Skocz do zawartości
Forum

czy z tej mąki będzie chleb...?


Rekomendowane odpowiedzi

witam smile
jestem tu niedługo i postanowiłam się Was, Forumowiczki i Forumowicze, poradzić.
Myślę, że już na samym początku domyśliliście się, że chodzi i faceta.

A mianowicie, jest to mój znajmy. Podoba mi się i jego wygląd i charakter.
Znamy się trochę ponad rok. Poznaliśmy się w dyskotece a mieszkamy kilka kilometrów od siebie.
Ta znajomość przebiegała tak, że początkowo jak mnie widział to podchodził, witał się, chwila rozmowy i szedł dalej. Niby patrzył na mnie, ściągał wzrokiem ale na tym się kończyło. Widział gdy w tym czasie kręciło się koło mnie kilku innych chłopaków. Skoro jego zainteresowanie niczego nie wróżyło to innych z marszu nie odtrącałam.
Po jakichś 3 miesiącach , gdy się nie widzieliśmy, zaczął przyjeżdżać w te miejsca co ja, więc znowu zaczęły się rozmowy, trochę wspólnej zabawy. Zaprosił mnie na fb, to się odezwałam i wymieniliśmy kilka wiadomości. Po tym przestał się odzywać i pojawiać na imprezach. Po tym odpuściłam, założyłam, że nic z tego nie będzie. i znowu po jakichś 4 miesiącach się pojawił w klubie, zaczął ze mną flirtować. I od tego spotkania widziałam go raz. Rozmawialiśmy ale już bez żadnego zainteresowania, tak mi się wydaje, z jego strony. Od tamtej pory go nie widziałam.

Generalnie, mam wrażanie, że mu się podobam, więc nie wiem czemu nie ma żadnego kroku z jego strony...?
Czy może ja powinnam mu okazać zainteresowanie, okazać to, że mi się podoba...?
Czy w ogóle warto się postarać czy lepiej sobie darować?

Odnośnik do komentarza

też tak się zastanawiałam czy nie stwierdził, że on mnie nie interesuje... jedynym krokiem z mojej strony było odezwanie się na fb.
na zaproszenie albo rozmowę wprost się nie odważę ale może spróbuje mu jakoś okazać zainteresowanie jak go spotkam. generalnie to jestem kiepska w te klocki [podrywanie, flirtowanie itp ;) ]

ale na tyle na ile jesteście w stanie określić, wygląda na zainteresowanego?

mówił, że ma pecha w miłości, że jest nieszczęśliwy sam ale z drugiej strony jest po wieloletnim związku i nie chce kolejnych wyrzeczeń. nic nie musi.
nie wiem jak to rozumieć.

Odnośnik do komentarza

Może ma tak negatywne doświadczenia z poprzedniego związku, że teraz boi się zaryzykować, boi się zaangażować w jakąś relację z kobietą z obawy, że historia się powtórzy? Daj mu dyskretnie znak, że podoba Ci się. Może zaproponuj wyjście na kawę? To w sumie jest takie dość niezobowiązujące, wszak na kawę mogłabyś pójść nawet z koleżanką czy zwykłym kolegą, ale będzie już na tyle sugestywne, że facet może zrozumie, że nie jest Ci obojętny. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

mgr Kamila Krocz
Może ma tak negatywne doświadczenia z poprzedniego związku, że teraz boi się zaryzykować, boi się zaangażować w jakąś relację z kobietą z obawy, że historia się powtórzy? Daj mu dyskretnie znak, że podoba Ci się. Może zaproponuj wyjście na kawę? To w sumie jest takie dość niezobowiązujące, wszak na kawę mogłabyś pójść nawet z koleżanką czy zwykłym kolegą, ale będzie już na tyle sugestywne, że facet może zrozumie, że nie jest Ci obojętny. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

W sumie nie brałam tego pod uwagę, że w związku mógł być nieszczęśliwy.
na tyle na ile pozwoli mi odwaga to postaram się mu okazać zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza

witam Was ponownie :)

a czy według Was zaproszenie go [zapytanie czy poszedłby ze mną] na wesele jako osoby towarzyszącej to dobry pomysł?
tylko, że to wesele jest dopiero pod koniec sierpnia [zaproszenie już dostałam] i nie wiem kiedy będzie dobrze żeby go zapytać. z drugiej strony muszę mieć czas i wiedzieć jeśli się nie zgodzi po to żeby kogoś innego zaprosić.

w sumie to jedyna myśl jaka mi się nasuwa, żeby wykonać jakieś posunięcie w jego kierunku a po drugie miałabym towarzysza na imprezę :) co wy na to?

