Skocz do zawartości
Forum

Trudności z ułożeniem życia


Gość orchidea77

Rekomendowane odpowiedzi

Gość orchidea77

Mam taki problem, który siedzi mi cały czas w głowie i z którym nie mogę sobie poradzić. Pewnie powiecie, że problem na wyrost, ale tak to jest, że człowiek lubi mieć zaplanowane życie (mam na myśli, widzieć, cel, planować coś sobie). Otóż: mam 25 lat, skończyłam jedne studia dziennie. W zasadzie zajmowałam się tylko tym, troche dorywczo pracowałam. I tak: te studia ciągle tak średnio mi się podobały. Na uczelnie poszłam na tą, co zaplanowałam, ale nie wyszedł planowany kierunek. Nawet nie wiem na 100% czy bym się sprawdziła na bardziej ospowiedzialnym stanowisku, ale ciągle to za mną chodzi, wręcz czuję się gorsza od osób które takowy skończyły. Przez to, nie układa mi się nic w życiu. A mam już przeszło 20, jestem normalną dziewczyną, chciałabym mieć dzieci, zakładać rodzinę. Przez to wszytsko czuję, jakbym się troche cofnęła w rozwoju, ale też nie na tyle, żeby nie chcieć układać sobie życia, ale..nie mogę. Juz pomijając fakt, ze jak wpomniałam jestem sama ( w sensie, bez chłopaka), to jednak wydaje mi się, że gdybym była zadowolona z mojego wykształcenia, byłabym bardziej radosna, otwarta i szybciej bym sobie życie ułożyła. A co jeśli nawet kogoś spotkałabym teraz...ja wogóle nie nadaję się ani na żone, ani na matke (wiem, wiem..wybiegam troche). Nie chciałabym być osobą toksyczną, a taką tylko mogłabym być w tej chwili. Mam znajome, które mimo, ze strsze ode mnie podjęły się bardzo trudnych studiów, które cąłkowiecie prawie, ze eliminują je z życia. Jakoś widze mają chłopaków, nażeczonych, ale akurat trafiły na wspaniałych ludzi, którzy wspierają, rozumieją. Ja już widze czarny scenariusz...
Ciężkie to życie. Od paru lat już nie czułam się motylem :)

Odnośnik do komentarza

orchidea77, rozumiem, że ze względu na to, że nie skończyłaś wymarzonego kierunku studiów, czujesz się gorsza, spadła Ci samoocena i z tego względu nie potrafisz otworzyć się na inne sfery życia, czy tak? A jakie masz wykształcenie? Co skończyłaś? Pracujesz zawodowo? Jesteś młodą kobietą, możesz zrobić sobie dodatkowe kursy, studia podyplomowe, a nawet podjąć kierunek, na którym Ci zależy. Nic nie stoi na przeszkodzie. Myślę, że Twój problem tak najbardziej tkwi w Twojej głowie. Masz zaniżoną samoocenę, dlatego nie wierzysz w siebie i nie potrafisz się cieszyć z tego, co już masz, co zdążyłaś osiągnąć do tej pory. Widzisz, że szklanka jest do połowy pusta, a nie potrafisz dostrzec, że jest do połowy pełna. Może warto byłoby porozmawiać na ten temat z psychologiem? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

To naprawdę jest szczęście móc pracować w takiej dziedzinie którą się lubi,nie każdemu tak wyjdzie,
skończyłaś kierunek który Ci nie leży ,ale nie musisz pracować w swoim zawodzie,
może załóż firmę jak masz pomysł co byś chciała robić.

