Skocz do zawartości
Forum

Lęk przed zrobieniem komuś krzywdy


Gość jeden_z_wielu_23

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jeden_z_wielu_23

Witam wszystkich.
Zastanawiałem się czy jest sens pisać tutaj o tym co we mnie siedzi. Niekiedy ciężko jest otworzyć się z pewnymi problemami drugiemu człowiekowi. Nie pozwala strach przed niezrozumieniem, wyśmianiem.. Może tutaj będzie łatwiej przez jakies chociaz złudne poczucie anonimowości. Mam 23 lata, studiuję, jestem mężczyzną, zwyczajnym. Czasem zdarzało mi się słyszeć ze z zaniżoną samooceną. Mniejsza z tym. Nie uważam się za przystojnego jakoś, choć ku mojemu zdziwieniu zdarzało się słyszeć komplementy na swój temat. Zmagam się od dłuższego czasu z natrętnymi myślami. Kulminacją było pewne wydarzenie z mojego życia. Natręctwa objawiały się w tym ze czesto czuje się winny, boję się że moge stac sie przyczyna cierpienia lub krzywdy drugiej osoby. W najgorszych sytuacjach przychodzą natrętne myśli że mógłbym zrobić krzywdę przechodniowi na ulicy (jesli ktos ma pojęcie czym są natrectwa wie o czym mówię). Wiem ze jest to irracjonalne, bo zdrowy rozsądek bierze górę i znając siebie wiem ze nie byłoby to mozliwe. ZNam siebie, nie lubię przemocy, w rzeczywistosci byłbym gotów nieznajomemu pomóc a nie zrobić coś złego. Czuję momentami na sobie dużą odpowiedzialność. Za siebie i za kontakty jakie nawiązuję z ludzmi. Obwiniam się czesto niepotrzebnie. Przez to zacząłem się obawiać budować bliższych relacji z ludzmi, z poczucia ze moglbym kogos skrzywdzić. Ze w przypadku nie wiem rozstania itd czułbym się winny przykrości drugiej osoby. Z drugiej strony pogłębia to we mnie czasem uczucie samotności. Ciężko mi przyjąć postawę w stylu spróbuję, jak nie wyjdzie to trudno. Wyrzuty sumienia bardzo by gryzły... W tym wszystkim też trudne jest to ze jak spojrzę wstecz zawsze uchodziłem za osobę z dużym poczuciem humoru, lubiącą się powygłupiać czy żartować. I tak jest, uwielbiam to. Tylko otoczenie nie widzi mnie samego z moim problemem, ktory naprawde czasem w samotnosci doprowadza do łez w oczach. Czasem widzę czy słyszę narzekania płci przeciwnej, ze faceci mysla tylko o jednym itd.. Ja zawsze marzylem o miłości prawdziwej. Kiedy mialbym siebie opisać, powiedzialbym o dojrzałości w wielu kwestiach rozsądku, wiem ze chcialbym i moglbym byc wsparciem dla drugiej osoby, umiem wysluchac, pocieszyc. Napewno jestem wrażliwy i ciepły. Zresztą takie też Kobiety zawsze mi się podobałyusmiech.gif Kiedy zdarza mi się słyszeć o tym co niektore Dziewczyny chcialyby znaleźć w facecie to wiem ze duzo tych cech pokrywa sie ze mną.. Choć samemu nieświadomie skrzywdziłem w pewnym stopniu kiedys drugą osobę, żałowałem tego i nadal żałuję i wiem ze mój problem mial na to duzy wplyw. Chciałem dobrze ale niestety wyszło źle..
Wiem, że się rozpisałem, wiem że być moze jak sam to przeczytałbym to mogloby gdzies wyjsc nielogiczne, po prostu piszę to z potraktowaniem gdybym chcial coś z siebie wyrzucić, wygadac.. Chcialbym kiedys stworzyc związek taki prawdziwy, z miłością, zakochać się i być kochanym. Jestem rodzinny więc marzy mi się kiedys stworzyc szczesliwą rodzinę, być dobrym chłopakiem, mężem... Czasem jednak boję się że te cholerne natrectwa wszystko zaprzepaszczą. Że to jest tak niezrozumiale ze bedzie przeszkoda dla kogos by mnie zaakceptowac.. Uważam, moze i zabrzmi nieskromnie, że gdyby nie to moglbym przynajmniej swoją osobowością uchodzic za calkiem fajnego chłopaka, bo zdarzało mi sie to slyszec usmiech.gif Nie wiem czy mój problem jest naprawde przeszkoda nie do przejscia czy moze ja subiektywnie go za taki uważam.. jeśli ktoś odpisze, wyrazi swoje zdanie, będzie mi miło. Wyśmiewaczy też pozdrawiam. Nie o mnie to świadczy tylko o wasusmiech.gif jesli ktos doczytał do tego momentu to dzieki za uwagę.. przynajmniej się wygadałem..wypisałem. Cześć.

Odnośnik do komentarza

Witaj jeden_z_wielu_23!

Drogą wirtualną nie da się stwierdzić, co Ci dolega, ale natręctwa myślowe sugerują nerwicę natręctw. Być może to osobowość anankastyczna, dlatego jest dużo w Tobie asekuranctwa, boisz się podjąć ryzyko, by kogoś nie skrzywdzić. Jest w Tobie nadmiar ostrożności i wątpliwości. Radziłabym skonsultować się z lekarzem psychiatrą, bo tylko on może postawić diagnozę i ewentualnie zaproponuje leczenie/terapię, jeśli uzna to za konieczne. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...