Skocz do zawartości
Forum

Jestem alkoholikiem


Gość blazej69

Rekomendowane odpowiedzi

Co ty pier.dolisz??!! Niezrozumiałe jest dla mnie, że próbujesz naciągnąć ciężko chorych ludzi na obietnicę wydobycia się z uzależnienia, z którym bywa, że nie radzą sobie psychiatrzy i terapeuci specjalizujący się w tej dramatycznej chorobie, a ty cwaniakujesz i usiłujesz wmówić ludziom, że znasz sposób na ich potworne cierpienie??!! No to CH.uj ci w DUpę, PIERDOLO.ny OSZUŚCIE !!!!!!

Odnośnik do komentarza

Z mojego doświadczenia wiem że choć są różne ośrodki do walki z uzależnianiami (ze swojej strony polecam - fundacjadroga.pl) to jednak bardzo duże znaczenie ma pomoc najbliższych członków rodziny i ich determinacja. Nie mogą pobłażać osobie uzależnionej i wszyscy powinni razem działać. Wtedy jest szansa na wyjście z nałogu. No, oprócz tego bardzo dobrze jest się leczyć w jakiejś placówce, dużo z nich jest na kasę chorych.

Odnośnik do komentarza

witam , mam ten sam problem - trwa już 14 lat
pije codziennie głownie piwo i zawsze w takiej ilosci żeby nie przesadzić bo na drugi dzień idę do pracy , masakra
to jest jak narkotyk , po wypiciu piwa dopiero czuje sie wyluzowany a tak jestem spięty cały dzień ,

Odnośnik do komentarza
Gość Obserwator 33

ODDZIAŁ TERAPII UZALEŻNIENIA OD ALKOHOLU ANDRYCHÓW.
Kilka spostrzeżeń , tragicznych niestety dotyczących tego szpitala
- mitingi czysta fikcja - brak pozytywnego odbioru
- większość mimo zakazu posiada telefony komórkowe
i to niemal oficjalnie
- prace pisemne po prostu trzeba odwalić / teoretycznie i praktycznie fikcja/
- wyjście na miasto no problem , cel ? przemilczę
- brak wyrywkowych kontroli np. po odwiedzinach
- cel dla wielu ? ZALICZYĆ DLA PAPIERKA

Odnośnik do komentarza
Gość Jaaaaaaaaaaaa

U mnie w domu alkohol byl złem..od kiedy wyjechałam do Niemiec to jedyny sposób na radzenie sobie z samotnością , mój facet nie widzi nic.. nawet po 10 piwach:( nie mogę sie zwrócić do ludzi po pomoc, bo perspektywa calego życia bez alkoholu mnie przeraza;(

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo rozumiem,masz faceta ,a czujesz się samotna!?

Pijesz, a on nie zwraca na to uwagi,też pije czy nie?

Właśnie tak jest jeśli od początku mamy umiar w piciu alkoholu ,możemy do końca życia wypić od czasu do czasu piwo czy drinka.
a jak już wpadniemy w nałóg,chcąc normalnie żyć nie możemy brać alkoholu do ust.

