Skocz do zawartości
Forum

Kołtuny na włosach a zauroczenie


Gość kasiiaa133

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kasiiaa133

Witam. nie chodzi tu o "zauroczenie" czyli zakochanie ale zauroczenie które ma związek ze złorzeczeniem.
Moj tata zostawil nas na poczatku tego roku. Kontaktowal sie z nami przez tel w obecnosci tej drugiej... Myslal, ze sie nie domyslam. W zlosci powiedzialam pare slow o tamtej... i to takich ostrych. W koncu wydalo sie,ze faktycznie byl na glosnomowiacy bo slyszalam jej oburzenie.. haha mialam satysfakcje wtedy.
Mniej wiecej od tamtego czasu stale robia mi sie na glowie koltuny. Co puszczą to robia sie nastepne. Ludzie mi mowia, ze to ona moze mnie "zauroczyla" , w sensie zle mi zyczy. Ale czy to moze byc prawda ? Skoro nie widzialam jej na oczy to czy energia moze do mnie"dotrzec"?? i robic spustoszenie w zyciu?Od dlugiego czasu w ogole mi sie nie uklada ale nie laczylam tego z tym.. moze ona od poczatku mi zle zyczyla? ma powody by byc zazdrosna.

Odnośnik do komentarza

Zauroczenie to stan prze zakochaniem, to o czym piszesz to bycie pod wpływem uroku, bądź po prostu złorzeczenia przez kogoś, źle się wyraziłaś.

Zła energia wraca do nas nie raz z podwójną siłą, ale nie widząc Cię, nie znając też można komuś źle życzyć. Mimo to nie wiązałabym Twoich kołtunów na głowie np. z tym, ze ona CI źle życzy, bez przesady.

Odnośnik do komentarza

kasiiaa133 - a Ty znasz kogoś (innego) realnie kto dostałby kołtuna na wskutek złorzeczenia?
Osobiście uważam, że takie rzeczy mogą się zdarzać, choć współczesna nauka nie ma na nie jeszcze wyjaśnienia.
Dobrze wcześniej ktoś napisał o intencjach wysyłanych, które na zasadzie bumerangu wracają. Warto ten fakt mieć na uwadze..
Swoją drogą, jakiej długości masz włosy? Może powinnaś przez jakiś czas ponosić króciutką fryzurę i przekonać się czy sama higiena włosów pomoże?

Odnośnik do komentarza

Włosy obetnij na krótko, włóż na nią odżywkę, powtarzaj to, a włosy odżyją.
Do tego dobrze jest szczotkować włosy, szczotką z naturalnej sierści tak, by dobrze nią wymasować skórę głowy.
Może jakieś witaminki? Może czegoś ci brakować.

Moje włosy reagują na pogarszające się samopoczucie, zawsze tak jest. Dziwi mnie to, ale tak mam.

Nie wmawiaj sobie , że ktoś rzucił urok, bo jeśli będziesz tak myślała, to może to się to spełnić. Sama na siebie "rzucisz urok" - czyli twoje myśli to sprawią, że coś będzie źle.

Odnośnik do komentarza
Gość kasiiaa133

wlasnie dbam o wlosy, tak jak zawsze.Mam do ramion. Te koltuny sa straszne, uzywam zmiekczajacych odzywek i nic . ;(
od stycznia psuje sie kazdy sprzet w domu,choc nie sa wiekowe, nawet raz w zarcie mama powiedziala,ze chyba ktos nam zle zyczy.Ja sie z tego smialam do czasu. tata zostawil nas w marcu. Koltuny robia mi sie od kwietnia :/od momentu tamtych telefonow.Sama siedze w energiach wiec wiem ze to nie tylko glupie zabobony ale czy na odleglosc ktos moze zaszkodzic ? :/
kupie sobie cos czerwonego i slyszalam jeszcze ze czarcie zebro pomaga :p

