Skocz do zawartości
Forum

rodzice mnie ograniczają bez powodu.


Rekomendowane odpowiedzi

Mam duży problem i nie wiem dokładnie od czego zacząć. Skończe 17 lat w tym roku, jestem w rodzinie zastępczej i mieszkam w pokoju z dwoma małymi dziewczynkami (6 i 7 lat ) .Nie należą one do grzecznych dzieci i to na mnie spadł obowiązek opieki nad nimi - kąpiele, posiłki takie jak śniadanie i kolacja, zaprowadzanie do przedszkola i szkoły (też je odbieram ) szykowanie do szkoły czyli ubiór czesanie itp. Mam wrażenie że nie mam wgl prywatności. Nie mam zbytnio znajomych bo NIE mam własnego pokoju, z tego też powodu nikogo nie zaprosze do siebie. Oprócz tego pomagam mamie jeszcze przy dwójce chlopców w wieku okolo roku. Utrzymuje porządek w pokoju, nie wagaruje , ucze sie przecietnie w liceum i pomagam w obowiazkach domowych. Denerwuje mnie to że moge wychodzić tylko w sobote i niedziele (czasami tez w piatek) i to mama ustala mi godziny wyjsc. Nawet jezeli mi to nie pasuje to nie mam nic do gadania. Spotykam sie z tylko z moim chlopakiem, ktorego mama dobrze zna. Zazyczaj na 3 godziny. Zawsze zanim wyjde z domu to mama mowi ze dziewczynki maja byc po kolacji w lozkach i czesto bywa ze przed wyjciem musze nakarmic niemowlaki. Moj chlopak studiuje zaocznie wiec na weekendy tez nie ma calego wolnegwolnego dnia. Czesto jest tak ze nie widze sie z nim w weekend bo mama sobie gdzies wychodzi, albo jedzie z ojcem i to wlasnie ja musze siedziec w domu chociaz ona ma pracownika do dzieci, i jest jeszcze jej biologiczny syn (20 lat) . jak sie pytam mamy np dlaczego nie moge byc dluzej na dworze to mowi mi ze ona nie spedza r
Tyle czasu ze swoim mezem co ja ze swoim chlopakiem. Ona caly czas narzeka jaka to ona jest zmeczona i ile ma obowiazkow, chociaz ma az dwoch pracownikow ktorzy sa na kazde jej zawolanie. Jeden z nich a jest nim babcia (jej mama) ja przyjezdza to robi pranie i wszystko sprząta. Tak sie zastanawiam ze jesli jest jej tak strasznie zle co po co wziela tyle dzieci ? Nikt jej przeciez nie kazał. A wracajac do jej bezpodstawnych ograniczeń , ona czesto jet zmienna np raz mi mowi ze dlaczego moj chlopak mnie na zadne imprezy nie zabiera, a jak juz on cos mi proponuje to mama ma fochy ze ja sobie gdzies pojade a ona nie . Mam juz tego serdecznie dosyc i przy kazdej sprzeczce mowie jej ze jak skoncze szkole to sie wyprowadze. Bo naprawde mnie to przerasta. Ostatnio sie jej pytalam czy jak bede miala wnuki to czy by sie czasem nimi zajela, a ona odpowiedziala mi ze ona sie juz w zyciu dziecmi zajmowała i moich nie bedzie niańczyła. Zesłościłam sie bo ja caly czas mam jej dzieci na glowie. No ale okej. Tak poza tym to nie moge okazywac zbytnio smutku bo bedzie miala pretesje ze nie doceniam tego co mam itp. Na zakonczenie dodam ze jak chcialam chodzic do kosciola i w tym samym dniu spotkac sie z moim chlopakiem, to kazala mi wybierac: albo kosciol albo chlopak, wiec ograniczylam chodzenie do kosciola niemalze do zera. Prosze o jakaś porade, chcialabym przetrwać w tym domu chociaz do pelnoletnosci a juz zaczyna brakowac mi sił

Odnośnik do komentarza

Jest ci ciężko, nie dziwie się, że czasami masz już dosyć.
Wytrzymaj jeszcze trochę, wkrótce zaczniesz samodzielne życie.
Jednak w tym domu nauczono cię pracy, wypełniania obowiązków i jestem pewna, że w przyszłości ci się to przyda.

Dasz sobie radę w każdej sytuacji, jestem tego pewna. To jest dobro które zaprocentuje, w przyszłym twoim życiu.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość aniaaffffffff

Unna nie masz racji jej niczego nie nauczono tylko sie nia tam wyreczaja !pewnie maja za to niezle pieniazki..co to za matka ktora przerzuca caly ciezar na 17 latke?ona nue jest od tego zeby brac TAKA ODPOWIEDZIALNOSC ZA TE DZIECI NA LITOSC BOSKA OD TEGO JEST TA PRZYBRANA MATKA..PATOLOGIA.

Odnośnik do komentarza

Tu, na forum, było sporo wypowiedzi osób, które miały dość dobre warunki w domu, a były nieszczęśliwe i przegrane. Życie ich przerosło. Może zbyt ich rozpieszczano?
Poczytaj wypowiedź Doroty, ona buntuje się przed nadmiarem obowiązków, / i ma rację, za dużo tego/ ale to nie przełożyło się na niechęć do życia. Wydaje mi się, że nawet ją to wzmocniło.
Ja jestem pełna optymizmu, odnośnie jej dalszego życia. Dziewczyna sobie poradzi w trudnych chwilach, bo życie nie jest łatwe.

Odnośnik do komentarza

Dasz radę w tym wszystkim i owszem kiedyś może w jakimś stopniu Ci się to przyda. Wiem , że obowiązki Ciebie przerastają. Sama mam podobnie w domu tylko, że mam jedną młodszą siostrę. Chodzi mi o to, że ja mam w domu matkę choleryczkę a siostra robi się podobna do niej i to ja muszę to wszystko znosić. Jeszcze mama chce abym robiła wszystko, czytała jej w myślach i bóg wie jeszcze co, często mi się obrywa i sama mam mało znajomych, nawet nie mam chłopaka. Dużo razy traciłam chęć do życia ale utrzymuje mnie to przy tym wszystkim, że ja mam maturę i będę miała wyższe wykształcenie a moja mam tego nie ma. Osobiście szukam wszelkich możliwości teraz żeby jak najszybciej znaleźć sobie pracę i się odciąć od tej rodziny .
Wierzę w Ciebie, że sobie poradzisz :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...