Skocz do zawartości
Forum

Czy to początek depresji?


Gość Anonim

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.mam 33 lata od niecałych 8 lat jestem mężatką i mamy niespełna 7 letnia córeczkę.Od około 2 lat nie układa nam się z mężem.Ja nie pracuje zajmuje się domem i dzieckiem z chęcią bym podjęła prace ale mąż nie wyobraża sobie żeby wrócił z firmy i żeby nie było obiadu i w domu posprzątane itd.Mam przepisane gospodarstwo po rodzicach ale mieszkamy w mieście a rodzice jeszcze prowadza to gospodarstwo po swojemu lecz jak trzeba pomagam im.Mąż jak już wspomniałam pracuje wiec on zarabia pieniądze i on nimi dysponuje z każdych zakupów muszę się rozliczyć i paragony przynosić jak czasami się nie rozliczę to jest awantura że rozj....am jego pieniądze.potrafi mi ubliżyć że jestem złodziejką Mąż zarabia naprawdę dobrze moglibyśmy sobie pozwolić na wczasy i zimą i latem ale zaledwie wyjazd latem się udaje i to po błaganiach że to dla dobra córki bo choruje i pobyt nad morzem dobrze jej zawsze robi z tym że po powrocie są wytykania ile stracił i zaczyna się wielkie oszczędzanie znowu.nie interesuje się mną a córka w minimalnym stopniu.od 2 lat nie w sypialni nic nas nie łączy.Ja bym chciała się pokochać a mam wrażenie ze mąż mnie tylko brzydko to zabrzmi ale używa i to statystycznie raz w miesiącu.Nie jestem jakąś zaniedbaną kobietą staram się dbać o siebie bo żeby nie mieć sobie do zarzucenia że być może nie podobam się mężowi i go nie pociągam już.nie daje mi uczucia bezpieczeństwa i bycia kochaną.w weekendy zazwyczaj w sobotę pije i to sporo a co za tym idzie że całą niedzielę śpi i wstaje w poniedziałek dopiero do pracy więc my z córką zdane jesteśmy same na siebie w weekendy.zazwyczaj zabieram gdzieś córkę by na tatę nie patrzyła bo już jest mądra dziewczynką i widzi jak tata wygląda.w zeszłym roku jesienią miałam operacje na kolano nie odwiózł mnie do szpitala ani nie zajrzał do mnie po powrocie zamknęłam się w sobie nie odzywaliśmy się 6 tygodni wiec stwierdziłam że wyjadę z córka na 10 dni do Anglii do znajomych a on niech przemyśli sobie wszystko.pobyt był fajny z tym że mąż nie zadzwonił do nas ani razu ani jak dolecieliśmy ani co u córki-znajomi nie wierzyli że mój mąż nie zadzwonił ani razu.po powrocie znowu milczenie i tak trwa do dziś 5-6 tygodni nie rozmawiamy a tydzień próbujemy grac fajna rodzinę dla pozoru naszych rodzin.ja od 2 lat nie chce nigdzie wychodzić a raczej zostało mi to zabronione z tym że po kłótniach ja zamykam się w sobie nic mi się nie chce czuje pustkę w sobie osłabienie fizyczne i psychiczne nie mam apetytu strasznie chudnę i zamykam się w domu a wieczorami jak podam obiad i mąż idzie spać po obiedzie by potem obejrzeć swoje seriale typu ,,M jak miłość'' czy ,,Barwy Szczęścia''itp... ja zamykam się u córki w pokoju i leżę.Sama się niepokoję bo coraz częściej nachodzą mnie myśli samobójcze.Boje się bo mam jeszcze córeczkę i choćby dla niej warto żyć ale na ile starczy mi sił?sama nie wiem!
Może problem tkwi we mnie?W wieku 5 lat byłam molestowana przez sąsiada moich rodziców potem gwałcona.TO coś strasznego nigdy nikomu bym tego nie życzyła jest mi ciężko o tym pisać ale chce pomocy wiec po zastanowieniu stwierdziłam że być może to coś wyjaśni.próbowałam mówić o tym rodzicom co ten człowiek mi robi ale rodzice dali mi do zrozumienia że wymyślam wiec po którejś próbie poinformowania ich stwierdziłam że nie ma sensu bo to nic nie daje.nie wiem czemu Bóg pozwolił mnie tak krzywdzić!!!w końcu jak czułam się na siłach zagroziłam temu człowiekowi że go zabije jak jeszcze raz mnie tknie i niech nie waży się tknąć mojej siostry.odgrażał się mi że tego pożałuje ale co mogło mnie już gorszego spotkać pomyślałam.Życzyłam mu śmierci po kilku latach zmarł na nowotwór-ucieszyłam się bo wiedziałam że już nikogo nie skrzywdzi.starałam się zapomnieć o tym ale to bezustannie wraca zwłaszcza jak dopadają mnie takie stany depresyjne.Było dobrze jak czułam miłość od męża jak mogłam się przytulić i nie być odepchnięta bo mu się spać chce itd.
stałam się nerwowa i mam mniej cierpliwości niż kiedyś.staram się nie zaniedbywać córeczki bo czemu ona jest winna.
Proszę o pomoc i poradę.