Odnośnik do komentarza

Parę dni temu w telewizji, oglądałam film dok. ; Sportowiec, śmigał na skakance, bez trudu ćwiczył ze sztangą /80 kg/, walił w worek bokserski.
Przyszła jakaś panienka, kazała mu podnieść 1,5 kg. ciężarek, - nie był w stanie, mimo kilku prób. To samo było ze skakanką, czy z tym workiem. Nie potrafił, nie radził sobie, nie umiał.
Potem pokazali scenkę z poprzedniego dnia, jak ktoś coś mu szepnął do ucha.
Okazało się, że był to hipnotyzer. To on spowodował, że ten wysportowany człowiek stracił swe umiejętności.
Omgg- mamy 21 wiek, to prawda. Ale jak pokazuje ten film, człowiek potrafi oddziaływać na drugiego człowieka za pomocą myśli, słów.
Dzieje się tak zawsze, ale niektórzy ludzie mają większy talent do tego, większą moc oddziaływania.

Kasii...Jeśli "siedzisz w energiach" to zacznij przeciwdziałać.
Sama miałam podobny przypadek, wszystko co wyczytałam zastosowałam w życiu. Pomogło.
Okadziłam dom szałwią i jałowcem.
Wyobrażałam sobie , że mój dom jest otoczony kopułą, taką przezroczystą bańką, przez którą nic nie przenika.
Wyobrażałam sobie lustra, od których odbija się wszystko, co złe - i trafia z powrotem do adresata. I chyba wyobrażenie tych luster, najbardziej pomogło. W domu wszystko wróciło do normy,/ bo też nagle wszystko się psuło/ a ja ozdrowiałam - tak samo nagle, jak nagle to się zaczęło.
Wcześniej w to nie wierzyłam, ale jak człowiek sam czegoś doświadczy, to trudno nadal być sceptycznym.

Odnośnik do komentarza
Gość kasiiaa133

w tym samym momencie dodalysmy post:)Unna a przez ile czasu wyobrazalas sobie te lustra? Ja tez probowalam cos podobnego, calkiem niedawno. Ciekawa jestem, czy w koncu się skonczy. Szkoda ze nie widzialam tego programu,a jest on w internecie?
Apropo zauroczen juz jako dziecko podobno ciotka stara panna mnie zauroczyla, mama cos robila z koszulka, kilka razy ja obtaczała nad głową i podobno pomogło.
Pózniej juz w gimnazjum mialam bardzo zawistna kolezanke, patrzyla na mnie z taka zawiscia jakby mial z niej diabel wyjsc, az momentami balam sie na nia spojrzec. Wiem ze zazdroscila bo nie raz mowila to wprost. Od tamtego momentu zaczelam chorowac, nic mi się nie układało, zmienil mi sie sposob postrzegania swiata, wpadlam w jakas depresje, mialam mysli samobojcze. Dopiero niedawno to trochę odpuściło - moze dlatego, ze jej zaczelo sie ukladac. Ale m.in dlatego zaczelam interesowac sie energiami i powiem Wam, sceptykom, ze to bardzo ciekawa dziedzina :) Np wplywanie mentalne na innych.Tak jak Unna napisala o tym filmie. Ja w ten sposob bez slownych prosb uzyskalam to co chciałam:) To taka ukryta hipnoza.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, czy jest w internecie. Ja oglądałam w cyfrowym Polsacie.
Lustra wyobrażałam sobie od momentu gdy zorientowałam się, że za dużo jest tych zdarzeń, jak na zwykły przypadek. Przez parę tygodni to trwało, a zakończyłam trochę później gdy uznałam, że nic nie przywlecze się z powrotem.
Tą kopułę, taki prywatny kokon chroniący moją osobę, też sobie wyobrażałam dość długo.
Najważniejsze to to, że psychicznie odcięłam się od tych ludzi. Zerwałam kontakt, spaliłam lub wyrzuciłam wszystko, co od nich dostałam /np. imieninowy prezent/- a pojawiającą się myśl o nich, natychmiast usuwałam z pamięci.- zastępując je pozytywną myślą.

