Skocz do zawartości
Forum

Rodzice niszczą mnie i moje dzieci!


Gość AgaTy

Rekomendowane odpowiedzi

Odkąd pamiętam mama źle mnie traktowała. Często była okrutna, poniżała mnie przy innych. Dziś mam 46 lat i za sobą traumatyczne przeżycia - śmierć męża, ciężką chorobę. Samotnie wychowuję dwoje nastolatków. Dzieci są cudowne, mądre i kochane. Niestety rodzice zatruwają nam ( głównie mi!) życie przez co jestem znerwicowana tak, że mam myśli samobójcze. Mama robi mi awanturę za awanturą i przez dwie godziny potrafi postawić kilkadziesiąt absurdalnych zarzutów. Czepia się nawet o to, że nie noszę rękawiczek! Potrafi narobić mi wstydu przy obcych ludziach. Jest bardzo zamożną osobą, ja nie. Wytyka mi biedę często przy innych osobach mówiąc przy ekspedientce że nie stać mnie na 50 zł za coś tam... Bez przerwy mnie krytykuje i wtrąca się w moje życie. Rozpowiada o moich problemach. Wiedzą o nich wszyscy! Nawet gdy proszę ją żeby o czymś nie mówiła i tak mówi komu się da. Wie o mnie wszystko, a ciągle ma pretensje, że jestem skryta, nieszczera i nie mówię jej wszystkiego. Jeszcze trochę i przed zmianą bielizny będę musiała do niej dzwonić, żeby spytać jakie majtki założyć i nie ma w tym grama przesady! Drze się że noszę nie takie ciuchy, kolczyki, fryzurę!
To jest nie do opowiedzenia i znoszę to przez całe życie chociaż zrujnowało mi to psychikę.
Najgorsze jest to że to zaczyna już działać na dzieci. Nie cierpią babci i unikają jej jak ognia. Każą mi zerwać z nią kontakty. Widzą jak na mnie działa. Po rozmowie z nią trzęsę się jak osika i godzinami płaczę. Przez ostatni miesiąc nie ma dnia żeby się na mnie nie darła. Jak się nie widzimy robi to przez telefon. Wytyka mi rzeczy sprzed 20 lat np że poszłam do koleżanki zamiast się z nią spotkać!!! przez nią zerwałam kontakty z wieloma osobami bo we wszystkich widziała wady i była zazdrosna o czas ktory im poświecałam.
Zrobiła ze mnie pieska. Dzwoni że za 10 minut mam być tu a tu i jeszcze ma pretensje, że się brzydko ubrałam a mam czas tylko na dojazd więc jadę tak jak stoję. Nie toleruje odmowy. Dla niej zawsze muszę mieć czas. Nie mam prawa do swojego życia, zainteresowań.
Jestem dzieckiem wychowanym w rygorze. Nie umiem jej się postawić. Przytakuję, jestem tak miła jak tylko się da. Każe mi się nazywać ,,Mamusią".
Nie mam rodzeństwa ani partnera. Nie ma mi kto pomóc i zupełnie nie wiem co mam robić. To despotka, tyranka ale tylko dla najbliższych. Dla obcych jest dobrą osobą.
Będę wdzięczna za wszelkie rady, bo już nie wyrabiam... Nie chce mi się żyć. Jak założę rękawiczki wydrze się, że mam nie takie spodnie. Dziś była awantura bo kosmetyczka mi za ciemne brwi zrobiła... To jest horror, terror i pomiędzy tym wszystkim - jaka to jestem totalnie zła i do niczego - słyszę ciągle tekst - ale masz wspaniałą mamusię! Jest święcie przekonana, że jest ideałem. Stawia mi siebie za wzór. Ojciec jej w tym pomaga chociaż i jego niszczy. Współczuję mu, bo ma ją na co dzień. Boi się jej tak jak i my. Nie potrafi mi pomóc ani ja jemu. Mama nie jest osobą, ktorej można się przeciwstawić. Zawsze ma rację. Często wstydzę się za nią przed ludźmi. Myśli, że skoro ma pieniądze może wszystko. Ja ich nie mam więc nie ma do mnie szacunku. Zawstydza mi wręczając mi 10 zł na taksówkę przy znajomych chociaż mówię ,że nie chcę, że mam... Cokolwiek powiem jest źle. Ludzie bardzo często mówią mi, że nie rozumieją dlaczego tak źle mnie traktuje i że na to nie zasługuję.
Pomocy! Co mam zrobić żeby zmienić te relacje? Próbowałam wiele razy powiedzieć że coś mi się nie podoba ale nic to nie dało oprócz tego, że jazdy były sto razy gorsze...

