Skocz do zawartości
Forum

Czy podjąć decyzję o rozstaniu?


Gość ikwa

Rekomendowane odpowiedzi

mam 22 lata, z moim narzeczonym jestem od ponad 3 lat; jest to mój jedyny przyjaciel; w tym roku mamy wziąć ślub. Mam depresję, o której wie tylko On. Mieszkamy razem od roku. Do dziś sama próbowałam sobie radzić ze wszystkim, ale chyba czas aby ktoś spojrzał na to z boku i wyraził swoje zdanie. Gdy tylko się poznaliśmy moje stany depresyjne, płacz czy sprzeczki - to wszystko było dla niego ważne, starał się zawsze mnie wspierać; gdy tylko widział, że płacze - przytulał, martwił się, cierpiał razem ze mną.. Zawsze jednak zdarzały mu się wpadki, które może dla innych nie są istotne jednak dla mnie to sprawa priorytetowa. Nie mówił mi o wszystkim, a ja z natury jestem nieufna, więc często sprawdzałam komórkę czy e-mail.. i za każdym razem udało mi się coś znaleźć. A to mandat, który przede mną ukrył, a to sms od byłej dziewczyny, której zmienił nazwę w telefonie, żebym "się nie denerwowała", a to link do jakiejś dziwnej strony int., na którą wchodził. Zawsze było na to wytłumaczenie, przepraszał, obiecywał szczerość, sprawa cichła aż do następnego razu. Tak jest do dzisiaj. Zmieniło się jednak jego podejście do mnie. Już nie reaguje tak troskliwie na moje rozterki, teraz gdy ja mam mu coś do zarzucenia, on odbija piłeczkę, moje łzy wywołują w nim raczej złość niż zmartwienie. I nadal nie potrafi zrozumieć, że szczerość to jedyne czego oczekuję. Poza tym mam wrażenie, że widzi tylko siebie. Gdy wraca z pracy zje obiad a potem całymi godzinami siedzi przed komputerem. Dopiero gdy poproszę, aby spędził ze mną trochę czasu, gdy widzi mnie obrażoną, to dostrzega, że faktycznie źle zrobił. Od około pół roku przewija mi się co jakiś czas myśl, żeby to zakończyć, żeby odwołać ślub, rozstać się. Rozmawiałam z nim o tym, bo myślałam, że będzie to dla niego impuls do działania, ale on traktuje to jak moje "chwilowe humory", i może słusznie, bo słyszy od pół roku takie "groźby" bez pokrycia.. Ale teraz nasze wspólne życie wygląda okropnie, ciągłe kłótnie, mój płacz i jego krzyki.. Kocham go bardzo, wiem, że On mnie też, ale udawanie, że jest w porządku nie sprawdzi sie w małżeństwie. Nie wiem, co ma robić; mam tylko jego; nawet gdybym znalazła w sobie odwagę do podjęcia ostatecznej decyzji o rozstaniu, to boję się reakcji rodziny, znajomych.. I tego, że będę musiała do nich wrócić. Teraz mieszkam z dala od nich, tylko z Nim, i wszyscy myślą, że świetnie Nam się układa, mają nas za idealną parę. Boję się, że moje rozterki wiążą się z depresją, i że kończąc to zakończę najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Wiem, że nikt z mojej ani jego rodziny tego nie zrozumie bo spadnie to na nich nagle; wiem, że będą mieli pretensje, bo ślub już zaplanowany, bo tyle pieniędzy zapewne przepadnie.. Nie wiem, co mam robić. Wspólne rozmowy kończą się kłótnią albo tym, że wyciągamy wnioski ale i tak nic się nie zmienia.. Co mam dalej robić? Trwać w tym czy nie? Czy da się znaleźć złoty środek?

Odnośnik do komentarza

Musicie wszystko przemyśleć, wszystkie za i przeciw temu związkowi. Musicie wiedzieć co do siebie czujecie, co Was łączy i jakie macie cele w życiu. A potem spokojnie o tym porozmawiajcie i zobaczycie ile punktów się pokrywa, jeśli niewiele to pewnie można myśleć o rozstaniu. Widać, że Twój partner przestał się starać. Musisz mu jakoś wytłumaczyć, że nie chcesz takiego związku, że nie jesteś szczęśliwa. Jeśli Cię kocha powinien zrobić wszystko, że być była szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza

Musicie poważnie porozmawiać. Ale zanim to nastąpi sama powinnaś wiedzieć co do niego czujesz, a co on do Ciebie. Jesli wiesz, że Wasza miłość się wypaliła - rozstanie. Jeśli jesteś pewna, że mimo wszystkich trudności się kochacie - trzeba pracowac nad związkiem. Powinnaś wytłumaczyć swojemu narzeczonemu, że potrzebujesz więcej jego uwagi, jego obecności przy Tobie, po prostu przytulenia i chwili rozmowy, zwłaszcza, że wie, że masz depresję. Ty zaś, musisz byc bardziej wyrozumiała. To, że schował przed Tobą mandat wcale nie świadczy o tym, że Cię okłamuje bądź oszukuje. On tez ma swoją przestrzeń i prawo do swoich tajemnic. Mężczyzna potrzebuje mieć zaplecze tylko dla siebie. Kontrola smsów też nie jest dobra. Jeśli mu ufasz, powinnas powiedzieć aby ograniczył kontakt z byłą dziewczyną, a on jeśli mu zależy na Tobie jako na przyszłej zonie, powinien uszanowac Twoje zdanie. Musicie porozmawiac szczerze czy jesteście w stanie zmienić się trochę, pójść na kompromis, troche Ty i trochę on. Jeśli tak, macie szanse na udane małżeństwo, jeśli nie - sama musisz podjąć decycję o rozstaniu. To, że slub jest zaplanowany o niczym nie świadczy. Lepiej stracić pieniądze niż kilka lat swojego życia i szczęścia i rozstawać się mając dzieci i kredyt do podziału. Przemyśl wszystko i podejmij rozsądną decyzję. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...