Skocz do zawartości
Forum

jak sobie poradzić ze zdradą żony...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.mam 41 lat od 19 w małżenstwie.Moja Zona to moja jedyna i wielka miłość.nasze małżeństwo nie było usłane różami były kłótnie spory.ja zaniedbywałem swoja żone zaczełem traktowac jak cos co mam i nie strace więc nie trzeba tego pielęgnować...stało się.mielismy z mojego powodu(to wyszło pózniej) problemy z zajsciem w ciąze.leczenie hormonalne żony,po tym przybrała na wadze.dla Niej byl to problem dla mnie nie kocham taką jaka jest ale nie dbam bo ja mam.nieprzyszło mi do głowy że...po narodzinach dziecka (ok. 6miesiecy pozniej)podczas kłotni wyszło że nie jestem jego ojcem...Świat mi sie zawalil.po namysle i zapewnieniach Zony ze to był tylko seks podjalem decyzje że bedziemy razem przetrwamy to.Ona byla pewna ze odejde ale jak?byłem przy narodzinach brałem udział w porodzie przecież to moje wymażone dziecko na które czekałem 9 lat.Syn ma teraz 11 lat.Nadwaga żony była dla niej problemem próbowała bezskutecznie wrócic do formy z przed lat,ja zapewniałem ze wyglad nie ma znaczenia ze Ją kocham taką jaka jest.miały lata.Jestem kierowcą cieżarówki ok co dwa tyg. w domu.Zona zaczeła dawac sygnały że chce zmian(z powodów finansowych narazie nie mogę zmienic pracy i obydwoje sie z tym zgadzamy)mielismy wyjechać za granice ale bałem się zmian reakcji dziecka na zmiane otoczenia tego czy damy sobie rade i nie pogorsze bytu rodziny zamiast go poprawic.Powoli nadchodziły zmiany.Żona zaczeła cwiczyc wyszczuplała z 95kg przed do 69 kg obecnie.rozkwitla zmieniła fryzurę styl ubierania.Widziałem te zmiany zachwycały mnie ale nie należycie czesto podkreślałem że jest piekna kobieca.gdy pokazywala nowy ciuch odpowiadałem' no fajny'.Weszla na chat,gg z wielu dupków poznała Jego nosi jego zdjęcie w telefonie.jest na misji Onz bedzie w kraju w grudniu.chce jej się ponoć oswiadczyc
Zona sie przed nim otworzyła powiedziała o wielu intymnych rzeczach i zauroczyła sie w nim.On z racji zawodu ma przeszkolenie psychologiczne(jest policjantem 2 razy na misii ONZ) i wykorzystuje nabytą wiedze żeby Nią manipulować.Pisze jej to co chce usłyszec.
Zrozumiałem swój bład.wczoraj tańczyliśmy razem(pierwszy raz od wielu lat)zapewniałem o swojej miłośći przekonując ja.skonczyło sie namietnym seksem na blacie w kuchni.(nigdy tak nie było)poszlismy do łózka i powiedziała mi że mnie kocha ale chce bym dał jej czas na to by znajomosc z nim wygasła samoistnie.nie chce skasowac gg.ma to zrobic gdy dojdzie do niej ze to bład i sie pomyliła badz zawiodła na nim.wiem z rozmów z żona że ja sprawdza!czy nie wchodzi na chat i g.gOn twierdzi że moja żona jest jego.nie da jej szczęscia wiem to bo syn napewno go nie zaakceptuje(zona mówi ze liczy sie jej szczesci.tyle jej sie od zycia nalezy) żona ma 39 lat.przez to ze sie przed nim otworzyła on nia manipuluje mówi to co żona chce usłyszec.chciałbym mu wykrzeczec w twarz ze na nieszczesciu nie da sie wybudowac szczescia.czy zrobiłby to co ja i wybaczył gdyby zona go zdradziła(zona powiedziała ze nie nie bo rozmawiali . o tym)wiec gdzie u nich miłosc-powiedział ze ja kocha.ja ja kocham na dobre i złe zrozumiałem swój bład chce zmian i ratowania małzenstwa.jak ja przekonac.....jak uratować to co zostało...jeśli zostało.sam już nic nie wiem i nie rozumiem

