Skocz do zawartości
Forum

Jestem samotna i nie widzę dla siebie przyszłości


Gość Oriona

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 16 lat, zaczęłam pierwszą klasę liceum. Od wakacji, do mniej-więcej połowy października spotykałam się z chłopakiem. To taki pierwszy poważniejszy kontakt z płcią przeciwną. Wiadomo, wszystko pięknie, jak to zwykle bywa i bach - psuje się. On oświadcza, że zauroczenie minęło. Gadamy parę dni po tym, jakby nic się nie stało, po czym on przestaje się odzywać już kompletnie. Ja tym bardziej nie piszę - w końcu mnie nie chce. Po chorobie wracam do szkoły, do której - o zgrozo - on też chodzi. Na korytarzu cześć-cześć. Raz zagadał, raz napisał. W środku nadzieja, że jeszcze się ułoży. Zresztą wiadomo, facet to nie wszystko, choćby nie wiem jak by się było z nim blisko. Poza nim przecież mam innych przyjaciół, prawda? Nie. Przyjaciółka doskonale wie, jak ja się czuję, mimo to, ma mnie w czterech literach. Nawet na głupiej przerwie nie może ze mną pogadać, tylko musi lecieć do innych koleżanek. Poza tym, mam wrażenie, że się zmieniła, nie patrzę na nią tak jak kiedyś. Nie wiem co się stało. W sumie, na każdego patrzę w inny sposób, jak przez mgłę - no kojarzę twarze, ale jednak coś jest nie tak. Z innymi znajomymi ze względów logistycznych nie mam za dużo kontaktu. Zresztą dla tego chłopaka zrezygnowałam z innych znajomości, zwłaszcza tych z innymi chłopakami. Był obłędnie zazdrosny, a ja nie chciałam go denerwować. Zresztą przecież nie liczył się dla mnie żaden inny, nie patrzyłam nawet na żadnego faceta. Był przy tym moim najlepszym przyjacielem, moim numerem jeden. A teraz co? Nie mam zupełnie nikogo. To dopiero 1 klasa, a ja już czekam na studia. Mam wrażenie, że w liceum nic mnie już nie spotka. Co ja mam ze sobą zrobić? Żyć w trybie szkoła-dom? Poznać nowych ludzi? No ja bardzo chętnie, ale gdzie, jak? Klasę swoją już znam i niestety nie pasujemy do siebie, że tak powiem. Szykują się dwa lata wegetacji. Chciałabym tak jak kiedyś, wstawać z ciekawością, co się dzisiaj wydarzy. Ale raczej wiem - NIC. No i chciałabym jakoś odzyskać tamtego chłopaka. Na razie przyjmuję postawę pasywną - czekam, daję mu poczuć, że już mnie nie ma. Faceci nie lubią nachalnych, prawda? No to sobie stoję, robię nic i czekam. Ale kusi mnie, żeby z nim pogadać, zapytać czy on już nie chce się ze mną zadawać na amen. No, tylko z jednej strony - dostaję już odpowiedź na to pytanie w postaci milczenia. Ale z drugiej - ojej, no, może chwilowo ma mnie dość [przyznaję, że potrafiłam go wkurzyć] i powinnam w pewnym momencie nawiązać tę rozmowę. W każdym jego zachowaniu, słowie, doszukuję się nadziei. Na razie plan jest taki - zostać biernym, umówić się za jakiś czas. Zobaczyć co będzie. A teraz dać chłopakowi spokój. Dobra, OK, ale co, jeśli nic z tego [no bo raczej więcej jest na to szans, niż na piękny happy-end z mendelsonem w tle]? Ból ze mnie zejdzie, czas goi rany, ale to nie zmieni faktu, że jestem sama. Nie mam żadnych przyjaciół, nawiązywanie bliskich kontaktów sprawia mi problem. Długo się do kogoś przekonuje. Liceum to podobno najpiękniejszy czas w życiu, zabawia itd... Ale chwilowo nie ma we mnie żadnej radości. Nie chce mi się nawet wstawać - no bo po co? Smutna jestem do cholery. Gadam z kwiatkiem, ale on chyba nie jest specjalnie skłonny do rozmowy. Monolog prowadzę. Rozpisałam się, heh. Dzięki każdemu, kto dobrnął do końca i każdemu kto ma jakiś pomysł na mnie - co mogę zrobić, żeby zacząć żyć? Co mogę robić, żeby nie kisić się w domu i nie marnować swojego czasu? Dziś mam 16 lat, jutro będę mieć 60 - moje życie nie może być ciągłym siedzeniem przed kompem i telewizorem. No to czym ma być?

Odnośnik do komentarza

Najlepszy okres w życiu to studia :) Liceum to dopiero przedsionek prawdziwej zabawy, także najlepsze dopiero przed Tobą :) A póki co skoro masz trochę czasu to może poświęć go nauce, żeby na te studia się dostać, co? A w międzyczasie może rozwijaj zainteresowania? Co powiesz na zapisanie się do szkoły tańca albo może jakiś sport, albo chociaż angielski? Tam na pewno poznasz fajnych ludzi i odświeżysz towarzystwo. Z drugiej strony, jeśli zależy Ci na lepszych kontaktach w szkole to zorganizuj jakąś imprezę, zaproś ludzi, rozkręć się trochę. Nie omijaj tez imprez organizowanych przez innych. Trzeba się integrować. Nie możesz się zamykać na innych, na pewno masz im wiele do zaoferowania. Z tego jak czytałam twoją wypowiedź zorientowałam się, że jesteś fajną osóbką, z ciekawym poglądem na świat, no i ciekawie pisałaś. Jestem pewna, że tak samo ciekawie rozmawiasz z ludźmi, więc nie pozwól im, aby ich to omijało :) Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...