Skocz do zawartości
Forum

Czy można kochać dwóch mężczyzn?


Gość Tomek34

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Czy kobieta może kochać dwóch mężczyzn jednocześnie. Jesteśmy ledwo po ślubie budujemy dom przy okazji dużo stresu. zacząłem od żony trochę więcej zaangażowania wymagać. Żeby płytki wybrała kontakty itp.
Ona ciągle mówiła że ją naciskam i ona ma dosyć ale wynajmujemy mieszkanie było to pod presją czasu. Ona zaczęła rozmawiać z pracownikami z budowy i okazało się że z jednym znalazła wspólny język i się zaczęło, jak to odkryłem żona powiedziała że to tylko kolega.
Kazałem ograniczyć kontakty i sms ograniczyła ale dalej widziałem i czułem że jest coś nie tak po kilku kłótniach wyznała że kocha nas dwóch i tak samo na obojgu jej zależy. Powiedziałem wybieraj wybrała niby mnie ale dalej ukradkiem pisała z nim mniej ale pisała. Po kolejnej kłótni powiedziała mu ze mogą być tylko kolegami bo ona męża ale on ją tez kocha i nie chce odpuścić. A ona go nie chce skrzywdzić chce mieć w nim przyjaciela.Napisał jej ze jest fałszywa to się rozryczała. Kocham ją bardzo zapewnia że z nim nie spała ani się nie całowała. Zrobiłbym wszystko żeby była szczęśliwa nawet pozwolił bym jej odejść bo nie mogę patrzeć jak się męczy (chociaż strasznie tego nie chce nie wyobrażam sobie życia bez niej ale jak ktoś ma cierpieć to wole ja.). Ze samo jakoś to wyszło. Widzę w jej oczach ze cierpi nie wiem co mam robić. Mi jej szkoda ze nie jest do końca szczęśliwa ale ja czując ze nie jestem jedyny którego kocha czuje się fatalnie. Nie wiem co mam robić. Ona na pytania typu co jej jest mówi że jej źle, że niczego nie wie.

Odnośnik do komentarza

To jesteś nadzwyczaj ,powiedziała bym niewiarygodnie ,wyrozumiały dla swojej żony... ,nawet dla jej szczęścia /najpewniej chwilowego/poświeciłbyś wasze małżeństwo!?

Jeśli zależy Ci na jej i swoim szczęściu to kategorycznie wybij żonie z głowy tego faceta,Ty jesteś po prostu za dobry ,dlatego ona tak sobie pozwala
i jak jesteś taki pobłażliwy to jeszcze w niejednym facecie zakocha się ta Twoja żona,

kompletnie nie myśli,facet zawrócił jej w głowie pobawi się
i rzuci,
ja nie widzę ,że byś to Ty nosił spodnie w waszym domu...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

To co ona robi to jest dla mnie ponizej krytyki..Tak i takie mam zdanie. Nie wyobrazam sobie byc w zwiazku na powaznie i ot tak pokochac innego faceta.Wmawiać obu ze ich kocha po rowno i ze sa oboje równie wazni.Paranoja jak dla mnie i gra nie fair wobec ich obu.Ja bym tak zyc nie mogla z taką osobą.To Twoja decyzja ale fakt jak bedziesz pobłazliwy i pozwolisz jej sobie wybierac to ona w koncu Cie zostawi dla jakiegos fagasa ktory potem tak czy siak ją zostawi.Ani ona ani Ty nie bedziecie szczesliwi a ewentualnie tamten facet bo sie zabawi.To moje zdanie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Bardzo kochasz, żone - i dlatego dla Ciebie jej szczęście jest ważniejsze niż Twoje. To zrozumiałe, obdarzasz ją szczerym uczuciem, szkoda mi Ciebie - że bez wzajemności..
Dlatego sądzę, że Twoja żona nie kocha Cie - ponieważ dojrzała emocjonalnie osoba, żywiąca szczere uczucie, nie zachowuje się tak jak ona - a poza tym uważam, że gdy kocha się na prawdę, to nie ma możliwości, aby pokochać kogoś innego.

Sądze, że dobrym rozwiązaniem byłoby, abyście chociaż na kilka dni rozstali się - aby każde z Was mogło na spokojnie przemyśleć sytuację w jakiej się znalazło.
Twoja żona wtedy miałaby pewność którego z Was kocha, a Ty dzięki rozłące będziesz w stanie spojrzeć na jej zachowanie bardziej krytycznym okiem. .