Odnośnik do komentarza

Popełniasz jeden błąd za drugim.
Twoja żona zdradza Cię po raz kolejny, a Ty płaszczysz się przed nią , starasz się, naprawiasz.
Zapamiętaj;, nic nie usprawiedliwia zdrady.
Jeżeli chcesz ratować małżeństwo, to za przeproszeniem, znajdź swoje j*ja.
To Twoja żona powinna wykazać skruchę, przeprosić Cię, starać się, kategorycznie zerwać kontakt z kochankiem (zdradziła Cię emocjonalnie).
A tymczasem ona się waha, nadal ma kontakt z kochankiem, mówi o własnym szczęściu, mając Ciebie i rodzinę w głębokim poważaniu. Człowieku, sam się nie szanujesz, więc nie oczekuj że ona to zrobi.
Co powinieneś w tej sytuacji? Zachować się jak facet;
1. zebrać dowody zdrady
2. Zażądać natychmiastowego zerwania z wirtualnym kochankiem (czy on wie, że ona jest mężatką)
2. zaproponować żonie wyprowadzkę z domu (skoro chce wić gniazdko z żołnierzem, to dlaczego Ty masz się wyprowadzić)
3. Zaproponować rozdzielność majątkową (ciekawe na co będzie ją stać bez Twoich pieniędzy, może ukochany jej prześle)
4. Przestać się mazgaić i jej nadskakiwać.
on40 Tak długo dopóki będziesz miękki, ona będzie miała Cię gdzieś i żaden seks tego nie zmieni.
Twoja żona jest nieodpowiedzialną egoistką, nie szanuje Cię i nie kocha, w nosie ma też uczucia dziecka dla którego jesteś ojcem.

Odnośnik do komentarza

witam. żadanie zerwania to wołanie na puszczy,mówi że potrzebuje czasu by się z nim spotkać i przekonać jaki jest naprawdę chyba że do tego czasu przyłapie go na kłamstwie podczas pogaduszek na skeypie lub gg.mówiła mi dziś że wysyłali do siebie po30-40 wiadomości dziennie teraz 3-4. dowody zdrady mam,rozdzielność majątkową też.wiem że to co napisze nie jest najmądrzejsze ale oddał bym wszystko byśmy byli razem(daje mi nadzieję mówi że mnie kocha że pierwszy raz nie wie co ma zrobić co wybrać) z drugiej strony sytuacja rozwija się na bieżąco dużo rozmawiam z przyjacielem dochodze do wniosku o całej beznadziejnośći sytuacji w jakiej się znalazłem o jednym słusznym wyborze i skończeniu z tym związkiem....ale kocham ją,chciałbym no właśnie czego?jak zapuka do drzwi gdy jej się nie uda i tego się boje bo chcę jej tego zaoszczędzic- przyjmę ja bez wachania.rozum podpowiada coś innego(zaczął dochodzić do głosu-to zasługa takich miejsc jak te i ludzi otwartych na innych)ale miłość pewnie chora ale miłość.mam tak namącone w głowie taki bajzel że sam na dobrą sprawe nic nie wiem