Co do chłopaka ,to powiem Ci ,że niektórzy mają powodzenie ,inni nie i trzeba brać życie takie jakie jest
i nie zamartwiać się na wyrost.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość pistacjaa

wiesz ja w wieku 25 lat rozstałam się z chłopakiem, można powiedziec dramat, bo Ci normalni już zajęci, zostali albo debile albo ludzie poranieni po porzednich związkach... ale ... 2 lata byłam sama, potem poznałam swojego lubego, choć już traciłam nadzieję ...
Także chłopakiem się nie przejmuj i nie szukaj go na siłę on sam się znajdzie

Odnośnik do komentarza

Zaakceptuj siebie taką, jaka jesteś. Zaakceptuj studia, które skończyłaś, zaakceptuj życie takie, jakie jest.
Jeśli tego nie zrobisz, to powoli, stopniowo, będziesz pogrążała się w depresji, będzie coraz gorzej.
Masz wybór - zaakceptować siebie, lub zmarnować sobie życie. Twoje życie, twoje wybory.
Akurat wczoraj, w TV oglądałam jakiś program o ludziach, którym się udało. Realizują swe marzenia, zarabiają i cieszą się z życia.
Zaskoczyło mnie to, że wszyscy oni mieli zajęcia nie związane ze studiami, które pokończyli.
Co dają studia?
Uczą myślenia, umysł jest bardziej wygimnastykowany, łatwiej radzi sobie z problemami i trudnościami.
Oni siebie realizują, mają ciekawe życie i nikt z nich nie biadolił, że pracuje niezgodnie z kierunkiem, jaki wybrali na studiach.

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

mgr Kamila Krocz
orchidea77, rozumiem, że ze względu na to, że nie skończyłaś wymarzonego kierunku studiów, czujesz się gorsza, spadła Ci samoocena i z tego względu nie potrafisz otworzyć się na inne sfery życia, czy tak? A jakie masz wykształcenie? Co skończyłaś? Pracujesz zawodowo? Jesteś młodą kobietą, możesz zrobić sobie dodatkowe kursy, studia podyplomowe, a nawet podjąć kierunek, na którym Ci zależy. Nic nie stoi na przeszkodzie. Myślę, że Twój problem tak najbardziej tkwi w Twojej głowie. Masz zaniżoną samoocenę, dlatego nie wierzysz w siebie i nie potrafisz się cieszyć z tego, co już masz, co zdążyłaś osiągnąć do tej pory. Widzisz, że szklanka jest do połowy pusta, a nie potrafisz dostrzec, że jest do połowy pełna. Może warto byłoby porozmawiać na ten temat z psychologiem? Pozdrawiam!

No tak, dokładnie tak jest. Kurcze, mogłabym napisac co skonczyłam, ale nie bardzo tak na forum, bo na mojej specj. bardzo mało ludzi, nie wiem nawet czy nie jedyna tego typu w Polsce. Skończyłam UM, nie pracuję jeszcze, chwilowo gniję w domu, czekam na obronę, ale wiem, że bez pracy nie ruszę dalej i chciałabym prace w zawodzie. Oprócz tego interesuje się troche j. angielskim, znam go dosyc dobrze, ale nie mam żadnych certyfikatów, więc nic narazie z tym nie zrobie. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem jedyna w takim położeniu, ale też zdaję sbie sprawę z mojego trudnego, nazwijmy to charakteru (zawsze mi sie myli co zależy od charakteru a co od osobowości:P) chyba wolałabym być mniej ambitna i żyć spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

~Rudzik84
wiesz zawsze możesz zrobić podyplomowe studia, przebranżowić się. Teraz mało kto tak naprawdę pracuje w wyuczonym zawodzie

Dzieki za odp.
mam alergie na ludzi, którzy "douczyli" się czegoś przez 2 tygodnie, a potem wykonują swoją pracę byle jak. Chociaż, pewnie nie wszyscy. Może coś tam jeszcze zrobie, ale musze widziec w tym sens.

Odnośnik do komentarza
Gość Rudzik84

~orchidea77
~Rudzik84
wiesz zawsze możesz zrobić podyplomowe studia, przebranżowić się. Teraz mało kto tak naprawdę pracuje w wyuczonym zawodzie

Dzieki za odp.
mam alergie na ludzi, którzy "douczyli" się czegoś przez 2 tygodnie, a potem wykonują swoją pracę byle jak. Chociaż, pewnie nie wszyscy. Może coś tam jeszcze zrobie, ale musze widziec w tym sens.

