Skocz do zawartości
Forum

Trudne małżeństwo z kochankiem w tle


Gość Anonim

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 45 lat ,meza dzieci i niestety kochanka...pisze niestety ,bo wiem ,ze ten zwiazek mnie niszczy ale sama sie w to wpakowalam i nieumiem ,niepotrafie uwolnic sie od niego. Poznalam go 7 lat temu na necie,szukalam tam kogos do pogadania moze do jakiegos flirtu, ale napewno nie myslalam ze tak to daleko zajdzie. Moje malzenstwo nie jest zbyt udane,moj maz niedba o mnie jak o kobiete, nie jest zlym czlowiekiem ,pracuje ,troszczy sie o dzieci ale ja czuje sie w domu jak robot wieloczynnosciowy. Dzieci zadbane ,ugotowane,wyprane itp. Ktoregos wieczoru jak dzieci juz spali ,maz byl w pracy ,weszlam na komputer ,chcialam z kims porozmawiac i trafilam na niego.Byl taki inny ...zaczelismy codziennie ze soba rozmawiac,przez internet a pozniej telefonicznie (on mieszka bardzo daleko odemnie 700km). Po miesiacu przyjechal do mnie,spedzilismy fajny weekend...wyjechal ,ale caly czas utrzymywalismy kontakt. Nasz zwiazek caly czas mial wzloty i upadki ,pare razy rozstawalismy sie i nieutrzymywalismy kontaktu,bo jednak ta odleglosc nas b.dzielila. ON w tym czasie mial inne kobiety, tyle ze po paru miesiacach znowu zaczynalismy ze soba pisac i rozmawiac i znowu "bylismy razem".I tak trwala ta hustawka emocjonalana. 2lata temu ,postanowilam definitywni rozstac sie z nim,nie rozmawialismy ze soba ponad rok i myslalam ze juz sie uwolnilam od tej chorej milosci. Niestety nadal mielismy swoje email adresy...i tak ktoregos dnia spotkalismy sie znow na messenger. Zaczelismy ze soba rozmawiac ,jak dobrzy znajomi ...ja o mezu ,dzieciach i o sobie a on opowiadal co uniego przez ten czas sie dzialo i powiedzial mi ze jest od paru miesiecy w zwiazku. Nawet niewiem czy mnie to zabolalo ,naprawde myslalam ze to skonczone i nawet ucieszylam sie ze to juz nie boli. Zaczelismy coraz czesciej spotykac sie na necie,ale nadal jako znajomi ,on opowiwdal o niej ,ja o swoim wspanialym zyciu i tak mijaly miesiace. Nadeszlo lato i jechalam na tydzien wakacji do miejscowosci gdzie on mieszka,oczywiscie zaproponowal ,ze musimy sie spotkac na jakiejs kawie, no i spotkalismy sie,przegadalismy pare godzin ,bylo fajnie odprowadzil mnie do samochodu i ......no wlasnie i znowu sie zaczelo.Wyznal mi milosc,powiedzial ze calay czas mnie kochal i kocha ,ze chce byc zemna i ze nie kocha tamtej kobiety ....ze tylko ja i takie tam...To bylo na dzien przed moim powrotem do domu...wrocilam i znowu zaczelismy "byc razem".Niestety moja milosc do niego wybuchla chyba ze zdwojona sila,tesknilam za nim dzwonilam ,on zreszta tez, ale byla juz ta trzecia czyli jego byla partnerka. Zerwal z nia ,ale ona powiedziala ze mu nie odpusci,probowala mnie zastraszyc ,szantazowac, i powiedziala ze zniszczy mnie tak jak ja niszcze jej milosc. Minelo pare miesiecy,i znowu zaczelo sie psuc miedzy nami,jak zwykle meczyla nas odleglosc i zbyt zadka mozliwosc spotkan , a teraz dodatkowo byla ona ,blisko niego i gotowa zawsze do niego wrocic. Caly czas podejrzewam ze spotyka sie z nia,wiem ze jak poklocilismy sie to sie z nia spotkal.Mowi mi ze mnie kocha ,ze jestem miloscia jego zycia ,aja nie umiem mu zaufac. W ten sposob doprowadzam sie do autodestrukcji....nie moge byc z nim bo ciagle go podejrzewam i niewierze mu ....a jednoczesnie jak nie dzwonie do nie go, nie pisze to usycham (doslownie) z teknoty. Nie spie ,nie jem,nic mi sie niechce,ciagle placze ,boli mie cale dusza i cale cialo.Chcialabym zasnac i juz sie nieobudzc...i raz skonczyl by sie ten koszmar,bo niewidze innej drogi zebym umiala go zapomniec niemyslec wciaz o nim co robi ?,czy jest z nia?,czy ciagle mnie oszukuje? Nienawidze siebieza to ze jestem taka slaba. Czy jest jeszcze dlamnie jakas nadzieja,ze obudze sie i zobacze slonce, czy juz ciagle bedzie tylko bol ,zal i tesknota. Bardzo prosze ,niech ktos sie odezwie ,potrzebuje z kims porozmawiac,jakiejs bratniej duszy...kogokolwiek ,kto mnie nie bedzie potepial i ocenial....poprostu czlowieka...................................................KASKA

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...