Skocz do zawartości
Forum

Jak mam poradzić sobie z matematyką i zdać?


Gość kvlvjldf

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem uczniem gimnazjum ogólnie mam dobre oceny z niczego żadnego zagrożenia oprócz matmy.. Jest to przedmiot, którego nie rozumiem ucze się ciagle do kartkówek, sprawdzianów wszystkiego, a efekty są takie, że mam 1 same czasem 2 i nie wiem z czego to wynika staram sie jak moge a grozi mi 1.. Zastanawiam się czy po prostu nie mam jakiś zaburzen psychicznych bo mimo uczenia się i tak mi nie wychodzi nie ptorafie tego zrozumieć i zapamiętac gdy się ucze matematyki mam uczucie odrealnienia jakbym żyła na innym świecie i nie moge się skupić jest tak tylko gdy uczę się matematyki i nie wiem co mam zrobić by zdać bo uczenie się jest tylko na marne.. Jakiś sposób ktoś ma lub może mi pomóc? Pomagają mi rodzice, koleżanki koledzy, a mimo to nie moge zrozumieć, a tak się staram.

Odnośnik do komentarza

Witaj. Jak zauważyłaś, masz problem tylko z nauką matematyki. Każdy z Nas w życiu ma rzeczy, które rozumie mniej lub bardziej, które sprawiają mu mniejsze lub większe trudności. Jednak nie oznacza to, że od razu ktoś ma zaburzenie psychiczne. Jeśli takowe ktoś mógłby przypuszczać to przede wszystkim podałaś za mało objawów.
To, że nie potrafisz się nauczyć tylko matematyki może mieć kilka przyczyn. Jedną z nich może być nieumiejętne tłumaczenie przez osoby, które o to prosiłaś. Ponieważ informacje z lekcji nie wystarczają czasem rzeczywiście potrzeba kogoś, kto to wszystko wyjaśni. Nie pomyślałaś może żeby udać się do nauczyciela po lekcji i poprosić o wytłumaczenie? Albo zapisać się na korepetycje? Teraz może być trudno, ale możesz spróbować znaleźć kogoś, kto pomoże Ci poprawić te oceny.
Podejrzewam, że nie możesz się skupić, ponieważ oceny, które już miałaś Cię demotywują, warto byłoby skupić się wyłącznie na tych, które masz dostać. Postaraj się nie myśleć o tym, że nie umiesz, bo w ten sposób tylko nie dopuszczasz do siebie opcji nauczenia się. Pomyśl, że lubisz matematykę, że ją zrozumiesz, znajdź pozytywy tej nauki, a będzie Ci łatwiej.
O swoich problemach możesz powiedzieć również nauczycielowi. Opowiedz, że masz z tym trudności i wspólnie zastanówcie się jak mogłabyś te jedynki poprawić.

Odnośnik do komentarza

Ja byłam słaba z matematyki, ale zachciało mi się iść na studia. Musiałam się podszkolić, by zdać egzamin.
Okazało się, że mam kolosalne luki w wiedzy o podstawowych prawidłach matematycznych. Jakoś ich się nie uczyłam. Jak je przyswoiłam, to wszystko stało proste.

Odnośnik do komentarza
Gość Oczy Twoje

a może to kwestia myślenia. Skoro siadasz do nauki z myślą że ci się nie uda, że nie ogarniesz to tak się będzie działo. Spróbuj podejść do tego z pozytywnym nastawieniem, nie mów że nie dasz rady tylko że dasz, że jesteś ogarnięta i inteligentna i na pewno dasz radę się tego nauczyć

Odnośnik do komentarza

Matematykę trzeba rozumieć co jest równoznaczne z lubić ,dużo zależy od nauczyciela już w szkole podstawowej,jeśli nie zrozumiało się podstaw ,to o czym mówić dalej...,
nie polubimy jej nigdy ,bo jej nie rozumiemy,

na pewno też niektórzy mają większą zdolność do przedmiotów ścisłych,drudzy ,nie,

u Ciebie widać jakąś wręcz awersję do matematyki,wiesz jak to może być przyczyna,od kiedy to się zaczęło,bo np.fizyka czy chemia też nie należą do łatwych ,

porozmawiaj na ten temat z psychologiem szkolnym.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

kvlvjldf, uwierz, że potrafisz nauczyć się matematyki i nie zniechęcaj się po pierwszych niepowodzeniach. Wydaje mi się, że możesz faktycznie sabotować swoje wysiłki, bo koncentrujesz się na tym, że masz złe oceny z matematyki, że do tej pory jakoś Ci w tej dziedzinie kiepsko szło, mimo Twojej nauki. Może warto byłoby skorzystać z pomocy jakiegoś sprawdzonego, poleconego przez kogoś korepetytora? Albo przynajmniej porozmawiaj ze swoim nauczycielem od matematyki - może on zgodzi Ci się pomóc, da wskazówki, może zgodzi Ci się wytłumaczyć trudne dla Ciebie tematy po lekcjach? Zawsze zaprocentujesz, bo przynajmniej zauważy, że angażujesz się w naukę, że rzeczywiście chcesz poprawić kiepskie stopnie, ale może po prostu masz mniejsze zdolności matematyczne i potrzebujesz więcej czasu na zrozumienie niektórych kwestii. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość agonista

Witaj kv.......
Jest pewna grupa psychologów twierdzących o istnieniu tzw.dyskalkulii.Polega ona generalnie na nieumiejętności liczenia.Część psychologów twierdzi ,że to naukowa szarlataneria.Jednak ,jeżeli masz dyskalkulię,to głównie
ogranicza się ona do braku umiejętności wykonywania prostych działań arytmetycznych,mylenia liczb,nierozpoznawania liczb,liczenie na palcach.
Ja,pomimo,że nie jestem psychologiem,też skłaniam się do tezy,że nie ma we współczesnym świecie,pełnym nowoczesnych technologii,ludzi którzy nie znają się na zegarku czy nie umieją korzystać z kalkulatora.
Są dwie metody podejścia do nauki matematyki:
1/ZZZ-zakuj,zapamiętaj,zapomnij,
2/Zrozumieć matematykę poprzez uzupełnienie braków w podstawach wiedzy i rozwiązywanie zadań jak szarady naukowej.
Twoja "dyskalkulia"jest wynikiem prawdopodobnie nieznajomości podstaw i stąd niezrozumienie zagadnień bieżących.Te braki musisz nadrobić np.korepetycjami.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...