2 tygodnie? chyba mylisz pojęcia, studia podyplomowa trwają minimum rok czasu czasem dłużej, masz normalne egzaminy na nich i piszesz pracę.

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

~Rudzik84
~orchidea77
~Rudzik84
wiesz zawsze możesz zrobić podyplomowe studia, przebranżowić się. Teraz mało kto tak naprawdę pracuje w wyuczonym zawodzie

Dzieki za odp.
mam alergie na ludzi, którzy "douczyli" się czegoś przez 2 tygodnie, a potem wykonują swoją pracę byle jak. Chociaż, pewnie nie wszyscy. Może coś tam jeszcze zrobie, ale musze widziec w tym sens.

2 tygodnie? chyba mylisz pojęcia, studia podyplomowa trwają minimum rok czasu czasem dłużej, masz normalne egzaminy na nich i piszesz pracę.


oki, masz racje, rok trwają. Chociaż 3 praca do pisania, brrr....wogóle bez sensu jest z tymi pracami, bo napisać, to jeszcze, chociaz to i tak dużo pracy, ale użeraj się człowieku następny raz z promotorem...
wolalabym chyba 3 mniejsze prace niż jedna dyplomowa:P

Odnośnik do komentarza

Jedna sprawa to to, że nie skończyłaś wymarzonego kierunku studiów.
Druga, to twoje pesymistyczne nastawienie. To, że siedzisz w domu, nie masz chłopaka, to nie wina studiów, to jest tylko wymówka i usprawiedliwienie dla tego, że nie chce ci się ruszyć, by to zmienić.
Wyjdź do ludzi, polecam wysiłek fizyczny, jakiś sport, bo jak rozruszasz ciało to i myśli będą lepsze. Gdy ciało gnuśnieje to i umysł gnuśnieje.
Ucz się pozytywnego myślenia, powiedz sobie, że ci się uda, uwierz w to i zacznij działać.
Jeśli teraz nie zadziałasz, nie zmobilizujesz się, to wpadniesz w depresję i dopiero zobaczysz, jakie życie potrafi być okrutne, jak te negatywne myśli zawładną tobą.
I będzie to wyłącznie twoja wina, bo widząc symptomy, nie zrobiłaś nic, by to zmienić.

Odnośnik do komentarza

żeby ludzie mieli tylko takie błahostki na głowie to świat byłby super!!dziewczyno nie szukaj dziury w całym tylko działaj, chcesz iśc na kierunek , który pragniesz studiować to idź! nie zamulaj z pierdołkami

Odnośnik do komentarza

~unna
Jedna sprawa to to, że nie skończyłaś wymarzonego kierunku studiów.
Druga, to twoje pesymistyczne nastawienie. To, że siedzisz w domu, nie masz chłopaka, to nie wina studiów, to jest tylko wymówka i usprawiedliwienie dla tego, że nie chce ci się ruszyć, by to zmienić.
Wyjdź do ludzi, polecam wysiłek fizyczny, jakiś sport, bo jak rozruszasz ciało to i myśli będą lepsze. Gdy ciało gnuśnieje to i umysł gnuśnieje.
Ucz się pozytywnego myślenia, powiedz sobie, że ci się uda, uwierz w to i zacznij działać.
Jeśli teraz nie zadziałasz, nie zmobilizujesz się, to wpadniesz w depresję i dopiero zobaczysz, jakie życie potrafi być okrutne, jak te negatywne myśli zawładną tobą.
I będzie to wyłącznie twoja wina, bo widząc symptomy, nie zrobiłaś nic, by to zmienić.

nie wiem dokładnie co mam robić:(, Co prawda nie mogę sie tez zgodzic z tym, że nic nie robię, bo np. napisałam w obcym języku bardzo trudną pracę magisterską, z teg co słyszę niektórzy kończą studia i nie piszą pracy, bo nie chce im się. Mnie nie było łatwo. Wiele razy przy tym płakałam. Z tego jestem jakoś trochę dumna, że dałam radę. Są rzeczy, kltórych się podjęłam i które doprowadziłam do końca i tak samo- nie było łatwo, ludzie mówili, ze mi się nie uda. Ale fakt, jest mi trudno, bo nawet jak już coś zrobię, to nie można sobie zaplanować odpoczynku, zeby gdzies pojechac czy coś, bo pary oczywiście jeżdżą same, nie wspominam oczywiście o rodzinach....tak jak np. teraz, będzie ładny weekend, a ja pewnie sama :), z miłą chęcia pojechałabym gdzies z kimś nad wode, nie koniecznie daleko.