Tak jest w życiu ,że płacimy za swoje błędy i trzeba się z tym pogodzić,
w tej chwili przeraża Cię perspektywa nie picia,ale po terapii zmienisz myślenie,
dlatego nie obawiaj się zwrócić o pomoc.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Skoro piszesz ,że potrzebujesz pomocy to znaczy że faktycznie z tego szponu nałogu chcesz sie uwolnić , ale nie bardzo Wiesz jak masz to zrobić. Najlepiej zgłosić się do jakiegoś ośrodka w Twoim mieście lub okolicy wyspecjalizowanego w kierunku leczenia chorób alkoholowych . W takich ośrodkach spotkasz ludzi różnego pokroju od profesorów, nauczycieli, lekarzy, sprzedawców, kierowców , będziesz zdziwiony ilu ludzi ten problem dotyka ,ludzi o różnym statusie społecznym.
Sam sobie nie pomożesz, żona również Ci nie pomoże ,może Cię wspierać w takiej terapii , może uczęszczać z Tobą na takie spotkania . Ja wierzę w To że sie wyleczysz, bo moja matka alkoholiczka nie wyjdzie z tego nałogu, bo pijąc 16 rok podobnie jak Ty ( czyli chodzi do pracy a nie pije tylko w pracy )natomiast pije każdego dnia wolnego od pracy od rana do nocy a nawet w nocy, i po pracy każdego dnia sie upija. Nie zajmuje się domem, wszystko jest na mojej głowie, zniszczyła mi zdrowie , jestem wrakiem młodej kobiety. Ona uważa ,że nie jest alkoholiczkom a jak próbuję tysięczny raz z nią porozmawiać , to robi się tak agresywna że parę razy mnie uderzyła a to żelazkiem, a to garnkiem tym co miała w danym momencie w ręce, krzyczy że ma córkę psychicznie chorą na całą klatkę lub celowo wychodzi na balkon, mojego ojca tak opętała że on jeszcze dokłada jej do alkoholu i mówi że to moja wina że matka pije. Jestem ofiarą tego piekła i zupełnie bezradną schorowaną młodą kobietą, dlatego abyś Ty nie zniszczył życia swojej żonie i dziecku podejmij leczenie , bo masz o co walczyć. Życzę powodzenia .

Odnośnik do komentarza

Jania, powiedz mamie, że wiesz o tym, że popija, i że się martwisz o nią, może się otrząśnie i dla Ciebie przestanie pić. Powiedz jej, że jak ma jakieś problemy, to może się poradzić psychologa lub ludzi, może namów ją na wspólne uprawianie sportu czy coś? Może mama potrzebuje "resetu" po pracy, a nie zna innych sposobów jak alkohol (pisze się przez h, to tak na marginesie :-) )

Odnośnik do komentarza
Gość iwona777

Witam nie wiem do kogo mam się zwrócić z prośbą o pomoc...mianowicie mam zapijaczonego szwagra który smierdzi niemiłosiernie,sika gdzie popadnie kaszle pluje zulcia jakąś...boje się ze za raz i mi dzieci bóg wie czym nie wiem jak mu pomóc??? Blagam o pomoc bo przecież go niewyzuce z domu...POMOCY!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość sebek56

Ja byłem na odwyku, staram się dojść do siebie, odzyskać swoje dawne życie. Niestety alkohol sporo zmienił. Aktualnie chodzę do grupy terapeutycznej centrum terapii, to pomaga mi żeby nie nastąpił nawrót choroby... Nigdy nie sądziłem, że tak będę potrzebował rozmowy i że będzie ona metodą na to żeby funkcjonować normalnie.

Odnośnik do komentarza

Może jakaś terapia? Leczenie? Mi to bardzo pomogło. Piłem dość długo i było ciężko. Ale jak kiedyś zobaczyłem jak się moje dziecko mnie bało to coś trafiło we mnie. Pomyślałem że tak być nie może, żeby własne dziecko się mnie bało. Że nie mogę na to więcej pozwalać. Wziąłem się w garść i poszedłem na terapię. Wylądowałem w ośrodku Wiosenna w Ściejowicach. Są bardzo skuteczni, już po miesiącu mogłem wyjść. Poradziłem sobie. Wierze że Tobie też się uda. www.osrodekwiosenna.pl

Odnośnik do komentarza
Gość krejzinatan

Moja historia z leczeniem z alkoholizmu zaczęła sie wtedy kiedy o mały włos nie sprałem swojego dziecka na kwaśne jabłko. Do dziś nie wiem co wtedy we mnie wstapiło. Byłem w viągu drugi tydzień, żona mnie odciągnęła...Na odwyku leczyłem się ok 2 miesięcy. Teraz należę do grupy wsparcia AA. Chodzę tez na indywidualną terapię i jest coraz lepiej. Nie wiem jakbym sobie dał rade gdybym nie trafił na takiego fachowca. Żona chciała się ze mną rozwieść,ale jak zobaczyłą,że walczę o normalne życie zmieniła zdanie. Nie pijcie nie warto.

