Skocz do zawartości
Forum

nie potrafię rozmawiać z ludźmi


Gość ania1994xx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ania1994xx

Witam. Mam straszny problem ze sobą. Mianowicie czuję, że odsuwam od siebie wszystkich bliskich, nie potrafię się z nikim zaprzyjaźnić. Mam tylko jedną przyjaciółkę z czasów podstawówki, ale nie widujemy się zbyt często. Może to i dobrze, bo im dłużej z kimś przebywam, tym mam wrażenie, że jestem dla tej osoby obojętna i nie chcąc się narzucać unikam większych kontaktów. W liceum nie miałam żadnej bliskiej osoby w klasie, to byli zwykli znajomi z klasy, z którymi nie miałam kontaktu poza szkołą. W tym roku poszłam do szkoły policealnej i poznałam naprawdę fajne dziewczyny. Myślałam, że w końcu znalazłam przyjaciółki. Najpierw była nas czwórka, ale jedna dziewczyna zrezygnowała. Zostałyśmy w trójkę. I tu zaczyna się mój największy problem. Od dziecka, właściwie od podstawówki, kiedy próbuję się z kimś zaprzyjaźnić i pojawia się trzecia dziewczyna, na początku jest normalnie, kumplujemy się w trójkę, ale po jakimś czasie zawsze mam wrażenie, że jestem odpychana. Zwykle kończy się to tak, że się od nich odsuwam, bo nie czuję się już komfortowo w ich towarzystwie, myślę, że mnie obgadują, i znowu zostaję sama. Przykładowo teraz, te dwie dziewczyny częściej ze sobą rozmawiają, wracają razem do domu, bo mają w jedną stronę, ja dojeżdżam do szkoły, dzwonią do siebie codziennie i gadają nawet po godzinie czasu przez telefon, ostatnio nawet były razem na zakupach, żadna z nich do mnie nie zadzwoniła, czy też idę. Wykupiły sobie nawet do siebie darmowe minuty. Do mnie żadna z nich nie dzwoni, chyba, że któraś ma problem ze zrobieniem pracy domowej. Bardzo mi smutno z tego powodu i czuję się strasznie samotna. Raz w życiu tylko miałam prawdziwą przyjaciółkę, która była dla mnie jak siostra. Niestety zginęła w wypadku samochodowym. Może to jest mój problem i przez to odpycham od siebie wszystkie nowe koleżanki, ale to zdarzenie miało miejsce aż 7 lat temu. Ostatnio czuję też, że pogorszyły się moje relacje z rodziną i chłopakiem. Nie potrafię już z nimi rozmawiać otwarcie o wszystkim. Zaczęłam unikać kontaktów wzrokowych z ludźmi, ograniczam rozmowy z nimi (tutaj mówię o obcych mi ludziach, np w sklepie, jestem bardzo nieśmiała w kontaktach z obcymi ludźmi, w gronie znajomych jestem otwartą osobą). Boję się także chodzić po ciemku po dworze, zawsze mam wrażenie, że ktoś za mną idzie i zrobi mi krzywdę. Rzadko wychodzę z domu, jestem typem domownika i ostatnimi czasy wydaje mi się, że mam problem z otwartą przestrzenią. Nie zawsze oczywiście, w szkole czuję się bardzo dobrze, ale jak mam się np wybrać na miasto sama to czuję się dziwnie, nie lubię sama chodzić na zakupy, np w poszukiwaniu butów, nie lubię sama wchodzić do takich sklepów, najlepiej jak mama idzie ze mną. Ze sklepami spożywczymi nie mam takich problemów. Wydaje mi się też, że męczy mnie natłok myśli na przeróżne tematy. Wręcz nie ma chwili abym o czymś nie myślała, ale podobno kobiety tak mają. Mój chłopak mówi, że potrafi w ogóle nie myśleć o niczym. Zawsze się zastanawiam jak to możliwe. Ja natomiast mam w głowie pełno myśli, egzystencjalnych i innych, na każdy temat, które mnie czasami po prostu męczą. Mam bardzo dużo planów na przyszłość, ale żeby je zrealizować, muszę umieć rozmawiać z ludźmi. Co mi jest? Czasami mam wrażenie, że jestem chora psychicznie... Co powinnam zrobić, żeby moje relacje z innymi się poprawiły?

Odnośnik do komentarza

Witam, myślę że przez problemy z przeszłości ma pani trudności z nawiązywaniem nowych kontaktów.
Muszę pani powiedzieć że miałem podobny problem,
czułem się nie potrzebny, że jestem do niczego itp.
Też się bałem nawiązywać nowych kontaktów,
aż postanowiłem coś zmienić zacząłem od siebie czyli ciężka praca nad swoimi poglądami, zachowaniem.
Myślę że pani powinna zacząć od siebie, zmiana toku myślenia.
Ważną rzeczą jest się przełamać i nawiązać kontakt z drugą osobą, przed podejściem do jakiejś osoby proszę sobie pomyśleć co się może stać, co może mi ta osoba zrobić pobić, zranić... chyba nie ponieważ ja osobiście nie spotkałem się z takim przypadkiem, taka jest prawda że wystarczy tylko podejść i porozmawiać jak ze znajomym.
Proponuję zmianę otoczenia i za wszelką cenę przełamania się wiem że to nie jest łatwe, ale kto powiedział że będzie łatwo. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem za dużą wagę przykładasz do tych kontaktów z koleżankami, i pewnie dla tego tak się obawiasz, że Cię nie polubią, albo że polubią bardziej kogoś innego, albo że będą Cię obgadywać itd. Zmień podejście, nie zakładaj najbardziej pesymistycznych wariantów, najlepiej nie myśl o żadnych możliwych scenariuszach. Co będzie to będzie, nie ma co na ten temat rozmyślać, bo tak czy siak żadnej rewolucji to w Twoim życiu nie zrobi. Nie powiedziałabym również, że realizacja planów dotyczących Twojego rozwoju, edukacji, pracy itd zależy od tego, jak Ci się będzie z koleżankami układało. A jedną przyjaciółkę już masz, to duży plus, nie można powiedzieć, że jesteś zupełnie sama na tym świecie.

