Skocz do zawartości
Forum

Narkotyki i trudne studia


Gość gonzo1234567

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego, żyjesz tylko jeden, jedyny raz. Naprawdę chcesz się zaćpać, stracić wszystko to co zostało Ci dane ?
Z Twoich postów wynika, że faktycznie jednym z powodów dla których zacząłeś ćpać była próba zwrócenia na siebie uwagi. Chciałeś by ktoś się Tobą zainteresował, może czujesz pustkę bo ewidentnie brakuje w Twoim życiu kogoś kto wparłby Cię na duchu, porozmawiał.
Masz żyć dla swoich marzeń, chciałeś być weterynarzem, ale na studiach nie wyszło. Ok, zapisz się do jakieś fundacji na rzecz zwierząt itd. wejdź w temat od strony praktycznej, nie tylko książkowej co czyniłbyś na studiach. Postaraj się znaleźć jakiś punkt zaczepienia, coś na czym Ci zależy, coś co odciągnie Cię od nałogu.
Walcz, bo szkoda by zmarnował się kawał dobrego człowieka.

Odnośnik do komentarza

ten wątek zaczął właśnie być juz w ch...śmieszny.Ludzie,ten chłopak użala się nad sobą już chyba drugi tydzien,choc wie,ze nie ma dla niego innej opcji jak DETOKS!!! ja chce niech się zaćpa,bo on już dawno przestał w ogole doceniac to ,ze ktos stara mu się pomoc.Ogolnie zaczyna mi tu śmierdziec fejkiem.Niektorzy z Was piszą tu juz tak patetyczne teksty,ze az mdlo się zrobiło.Chlopak byl widac rozpieszczany,poszedł na studia bo mial wsparcie finansowe,niejeden zdolny czlowiek chcialby byc na jego miejscu.Dzięki temu tematowi jednak upewniłam się,że jak cpun chce to się zaćpa i nic nikomu do tego.Jak moj wspaniały kolega,jest cpunem ale nawet nie da siebie tak nazwac, i zawsze jest najmądrzejszy,wszystko wie lepiej i w dupie ma to,ze jego rodzice cierpią.Człowieku,masz skonczone 20 lat,jestes na tyle świadomy tego co jest dobre a co zle,ze to są twoje wybory i sam za nie odpowiadasz.Widzę,że co niektorym tutaj bardzo się podoba,że mogą podniesc swoje ego dzieki cieplym,jak cieple kluchy,wypowiedziom.A prawda jest taka,ze to g*wno daje,i dlatego ja uwazam,ze w monarach lepiej potępują,bo gdyby mieli się tak cackać,to bylyby takie efekty jak tutaj.Definitywnie spadam z tego wątku,bo czuję załość,masa ludzi potrzebuje pomocy i chce jej,a ten tutaj to sobie jakies żarty robi!

Odnośnik do komentarza

jeszcze jedno.Poczytajcie sobie wypowiedzi tego chlopaka pod innymi wątkami.Od siebie powiem,ze jesteś bucem i chamem,zwlaszcza wobec kobiet,ich słabosci nazywasz głupotą,a wlasciwie je same głupimi kobietami.Jestes niewdzięcznym czlowiekiem,ktory mysli ze znalazł sie w centrum wszechswiata i sam jest mądry.Otóz nie,a ja zadalam Tobie juz pytanie odnosnie tego kto naprawde jest glupi i jakos pominąłes tchórzliwie odpowiedz na nie.Takim osobom jak Ty,faktycznie niepokornym,ale w tym negatywnym sensie,niewarto pomagac!!!Masz innych ludzi za gorszych,a sam jestes rozwydrzony i po prostu głupi :)Jak ktos tego nie widzi i chce sobie podniesc ego,to niech Ci pomaga,ja na pewno przestałam rozumiec twoj problem.

Odnośnik do komentarza

1. Oni - Sosnowiec, ja - Lublin - duża odległość
2. Jak już to od czasu do czasu zdzwanialiśmy si
3. Byłem u nich dwa razy - nie bylo szans, zeby to zauwazyli w tak krotkim czasie

Tak. Wiesz czemu? Bo nie chce mi sie niczego zmieniac. Już nie. Co ma być, to bedzie. I tyle. I koniec.