Odnośnik do komentarza

No,a co Wy byście zrobili na moim miejscu? Nie wiem, może ja nie umiem zachęcić ludzi do jakiegoś wyjścia, wyjazdu? Może za kiepska ze mnie organizatorka. To też jest dla mnie duży problem, bo człowiek musi się regenerować a jak ma 20+ to chce mu się jeździć, gadać, napic piwa itp. Sama mam wszędzie jeździć?

Odnośnik do komentarza

Teraz jest sporo wczasów, wyjazdów, spotkań, organizowanych tylko dla singli.
Nie podam namiarów, bo się tym nie interesowałam, ale dość często natykałam się w internecie na tego typu ogłoszenia. Nawet sylwester jest organizowany dla singli. Poszukaj, na pewno coś znajdziesz.
A jednak coś tam robisz, a z tonu twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że niezbyt wiele.
Do tego żalisz się, że musiałaś pokonywać przeszkody, a powinnaś być dumna z tego, że udało ci się pokonać przeszkody, że wbrew temu co mówiono, dałaś radę.
Zacznij od tego, że spisz sobie wszystkie twoje osiągnięcia i zacznij się nimi cieszyć. Masz prawo być z nich dumna.
Potem spisz wszystkie miłe drobiazgi, które ostatnio cię spotkały. Przy pesymistycznym nastawieniu może to sprawić ci kłopot, ale postaraj się.
I tak powoli, krok po kroku, zacznij dostrzegać te miłe chwile, ucz się patrzeć optymistycznie na świat.
To mogą być drobiazgi, np. że ktoś się do ciebie uśmiechnął, albo że słoneczko miło grzeje. Na początek zapisuj to sobie, łatwiej zapamiętasz.

Odnośnik do komentarza

Arina30 • 2 godziny temu

Fajnym miejscem do poznania nowych ludzi i być może swojej drugiej połówki, jest Księżycowy Dworek na Mazurach. Organizowane są tam imprezy dla singli w wieku 25-45 lub 45+. Podczas pobytu zaplanowane są ciekawe atrakcje. Poza noclegiem i wyżywieniem, można skorzystać z kortu tenisowego, bilarda, strefy rozrywki, strefy relaksu SPA, plaży i wielu innych. Szczegóły oferty na www.laczymywpary.pl

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

~unna
Teraz jest sporo wczasów, wyjazdów, spotkań, organizowanych tylko dla singli.
Nie podam namiarów, bo się tym nie interesowałam, ale dość często natykałam się w internecie na tego typu ogłoszenia. Nawet sylwester jest organizowany dla singli. Poszukaj, na pewno coś znajdziesz.
A jednak coś tam robisz, a z tonu twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że niezbyt wiele.
Do tego żalisz się, że musiałaś pokonywać przeszkody, a powinnaś być dumna z tego, że udało ci się pokonać przeszkody, że wbrew temu co mówiono, dałaś radę.
Zacznij od tego, że spisz sobie wszystkie twoje osiągnięcia i zacznij się nimi cieszyć. Masz prawo być z nich dumna.
Potem spisz wszystkie miłe drobiazgi, które ostatnio cię spotkały. Przy pesymistycznym nastawieniu może to sprawić ci kłopot, ale postaraj się.
I tak powoli, krok po kroku, zacznij dostrzegać te miłe chwile, ucz się patrzeć optymistycznie na świat.
To mogą być drobiazgi, np. że ktoś się do ciebie uśmiechnął, albo że słoneczko miło grzeje. Na początek zapisuj to sobie, łatwiej zapamiętasz.

