Skocz do zawartości
Forum

Zazdrość o chłopaka


Kasia0901

Rekomendowane odpowiedzi

A wiec jestem z chlopakiem od roku. Ostatnio moja zazdrosc wzrosla. Nie mam do niego zaufania, boje sie mu zaufac, uwazam ze lepiej nie ufac w 100% bo jak tylko mu zaufam to mnie odtraci. Za kazdym razem jak nie odbiera boje sie ze jest z inna. Jak spedza wieczor z kims innym niz ja tez tak mysle. Najbardziej jestem zazdrosna o koleznaki ze studiow i znajome. Bardzo mnie niepokoi jak wychodzi z nimi na spacer czy herbate w okienkach podczas zajec. Nie robie mu awantur, on nie wie ze jestem zazdrosna, bo wszystko chowam w sobie. Nie chce zeby wiedzial ze jestem zazdrosna, bo da mu to satysfakcje, przewage nade mna. Czsami sobie nawet wyobrazam jakby to wygladalo jakby mnie zdradzil, nie wiem dlaczego. WIem ze to wszytsko jest zle i chcialabym sobie z tym poradzic ale nie wiem jak. Psycholog jest drogi i czasochlonny. Bardzo bym chciala poznac tu kogos kto poradzil sobie z taka zazdroscia i by mi pomogl. Bo kocham mojego faceta i nie chce zniszczyc tego zwiazku, ani siebie. Dziekuje za kazda forme pomocy

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

może w pierwszym zdaniu odpowiedziałaś sobie na pytanie jak sobie pomóc. Będąc w związku nie możesz mieć zasady ograniczonego zaufania. Bo wtedy każdy błahy powód będzie u ciebie powodował zazdrość. Ciężko wymagać, żeby Twój chłopak w okienku pomiędzy zajęciami siedział sam jak palec. Normalnym jest że się chodzi wspólnie na kawę czy herbatę. Sama tak robiłam, że szło się grupą ( czasami były to same dziewczyny czasami sami faceci, różnie) na kawę czy pizzę jak była dłuższa przerwa.
Musisz zastanowić się nad tym czy jesteś w stanie zaufać mu w 100% bo inaczej jak dla mnie to ten zwiazek nie ma szans

Odnośnik do komentarza

Ja uważam ,że można ufać w 99% i nie być zazdrosnym,bo w 100% to chyba jedynie sobie ufamy,
tu chodzi o coś innego,u Ciebie to podchodzi pod chorobliwą zazdrość,dobrze ,że potrafisz nie okazywać tego ,bo chłopak pewnie by tego nie wytrzymał na dłuższą metę,

wątpię czy sama sobie poradzisz,ja bym radziła wybrać się do psychologa,bo Ty byś chciała , ale nie potrafisz ufać...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli potrzebujesz porozmawiać z osobami cierpiącymi na chorobliwą zazdrość i uzyskać od nich porady - warto pomyśleć o psychoterapi grupowej na nfz, która na pewno bardzo by pomogła Ci.

Sama nie poradzisz sobie z tym, potrzebujesz fakowej pomocy, oraz wsparcia.

Musisz popracować również nad samooceną - nad tym aby realnie dostrzec swoją wartość.

Moim zdaniem powinnaś poinformować swojego partnera, o tym co zaczęło się z Tobą dziać - mając jego wsparcie łatwiej będzie Ci zabrać się za leczenie.

Jeśli nie chcesz, aby ten związek rozpadł się - to naprawdę skorzystaj z pomocy specjalisty.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Kasia0901, jeśli cierpisz na chorobliwą zazdrość, to obawiam się, że sama możesz sobie nie poradzić. Możliwe, że zazdrość wynika właśnie z Twoich negatywnych doświadczeń w poprzednim związku, ale musisz pamiętać, że Twój aktualny chłopak to nie jest były partner, który Cię zawiódł. Nie możesz ich ze sobą porównywać i oceniać swojego chłopaka przez pryzmat byłego partnera. Radziłabym pomyśleć o wsparciu psychologa, np. na NFZ i odsyłam do tekstu: Jak sobie radzić z zazdrością? Pamiętaj, że w zdrowym związku nie chodzi o to, by całkowicie wyeliminować zazdrość, bo ona jest potrzebna - chodzi o to, by nadać zazdrości odpowiednie proporcje. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość zielony kapturek7777

Oto mój sposób na zazdrość:
Robię analizę, odpowiadając na pytanie:
Czy mój mężczyzna sprawia (swoim zachowaniem, czynami, słowami), że czuję się najpiękniejsza, najlepsza, najważniejsza...?
Jeśli TAK nie analizuję dłużej :) Jestem spokojna, ufam mu, bo wiem, że jest na tyle dojrzały, że świństwa nie zrobi.
Jeśli odpowiedź brzmiałaby NIE to porozmawiałabym z nim i albo by to zmienił albo dostałby sierpowym ;) i bym z niego zrezygnowała.
Nigdy nie ufam na 100%, lekka doza dystansu nie zaszkodzi, ale absolutnie się nie nakręcam. On ma godność i honor... A koleżanek i przyjaciółek ile. Ale co z tego, ja też mam wielu kolegów i przyjaciół płci męskiej, a jednak wybraliśmy siebie spośród innych.
Chorobliwa zazdrość ma głębsze źródła; może do nich trzeba sięgnąć i zaakceptować...?

Odnośnik do komentarza

Hej.
ostatnio wydaje mi sie ze chyba mam ten sam problem co ty,czyli przesadnie jestem zazdrosna:(
chcialabym non stop grzebac mu w telefonie,pytam do kogo piszea jak wychodzi to mam dziwne wizje i mu dogryzam:(
ostatnio ciezko mi zaufac mu bo byl na kawalerskim u przyjaciela i byla striptizerka w limuzynie. Wrocil z szminka na barku na koszuli wiec krew mnie zalewala.
podobno tylko polozyla mu brode na bark do zdjecia i nic wiecej nie zaszlo.
ale jesli to prawda to jak ja mam mu w to wierzyć? Gdyby bawil sie z nia to i tak by mi sie nie przyznal;/
mieszkamy razem prawie rok i wiem ze sobie nie poradze sama.
zamierzam isc do psychiatry lub psychologa i nie ma co sie wstydzic:)
zawsze warto spróbować i tobie tez polecam isc:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...