Twoja żona popełniła błąd - piszesz, że nie zdradziła Cię. Owszem zdradziła EMOCJONALNIE!

Masz kogoś bliskiego z kim mógłbyś pospędzać, trochę czasu z dala od żony? - kontakt z zaufaną osobą dobrze by Ci zrobił.

Nie zgodzę się tutaj ze zdaniem ka-wa, ponieważ, to że jesteś dobry dla żony, wyrozumiały itd. W żadnym wypadku nie wpłyneło na jej emocjonalną zdradę - to nie Twoja wina, to wina Twej żony, która nie potrafiła odwzajemnić Twojego uczucia..

Myślę, że przydałoby Ci się również wsparcie terapeuty, dzięki któremu nauczyłbyś się, myśleć również co jest dobre dla Ciebie - nie tylko dla niej.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witaj Tomek34

Hmmm... Twoja żona chyba nie dojrzała do małżeństwa. Trudno ufać takiej osobie. Gdybyś się nie zorientował w sytuacji prawdopodobnie mogłaby się posunąć o krok dalej. Gdzieś tu się pogubiła. Tak się zastanawiam z czego to może wynikać i dochodzę do wniosku, że być może (podkreślam: być może) ten "kolega" dał jej coś, czego jej potrzeba, a czego nie otrzymuje od Ciebie. Nie wiem co to może być. Może komplementy (kobiety kochają też "uszami") a może to faktycznie bratnia dusza.

Tak poza tym sądzę, że jeżeli twierdzi, że kocha was obydwu - to nie kocha żadnego z was w całości, tylko w jakichś sobie tylko wiadomych fragmentach.

Tak dla uzdrowienia tej sytuacji proponuję rozstanie na jakiś czas. może sobie Twoja żona coś w głowie (i sercu) poukłada. Nic się jeszcze takiego nie stało - wszak nie było kontaktu fizycznego, zatem sprawa jest do uratowania. Może to zwykłe zauroczenie? Dość to kuriozalne skoro jesteście ledwo co po ślubie, ale cóż zdarzyło się i to chyba lepiej że teraz niż za kilka lat. Myślę Tomku, że powinieneś pogrzebać w pamięci i poszukać czy wcześniej nie było takich symptomów, które wskazywały na chwiejność uczuć Twojej żony.

Mam jeszcze pytanie: jak długo byliście razem zanim się pobraliście? Czy to nie było tak, że do małżeństwa doszło stosunkowo szybko?
Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Ja myślę jednak,że ta miłość Tomka do żony to "chora" miłość ,która nie pozwala mu logicznie myśleć,
właśnie taka miłość,dobroć,bezgraniczne oddanie ,wręcz uwielbienie jest niedoceniana i wywołuje często w partnerze nudę ,lekceważenie,daje poczucie bezkarności,bo on i tak mi wszystko wybaczy...,ja mogę robić co chcę...

Znałam takiego faceta...,co nie reagował na zdrady żony ,a ta permanentnie go zdradzała przez całe życie, rzec można...,a on był w nią wpatrzony jak w obraz ,czy to nie jest chore?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witaj Tomek34!

Jestem zdania, że jeżeli kocha się kogoś prawdziwą, szczerą, dojrzałą miłością, to nie ma szans, by zakochać się w drugiej osobie. Podzielam zdanie jednego z poprzedników - najwidoczniej Twoja żona kocha Was obu, ale nie w całości, tylko fragmentarycznie. Kocha pewne cechy u Ciebie i kocha pewne cechy u "kolegi", którego poznała. A może po prostu się pogubiła, poczuła się niedoceniona, nieważna, odtrącona na boczny tor i poszukała sobie pocieszenia w innych ramionach? Jeżeli chcesz uratować Wasze małżeństwo, proponuję być stanowczym, powiedzieć, co o tym myślisz i zaproponować terapię małżeńską. Możliwe, że w codziennych obowiązkach, stresie związanym z budową domu zapomnieliście o sobie, o tym, by ciągle o siebie się starać, zabiegać, dlatego Twoja żona znalazła sobie "przyjaciela", dla którego poczuła się ważna. Nie zwlekaj - jeśli kochasz żonę i zależy Ci na Waszym wspólnym szczęściu, to walcz i razem skorzystajcie ze wsparcia terapeuty. Wierzę, że Wasze małżeństwo da się uratować, tym bardziej, że niedawno braliście ślub i mam nadzieję, że pamiętacie to wszystko, co Was połączyło, dlaczego zdecydowaliście się być razem. Trzymam za Was kciuki!