Odnośnik do komentarza

Witam
Zaciekawił mnie temat i jeśli można uważam, że warto było by kwestie rodziców odstawić na bok, gdyż kwestie roszczeń wymagają czasu który w chwili obecnej właściwiej poświęcić uzależnieniu.
Można pewnego rodzaju kwestie starać się podpiąć pod lekkomyślność ulegania, przyjmując to że w dużym znaczeniu organizm jest poddany uzależnieniu.
Warto byłoby zastanowić się nad uzyskanymi dla niego ,,korzyściami" nad tym co wykluczać by zwycięsko wyjść z nałogu.
Właściwym pytaniem będzie co daje branie? pobudza? raczej już nie euforia jest brana z zapasów organizmu, gdy się kończą pozostaje zmęczenie.
Niema sensu zakładać szybkiego końca, gdyż ta droga na dno bywa bardzo długa, zanim się uda zmęczyć serce.
Na ustach pojawił się uśmiech gdy przeczytałem o tych 10dniach detoksu, o tej lekkości jego zastosowania, czyżby na pewno to jest tylko co to da? 10 dni bez swędzenia w klamocie, ciekawe.
Nowe miasto, pozbawienie znajomości to trochę ryzyko wywalać duże sumy, nie mając pewności czy ktoś nie spróbuje pobawić się w cwanego alchemika.
Trudno odstawić sprawdzone źródełka, uważam że warto samemu sobie ograniczyć dostęp, nie zapominając o towarzystwie będącym podporą.
Zastanowił bym się czy pieniądz jest warty tego by robić długi pozostając przy wytłumaczeniach o uzależnieniu, zamiast postarać się o chęci w regulacji, nie wykluczając odbudowy bywa że błędnie ocenianych tzw. spalonych mostów. Uzależnienie, to głównie droga na skróty w podejmowaniu decyzji, łatwo o brak zaangażowania, więc nie dziwota że trudno o relacje warte podjęcia walki z nałogiem.
Jeżeli mimo wszystko jest możliwość tych 10cio dniowych detoksów, to warto popracować nad pojawiającymi się obronnymi objawami organizmu. Zmęczenie, skurcze, określenie ćpunem jest niczym przy całkowitym braku kontroli nad organizmem w jego wycieczeniu.

Odnośnik do komentarza

Gonzo wiesz przypominasz mi mojego brata jak miał 4-10 lat. Okrutnie się zachowywał i nieraz dostał wpieprz (sorry za słownictwo). Dziś jak byś stał tuż obok mnie nawet bym się nie zastanowiła tylko tak Ci dołożyła że byś zaczął w końcu myśleć logicznie.
NIE TRAĆ ŻYCIA I MARZEŃ DLA TEGO GÓWNA. RATUJ SIĘ!!!

Odnośnik do komentarza
Gość aaanonimowa

~gonzo1234567
Właśnie widać jak ,,cierpią"
Ale ja mam swój honor jeszcze; oni samí sie przekreślili

Nie wiem czy jeszcze ktoś moją wypowiedź przeczyta, ponieważ jest już 10 msc od kolegi komentarz, jednak myślę, że należy spróbować... Słuchaj, jakiś czas temu czytałam książkę 'Cudowny chłopiec' autor- David Sheff, napisał ją mężczyzna, którego syn był narkomanem. Opisuje swoje uczucia, to czego doświadcza rodzic, kiedy jego dziecko jest uzależnione. Myślę, że żaden rodzic nie chce, aby dziecko cierpiało, chyba, że już naprawdę się swoim dzieckiem nie zajmuje...Rodzice także są wystawiani na próbę, ich miłość do dziecka jest silna i martwią się o nie. To zrozumiałe. Jedni to okazują bardziej, drudzy mniej. Jeśli mniej- to nie znaczy, że nie martwią się i nie kochają swojego dziecka. Nie każdy pokazuje zawsze to co czuje. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystałeś te 10 miesięcy od napisania tego posta...że postanowiłeś walczyć z nałogiem. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Ale jest przed Tobą jeszcze tyle niesamowitych lat, że musisz dać sobie radę. Chcę Ci powiedzieć, że wierzę w Ciebie. I wierzę, że jesteś dla Twoich rodziców naprawdę ważny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...