Skocz do zawartości
Forum

Mój narzeczony się nie odzywa.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć ! Poradźcie coś. Mój narzeczony miał przeszedł kiedyś załamanie nerwowe, od jakiegoś czasu jest wszystko dobrze, ale niedawno okazało się, że może stracić pracę, po tej wiadomości zaczął się dziwnie zachowywać, m.in. kazał mi się na razie nie odzywać, dać mu spokój, bo on chce sobie przemyśleć kilka spraw, napisał, że nie wie czy mnie kocha, teraz jego siostra ma Komunię Świętą i też nie chce, żebym z nim na nią poszła, nie mam nawet przyjeżdżać na lotnisko itp.,ale jak do niego piszę to na niektóre wiadomości odpisuje. Dodam, że przebywa on za granicą aktualnie. Czy uważacie, że rzeczywiście powinnam dać mu spokój, czy walczyć o związek, dodam, że bardzo go kocham. Boję się też, że to nawrót depresji...
Uważacie, że to stracona sprawa?
Bardzo dziękuję za wszystkie rady.

P.S. Wcześniej było wszystko bardzo w porządku, tzn. drobne kłótnie jak u wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Witaj aniaanka!

Podejrzewam, że Twój partner prezentuje styl unikowy/ucieczkowy radzenia sobie z problemami, tzn. kiedy ma jakąś trudność (teraz ryzyko utraty pracy), przeżywa silny stres, to oddala się od ludzi, próbuje izolować od siebie innych, w tym także osoby najbliższe. Pytasz, co robić? Nie znam Twojego narzeczonego, więc trudno mi doradzić. Możliwe, że chłopak rzeczywiście potrzebuje czasu, by pewne sprawy sobie uporządkować i przemyśleć, ale być może jest to tylko rodzaj "mechanizmu obronnego", a tak naprawdę potrzebuje wsparcia. Wierzę, że Twoje serce i intuicja podpowiedzą Ci, co najlepiej zrobić. Jeśli Ci na nim zależy, daj mu odczuć, że może na Ciebie liczyć i że mu pomożesz. Niech nie czuje się samotny, pozostawiony sam sobie. Trzymam za Was kciuki i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Odpuść mu, nie narzucaj się. Może ma nawrót depresji, a może wypalone uczucia???
On ma jakiś problem, ale Ty, w związku z tym także.
Pomyśl o sobie, czy widzisz się w roli siostry miłosierdzia???
A gdzie miejsce na Twoje szczęście?
Poczekaj, nie dobijaj się do niego. Zastanów się, czy warto.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...