Skocz do zawartości
Forum

Wymuszony związek


Gość anonimekus

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anonimekus

Moja kolezanka biegała za facetem przez prawie 2 lata... slodkie slowka, komplementy, no prawie sie nie zesrala za przeproszeniem.. on czasami jej cos odpisywal na publicznym profilu ale widac bylo ze z grzecznosci. Nie spotykali sie w realu.W koncu ona w desperacji upubliczniała jakieś teksty rodem z kwejka, o nieodwzajemnionym zakochaniu, wiadomo bylo, do kogo to kierowane.. Chlopak nie ma powodzenia,w liceum bardzo szalał za jedna ale ona go nie chciala-byla bardzo ladna. Kolezanka jest -nie obrazajac jej- brzydka, do tego dosyc gruba, biedna, bez wyksztalcenia. On podobnie. Nie pamietam zeby kogos mial.. ma poglady ze kobieta to kur.. pewnie przez tamta, ze go nie chciala
Ostatnio jakos sie zgadal z kolezanka i sa razem. Jak to mozliwe ze dopiero teraz skoro wczesniej ja olewał? On nie szaleje jakos za nia, nie widac tego. Jest z nia z braku laku czy faktycznie mogl cos poczuc? Pisze nie dlatego,zeby sie dowartosciowac tylko z osobistych powodow...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Endorfinka

Brzydka, biedna i bez wykształcenia - no piękny opis koleżanki, tylko pozazdrościć....
Być może Twoja koleżanka nie o wszystkim Ci mówi, może rozmawiała z nim i Ci o tym nie mówiła. Patrząc jak ją określasz wcale bym się nie zdziwiła, jakby wyczuła Twoja nastawienie i po prostu nic Ci nie mówiła...

Odnośnik do komentarza
Gość zaskoczona666

Jeżeli kogoś lubię, to go nie oceniam. Po tym co napisłaś już nie nie wierzę w to co piszesz.
Przez to, że sama czujesz się niedowartościowana, piszesz o innych w taki sposób.
Zauważyłam również, że takie osoby o niskim poczuciu wartości bardzo często mówią/piszą o innych, widzą w nich wady, krytykują a o sobie samym jakimś dziwnym trafem mówią rzadko.

Odnośnik do komentarza
Gość anonimekus

Czy ja wiem?Przeciez sa malzenstwa wieloletnie i obydwie osoby tkwia w tym bo wiedza ze zostana same?
Pytam bo to poniekad dotyczy mnie i chciałabym spojrzec na sprawe z roznych perspektyw dzieki Wam a nie dlatego ze jestem niedowartosciowana . Nie mam potrzeby mowic tutaj o sobie i nie wiem czemu się tak upierasz. Oczy mam i widze, ale napisalam,ze ja lubie bo tak jest . Jakos o kolezance wyzej napisalam szczerze ze jest ladna, obiektywnie oceniam, i tego nie zauwazylas.

Odnośnik do komentarza
Gość Kokardka87

a w jaki sposób to dotyczy ciebie? Tobie też się ten chłopak podoba? Nie ma co porównywać wieloletnich małżeństw bo to zupełnie inny rodzaj związków. Tam kiedyś było uczucie tylko się wypaliło. Tutaj zarzucasz, że nie ma uczucia tylko wybór z braku laku. Skoro są ze sobą to znaczy że chyba coś jest między nimi, on nie musi latać za nią jak kot z poparzonym pęcherzem, może nie lubi okazywać uczuć lub robi to w inny sposób. Jeśli to jest Twoja koleżanką, którą lubisz to nie wtrącaj się w to.