Odnośnik do komentarza

Tomaszu !
Nie słuchaj tego. Panie pojechały i po Tobie i po Twojej żonie. W ramach standardowych wzorców ludzkich zachować, to uważam ich oceny za trafne i uzasadnione ale uważam, że się mylą. Patrzą na życie poprzez pryzmat trwałości związku, rodziny i wierności. Nie biorą pod uwagę, że wszystko się może wywrócić do góry nogami jak zaczynają działać szaleństwa miłości. Ja jak najbardziej sądzę, że jedna kobieta może kochać dwóch mężczyzn a może być też na odwrót.
Tym niemniej z wielu różnych powodów opisanej przez Ciebie sytuacji nie da się długo ani utrzymać ani wytrzymać. Myślę, że bez bitwy, na spokojnie musicie się zastanowić, jak to w cywilizowany sposób zakończyć.

pozdrawiam

Pangolin

Odnośnik do komentarza

Ja jestem zdania, że można kochać dwóch mężczyzn na raz, ale... nie mozna nikogo zmusić aby trwał u naszego boku i to znosił, choćby przez wzgląd na szacunek dla osoby którą się kocha. Ty ją kochasz, chcesz się nawet poświęcić tylko po to aby ona była szczęśliwa. A ona? Ona świadomie skazuje Cię na cierpienie. Patrzy jak każdego dnia cierpisz. Jeśli to miłość to musi chyba być mocno samolubna i okrutna. Gdyby Cię kochała tak jak Ty ją, powinna się spakować, wyjechać bóg wie gdzie i samej przemyśleć co i do kogo czuje, potem wrócić i mieć nadzieję, że jej wybaczysz.

Odnośnik do komentarza

To niesamowite, że człowiek potrafi tak mocno kochać drugą osobę.
Wnioskuję, że Pańska żona jest dość... hmm, lekka w uczuciach. I nie zauważa tego, że mimo wszystko Jej zachowanie sprawia Panu ból. Proponuję aby Pan wraz z małżonką porozmawiali sobie szczerze (ale nie na zasadzie, że Pan ulega Jej tłumaczeniom, trzeba jasno przedstawić to jak Pan się czuję). Jeżeli Pana szczerze kocha, to drugiego mężczyznę odstawi na bok.
Mam wielką nadzieję, że wszystko się dobrze potoczy, życzę szczęścia! :3

Odnośnik do komentarza

Pangolin

Nie słuchaj tego.

Ja jak najbardziej sądzę, że jedna kobieta może kochać dwóch mężczyzn a może być też na odwrót.

No tak ...,żeby tak sądzić trzeba to przeżyć,przeżyłeś?

Mam też prośbę,żebyś nie pisał w stylu...,nie słuchaj tego...,
bo to oznacza ,że tylko Ty masz monopol na rację,
to jest taki nieupoważniony zwrot ,nie uważasz?
To taka moja uwaga...z sympatii:)

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witam wczoraj przeżyłem horror chciałem to zakończyć. Wróciliśmy do domu ja poszedłem coś robić, Podchodzę do żony a ona siedzi na jego profilu Facbookowym. Ręce mi opadły kazałem jej go usunąć nie usunęła chciałem zrobić to ja to mnie dotkliwie pobiła. Kazałem jej się wynosić z domu powiedziałem że to koniec że nie zniosę dłużej tego że ona codziennie próbuje o nim sobie przypomnieć. w końcu wzięła torebkę i wyszła było póxno pobiegłem za nią bo się bałem że jej coś się stanie, albo zadzwoni do tamtego bo ja jej robię awantury. Rozmawialiśmy kolejny raz powiedziała że chce ratować małżeństwo ale nie skończy znajomości z nim bo chce mieć go blisko jako kolegę?ale jednocześnie go kocha i mówi że jemu takiej krzywdy jak mi by nie zrobiła. nie rozumiem tego. Mówi że nie pójdzie z nim i nie chce rozwodu bo go nie zna na tyle. Najlepsze jest to że patrząc ze on ja krzywdzi to mi jej szkoda i ją pocieszam. Wiem powiecie że jestem słaby ale nie mam nikogo na świecie kogo tak kocham w mojej rodzinie nigdy nie było miłości. Poświęciłem się jej za bardzo, dbam o żonę kupuje co chce codziennie śniadanka, we wszystkich sprawach ma u mnie wsparcie, do lekarza czy załatwić coś zawsze brałem wolne szedłem z nią. Ja mam dobrą prace dobrze zarabiam ona też od 2 miesięcy staramy się o dziecko. Jestem psychicznie taki obaloły że nie wiem jak nigdy zo robić.