Odnośnik do komentarza
Gość spinka34

Nie wiem czy ktoś z obecnych tutaj wie, że bycie w ciągu alkoholowym może mieć przykre konsekwencje dla organizmu np. padaczke poalkoholową.Polecam o tym poczytac i zastanowić się czy nie lepiej przestać, póki jeszcze mózg działa normalnie.

Odnośnik do komentarza

Trzymajci się dzielnie. Ja się z alkoholem pożegnałem 23 lata temu. Zrobiłem to sam ale wiem, że wielu samotnie nie da rady. Wiem co to padaczka alkoholiwa, wiem co to delirium. Generalnie, nie polecam. Natan, uświadom sobie, że masz szansę. Wykorzystaj ją dla siebie i swoich bliskich. Dasz radę, bo jak byś miał nie dać,...?

Odnośnik do komentarza
Gość alicja77

Ja po terapii odwykowej zdecydowałam się jeszcze na chodzenie do grupy terapeutycznej. Jest to jak najbardziej dobra decyzja, bo wiem, że daje mi to ogromną siłę psychiczną, wiedząc, że nie sięgnę więcej po alkohol. Chodzę do Centrum Terapii Wiosenna w Krakowie.

Odnośnik do komentarza

Mam 22 lata nie wyobrażam sobie zycia bez alkoholu nie wiem co robic. Wiem że mam problem ale nie umiem sobie z nim poradzic potrzebuje pomocy. Myślałem że to wszystko kontroluję ale widze że tak nie jest. Co wyjście ze znajomymi musze przysłowiowo "dac w palnik " to jest straszne. Robię głupie rzeczy których się później wstydzę. Wiem, że to może brzmi jak żart ale tak nie jest. Wiele ludzi straciło przez alkohol wszystko wiec naprawdę wole teraz sobie pomóc.

Odnośnik do komentarza

Poprę to co zostało tu już napisane. Aby wstąpić na ścieżkę do uwolnienia od nałogu to przede wszystkim dojrzałość do przyznania się, że jest problem. Trzeba mieć tę świadomość bo inaczej każda wzmianka na temat leczenia będzie zbywana i twierdzenie, że ma się kontrolę nad tym... W dodatku bardzo ważne są też chęci bo jak ktoś czegoś nie chce to się go do tego nie zmusi, albo nie przyniesie to pożądanych efektów. Dokładnie tak jak to teraz opisałem to było ze mną. Póki sam nie powiedziałem,że muszę się leczyć każdą rozmowę o terapii czy odwyku zbywałem.Dopiero potem zdecydowałem się na terapie. I przy moich chęciach odniosło to skutek że już nie pije. Ale bez chęci... w ogóle bym się nawet tej terapii nie podjął.

Odnośnik do komentarza
Gość alkoholik871

Nawet nie wiem od kiedy pije nałogowo, ale mam z tym problem chce przestać i to bardzo tego chce bo życie mi sie wali, wiem ze jak nie przestane to będę sam, dzisiaj jest dzień w którym padło zdanie "K...A KONIEC Z TAKIM ŻYCIEM" jutro ide na spotkanie AA i jako prawdziwy facet poprosze o pomoc bo wiem że, sam sobie nie poradzę. Wierze ze sie uda musi sie udać, pisząc to, płacze bo wiem że stałem sie człowiekiem którym nigdy nie chciałem być. nie prosze was o pomoc, chce tylko żebyście wiedzieli że jest ktoś taki jak ja i że wpadłem w to gów....o po same uszy. Trzymajcie kciuki o to tylko proszę

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...