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię i współczuję, ale nie wierz w jej zapewnienia o miłości do Ciebie.
Gdyby Cię kochała nie robiłaby tego co robi. Kim dla niej teraz jesteś? bo nawet nie kołem zapasowym.
Masz 41 lat, jesteś ciągle młodym facetem, który może ułożyć sobie życie, kobieta w tym wieku ma już nieco gorzej.
Podejmij radykalne kroki, odseparuj się od niej.
Jest bardzo prawdopodobne, że ona prędzej, czy później dozna olśnienia i zechce wrócić, gdy zawiedzie się na swojej nowej miłości, tylko czy to będzie z miłości do Ciebie, czy raczej z wyrachowania?
Wychowujesz dziecko, którego nie jesteś biologicznym ojcem, dałeś szansę raz, jeśli dasz kolejną, ona nie wyciągnie żadnych wniosków i za jakiś czas będziesz miał powtórkę z "rozrywki" i tak do momentu, aż już nikt jej nie zechce.
Ogarnij się, zewrzyj pośladki i zacznij działać.
Poczekaj, aż miną święta i postaw sprawę jasno.

Odnośnik do komentarza

Witaj on40!

Tkwisz w toksycznym związku. Twoja żona Cię nie kocha, nie szanuje i po raz kolejny zdradza. Wychowujesz nie swoje dziecko, teraz tolerujesz fakt, że romansuje wirtualnie z jakimś mężczyzną, którym się zafascynowała. Jak długo jeszcze pozwolisz się jej upokarzać? Ona Cię nie szanuje, bo sam się nie szanujesz. Zauważ, jak groteskowa jest Wasza sytuacja. Ona Cię zdradza, jest nie w porządku, zachowuje się egoistycznie, a to Ty jej nadskakujesz, przepraszasz, bierzesz winę na siebie, że ją zaniedbałeś etc. Przecież to jest chore. Możliwe, że ją kochasz, ale to jest niezdrowa miłość i nic dobrego z tego nie wyniknie. Tak jak napisały dziewczyny przede mną - postaw sprawę jasno, przestań robić z siebie ofiarę. Albo Ty, albo kochanek - niech wybiera. Jeśli chcecie ratować Wasz związek, pomyślcie o terapii małżeńskiej, o ile żona w ogóle chce poprawy małżeństwa i nie wybierze kochanka. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

~jonka.myśle że Masz dużo racji(koło zapasowe?)nie kocha bo by tak nie postąpiła.Zwieram pośladki teraz po świętach wyjeżdżam w trase wrócę za 2-3tyg.zobaczę jak się zmieni jej zachowanie gdy mnie nie będzie i beda mogli do woli pisać na gg i gadać na skeypie.wiem że skamle o to by odwzajemniła miłość nie jej osobiscie ale gdzies tam w srodku mam też nadzieje...no właśnie pisze to teraz i dociera to do mnie na co ja czekam na kolejna zdrade?kolejne kłamstwa?myslalem duzo w nocy i doszedłem do wniosku ze ze mną szczesliwa nie będzie to chociaz niech im sie uda.powoli pozwalam sobie na mysli o nadchodzącym końcu oswajam sie z tym mam nadzieje że udzwigne ten balast bo już nie ciężar związku.boje sie tylko zostac sam na sam z myślami w kabinie ciężarówki,wódą nie zaleje zawód nie pozwala na drutach swetra też nie zrobie.będzie ciężko..

Odnośnik do komentarza

on40
boje sie tylko zostac sam na sam z myślami w kabinie ciężarówki,wódą nie zaleje zawód nie pozwala na drutach swetra też nie zrobie.będzie ciężko..

W kabinie ciężarówki myśl o tym co na drodze. Oczywiście alkohol nie jest dobry pocieszycielem, robótki ręczne, już lepiej :D, ale wysiłek fizyczny pomaga; idź na rower, do siłowni, pobiegaj. wyjdzie Ci na dobre.
Powracając do Twojego problemu; jest mało prawdopodobne, że romansik żony rozkwitnie w realu ze szczęśliwym dla kochanków finałem.
Flirt w necie to jedno, a rzeczywistość z żołnierzem zawodowym, to zupełnie inna bajka.
Niepotrzebnie zaprzątasz sobie głowę jej ewentualną przyszłością.
Myśl o sobie, wiem, że przeżywasz podłe zachowanie żony, ale myśl o sobie i swojej przyszłości.
Przemyśl, jak to wszystko rozegrać, żebyś nie wyszedł z tego małżeństwa z przysłowiową jedną walizką.
Najgorsze, co mógłbyś zrobić, to czekać potulnie na jej decyzję, ewentualnie przyjąć ją z powrotem, gdy przyjdzie spłakana, bo kochanek zawiódł.