@empiryczna Jesteśmy razem 12 lat naprawdę dużo przeszliśmy razem. I masz racje wcześniej była już taka sytuacja. Ale on chciał od początku seksu żona nie chciała i od razu to się skończyło nie przekracza pewnej granicy. Ale ten nie naciska na seks i jej to imponuje wszystko mi żona opowiedziała jak to się zaczęło jak do tego doszło i co ona czuje.

@Kamila Karcz
Dokładnie w tym stylu rozmawiam z nią od dwóch tygodni.
Spytałem ją wczoraj czy pójdzie na terapie odpowiedz " Jeżeli to tobie pomoże to tak".

Jeden Wielki Horror
Powiedziałą że wie i rozumie że mnie krzywdzi ale nie wie dlaczego i co się z nią dzieje.

Nie wiem jak mam jej pomóc.

Odnośnik do komentarza

Tym razem nie będę komentować zachowania Twojej żony - ponieważ sądzę, że bezgranicznie, ślepo zakochany jjesteś w niej i dopóki sam realnie nie dostrzeżesz jej zachowania - to chodź by czarno na białym pokazywać Tobie, że jej zachowanie jest niemoralne itd. - to Ty i tak nie dopuścisz tego do swojej świadomość, ponieważ, w głębi serca chyba już wybaczyłeś jej błąd, który popełniła.

Chcesz jej pomóc - to wybierzecie się na terapię, na której każde z Was zostanie uswiadomione o błędach jakie popełnia w tej niezdrowej relacji.

Napisałeś, że staraliście czy tam planowaliście dziecko - to może owa presją z tym związana popchnęła Twoją, żonę w ramiona innego. Szczerze, to nie mam pojęcia - ponieważ nie potrafię zrozumieć beszczelnego zachowania Twojej kobiety.

Musisz nauczyć się stanowczości i realnego oceniania zachowania Twojej żony - bo wiecznie będziesz przez nią cierpieć.

Piszesz, że nie masz nikogo bliskiego oprócz niej - a co Ci po tej bliskości, skoro jest przepelniona brakiem szacunku względem Twojej osoby?..

Niezbedna jest terapia, która Cię twardzi.

Odnośnik do komentarza

Żona Cię dotkliwie pobiła,no nie..., ręce mi opadają ,to chyba nie jest prawda,paranoja jakaś,
jak ma takiego fajtłapę ,to nie długo da Ci kopa i wylecisz na księżyc,
przypomina mi to wątek Tomasza i bodaj Marioli,wymyślony przez jedną osobę,żeby nas wciągnąć w dyskusje i bawić się naszym kosztem,ten jest podobnie niewiarygodny.

Jeszce co do kochania dwóch osób jednocześnie,to skoro można dwie ,to czemu nie pięć!?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Żona Cię dotkliwie pobiła,no nie..., ręce mi opadają ,to chyba nie jest prawda,paranoja jakaś,
jak ma takiego fajtłapę ,to nie długo da Ci kopa i wylecisz na księżyc,
przypomina mi to wątek Tomasza i bodaj Marioli,wymyślony przez jedną osobę,żeby nas wciągnąć w dyskusje i bawić się naszym kosztem,ten jest podobnie niewiarygodny.

Jeszce co do kochania dwóch osób jednocześnie,to skoro można dwie ,to czemu nie pięć!?

Nie wciągam nikogo w dyskusje pochodzę ze wsi, umiem dać w mordę umiem się odezwać i pokłócić z kimś. Skończyłem też studia wyższe pracuje na stanowisku specjalisty praca wymaga ode mnie wyciszenia to nie znaczy że we mnie nic nie buzuje. Nie wiem czy Pani to rozumie mam słabość do żony nic na to nie poradzę. Nie chce żeby Pani pisała w moim kierunku obelgi oczekuje Porady co powinienem zrobić. Jestem umówiony do poradni ale dopiero w przyszłym tygodniu. Uważa pani że powinienem ją uderzyć czy co? Bo nie rozumiem. Jak miałem zareagować na jej szał?