Odnośnik do komentarza

Mamy to nawet nie próbuj zmienić ,bo się nie da,
Ty, jeśli przez tyle lat jesteś tak jej podporządkowana ,też nie widzę możliwości,żebyś zmieniła stosunek do niej,czyli stawiała na swoim,nie przejmowała się tym co mówi czy całkiem zerwała kontakt,
jedynie trochę mogą Ci pomóc wizyty u psychologa,żebyś potrafiła powiedzieć "nie",czyli nauczyła się asertywności.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

"Mama nie jest osobą, ktorej można się przeciwstawić. "

Dopóki będziesz tak myśleć i zachowywać się nadal w tak uległy sposób, niczego w swoim życiu nie zmienisz.
W końcu musisz zacząć przeciwstawiać się jej.
Nie musisz się z nią kłócić, bo ona i tak niczego nie zrozumie, a tylko dołożysz sobie stresu. Nie widzę też sensu, żeby cokolwiek jej tłumaczyć.
Na szczęście mieszkasz oddzielnie i masz za co żyć, nawet, jeśli to skromne życie, chyba, że jesteś uzależniona od niej finansowo, co też nie daje jej prawa do całkowitego zawładnięcia Tobą i Twoim życiem.
Nie masz innego wyjścia, jak wreszcie się przełamać i zacząć małymi krokami przeciwstawiać się jej.
Jeśli zaczyna na Ciebie wrzeszczeć np. przez telefon, odpowiedz krótko; nie podnoś na mnie głosu i rozłącz się. Jeśli robi to osobiście, powiedz to samo i wyjdź.
Nie biegnij na każde jej zawołanie; nie mam czasu, nie przyjdę.
Jeśli Cię krytykuje, Twój styl ubierania się, czy cokolwiek innego, powiedz jej spokojnie; rozumiem, że nie podoba ci się, ale to mój wybór i mam do tego prawo.
Powtarzaj te kwestie niczym zacinająca się płyta w kółko, spokojnie, bez emocji i bez strachu.
PRZESTAŃ SIĘ JEJ BAĆ!
Co ona może ci jeszcze zrobić? i tak już cię obgadała przed wszystkimi, co masz do stracenia?
Ano masz, resztę swojego życia.
Na pewno na początku jej reakcją będzie zdwojona agresja, musisz się z tym liczyć, ale nie musisz słuchać jak ona na Ciebie wrzeszczy.
Jest bardzo prawdopodobne, że Wasze stosunki zepsują się na zawsze, bo takie osoby najczęściej nigdy niczego nie zrozumieją, są zbyt zadufane w sobie.
Ale przecież masz prawo do własnego życia, nie marnuj go więcej.
Musisz wreszcie się przełamać i zacząć walczyć o siebie i spokój swojej rodziny.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam za odpowiedzi