Odnośnik do komentarza
Gość zaskoczona666

Niby chcesz pomóc koleżance ale piszesz o niej cytuje:
"Kolezanka jest -nie obrazajac jej- brzydka, do tego dosyc gruba, biedna, bez wyksztalcenia."
A więc powiem tyle: uroda jest pojęciem względnym. To, że Tobie wydaje się, że koleżanka taka jest wcale nie oznacza, że dla kogoś może być np.piękna albo np. ładna. Nie ma wykształcenia? A wiesz ja np. preferejuję ludzi z niższym wykształceniem ale potrafiących zachowywać się kulturalnie i nie wywyższających się. A co do tej biedoty, to wg mnie o wartości człowieka nie decydują pieniądze ale to co ma w środku. Ma nadwagę? To niedobrze dla jej zdrowia ale jak poćwiczy to może zrzuci parę kilo? Jeżeli oczywiście dzięki temu miałaby poczuć się lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość zaskoczona666

Ups! Chyba źle się wyraziłam - w zasadzie to jest jeszcze gorzej, bo Ty chcesz pomóc sobie samej wyrażając się w ten sposób o koleżance.
Wybacz ale ja chyba nie chciałabym mieć takiej koleżanki i gdybym się dowiedziała, że w taki sposób wyraża się o mnie to szybko zakończyłabym tą znajomość.

Odnośnik do komentarza

Witaj anonimekus

Coś mi się zdaje, że nie potrafisz przełknąć tego, że ta niby brzydka, gruba,biedna koleżanka wreszcie osiągnęła swój cel: jest z tym chłopakiem i że jest szczęśliwa. To są te osobiste powody.

A wiesz dlaczego ją wcześniej olewał? Nie? No to Ci powiem: nie był gotowy na związek. Ale dojrzał do tego, wybrał dziewczynę która ma w sobie coś czego Tobie najwyraźniej brak.

Gdyby ta koleżanka wiedziała o tym co tu o niej napisałaś z pewnością zakończyłaby waszą znajomość. Zastanawia mnie: jak możesz jej patrzeć prosto w oczy?

Podłość, podłość i jeszcze raz podłość!

Bez pozdrowień.

Odnośnik do komentarza
Gość zaskoczona666

anonimekus! A ja pomimo wszystko i tak Cię pozdrawiam - z natury jestem życzliwa i z góry zakładam, że nie jestem Twoją koleżanką;) a nawet gdybym nią była, to nie wyrażałabyś się o mnie w ten sposób (tzn. nie miałabyś ku temu powodów a ja z natury trochę naiwna jestem;). Pochwalam, że widzisz pewne rzeczy. Nie podoba mi się to, że krytykyjusz wygląd.
Coś w tym jest, że to kobieta wybiera i jest takie powiedzenie "swój swojego znajdzie".
W Twoim wypadku może wystarczyć praca nad konstruktywną krytyką:) i życzę żebyś znalazła faceta na poziomie. Wierzę w ludzi i w to, że poprzez pracę nad sobą są w stanie zmienić się na lepsze. Pozdrawiam

PS. Dla zainteresowanych polecam książkę Elżbiety Święcickiej-Macawoy "Miłosna obsesja czyli syndrom MM".

Odnośnik do komentarza

Jeśli faktycznie zaobserwowałaś te rzeczy o których piszesz, to bardzo możliwe że wyciągasz słuszne wnioski. W końcu bardzo różnie w życiu bywa, tak również, z różnych dziwnych powodów ludzie czasem wiążą się ze sobą.
Ale co z tego? To ich sprawa. Jak ktoś z nich założy tu wątek to wtedy będzie można się wypowiedzieć i Twoje uwagi mogą się okazać trafne.

Odnośnik do komentarza

anonimekus, ani Ty, ani forumowicze tym bardziej nie mogą znać rzeczywistych powodów, dla których Twoja koleżanka i kolega są parą. Ty zakładasz, że między nimi nie ma żadnej miłości, ale Twoje przypuszczenia mogą być błędne. To jest ich osobista sprawa i nic nikomu do tego. A jeśli Ty potrzebujesz pomocy, to nie "wykorzystuj" historii związku swojej koleżanki, ale opisz, z czym Ty konkretnie masz problem. Nie wyjaśniłaś bowiem, w jakim sensie przytoczona przez Ciebie historia ma związek z Twoim problemem. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...