Odnośnik do komentarza

Może warto przypomnieć żonie, że to Tobie przysięgała wierność małżeńską i z Tobą ma dziecko. Przez ostatnie 19lat to Ty przy niej byłeś, Ty na nią harujesz kosztem Waszej relacji! Wspólnie zmagaliście się z problemami życia codziennego, więc ona postępuje strasznie nieuczciwie. Dodatkowo zdradziła... - to już kompletnie ją dyskredytuje.

Mój facet też szczególnie się o mnie nie stara, nie zabiega, nie dba, nie kupuje kwiatów i nie prawi komplementów, a mimo to w życiu bym go nie zdradziła z poczucia braku komplementów. Nie ma nic gorszego niż kobieta, która myśli tylko i wyłącznie o sobie...
Pozwól jej odejść.

Odnośnik do komentarza

@on40: Przede wszystkim bardzo jest mi przykro, że jesteś w tak skomplikowanej sytuacji i relacji z żoną.
Mam pytanie, nie odpowiadaj, jeśli uważasz, że jest niestosowne. Wiadomo, że w Internecie ludzie wypisują różne rzeczy i hasło doktora House'a "wszyscy kłamią" wyjątkowo tu się sprawdza. Pytanie: czy jesteś pewien, że ten internetowy kochanek jest rzeczywiście tym, za kogo się podaje?
Przepraszam, ale jeśli nie masz twardych dowodów w postaci jego danych osobowych i mozliwości sprawdzenia czy taki to a taki pan rzeczywiście jest na jakiejś misji pokojowej, to równie dobrze może to być np. człowiek z sąsiedniego bloku.
Owszem, romanse internetowe kwitną, nie wszyscy kłamią, ale ja bym gościa sprawdziła. Potem porozmawiała z żoną raz jeszcze. Może ona jest zafascynowana kompletną iluzją.
Ostatecznie ja też mogłabym napisać, że jestem 35-letnim wojskowym lub policjantem, odbyłam przeszkolenie np. w Tomaszowie Mazowieckim tam gdzie szkolą naszych najlepszych, byłam w warcie honorowej przy...itd.
Osobiście widzę tu kwestię bezpieczeństwa i Twojego, i Synka, i Żony. To raz.
Dwa. Jeżeli gość jest naprawdę taki ekhm (sarkazm) super, to niestety, ale przynajmniej dokonałabym formalnej separacji z żoną. Nie warto - piszę to z własnego doświadczenia - płaszczyć się przed partnerką/partnerem, niszczyć siebie, po to tylko, żeby okazało się później, że ona znajduje sobie kogoś innego.
Nie wiem, na ile moje rady będą przydatne, ale trzymaj się. Ja w ciężkich chwilach korzystam z telefonu zaufania, tam też potrafią dobrze doradzić.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Marek.60
Hej,

Bardzo Tobie współczuję i a ja myślę ze masz jaja, ale i dobre serce, bo nie zostawiłeś nieswojego dziecka i zony jak się roztyła. Teraz musisz pomyśleć o tym co jest dobre dla Ciebie. A ten policjant to może sie okazać sąsiadem z bloku obok, któremu się nudzi, albo nigeryjskim przekrętem na żołnierza.


Oj, dokonałam mimowolnie plagiatu. Przepraszam obu Panów!