Odnośnik do komentarza

~kasiiaa133
Nie zglebiam sie az tak poki co:) jak nie wierzysz to mogę Ci zrobic malego psikusa i ciekawe kto wyladuje u psychiatry

Pycha kroczy przed upadkiem jak mówi przysłowie.
Przypuszczam, iż nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, dlatego dość bezmyślnie szafujesz 'psikusami' ;).
Obyś nie musiała kupować 'czegoś czerwonego' dla wszystkich swoich bliskich i znajomych ;).
Wiedza w jakiejkolwiek dziedzinie = odpowiedzialność.
Chodzenie na skróty = kłopoty.
~kasiiaa133
m.in dlatego zaczelam interesowac sie energiami i powiem Wam, sceptykom, ze to bardzo ciekawa dziedzina :) Np wplywanie mentalne na innych.Tak jak Unna napisala o tym filmie. Ja w ten sposob bez slownych prosb uzyskalam to co chciałam:) To taka ukryta hipnoza.

Dość nieodpowiedzialnie podchodzisz do 'ciekawej dziedziny'.
Powinnaś zacząć się liczyć z konsekwencjami 'mentalnego wpływania na innych'. Nie masz gwarancji, że któregoś dnia rozkosz ze spełniania zachcianek cudzym kosztem, nie natrafi na osobę z większym doświadczeniem tym samym silniejszą od Ciebie. W takiej sytuacji nie pomogą żadne lustra ani zakładane kokony. Z całą pewnością ten ktoś znajdzie Twój osobisty słaby punkt, ewentualnie rykoszet trafi bliską osobę. Nic nie dzieje się bez przyczyny, świat energii od zawsze dąży do równowagi. Usprawiedliwienie dla kogoś, kto tę równowagę zaburza - nie istnieje.

Odnośnik do komentarza

Opiszę swoją historię dla osób które się z tym spotkały.
Jestem matką, mam córeczkę . Po roku zaczęło psuć sie moje małżeństwo i zaczęły się problemy z córeczką spała z otwartymi oczami rzucając się na łóżku do tego stopnia że nie mogłam jej utrzymać kopała w ścianę we mnie gdzie popadło to było okropne poszłam do lekarza zrobiłam badania jedne potem drugie itp. bałam się że moje dziecko jest bardzo chore a lekarze nie wiedzą na co,dodam że kołtun moje dziecko też miało mimo zabiegów pielęgnacyjnych i miała wtedy krótkie włosy . W końcu miałam już dosyć próbowałam wszystkiego i nic i sprawdziłam w internecie jak się go pozbyć , znalazłam i nie wierzyłam czytałam i czytałam w kółko to samo wydawało mi się to śmieszne ale wszysto pasowało. Teraz cieszę się że trafiłam na wypowiedz . Jedna z matek opisała że miała ten sam problem co ja z dzieckiem oprócz kołtuna dziecko w nocy też jak moje rzucało się godzinę pół tora . lekarstwem było przelanie wosku nad głową dziecka podczas snu ,odmawiając modlitwę wosk przelewa się nad dzieckiem do miseczki ze święconą wodą w kółko z gałązki, oczywiście przypomniało mi się jak moja babcia opowiadała mi takie historyjki ale w to nie wierzyłam i oczywiście nie przelałam wosku od razu ale jak moje dziecko następnej nocy dało koncert mnie kopiąc stwierdziłam co mi zaszkodzi . Wzięłam to co trzeba po cichu żeby nikt nie widział bo powiedzieli by że jestem chora na umyśle było lepiej ale nie doczytałam że wosk należy przelewać tyle razy aż nic nie będzie wychodzić przelałam i był spokój , dziwne ale jaka to ulga dla mnie. Dodam że za pierwszym razem wyszło jakieś straszydło i to mnie nie zdziwiło ale następna rzecz zmroziła mi krew w żyłach , Moja teściowa dawała bawić się mojemu dziecku ramką ze zdjęciem małej dziewczynki która była jej wnuczką a zmarła mając dwa lata, mimo że z gałązki robimy kółko to w tym kółku wyszła ramka i kształt małego dziecka od razu wiedziałam że to o to chodzi. Uwierzyłam..... niestety problem wrócił córeczka pojechała tylko na parę godzin do babci i wróciła z wielkim kołtunem na długich włosach od tamtego momentu minęły z trzy lata ale teraz wiem że to zasługa teściowej. Zajrzałam tu dziś po nowe rady ale spróbuje starych metod jeśli wtedy pomogło to i teraz może pomorze
:-)