Odnośnik do komentarza

Pytasz jak miałeś zareagować na jej szał - nie lecieć za nią kiedy wygodniłeś ją z domu. Bo przez, to że mówisz jedno, a czynami udowadniasz drugie to - sam sobie odpowiedz co ona wtedy o Tobie myśli i o Twoich słowach.

I chociażby dlatego, mimo Twoich próźb nie zrywa kontaktu z tamtym fagasem.. Bo wie, że Twoje słowa są puste - bez pokrycia w czynach i determinaci w dotrzymaniu wypowiedzianych słów - po prostu cały czas udowadniasz jej, że Twoje proźby, rządania są nic nie warte, ponieważ jesteś zbyt słaby, aby wytrwać w wyznaczonym postanowieniu - i co ona wtedy robi sr**a na, to co do niej mówisz i samowolka dalej.

Słabość, słabością - ale trzeba umieć być konsekwentnym.

Odnośnik do komentarza

Marttita89
Pytasz jak miałeś zareagować na jej szał - nie lecieć za nią kiedy wygodniłeś ją z domu. Bo przez, to że mówisz jedno, a czynami udowadniasz drugie to - sam sobie odpowiedz co ona wtedy o Tobie myśli i o Twoich słowach.

I chociażby dlatego, mimo Twoich próźb nie zrywa kontaktu z tamtym fagasem.. Bo wie, że Twoje słowa są puste - bez pokrycia w czynach i determinaci w dotrzymaniu wypowiedzianych słów - po prostu cały czas udowadniasz jej, że Twoje proźby, rządania są nic nie warte, ponieważ jesteś zbyt słaby, aby wytrwać w wyznaczonym postanowieniu - i co ona wtedy robi sr**a na, to co do niej mówisz i samowolka dalej.

Słabość, słabością - ale trzeba umieć być konsekwentnym.

Dziękuje o taką analizę mi chodziło.

Odnośnik do komentarza

Sorry,poniosły mnie emocje,choć generalnie jestem spokojną osobą, ale tego nie jestem w stanie zrozumieć,żeby facet tak dał sobą pomiatać,dla mnie to historia z kosmosu,
dawno powinieneś ją zostawić,a Ty jeszcze ślub wziąłeś i myślisz o dziecku ,niepojęte...,
niewolników lepiej traktowano ,niż żona Ciebie...,
Ty jej nie kochasz,tylko jesteś silnie związany emocjonalnie,tzn.,ona tak Cię związała ,uzależniła od siebie,uzależniła od przemocy ,czy można kochać oprawcę!?

Zniszczyła Ci całkiem psychikę skoro nie możesz wyrwać się z jej objęć,wmawia Ci miłość,jakoby była miedzy wami,

teraz dopiero wybierasz się do psychologa,a powinieneś dawno...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Tomek, odpowiedź na pytanie, czy kobieta może kochać jednocześnie dwóch mężczyzn brzmi jednoznacznie: NIE. Jeśli kobieta twierdzi, że kocha dwóch mężczyzn jednocześnie, chciałbym się dowiedzieć, co znaczą dla niej takie słowa jak kocham czy miłość. Jest dojrzałą kobietą gotową do życia w rodzinie czy nastolatką, która obraca wzrok za każdym facetem, który zaciekawi ją swoim wyglądem? Możemy co najwyżej mówić o zauroczeniu, nie miłości. Takim typowym zauroczeniu, któremu Twoja żona uległa przez swoją niedojrzałość i/albo brak gotowości stworzenia rodziny z Tobą.

