Skocz do zawartości
Forum

Brak bliskości i czułości przy małym dziecku i niepewności ze strony partnera


Gość miła

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 30 lat. 9 mcy temu urodziłam córeczkę. Chetnie wybrałabym sie do psychologa personalnie ,ale niestety jest to nimożliwe na dana chwiel wiec szukam tutaj pomocy. Mam duży problem który utrudna mi i innym życie. Ciale chodze smutna,problemy rozwiazuje w głowie nie umiem sie odgryzc jak ktos mi dokucza a jesli juz robie to tak ze nie panuje nad soba. Jestem chorobliwie zazdrosna. Moj partner jest 9 lat mlodszy. poznałam go kiedy bylam jeszcze w innym zwiazku. Bardzo kochalam tamtego partnera jednak odległosc,jaka nas dzielila, kultura i jego problemy z nałogami oraz to ze poznalam kogos nowego ktory caly czas sie staral , dawal mi oddychac i byl przy mnie spowodowaly ze zerwalam. nie bylo to latwe.Caly czas plakalam ,ale cos mi nie pozwalalo wracac. Byc moze strach przed tym zebedzie tak jak z moim ojcem,ktory jest alkoholikiem.Staram sie wytłumaczyc i widze ze jedno ciagnie drugie,ale mysle ze te rzeczy sa istotne do diagnozy i pmoocy. Nigdy o nich nie rozn=mawialam ,tzn o moim ojcu,wszystko dzialo sie na "wlasnym podworku" mama nauczyla mnie ze nie trzeba mowic innym i udawala ze jest dobrze i ze nie mowiac nic jest lojalna wobec meza .nigdy tez nie mielismy (ja ,mama i rodzenstwo) sily zeby cos z tym zrobic. Odkad jestem w zwiazku z moim narzeczonym zaczelam patrzec inaczej na pewne rzeczy pracuje nad soba ,ale niewiem czy dam rade bez pomocy specjalisty . Nie radze sobie. Bardzo przezylam rozstanie z pierwszym partnerem,tym bardziej ze w dwa tygodnie po zerwaniu okazalo sie ze jestem w ciazy z moim terazaniejszym.zle samopoczucie ,ciagle wyrzuty,ze zostawilam tamtego,ze jestem z mlodszym i mu w zyciu namieszaam ,ze musze skonczyc studia,strach przed jego rodzicami .przed tym jak dam rade.sprawily ze odkad bylam w ciazy az do chwili obecnej jest mi zle ,wszedzie widze problemy. najgorsze jest to,ze skonczyla sie sielanka i moj partner juz tak o mnie nie zabiega. Nie wspieramnie ,twierdzi ze to ja chcialam dziecka,ze on ma studia(Ja tez musze skonczyc) ze to moj obowiazek jako matki ,zebym sie opiekowala dzickiem.On jest jedynakiem zawsze wszystko mila podstawine pod nos teraz ja chodze i sprzatam za nim o on sie czuje jak w hoteli.to niej est dla mnie problem ugotowac,pisac prace mgr,opiekowac sie dzieckiem,isc opi zakupy i posprzatac za niego.ale on tez powinien miec pewne obowiazkichcialabym tylko milego slowa uslyszec czsem.niewiem jak do niego mowic . w łozku jest egoista nie interesuje go moja przyjemnosc(twierzdi ze i tak njej nigdy niemam ,co jestnieprawda)nie caluje mnie jak na poczatku,czuje sie brzydka i paskuc]dna(moze to blad ze byl przy porodzie) nie lubie siebie,mowilam mu tyle razy zeby nie ogladal i nie zachwycal sie innymi kobietami,ale on ma to gdzies ,ma gdzies moje uczucia i ze to cholernie boli.robie mu awantury o to , nie moge sie powstrzymac. z gory jest nastwaiony na nie do mnie .ja poterafie go ysluchac a on mam wrazenie ze ma gdzies co mowie.mowi ze sie stara ale to nieprawda on mysli o sobie swojej karierze i pzrzyszlosci ,a jak go poprozsze zeby zostal z dzieckiem bo musz ejechac na uczelnbie to jest oburzony.jestem jego kolejna maskotka zgrywa dobrego tate przed innymi a w rzeczywistosci nie wzmie dziecka na rece.wiem ze to ja gdzies popelniam blad .mysle o smierci prezraza mnie to, moze teraz jest troche lepiej,ale jednak placze codziennie i mam tego dosyc, nie u miem walczyc o siebie.buduje swiat dookloa niego ,zyje w domu zamn=knieta n iemAMM Z KIM POGADAC BRAKUJE MI BLISKOSCI I CZULOASCI ,JA JUZ NIE CHCE SIE DOMAGAC PRZYTULNEIA,MOZE ON POPROSTU NIEDOJRZAL ,JA MU NIE ZABRANIAM ,jESTEM JEGO PIERWSZA KOBIETA.nie moge zajac sie swoimi sprawami ,niewiem co lubie,kupuje wszystko zeb sie jemu spodobac,nie umiem rozmawiac,o to tez ma pretensje caly czas stara mi sie i mojej rodzinie udowodnic ze jestesmy beznadziejni ,ja sie ciesze ze on mial szczescie do normalnego wychowania.ja go kocham.ale tez chce zyc swoim zyciem Wiem ze duzo tego co napisalam ,ale prosze pomoc nie chce juz lez i smutku i chce siebie pokochac i zeby on mnie kochal chce sie cieszyc .prosze pomozcie mi bo nie daje rady. miła

Odnośnik do komentarza

Musisz z nim przeprowadzić szczerą rozmowę, nie taką pełną wyrzutów, tylko po prostu opowiedz mu o swoich uczuciach, opowiedz o przeszłości o tym, jakie masz problemy itd, powiedz mu czego chcesz i zapytaj czy jest w stanie Ci to dać, jeśli nie to powinniście się rozstać, gdyż budowanie życia na obecnych zasadach jest bezsensowne. Oboje się męczycie i Ty czujesz się niespełniona, niedoceniona itd, a przecież zasługujesz na więcej. Prawdopodobnie on jest jeszcze za młody na zobowiązania, dziecko, rodzica, te sprawy. On chce się wyszaleć, wyszumieć, jest na początku studiów, które na pewno inaczej sobie wyobrażał. Musicie postawić sprawę jasno - stwierdzić czego chcecie i czy otrzymacie to w tym związku, jeśli nie to rozstańcie się zanim Wasze dziecko zrozumie co się dzieje, wtedy skrzywdzicie je najmniej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...