Tak, oczywiście, że myślałam nad zerwaniem kontaktu
kilka razy w życiu tak się zdarzyło - w sumie z jej winy czyli sama tego chciała - potem wracała skruszona i po miesiącu było to samo
ale muszę przyznać, że to były najpiękniejsze lata - czułam się dorosłym człowiekiem
ona nie ma więcej dzieci, a ma już swój wiek - co też ciągle podkreśla jako swoją wyższość nade mną bo jako młodsza nigdy nie mam racji i muszę jej okazywać szacunek oraz jej słuchać
w czasie gdy nie rozmawiałyśmy miała operację i to też mi ciągle wytyka pokazując jaką jestem złą córką a przecież wtedy to ona się na mnie obraziła i nic o tym nie wiedziałam

małe kroczki... mądre, wiem... ale ja już próbowałam na wszelkie sposoby... a teraz nie mam w sobie ani trochę cierpliwości Jestem psychicznym wrakiem Niestety jedno z dzieci już też i to mnie przeraża Mamy silną nerwicę Psycholog stwierdził, że powinniśmy zerwać kontakty

ale gdy to zrobię, będę najgorszą córką w całym wszechświecie a że jestem bardzo wrażliwą osobą o miękkim sercu poczucie winy będzie mnie zżerało
bo przecież mamusia jest idealna a to ja jestem do d.... i moje dzieci...

Odnośnik do komentarza

AgaTy, ratuj się, nie wmawiaj sobie, że nie masz siły. Znajdź ją dla siebie i swoich dzieci.
One, jak podejrzewam, też są jej ofiarami, jeśli nie bezpośrednio, to patrząc na Twoją krzywdę - cierpią.
Ogranicz stosunki z nią do minimum.
Proponuję, żebyś najbliższe święta spędziła tylko z dziećmi.
Wypracuj sobie pewne techniki rozmowy z matką.
Nie wdawaj się z nią w dyskusje.
Przytakuj jej; tak , wiem ża tak uważasz, ale JA mam inne zdanie na ten temat...i kończysz dyskusje.
Jeśli przyjdzie do Ciebie i zacznie się awanturować - wyproś ją z domu.
Jeżeli nie zrobisz pierwszego kroku - zginiesz. Jeśli uda ci się pierwszy krok, dasz radę zrobić następne.
Zrób to, nie bój się, możesz tylko wygrać.

Odnośnik do komentarza

siłą rzeczy unikam jej jak mogę i ma pretensje, że za rzadko się spotykamy
gdy spędzę z nią kilka godzin, na koniec narzeka że tak rzadko się widzimy Powinnyśmy codziennie
mam swoje życie, niezbyt intensywne ale w moim stanie psychicznym po ciężkich przejściach w toksycznym związku cenię sobie spokojne dni a z nią takich nie miewam

ja już naprawdę próbowałam wszystkiego - od słodkiej córuni po stanowcze wypowiadanie swojego zdania - ale to nic nie daje

po spotkaniach z nią czy rozmowach telefonicznych przez kilka godzin telepię się i nie mogę sobie miejsca znaleźć

moje dzieci mówią że powinna mieć zakaz zbliżania się i kontaktowania z nami a mają po kilkanaście lat więc także własne zdanie Jedno już zapadło na chorobę psychiczną i jest leczone Drugie bez przerwy powtarza, że powinnam zerwać kontakty z babcią
mama jest prowodyrem ale oboje się na mnie wyżywają Przeważnie jest jak ze złym i dobrym policjantem Jedno jest miłe, to drugie po mnie jedzie i na odwrót
nienawidzę swojego życia................................
gdyby to byli obcy ludzie, nie chciałabym mieć z nimi nic wspólnego i by mnie to nie bolało

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Aga obie z mama działacie na siebie jaj płachta na byka.
Można by się rozpisywać i snuć przypuszczenia dlaczego tak się dzieje od strony matki ale najprawdopodobniej to jakieś niespełnione oczekiwania wobec Twojej osoby.
Może mama ma jakąs osobowość psychopatyczną skoro dla innych jest dobrą osobą a na Tobie wyżywa się jak na przysłowiowym chłopcu do bicia.
Skoro jesteś pod opieką psychologa ktory radzi odseparowanie od rodziców to myślę ze powinnaś posluchać dobrej rady i wprowadzic to w zycie.