ok, tylko wiecie jak to jest? chce się spędzać troche czasu zmkimś kogo się już zna, z kim czuje się jakąś więź, poza tym, troche to strasznie brzmi: "dla singli". osoba znająca się na psychice ludzkiej powiedziła mi, że jestem otwartą zabawna osobą, więc dlaczego jestem taka samotna? Czy duży wpływ na to ma moje postrzeganie sibie? co prawda nie do konca źle o sobie myślę. gdyby tak było, zgadzałabym się na różne "propozycje spedzenia czasu.." jakie miałam przyjemnośc od 2 znajonmych facetow dostać. A mimo to, że bardzo mi brakowało spotkania, pogadania, jednak przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym się na to zgodizć. Chociaż, co prawda zabolało, bo głupia myślałam, że ten ktoś widzi we mnie coś wiecej...teraz to już tylko pozostało mi takie obrzydzenie troche do tej oosby.

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

Mam ochotę całkowicie się odwrócić od tych niektórych znajomych. Ludzi, którzy więcej w życiu przeżyli, którzy coś więcej rozumieją jest może z kilka ( spośród tych moich znajomych). Bardzo sobie cenię to, ze jedna z nich, w środku bardzo trudnej sesji chciała się spoytkac na kawę. przegadałyśmy miło z 1.5 godziny. Ale w tym jej ograniczeniu czasu jest jeszcze nazeczony i całkowiecie ją rozumiem, że jeśli ma wybór spędzenia wolnego to wybierze jego, tym bardziej, ze mieszkają w innych miastach. Także, to wszytsko tak wygląda. Zawsze mam do kogo zagadać, ale już ruszyc się gdzies to nie. (No poza takimi wyjątkami, ale to zdarzają sie moze z raz na 2 m-ce). Poznałam jeszcze przez neta jedną dziewczynę, okazło się, ze w moim wieku i z tej samej uczelni. mamy dobry kontakt, ale tylko przez neta. Ona ma swoich znajomych, często z nimi wychodzi, tylko raz się spotkałyśmy, a było to z rok temu.

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

(sorry, ze się rozmieniłam na drobne:P)
zazdroszczę,że ludzie czekają na weekend, planują sobie jakis wyjazd, a co ja mogę zaplanować? a raczej z kim? pewnie tez łatwiej byłoby mi znieść niektóre rzeczy, gdybym wiedziała, że w weekend czeka mnie fajny wypoczynek...
jestem załamana, no ile można. Wiele razy byłam albo sama albo z rodziną w sytuacjach gdzie powinnam być wśró ludzi w moim wieku. Ja juz się boję, ze w jakis nałóg popadnę:P

Odnośnik do komentarza

Ty tak jakbyś sama bała się ruszyć gdziekolwiek,pojedziesz/pójdziesz sama ,poznasz ludzi,
,zawsze się ma koleżanki ,nie ważne,że są w związku ,wspólnie przecież też można tez wyjść,
ja odnoszę wrażenie ,że Ty krepujesz się tym ,że jesteś sama, a pomyśl sobie,że byś mogła mieć w tej chwili męża,który by Cie nie szanował ,zdradzał,itp. i co lepiej by Ci było ...,nie wszystko złoto co się świeci.

Patrzysz ,że inni mają lepiej,pomyśl też ,że dużo gorzej...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

tak kawa, jakby było można wspólnie wyjść, to bym tu nie pisała. Ludziom, którzy czują sie samotni, nie chodzi o wiele. Męża sobie jeszcze na spokojnie poznam, idiotów odrzucam. Brakuje mi poprostu koleżanek/kolegów.

Odnośnik do komentarza
Gość orchidea77

przez chwilę, wydawało mi się, że rozumiesz (nie obraź się), ale jednak źle zrozumiałaś. I nie wiem, czy da się to wytłumaczyć, chyba osoba która tego sama nie przezyje, albo nie jest psychologiem/psychiatrą nie zrozumie.
Tak- wstydzę się, ale absolutnie nie tego, że nie mam chłopaka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...