Odnośnik do komentarza
Gość ania1994xx

Realizacja moich planów wiążę się raczej z kontaktami z obcymi ludźmi, co sprawia mi chyba większy problem. W gronie moich znajomych jestem otwartą osobą, ale jak jestem np z kimś w sklepie to nie pójdę się zapytać o coś ekspedientki tylko zawsze proszę kogoś, żeby to zrobił za mnie... Jak jestem sama w sklepie to się zapytam, bo nie mam wyjścia. Nie wiem czemu tak mam. Chciałabym pojechać w przyszłości za granicę, ale przez moją nieśmiałość nie potrafię się do nikogo odezwać w obcym kraju. Znam dobrze angielski, ale jestem w stanie powiedzieć coś, dopiero gdy w głowie będę miała przygotowane całe zdanie poprawnie zbudowane. Często też myślę, że nie zrozumiem tego coś ktoś do mnie powie... Mam zamiar pracować w przyszłości na wysokim stanowisku, przykładowo jako dyrektor jakiejś firmy i wiem, że częste kontakty z obcymi ludźmi mnie nie ominą.

Odnośnik do komentarza

Postaraj się uchwytywać swoje odczucia podczas tych trudnych stanów.
Nazywaj te odczucia pojedynczymi słowami np zazdrość, lęk, wstyd itd
Szukaj przyczyn, czyli osobistych doświadczeń, fizycznych ale i tych które zaszły tylko na poziomie twojego umysłu.
Na końcu metodą zysku i straty sporządź sposoby radzenia sobie, jak masz się zachowywać, między innymi na co się patrzeć w czasie rozmowy z obcym człowiekiem, kiedy się uśmiechać, kiedy być poważnym, w jaki sposób mówić(forma),co mówić(treść). Przed każdą rozmową z obcym powinnaś mieć wyobrażenie tej rozmowy, potrzebne jest też widzieć cel np kupno butów, uzyskanie informacji na temat drogi, nawiązanie relacji koleżeńskiej. Kalkulować szansę powodzenia w stosunku do ryzyka np że ktoś uzna cię za głupią, śmieszną, nudną czy dziwną. Jeżeli dostajesz nieprzychylną opinię drugiej osoby, skup się nad tym, czym miał powód? Obiektywnie. Skoro nie - odrzucam, nie myślę o tym, jeśli miał - staram się na przyszłość wypaść trochę lepiej, a przede wszystkim nazwać krótko problem i zakwalifikować go do jakiejś grupy. np byłam chamska, nieszczera, albo nierozumna itd
Z tego co opisałaś wynika, że masz w głowie ładny bajzel. Jak to zrobić? Uporządkować! Np koleżanki, rodzina, chłopak, szkoła, marzenia nierealne, plany, obawy, erotyka, mój wygląd, hobby, teologia itd. Myślenie realistyczne i marzenia lub obawy. Im więcej podziałów, tym bardziej uporządkowany będzie twój umysł.
zalecam także regularny sport po porządnym wysiłku ciężko będzie o natłok, w warunkach domowych pompki, brzuszki, przysiady, a najlepiej razem z chłopakiem biegi na świeżym powietrzu i wysiłek umysłu, szachy, sudoku, to wszystko co wymaga logicznego myślenia i wyobraźni, należy odróżnić wkuwanie na pamięć czegoś, a wykorzystywanie dostępnych informacji, przerabianie ich na coś innego, to takie podstawy.
W każdym gabinecie psychologicznym jednymi z pierwszych pytań, będą, czy dobrze pani śpi? Jak długo? Czy czuje się Pani wypoczęta? Czy ma Pani problemy ze zdrowiem fizycznym?
opisałaś problem zbyt ubogo pod kątem technicznym aby można by odpowiedzieć mniej szablonowo , jedno jest pewne
1nazwać2zrozumieć3zmienić

Odnośnik do komentarza
Gość ania1994xx

Dziękuję bardzo za rady :) wolte Tobie przede wszystkim ;) Postaram się sama ze sobą uporać i uporządkować moje myśli, jednym z moich sposobów jest właśnie poprawa mojego zdrowia fizycznego, zaczęłam ćwiczyć po kilku latach niećwiczenia, przez moją kondycję czuję się czasami słabsza od innych, jeszcze niedawno miałam poważne problemy np z wchodzeniem po schodach, pod górkę, z krótkim biegiem na uciekający autobus. Miałam także problem ze wzrokiem, bardzo mi się pogorszył i nie widziałam twarzy ludzi na szkolnym korytarzu z odległości 4 metrów, teraz noszę soczewki kontaktowe więc jest dużo lepiej.

Odnośnik do komentarza

W każdym razie, im mniej się przejmujesz tymi kontaktami z koleżankami, rozmowami z nimi, tym większa szansa że będzie z tym ok. Piszesz że masz natłok myśli w głowie, pewnie stąd to podejście. Często medytacja bardzo pomaga się z tym uporać, uporządkować te myśli, zmniejszyć ich ilości, wyrzucić te najbardziej zbędne, przeszkadzające.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...