Rozumiem że serce boli bo rodzice starsi ...ale jeśli nie zadbasz o siebie to kto wychowa Twoje dzieci?
Niech One będą dla Ciebie motywacją do zrobienia tego kroku....w przeciwnym razie spadniesz na dno bez szansy odbicia się.
Matka się nie zmieni ale Ty możesz.
Duużo siły życzę.

Odnośnik do komentarza

AgaTy, Twoja mama jest przykładem toksycznego rodzica, który Cię niszczy. Myślę, że propozycja ze strony psychologa, aby ograniczyć, a najlepiej zerwać kontakty z matką wcale nie jest nierozsądna. Podejrzewam, że mama nie widzi żadnej winy w swoim zachowaniu i trudno będzie ją zmienić. Ty z kolei nie potrafisz być konsekwentnie asertywna i ulegasz matce "dla świętego spokoju", którego i tak nie masz. Proponuję przeczytać ci książkę Susan Forward "Toksyczni rodzice". Tam również jedną z propozycji jest zerwanie kontaktów z rodzicami, jeśli wyczerpie się wszystkie inne metody i nie dają one oczekiwanego rezultatu. Zdaję sobie sprawę, że taka decyzja jest trudna do podjęcia, ale masz prawo do swojego własnego zdania i życia. Wcale nie musisz biec na każde zawołanie matki, wcale nie musisz odbierać od niej telefonu, jeśli nie chcesz z nią rozmawiać. Nie musisz wysłuchiwać, jaki masz beznadziejny gust. Przestań być dzieckiem, które nieustannie boi się podpaść matce. Dorośnij. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

"poczucie winy będzie mnie zżerało" - w sumie to teraz powinno Ciebie zżerać. Nie w stosunku do matki, ale do dzieci. Widzisz, jak ta kobieta na nie działa, ale mimo wszystko nie potrafisz się od niej odciąć. Zrób to dla nich i zerwij ten kontakt. Jeśli trzeba, to nawet zmień numer telefonu, aby do Ciebie nie wydzwaniała. Poproś dzieci o wsparcie.
Ta kobieta to tyran, ją powinno ruszyć sumienie, nie Ciebie. To ona jest tą złą, nawet jeśli będzie Ci wmawiać, że jest inaczej.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za kolejne odpowiedzi! Bardzo!

Tak, to toksyczna matka. Wczoraj wieczorem doprowadziła mnie do spazmów, a rano już miałam kolejny telefon z kolejną rewelacją Zero spokoju na złapanie oddechu, odpoczęcie, naładowanie akumulatorów i odnalezienie w sobie siły
każe mi zrobić prawo jazdy ( mam bardzo słaby wzrok ) bo jej znajomej córka zrobiła, więc i ja muszę a jak nie ... i tu zaczynają się groźby. Na pewno nie zrobię. Zwłaszcza, że nie są mi potrzebne.

Przeczytam tę książkę, choć po tym, co przeszłam sama mogłabym ją napisać. Nawet w ciąży mnie nie oszczędzała. Dawała mi czadu jeszcze bardziej a po porodzie ciągle słyszałam że tylko d... podcieram...

czuję, że wybuchnę i pewnie skończy się to tak, że wykrzyczę co myślę i potem będę żyła w poczuciu winy, że skrzywdziłam mamusię i tatusia...

eh...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Wogóle to myślę sobie, że kazdy człowiek powinien przeczytac tę książkę.I ten ktory jest rodzicem albo zamierza zostać po to żeby nie stac się toksycznym rodzicem i ten ktory doświadczył juz zła od rodziców.Ludzie bardzo często nawet nie zdają sobie sprawy, z tego że zmarnowane zycie zawdzieczają rodzicielom często nawet z pozoru takim którym nie można by przypisać złej woli ...a jednak.