Mam też poważne obawy co do jej uczuć względem Ciebie. Ktoś, kto kocha, nie chce robić krzywdy ukochanej osobie. Ona tymczasem wyprawia to, na co jej się podoba, nie zważając ani trochę na Twoje uczucia. Przecież widzi doskonale, jak bardzo to Cię męczy, a mimo to bez skrupułów gotuje Ci taki los. To niestety dobrze NIE rokuje. Nie daj sobie wmówić, że jej uczucie do tamtego jest silniejsze od niej. To bzdura. Po prostu zauroczył ją swoim wyglądem, a ona - będąc mężatką - zamiast temu przeciwstawić się popuszcza sobie. Jest wobec Ciebie nielojalna i nawet tego nie ukrywa. Wykazuje całkowity brak szacunku wobec Ciebie. Ktoś napisał powyżej, że zdradza Cię emocjonalnie - popieram to stwierdzenie.
Moja ocena jest następująca - żona jest jeszcze z Tobą, bo co do tamtego typa nie ma pewności. U Twojego boku ma bezpieczeństwo w każdej kwestii, dach nad głową i widzi, że spełniasz jej wszystkie zachcianki. Jest na tyle egoistyczna i wygodnicka, że nie chce z tego rezygnować. Nie chce palić za sobą mostów, mając świadomość, że z tamtym pajacem może jej nie wyjść, a wiedząc, że wtedy Ty już niekoniecznie przyjąłbyś ją z otwartymi ramionami. Ma obawę, że tamten może ją wykorzystać, zabawić się, a potem... zostawić. To powstrzymuje ją przed odejściem od Ciebie do niego. Ale w wolnych chwilach wzdycha do niego, śledzi na fejsie, pisuje smsy...

Pytasz o konkretne rady. Nie chcę Ci pisać rzuć ją albo zostań i akceptuj. Jednego musisz być pewien - Twoja żona nie jest Ci wiernie oddana i nawet załagodzenie tego kryzysu nie oznacza, że podobne sytuacje nie będą powtarzały się w przyszłości. Wręcz przeciwnie. A gdy będziecie mieli potomstwo, żona nie będzie miała żadnych hamulców, wiedząc, że tak łatwo jej nie zostawisz (oprócz tego może szantażować Cię odebraniem dzieci).

Dlatego bardzo gorąco Ci radzę, abyś teraz zachował maksimum ostrożności. Plany związane z dziećmi radzę Ci odłożyć na później. Nie daj się w to wciągnąć. Uważam, że zareagowałeś prawidłowo - masz prawo żądać, aby żona nie utrzymywała kontaktu z tym pajacem. Bardzo dobrze, że jej nie uderzyłeś, bo to zostałoby prędzej czy później wykorzystane przeciw Tobie - z fatalnym dla Ciebie skutkiem. Wystarczy, że będzie wszystkim rozpowiadała, że ją bijesz, a zyska ich litość i wyrozumienie, podczas gdy Tobie przyczepią łatkę damskiego boksera. Zbieraj dowody jej niewierności - mogą Ci się przydać. Nie odpłacaj jej pięknym za nadobne. Zacznij bardziej zwracać uwagę na to, jak się czujesz po jej występkach. To pomoże Ci zdjąć różowe okulary, przez które na nią patrzysz. Zastanów się, co byś poradził kumplowi, gdy znajdzie się w podobnej sytuacji. Gdyby udało Ci się teraz nabrać dystansu do żony i pokazałbyś jej, że nie zaakceptujesz jej kochliwości, może zobaczy, że to nie przelewki, i zacznie zachowywać inaczej. Tak czy inaczej, mam ogromne wątpliwości, czy ona jest w stanie zbudować stabilną rodzinę. To jedna wielka niewiadoma i od Ciebie zależy, czy chcesz brnąć dalej w relację z taką osobą.

