Skocz do zawartości
Forum

Wampir energetyczny


Gość Cisza91

Rekomendowane odpowiedzi

no to nieźle, u mnie ąz tak nie ma ale kto wie może wszystko przede mną. Dzisiaj rozmawiałam z przyjaciółmi o ty, jakoś tak się zeszło na jej temat. Tak jak myslałam każdemu to przeszkadza ale nikt nie wie jak jej o tym poweidziec na razie postanowiliśmy ją trochę olać... zobaczymy co będzie

Odnośnik do komentarza

~Cisza91

podam przykład który mnie więcej zobrazuje co ona robi: Przychodzi na spotkanie i od przekroczenia progu zaczyna lament jak ją to ręka boli, pytamy się co się stało, tak najpierw nie zwraca uwagi tylko prosi kogoś by jej pomógł płaszcz zdjąć. Naszy oczom ukazuje się ręka na pasku od spodni. Dosłownie ręka wisząca na pasku. Pytamy ponownie co się stało. Ona zaczyna, że szła i się przerwóciła i że ma złamaną rękę. No to my czy była na pogotowiu. ona mowi że była,ale ją lekarz spławił, że udaje itp że nawet gipsu nie chciał założyć... no to my że jak to czy miala prześwietlenie itp... ona oczywiscie że tak ale lekarz pomimo to nie dal jej gipsu ani nic i ona wymyśiła ten pasek.... No nic myslimy... jak trzeba było coś zrobić to ona nie moze bo reka, ale jak piła kawę czy paliła fajkę to reka była jak najbardziej sprawna... takich sytuacji była kupa...

No nie, ten przykład mnie rozwalił. :OOO A jak ich w dodatku cała kupa była, to już w ogóle. :P

Odnośnik do komentarza

Może to wynikać z niedowartościowania. Każda osoba jest na swój sposób wyjątkowa i posiadając atuty w których się wyróżnia, w których może się odnaleźć. Jednak nie zawsze łatwo sprawić by dana osoba się przed nami otworzyła. Często to poprzez ograniczone zaufanie, może i bolesne przeżycia. Warto jednak działać, pomimo że osoba nie chce się otwierać by nie ukazać swoich słabości. Zawsze próby są lepsze chociażby dla własnego sumienia, niż zostawić osobę na tym ołtarzu pośmiewiska i kpin.

Odnośnik do komentarza
Gość Kamczatka

Mam przyjaciela który jest takim wampirem... bardzo go lubię, ale co pewien czas musze od niego odpocząć, po prostu zregenerować się. U niego to chyba kwestia kiepskiego dzieciństwa jeśli to może mieć wpływ.

Odnośnik do komentarza

Nie no oczywiście, z całą pewnością próbuje zwrócić na siebie uwagę w ten sposób, bo o co innego może jej chodzić.
Też bym stawiała na to niedowartościowanie w tym wypadku.
Jeśli chodzi o zachowanie Twojego znajomego Kamczatka, to faktycznie jego dzieciństwo może mieć na to wpływ, i to niemały.

Odnośnik do komentarza
Gość Kamczatka

no właśnie też tak myślę. n w dzieciństwie, zresztą nawet teraz był niedowartościowany, można by powiedzieć że ignorowany przez rodziców itp... wiec może tym sposobem chce jakoś zaznać tego zainteresowania.

Odnośnik do komentarza

dzisiaj przeszła samą siebie... przychodzi zapłakana że ją okradli.... pytamy się czy była na policji, czy rozpozna napastnika... ona że nie rozpozna bo to było tak szybko. Pytamy co jej gwizdneli. Okazało się że portfel... i że w nim była kasa która miała jej starczyć do końca miesiąca... no to my, że powinna isć na policję, żeby to zgłosić, to może chociąż dokumenty jakoś znajdą, że musi dzwonić do banku zablokować karty itp. Ona chlipiąc że oczywiscie, poszła gdzieś mówi, że załatwione... Zaproponowałam z kolegą że ją zawieziemy na komisariat. Ona się zgodziła. Zawieźliśmy, jechaliśmy dośc długo bo były korki. Dojeżdżamy, a ona nam że się rozymśliła, i w sumie to nie musi tego zgłaszać, bo może wcale jej nie okradli tylko zgubiła... noto pytamy się jak to było. Coś pokętnie wyjaśniała, że jechała autobusem, był tłok i że potem już nie znalazła portfela.... pytam się a wzielaś go , ona że nie wie....pojechaliśmy spowrotem do fundacji... w fundacji okazało się że miała portfel tylko zaplątał się w szalik który nosila...
Tu już nie wytrzymałam i wygarnełam jej wszystko. Bo nie dość że zmarnowałam cały ranek na jeżdżenie za jej ,,skradzionym" portfelem to jeszcze jej olewcze podejście juz mnie wyprowadziło z równowagii... Jak można nie przeszukać torbeki, angażować w poszukiwania osoby i potem nawet nie podziękować tylko się rozpłakać i jęczeć jaka to ona jest biedna, że jej nikt nie szanuje, że tylko nią pomiatam i poniżam... no krew mnie zalała...

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ale widzisz sami się w to zaangażowaliście, ona " tylko" znowu przedstawiła zmyśloną sytuację.
Może ma jakąś chorobę, ale na tym sie nie znam. Dobrze, że jej wygarnęłaś, ale nie sądzę że to pomoże. Ona sie nie zmieni. Wy musicie zmienić nastwienie do niej. Skoro działa w fundacji, to niech zajmie się pomaganiem innym, a nie sama zabiera Wasz czas przeznaczony na inne sprawy. Możesz jej powiedzieć że widzicie, że ma problemy, ale Wy nie jesteście w stanie na nie poradzić.
I pewnie najbardziej Cie wkurzyło w tym to, że znowu dałaś jej sie nabić w butelkę. Ale to pokazuje, że sptykacie się rzeczywiście bardziej towarzysko.

Odnośnik do komentarza

no zaangażowałam się bo dziewczyna przyszła naprawdę roztrzęsiona po za tym nie przypuszczałam że się do tego posunie... i fakt wściekłam się, że dałam się nabrać.
Ale po tym moim wybuchu mam wreszcie spokój, nie pisze, nie dzwoni, ma na mnie focha... i dobrze mi z tym

Odnośnik do komentarza

no własnie to mnie zastanawia... dzisiaj jest foch na całego. Zero rozmowy, nawet się na mnie nie patrzy. Mówi się trudno, ja robię swoje ona swoje i nikt nie wchodzi mi w robotę. Reszta przyjaciół stara się być neutralna, choć kilka osób w zaufaniu mi pogratulowało...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...