Aga myślę że po przeczytaniu tej książki na bardzo wiele spraw spojrzysz z innej perspektywy.Otworzysz szeroko oczy i zniknie poczycie winy.
Dodam że autorka jest doświadczoną terapeutką a książka jes napisana prostym jezykiem co dodatkowo zacheca do lektury.
Nie łam się,zycie przed Tobą.Matka byc moze nie zdaje sobie sprawy że tak bardzo ranią Ciebie jej słowa.Życie nie jest proste ale są drogi wyjścia z impasu.Jeśli sa to trzeba korzystać.Stanie w miejscu i branie winy na siebie do niczego dobrego nie doprowadzi.Bierz się za siebie póki czas.

Odnośnik do komentarza

Na końcu (o ile sobie przypominam)książki o której mowa, są rady, jak odnaleźć się w opisywanych sytuacjach, m.in. jak rozmawiać. Spróbuj wprowadzić to w życie.
Piszesz, że matka wczoraj wieczorem doprowadziła Cię do spazmów, po co więc odbierałaś od niej rano telefon?
Mogłaś spokojnie go wyłączyć, widząc kto dzwoni. To są właśnie te małe kroki od których zacznij.
Jest oczywiste, że nie zmienisz się od razu w pewną siebie stanowczą córkę.
Masz obawy, że jeśli się od nich odwrócisz, oni i wszyscy znajomi przed którymi Cie obmawiają, uznają Cię za złą córkę.
Przecież oni i tak Cię nie tolerują, nie lubią, o miłości nie wspomnę, a Ci znajomi?
Myślę, że część z nich doskonale zdaje sobie sprawę z faktycznego stanu. rzeczy.
Są starzy, ale zmarnowali Ci kawał życia, przy okazji Twoim dzieciom. Nie masz powodów, żeby mieć wyrzuty sumienia.

Odnośnik do komentarza

tak, raz nie wytrzymałam i po kilku rozmowach w danym dniu wyłączyłam telefon A potem była jazda jak ja śmiałam wyłączyć Raz nie mogłam odebrać, bo byłam pod prysznicem to była jazda, że nikt normalny się w dzień nie kąpie...

często mówię mamie, że ją kocham Nazywam ją Mamusią Ona nigdy nie mówi mi takich rzeczy Raz gdy powiedziałam jej że ją kocham odparła, że ma w d... moją miłość...

córka dziś zadzwoniła i powiedziała żeby dali mi spokój ( ona umie mówić ,,nie", ma inny charakter) i teraz dopiero się zacznie wojna :((
i jakby nie patrzeć codziennie problemy...

jestem zupełnie inną matką Wspieram, często mówię że kocham, podbudowuję dzieci Nie jestem wymagająca, rygorystyczna Odwrotność mojej matki Wiem, że czasem trzeba ale nie potrafię Nie chcę zatruwać im życia i niszczyć psychiki Wystarczy ,że dziadkowie o to ,,dbają,,

przeczytam, na pewno przeczytam
jeśli dożyję, bo mnie serce boli Wykańczam się nie tylko psychicznie, ale i fizycznie

Odnośnik do komentarza

Nie przejmuj się tym, że się czepia. Dzwoni - nie odbieraj. Chce się z Tobą spotkać - odmów. Stoi pod Twoimi drzwiami - nie wpuszczaj. Ona nawet nie jest w stanie Ci powiedzieć, że Ciebie kocha!! Jak więc możesz mieć w stosunku do niej wyrzuty sumienia?
Córka wykonała pierwszy krok i powiedziała co myśli. Teraz Ty możesz ją poprzeć. Wykorzystaj to, co powiedziała córka, nie zaprzeczaj jej słowom przed matką.

Pamiętaj, że jesteś dorosła, mieszkacie osobno. Nie masz obowiązku utrzymywać kontaktu ze swoją matką, nie musisz się z nią widywać tak często, nie musisz odbierać każdego jej telefonu i lecieć na każde jej zawołanie. Jeśli już dojdzie do spotkania i zacznie Ci ubliżać, to zostaw ją, nie słuchaj, wróć do domu.