Wizyta u terapeuty to niezły pomysł. Myślę też, że niegłupie byłoby, gdybyś wyznaczył jej jakiś termin, do którego ma się zdeklarować, z kim chce być. Daj jej wybór - jeśli jednak zdecyduje się na Ciebie, masz prawo wymagać lojalności i szanowania Twoich uczuć i potrzeb. Ona nie ma prawa wymagać, abyś tolerował jej fagasa. Niewykluczone, że zdecyduje się na Ciebie, a z tamtym będzie kontaktowała się potajemnie. Obecny stan rzeczy jest nieakceptowalny, więc nie pozostawaj bierny. Nieprzyzwalanie na takie zachowania wcale nie oznacza, że miałbyś reagować agresywnie. Im spokojniej podejdziesz do tematu, tym większe wzbudzisz w niej wątpliwości co do jej własnej postawy. Zacznie się zastanawiać, czy dobrze robi. Zachowanie spokoju pozwoli Ci spokojnie myśleć i oceniać sytuację. Stąd moja rada - przede wszystkim spokój, zwiększenie dystansu względem żony (póki się nie określi, z kim chce być), a na dłuższą metę duża ostrożność. Im pobłażliwiej spoglądasz na jej czyny, tym bardziej utwierdzasz ją w przekonaniu, że wszystko uchodzi jej płazem i może sobie na wszystko pozwolić. Zdajesz sobie sprawę, jaki los sobie w ten sposób gotujesz? Jeśli nie chcesz kiedyś żałować, popracuj nad swoją postawą wobec żony - teraz masz jeszcze na to czas, później może być już za późno (przede wszystkim, gdy pojawią się dzieci). Teraz możesz jeszcze wyjść z tego bez większych strat.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Tomek jesteś paziem,giermkiem dla swojej księżniczki.
Twoje bezgraniczne uwielbienie nie zostało odwzajemnione bo nie jesteś facetem jej marzeń.Twoja księżniczka poszukuje skarbu.Pewnie nigdy nie znajdzie ale nie ustąpi w poszukiwaniach dopóki Ty z pazia nie przemienisz się faceta z jajami.
Tak jak napisali przedmówcy; po co ma się zmienic jeśli wie że Ty ,z racji uwielbienia,oddania nie zamkniesz furtki do Twojego serca.
Zacznij od zmiany w sobie,w przeciwnym razie jak nie pan z budowy,bedzie pan z poczty czy z elektrowni..Jeśli takie życie Ciebie satysfakcjonuje to podawaj te śniadanka do łóżka,bądź na każde zawołanie,biegaj za nią jeśli Ciebie pobije ..
Ech ...chłopie,weż się w garść.

Odnośnik do komentarza

TAK!
Można kochać 2 mężczyzn jednocześnie.
I to tak, że przysięgłoby się, że żadnego się nigdy nie zdradzi!
Można! To się zdarza...
Ja na przykład kocham męża i kocham innego faceta, mojego najlepszego przyjaciela. Za obu oddałabym życie. Obu kocham. Męża za wszystko co dla mnie robi, za to jaki jest, za to że opiekuje się mną i rodziną. Przyjaciela za to, że zastępował mi ojca, był mi jak ojciec, kiedy mój ojciec pił, bił mnie i porzucił. Kocham go jako opiekuna i jako obrońcę. Dlatego nie mogłam z nim być, bo widziałam w nim ojca tak naprawdę. Kocham ich obu bardzo ale mogłam być jako żona tylko z jednym. Dla obu oddałabym wszystko. Na szczęście, oni są przyjaciółmi i się tolerują bardzo dobrze. Ale takie rzeczy się zdarzają! To prawie równie straszne momentami jak nie kochać nikogo...

Odnośnik do komentarza

~kasśsśś
TAK!
Można kochać 2 mężczyzn jednocześnie.
I to tak, że przysięgłoby się, że żadnego się nigdy nie zdradzi!
Można! To się zdarza...
Ja na przykład kocham męża i kocham innego faceta, mojego najlepszego przyjaciela. Za obu oddałabym życie. Obu kocham. Męża za wszystko co dla mnie robi, za to jaki jest, za to że opiekuje się mną i rodziną. Przyjaciela za to, że zastępował mi ojca, był mi jak ojciec, kiedy mój ojciec pił, bił mnie i porzucił. Kocham go jako opiekuna i jako obrońcę. Dlatego nie mogłam z nim być, bo widziałam w nim ojca tak naprawdę. Kocham ich obu bardzo ale mogłam być jako żona tylko z jednym. Dla obu oddałabym wszystko. Na szczęście, oni są przyjaciółmi i się tolerują bardzo dobrze. Ale takie rzeczy się zdarzają! To prawie równie straszne momentami jak nie kochać nikogo...

Jasne, można też kochać własnego ojca, brata, dziadka, wujka itd. Z tym że to są zupełnie inne uczucia - choć pod jedną nazwą miłości się kryją. To fantastyczne, że znalazł się taki przyjaciel, który pomógł Ci w ciężkich chwilach, mam jednak nadzieję - przy całym szacunku - że nie czujesz do niego pożądania - takiego, jakim darzysz swojego męża.
Żona autora "zakochała się" w robotniku z budowy. Proszę Cię... Zdecydowanie nie ma porównania. Ona nie ma za grosz szacunku do męża w swoim zachowaniu, a szacunek to jedna z podstaw miłości. Podoba jej się jego usłużność i bezpieczeństwo, które jej zapewnia. Nie jest jednak ani wierna, ani lojalna - nie powinna była mu tego ślubować.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...