Odnośnik do komentarza

dzieki za słowa otuchy.tylko skąd brać siłe by sie podnieśc.mam w ręku jej telefon w nim rozmowy na gg zdjęcia jakie sobie wysyłali to co zobaczyłem to makabra nie znałem swojej żony wcale. wpadłem w szał (do rękoczynów nie doszło) zagroziłem i zrobiłem to że pokaże wszystko rodzinie....ona wyszła chcą się zabić.znalazła ją policja poszła do szpitala.udało się ją wyciągnąć po 2 dniach.teraz mówi że wszystko jej zabrałem nie ma nic nie wie co robić dalej choć chce czasu by spróbować. to tak w skrócie.a ja dalej wybaczam proszę o rozsądek chce z niż być pomimo wszystkiego i na przekór wszystkim.ona chce czasu na razie do niego nie pisze zapewnia mnie o tym a ja jej wierzę lub chcę wierzyć.może są szanse by ją utrzymać.jestem głupszy bardziej po przeczytaniu wszystkiego i obejrzeniu tego co miała w telefonie.miała mi powiedzieć w niedziele że to ja jestem tym z którym będzie a mój szał i pokazanie zdjęc i rozmów tych mniej drastycznych zniszczyło wszystko.a tylko dzięki temu dowiedziałem się jak mnie kiwa.przecież to się kupy nie trzyma!no i tu rodzynek kochaliśmy się w sobote niedziele, poniedziałek jakby nigdy nic.o co tu chodzi?

Odnośnik do komentarza

Szansę można dać raz, jeżeli robisz to ciągle, przestajesz być wiarygodny i za każdym razem przesuwasz granice swojej wytrzymałości i jej możliwości.
Dajesz jednocześnie do zrozumienia, że po prostu jesteś miękki można Cię robić w balona.
Ona pozwala sobie na tyle, na ile Ty jej na to pozwolisz...a pozwalasz, wybaczając za każdym razem, gdy ona Cię zawiedzie.
Robienie awantur niczego nie zmienia, bo jak widzisz ona już się uodporniła i jawnie na Twoich oczach romansuje z gachem.
Nie bardzo rozumiem to co teraz napisałeś; zdemaskowałeś ją, a raczej dotarłeś do ich rozmów i zdjęć, a ona stwierdziła, że "wszystko jej odebrałeś"? to znaczy co?
Fakt, że uprawiasz z nią seks niczego nie zmienia, ona z Tobą pogrywa, a Ty dalej tkwisz w tym samym miejscu.
Czym była spowodowana jej histeria, i groźba samobójstwem, tym że zabroniłeś jej kontaktu z kochankiem?
Przecież ona niczego nie żałuje, a Ty cały czas żebrzesz o jej miłość, której nie ma.
Uważam, że marnujesz czas i życie na przepychanki z tą kobietą.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Ja nie wierzę ,że tacy faceci jak Ty, chodzą po ziemi...

Chodzą, chodzą i to nie tylko faceci.
Zdrada jest tak traumatycznym przeżyciem dla zdradzonych, że wielu z nich, mimo wcześniejszych deklaracji, zachowuje się zupełnie irracjonalnie.
W pierwszych porywach rozpaczy, nie bacząc na realia, własną godność, próbują ratować związek i są w stanie wybaczyć wiele, byleby tylko zdrajca powrócił.
Refleksja zazwyczaj przychodzi później, gdy po pierwszym szoku zaczynają dostrzegać co im zrobiono i z kim mają do czynienia.
Są niestety tacy, którzy potrafią zmarnować całe życie oszukując się i czekając na lepsze jutro z wiarołomnym.
Oby @on40 przejrzał na oczy i nie zmarnował sobie życia z kobietą, która ma go za zwykłego frajera.