Odnośnik do komentarza

to fakt
jestem masochistką i choć tego bardzo nie chcę podświadomie lgnę do osób, które mnie ranią
to przez to, że w dzieciństwie ojciec znęcał się nade mną, bił mnie...
trafiłam na takiego samego mężczyznę, na szczęście wyzwoliłam się z tego związku Nie potrafię wyrazić ile wycierpiałam...

oczywiście jest jazda... córka ma inny charakter i o mają do niej większy szacunek To ja obrywam za to, co ona im powie

po co jej mówię że ją kocham? cóż, taka jestem... Często mówię to dzieciom Wiem, że na to nie zasługuje.

jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna!

Odnośnik do komentarza

Pamiatka
jestes dorosła, masz kochające Cię dzieci- powinnas odciąc się od matki. To nie sa normalne relacje, a jak matka zobaczy, ze radzisz sobie bez niej, moze w koncu zrozumie, ze powinna Cie inaczej trakowac

Uwierz, toksyczni rodzice najczęściej nigdy niczego nie zrozumieją. Nawet, gdyby na starość mieli zostać sami, cała winę zrzucą na "niewdzięczne" dziecko.
Takim ludziom potrzebna jest ofiara, żeby mogli ciągle utwierdzać się we własnej "wspaniałości" i "nieomylności".
Bywa, że niektórzy na stare lata łagodnieją, ale nie dlatego, że cokolwiek zrozumieli, ale w obawie przed samotnością.
Autorka, zdecydowanie powinna, jeśli już nie zerwać całkowicie, to przynajmniej zdecydowanie ograniczyć kontakt z rodzicami.

Odnośnik do komentarza

Zerwij kontakt i zrób to dla dzieci.
Nie odbieraj telefonu, nie jedź do niej, nie dzwoń.
Będziesz miała wyrzuty sumienia?
A nie masz wyrzutów sumienia, że zatruwasz życie swoim dzieciom?
Kto dla ciebie jest ważniejszy, matka czy twoje dzieci?
O kogo powinnaś bardziej dbać?
A jak stres cię pokona, wpędzisz się w chorobę, bądź jeszcze gorzej... to kto zajmie się twoimi dziećmi? Kto się nimi zaopiekuje?
Zacznij myśleć o swoich dzieciach, na razie tego nie robisz, bo cały czas myśli twoje zajmuje matka. A to dorosła osoba i ma męża.
A twoje dzieci, mają tylko ciebie.
Otrząśnij się i zrób coś dla dzieci - zerwij kontakt z matką.

Odnośnik do komentarza

nie odzywam się do niej od poniedziałku
nie czuję się z tym dobrze, bo doskonale wiem, co ona myśli, mówi o mnie ludziom...

racja, takie osoby nigdy niczego nie rozumieją
kiedyś jechała po mnie przy pewnej osobie i ona słuchała, słuchała, aż w końcu odezwała się ,,A kto będzie się Tobą opiekował na starość?" Mama nie zrozumiała....

Odnośnik do komentarza

~AgaTy
nie odzywam się do niej od poniedziałku
nie czuję się z tym dobrze, bo doskonale wiem, co ona myśli, mówi o mnie ludziom...

Tak trzymaj i postaraj się nie myśleć takimi kategoriami.
Nie czujesz się z tym dobrze? a nie powinnaś. Masz teraz trochę spokoju od jej napastliwych uwag, więc pomyśl jak masz fajnie, przynajmniej przez ten czas. Korzystaj z chwili wytchnienia i absolutnie nie przejmuj się tym, co inni powiedzą. To Twoje życie, a nie innych ludzi.
Zresztą, jak już wcześniej napisałam, wiele z tych osób do których Twoja matka na Ciebie nadaje, widzi co się dzieje.
Zrobiłaś pierwszy krok i
zamiast robić sobie wyrzuty, pomyśl jak się postawić i zrobić kolejny krok.
Przemyśl jaka może być reakcja matki na Twoje aktualne milczenie i przygotuj się na odparcie ataku.
Nie tłumacz się, nie wymyślaj jakiś historii, żeby ją udobruchać, nie pozwól jej się "rozkręcić".

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...