Odnośnik do komentarza
W dniu 12.04.2015 o 09:27, Gość ajzz napisał:

Opiszę swoją historię dla osób które się z tym spotkały.
Jestem matką, mam córeczkę . Po roku zaczęło psuć sie moje małżeństwo i zaczęły się problemy z córeczką spała z otwartymi oczami rzucając się na łóżku do tego stopnia że nie mogłam jej utrzymać kopała w ścianę we mnie gdzie popadło to było okropne poszłam do lekarza zrobiłam badania jedne potem drugie itp. bałam się że moje dziecko jest bardzo chore a lekarze nie wiedzą na co,dodam że kołtun moje dziecko też miało mimo zabiegów pielęgnacyjnych i miała wtedy krótkie włosy . W końcu miałam już dosyć próbowałam wszystkiego i nic i sprawdziłam w internecie jak się go pozbyć , znalazłam i nie wierzyłam czytałam i czytałam w kółko to samo wydawało mi się to śmieszne ale wszysto pasowało. Teraz cieszę się że trafiłam na wypowiedz . Jedna z matek opisała że miała ten sam problem co ja z dzieckiem oprócz kołtuna dziecko w nocy też jak moje rzucało się godzinę pół tora . lekarstwem było przelanie wosku nad głową dziecka podczas snu ,odmawiając modlitwę wosk przelewa się nad dzieckiem do miseczki ze święconą wodą w kółko z gałązki, oczywiście przypomniało mi się jak moja babcia opowiadała mi takie historyjki ale w to nie wierzyłam i oczywiście nie przelałam wosku od razu ale jak moje dziecko następnej nocy dało koncert mnie kopiąc stwierdziłam co mi zaszkodzi . Wzięłam to co trzeba po cichu żeby nikt nie widział bo powiedzieli by że jestem chora na umyśle było lepiej ale nie doczytałam że wosk należy przelewać tyle razy aż nic nie będzie wychodzić przelałam i był spokój , dziwne ale jaka to ulga dla mnie. Dodam że za pierwszym razem wyszło jakieś straszydło i to mnie nie zdziwiło ale następna rzecz zmroziła mi krew w żyłach , Moja teściowa dawała bawić się mojemu dziecku ramką ze zdjęciem małej dziewczynki która była jej wnuczką a zmarła mając dwa lata, mimo że z gałązki robimy kółko to w tym kółku wyszła ramka i kształt małego dziecka od razu wiedziałam że to o to chodzi. Uwierzyłam..... niestety problem wrócił córeczka pojechała tylko na parę godzin do babci i wróciła z wielkim kołtunem na długich włosach od tamtego momentu minęły z trzy lata ale teraz wiem że to zasługa teściowej. Zajrzałam tu dziś po nowe rady ale spróbuje starych metod jeśli wtedy pomogło to i teraz może pomorze
?

Nie była bym taka chętna na te rytualne praktyki. Jezus nie używał żadnego przetrwania wosku. To zle duchy Wam to podpowiadają byście popełnili grzech przeciwko pierwszemu przekazaniu. Powierz tę sprawę Bogu. Pomodle sieno uwolnienie. Znajdź kogoś kto Cię przeprowadI przez uwolnienie. Posłuchaj na Youtube wykłady derek Prince jak zostać uwolnionym  ale nie idź za zwodniczymi duchami w okultyzm gdzie upodabniajac się do nich dajesz im do siebie dostep . Na chwilę pomaga bo nie pochodzi to od Boga. Jak Jezus kogos uzdrowil to ta osoba nie była chora znowu na to samo tylko byla  uzdrowiona stało się.  Robił to pełen wiary. Pomodl sieno uwolnienie.  

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...