma czasu.
Przemyśl dokładnie o czym chcesz z nim rozmawiać i bądź jak anioł, bo ten stan zawieszenia w jakim teraz żyjesz jest wyniszczający.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Właśnie jestem po rozmowie z nim. Oczywiście ironizowal ale powiedziałam co mi leży na sercu. Zaproponowalam terapię albo rozwód i zauważyłam szok. Stwierdził ze musi pomyśleć ale podkreślił że zabierze mi dziecko. PsychicZnie siadam. Dobił mnie tym ;(

Odnośnik do komentarza

Jest to najdurniejszy argument-straszak, jaki może zastosować partner wobec matki swojego dziecka.
Dziwię się, że kobiety dają się na to nabierać.
~Marta91KB żaden sąd nie odbierze Ci dziecka, szkoda, że mu tego na spokojnie nie uświadomiłaś.
To Ty musiałabyś być alkoholiczką zaniedbującą dziecko, ewentualnie chorą umysłowo.
Czyli rozmowa nie przyniosła efektów. Czy spytałaś jak długo będzie się zastanawiał i ile zamierza dawać na to dziecko, które chce Ci odebrać?
Pisałaś, że on zarabia 800 zł ??? za pracę po 12 godz dziennie? to chyba za tydzień.
Poszukaj jego zeznania podatkowego, będziesz miała jakiś ogląd na jego sytuację finansową, przynajmniej będziesz wiedziała o jaką sumę alimentów zawalczyć.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

On zarabia 2800 zł. Pisałam ze zawsze oszukuje mnie o 800 zł bo twierdzi ze zarabia 2000 zl. Wczoraj powiedział że to 800 zł to jest ma jego drobne wydatki. Chciałabym miec 800 zl na tzw waciki. Powiedział że potrzebuje kilku dni na przemyślenia. Zapytałam o to kiedy dostane pieniądze to uslyszalam ze przecież mam wypłatę swoją. Ręce opadają chciałabym żeby się poprostu rozpuscil w powietrzu. Jak dojdzie do rozwodu to nie wyobrażam sobie tego że maly mialby być u niego np na parę dni. Sam jak go widzi to jest poważny i się przygląda. Muszę iść do prawnika zapytać o możliwość widywania się z dzieckiem tylko w mojej obecności. Aaa i jeszcze na pytanie czemu pije odpowiedział że jakbym spala u nas w sypialni a nie z dzieckiem to on by się nie upijał wieczorami.

Odnośnik do komentarza

To widać nie dogadywaliście się w różnych sprawach,każdy upierał się przy swoim,a to najlepsza droga do rozwodu,
bywa w związkach takie przeciąganie liny ,kto na ile ustąpi...,
co do sypialni ,to ja bym się zgadzała z Twoim mężem ,co nie oznacza ,że to jest powód do picia...,poza tym jestem przeciwniczką spania z dzieckiem,
a jak to u was było/ jest z uczuciem ,bo jakoś go w ogóle nie widać...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Śpię z dzieckiem w pokoju ale on w swoim łóżeczku. Więc łóżko w którym śpię jest do połowy puste zawsze mógł przyjsc. Ale wiem że tutaj jest też moja wina. Uczucie? Hmmm... Ja go nie kocham nie czuję do niego nic po za strachem. Ma wybuchowy charakter wiec zawsze się boje tego jak rozmowa sie skonczy. Nie mogę zapomnieć tego jak powiedział mi prosto w twarz że zmarnowałam mu życie gdzie już za dzieciaka (bylismy ze sobą od 15 roku zycia) gdy matka go z domu wygoniła to ja mu pomagalam gdy mial dlugi to ja dawalam kase zeby oddal dzieki mnie skonczyl szkole zrobil mature wrócił do Polski z Dani gdzie przez chwile pracował i mial już zaklepaną pracę wspieralam pomagalam i dostałam za swoje.

Odnośnik do komentarza

Że wzięłaś chama ,to nie ulega wątpliwości,widać to po Twoim pierwszy wpisie,tak,że jeśli nic do niego nie czujesz ,oprócz strachu,nie ma sensu tkwić w takim związku,
tylko trochę się dziwię,że kiedyś nie przeszkadzał Ci ten wybuchowy charakter ,bo na pewno ujawnił się wcześniej ,nie po urodzeniu dziecka ,
szkoda ,że wcześniej nie pomyślałaś o rozstaniu,
teraz musisz twardo stać na stanowisku o terapii,jeśli w ogóle mielibyście być razem,może byłaby to jakaś szansa...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Marta91KB

Przeszkadzalo mi w nim wiele rzeczy ale pomimo wszystkp potrafiłam sie z nim dogadac bo potrafil ze mna porozmawiać ale tak źle jak teraz to jeszcze nie było. Pomyślałam o terapii po pierwsze ze względu na dziecko a po drugie może ten strach przykrywa jakies uczucie którego ja nie jestem w stanie dostrzeć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...