 

Odnośnik do komentarza
Gość daniela4

To co napisałaś jest bardzo poruszające. Zastanawiam się czy powiedziałaś o tym swojemu mężowi...Skoro w waszym małżeństwie jest tak źle może powinnaś pomyśleć o sobie i zostawić ęża. Z tego co piszesz wynika, że jesteś zadbaną i mądrą kobietą, nei pozwol się tak traktować. Te wydarzenia z przeszłości mogły sprawić, że teraz dajesz się krzywdzić swojemu męzowi. Przede wszystkim zaleca łabym Ci spotkania z psychologiem. O śmierci nie myśl, wiesz ze masz córkę i to ona jest w Twpim życiu najważniejsza. Może zaczep się u tych znajomych w Anglii, może tam mogłabyś zacząć nowe życie. Jesteś tego warta powiedz mezowi, że tak dluzej byc nie moze. Pomysl o sobie bo jeszcze całe życieprzed Toba jestes młoda.Pozwol sobie na szczescie. Pozdrawiam i życze powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość psychoterapeuta Jakub Bieniecki

Witam,

pisze Pani, że problemy z mężem zaczęły się 2 lata temu, czyli kiedy córka miała 5 lat. Dokładnie w tym samym wieku była Pani, kiedy przeżywała Pani trudności z tym mężczyzną, o którym Pani wspomina. Często jest tak, że w relacji z naszym dzieckiem "odpamiętuje się" nasza relacja, kiedy my byliśmy w podobnym wieku.
Innymi słowy, przywołała Pani relację z mężczyzną, który Panią molestował, krzywdził. Można by rzecz, że ten mężczyzna ponownie pojawił się w Pani życiu. Pani mąż, unika z panią kontaktów seksualnych, ponieważ istnieje możliwość przenoszenia tej relacji także do związku małżeńskiego. Mąż mógłby czuć się (lub już czuje) tak jak mężczyzna, który Panią krzywdził. Dlatego tworzy dystans, żeby Panią uchronić. Proszę patrzeć na męża życzliwie.

Druga sprawa to Pani depresyjność. Depresja zawsze pojawia się, kiedy życzymy komuś śmierci. Najstarsze szkoły psychoanalityczne nazywały to impulsem Taliona (od prawa Talionu) - życząc komuś śmierci nieświadomie życzymy też jej sobie.

To co mógłbym Pani zaproponować, to pewnego rodzaju pracę osobistą. Proszę zamknąć oczy i wyobrazić sobie tego mężczyznę, kiedy była Pani mała. Spojrzeć mu w oczy i otworzyć się na to, co się w Pani pojawi (uczucia). Może Pani wypowiedzieć zdanie (patrząc w oczy) - "życzyłam Ci śmierci". To trudna praca, która ma prowadzić do pojednania. Należy zrobić miejsce w sercu (życzliwość, szacunek, miłość) dla tej osoby. Wiem, że to trudne, ale taki był Pani los, dziś może to już Pani tylko przyjąć.

Dobrze też jest znaleźć coś fizycznego, np. przedmiot, który będzie symbolizował tą osobę dla Pani, postawić w jakimś ważnym miejscu w domu. Pani sama będzie wiedziała co to jest i kiedy to schować.

Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Musisz skorzystac z porady psychologa. Nie możesz tak żyć, zamykając się w sobie nie będąc szczęśliwą i do tego z myślami samobójczymi. Terapia u psychologa jest konieczna, bo musisz wyrzucić emocje związane z dzieciństwem, z tym, co się działo w przeszłości, uporac się z molestwaniem i gwałtami. To jest pierwszy punkt terapii, na którym musisz się skupić i od którego musisz zacząć. Kolejna sprawa, to praca nad poczuciem własnej wartości, nad pewnością siebie, walka ze stanem depresyjnym. Musisz być silna, wiedzieć czego chcesz od życia i walczyć o to. potrzebujesz odwagi, aby powiedziec mężowi co Ci się nie podoba i co byś chciała zmienić. Mów wprost jak się czujesz i co jest nie tak. Może warto skorzystac z terapii dla par. Twój mąż nie może wyzywac Cię od złodziejek i lekcewazyć Twoich potrzeb. Starasz się bardzo, dbasz o dom, wychowujesz dziecko, a on Cię nie docenia. Musicie to zmienić, bo nie jesteś szczęśliwa i nie będziesz jeśli nie popracujecie nad związkiem. Porozmawiaj z mężem zapytaj dlaczego tak jest co z jego uczuciami do Ciebie czy nie widzi, że Cie rani. Bądź szczera i zaproponuj terapię, w przeciwnym razie warto się zastanowić nad przyszłością tego małżeństwa. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...