Odnośnik do komentarza

Polecam film "Blue Valentine" z R. Goslingiem.
Być robionym po rogach znam to uczucie. Robiłem podobnie. Planowałem zaręczyny. Wyjechała na miesiąc na Krym(studentka archeologii). Wróciła obca. Dowiedziałem sie strasznych rzeczy od ludzi. Zerwaliśmy. Chlałem. Wyjechała do Gdańska odkrywać w porcie wraki. Urlop do dupy. Pojechałem oczywiście gdzie? Klęknąłem w Gdańsku na placu z prośbą o powtórną szansę biorąc na swoje barki całą sytuację. Popłakana odmówiła. Dziś się buja sama po 15 zmianach kolesi. Było to 10 lat temu. Nie żałuję, że odpuściłem. Z resztą wolała tamtego. Szkoda sił na takie baby. Dziś mam 6 letnią córkę z inną kobietą, jest to inny wątek ;)
Życzę dużo sił. Wiary w siebie. Nie pozwalaj się owijać ośmiornicom.

Odnośnik do komentarza

Żona to zręczna manipulantka. Robi co chce. ale daje ci nadzieję, więc ciągle się tego chwytasz.
Jest taka metoda - klin, klinem. Czyli znajdź ty sobie kogoś, prześpij się z jakąś kobietą . / ale nie z prostytutką/ A żona, niech robi co chce, skoro nie jesteś w stanie od niej odejść.
Za to ty nabierzesz wiary w siebie, odzyskasz poczucie własnej godności, będziesz silniejszy.
Teraz jesteś tylko przegrany, proszący, a tu będziesz miał świadomość, że dla kogoś innego, nadal jesteś atrakcyjny.
Może gdy zona zobaczy, że się od niej odsuwasz psychicznie, że traci nad tobą kontrolę, to ona zacznie o ciebie walczyć?
A jak odejdzie, to i tak nic nie tracisz, bo na to się zanosi.
Możliwe jest jednak, że dla niej jest to element gry, którą trzyma cię jak na smyczy. /czyli ty się staraj, a ja będę robiła to, na co mam ochotę/

Odnośnik do komentarza

Klin klinem czyli przespać się z inną kobietą? Znizyć się do poziomu wiarolomnej żony? Ja bym odszedł z czystym sumieniem, że to żona nie dotrzymala przysięgi małżeńskiej ja się z niej wywiazalem i mogę spokojnie spojrzeć sobie w twarz w lustrze. Po takim klinie na pewno będzie niesmak i poczucie winy oraz wyrzuty sumienia. Atrakcyjność w inny sposób się odbudowuje. Wziąć rozwód, przejść przez wszystkie fazy "zaloby" i wtedy zacząć coś nowego. Takie jest moje zdanie. Wchodząc w cos nie kończąc czegoś albo Klinowac może dokonać większych strat niż pożytku.

Odnośnik do komentarza

~znicz
Klin klinem czyli przespać się z inną kobietą? Znizyć się do poziomu wiarolomnej żony? Ja bym odszedł z czystym sumieniem, że to żona nie dotrzymala przysięgi małżeńskiej ja się z niej wywiazalem i mogę spokojnie spojrzeć sobie w twarz w lustrze. Po takim klinie na pewno będzie niesmak i poczucie winy oraz wyrzuty sumienia. Atrakcyjność w inny sposób się odbudowuje. Wziąć rozwód, przejść przez wszystkie fazy "zaloby" i wtedy zacząć coś nowego. Takie jest moje zdanie. Wchodząc w cos nie kończąc czegoś albo Klinowac może dokonać większych strat niż pożytku.

Zgadzam się.
Gdyby żona dowiedziała się, że jej mąż też jest niewierny, on nie ma szansy na uzyskanie rozwodu z orzekaniem winy żony.
Jeśli rozwiedzie się bez orzekania o winie, to żona ma prawo podać go o alimenty, gdy udowodni, że obniżył jej się poziom życia.
W sytuacji w jakiej znalazł się on40 , byłaby to dla niego kolejna niesprawiedliwość.
Dlatego warto zbierać dowody zdrady i walczyć w sądzie o rozwód z orzekaniem o winie niewiernego współmałżonka.
Jest jeszcze druga strona takiego "klina", krzywdzi się tę drugą osobę, która często angażuje się, nie zdając sobie sprawy z tego, że jest tylko klinem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...