Odnośnik do komentarza

witam Was smile

wyslałam zaproszenie na wesele temu chlopakowi jakos w zeszlym tygodniu. odpisal z zainteresowaniem, i ze nie ma nic przeciwko tylko sprawdzi czy tez nie ma imprezy w tym dniu. mial sie dowiedziec i dac znac. dzisiaj wyslalam wiadomosc, czy juz wie czy ten termin mu pasuje. odpowiedzial, ze termin tak tylko nie moze isc, bo z kims sie spotyka i ona sie nie zgodzila... wtf

ogolnie mam dola, ze przegapilam odpowiedni moment i ze nie moge juz nic zrobic ale ogolnie jestem zadawolona, bo wiem jak jest i na czym stoje. potrzebowalam takiego konkretu.

da sie cos jeszcze z tym zrobic?

Odnośnik do komentarza
Gość Michalinau

Zgadzam się z doś. Mężczyzna odpowiedział Ci szczerze, że z kimś się spotyka, a kto wie, czy z tą osobą nie tworzy pary i to może od dawna tylko Ty nie wiedziałaś o tym.
A jak Ty to sobie wyobrażasz?. Mężczyzna zajęty jedzie sobie na wesele z inną, podczas gdy ma kobietę..nie wiem dlaczego dziwisz się, że kobieta ta powiedziała "nie". Na jej miejscu zrobiłabyś na pewno to samo.
Ty natomiast zastanawiasz się jak to rozbić..niedobrze mi jak widzę, że takie panny pisząc delikatnie co szczycą się, że chętnie to by rozbiły czyiś związek.
Osobiście takim pannom życzę by kiedyś w życiu ich to spotkało i by im jakaś panna zrobiła vice versa.
Skoro masz konkret, to przestań mieszać się w czyjeś szczęście. Zacznij szukać wolnego chłopaka.
A zaproszenie na wesele jest zobowiązujące tak a propo szczególnie gdy z kimś się jest. I zanim takie coś będziesz innym proponować upewnij się, że jest 100% wolny. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

oczywiście, że też bym się nie zgodziła! tylko mógł mi powiedzieć w pierwszej wiadomości, że spotyka się z kimś a nie ściemniać o terminach itp o to mi chodziło a nie o to, że się nie zgodziła.
Nie chce rozbijać związku, od tamtego momentu nie zrobiłam nic. I nie rozumiem dlaczego mi źle życzysz...

Odnośnik do komentarza

dla sprostowania:
- ten facet ma kogos ale od niedawna. gdy go poznalam byl wolny.

-ja nie pytam na imprezie czy jest ktos wolny, jesli sam do mnie podchodzi i obok niego nie ma zadnej dziewczyny.
- wg mnie jesli nie zapytam czy jest wolny i bedzie sie ze mna bawil czy flirtowal, a bedzie zajety, to juz o nim swiadczy.

a ja znam bardzo wiele par, małżenstw, które poznaly sie w dyskotekach, klubach itp i sa szczesliwe i dziwne jest to, ze nie slyszalas, ze tam faceci tez szukaja zon :)

Odnośnik do komentarza

nie obrażam się, bo w sumie nie ma o co. Ty mnie nie znasz, więc Twoje zdanie na mój temat nie zmienia mojego zdania o samej sobie. Widzę też, że nadinterpretowujesz to co pisze.
Poznałam go trochę, widywałam go od czasu do czasu i wiem, że wcześniej nikogo nie miał. A Ty usilnie mi wmawiasz, że miał :) Zaprosiłam go na wesele, bo uznałam, że to będzie okazja do wyjścia z inicjatywą. Myślałam, że jest sam. Z resztą w pierwszej wiadomości napisał, że pójdzie a dopiero potem, że chodzi o inną kobietę.

A jeśli chodzi o poznawanie mężczyzn w klubach to moim pierwszym pytaniem nie jest :"wolny jesteś?". Jeśli chce zemną flirtować to zakładam, że tak.
Z resztą kto powiedział, że do klubów chodzą tylko łatwe kobiety... większość moich znajomych poznała swoje drugie połówki na imprezach i żyją sobie szczęśliwie.
Wg mnie lepiej kogoś poznań na imprezie niż w internecie...

Odnośnik do komentarza

witam znów smile
jakiś czas temu tego chlopaka spotkalam na imprezie. byl z jakims kolega. jego mina gdy mnie zobaczyl, byla bezcenna. wygladal jakby zobaczyl ducha... big_smile przywital sie poszedl. poznej zobaczyl, ze ide i zaczepil mnie i chcial o czyms gadac ale ja szlam ze znajomymi i nie moglam akurat z nim stac. mial poczekac ale juz pozniej go nie bylo. napisalam o co mu chodzilo ale wiadomosci nie dostalam wink wiec jak widac nikogo wtedy nie bylo smile

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...