Skocz do zawartości
Forum

Wychodzące żyły - nerwica?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
w maju 2015 to jest 9 miesięcy temu miałem usunięte znamię na lewym udzie (podejrzenie czerniaka, ale okazało się łagodne). Tydzień później, podczas siedzenia poczułem pieczenie pośladków i ud, uda lekko się powiększył i wyszły żyły na udach, żyły były twarde i zaczęły boleć zwłaszcza pod kolanem.
Łydki stawały się ciepłe raz jedna raz druga i wydać było zaczerwienienie i niebieskie żyły (ale żyły nie wystawały jak żylaki).
Dodatkowo czułem parestezje (kłucia najpierw w uda, potem w spód stopy, czasami nawet w ręce i klatkę piersiową)
Nie mogłem długo stać ani siedzieć, więc leżałem całymi dniami i chodziłem na przemian, mogłem przejść kilka kilometrów.
Niestety w tym samym mniej więcej czasie (9 miesięcy temu) miałem też dolegliwośći trawienne, zaparcia, odbarwione stolce (w kolorze słomy).
Najpierw zbadał mnie Chirurg który po samej obserwacji postawił diagnozę: Przewlekłą niewydolność żył, odesłał do domu mówiac że nic się z tym nie da zrobić.
Następnie byłem u chirurga naczyniowego, który zrobił Dopplera. Wyszło że żyły są wydolne ani nie ma zakrzepów. Zasugerował mi że to od kręgosłupa.
Zrobiłem rezonans kręgosłupa i niby mam dyskopatię ale nie narusza to struktur nerwowych więc to nie może być od tego. W międzyczasie na USG lekarz stwierdził że mam kamicę żółciową i stan zapalny pęcherzyka. Podwyższona billirubina do 2,8. We wrześniu usunięto mi pęcherzyk żółciowy. Po wyjściu ze szpitala, pierwszy stolec miał prawie normalny kolor, ale każdy następny był jaśniejszy i w zasadzie wróciło to do słomkowego jak przedtem. Po usunięciu woreczka leżałem długo w łóżku. Blizny na brzuchu zagoiły się na dziwny, nietypowy kolor, tak samo jak blizna po wycięciu znamienia, wcześniej blizny goiły mi się tak że nie ma śladu, a te zagoiły się tak że skóra wygląda jak bardzo świeża blizna, ma inny kolor.
W grudniu 2015 ponownie zrobiłem rezonans kręgosłupa i lekarz napisał coś takiego: ognisko szpik krwiotwórczy, do obserwacji za 3-6 miesięcy.
Z czasem zacząłem wstawać z łóżka i spacerować jak dawniej i leżeć na zmianę. Niestety w styczniu 2016 w czasie spaceru i jazdy autobusem (na stojąco) poczułem w lewej łydce skurcze, jakby krew nie mogła odpłynąć, pojawiła się żyła na łydce nad kostką w formie żylaka. Z każdym dniem żyły wychodziły coraz wyżej. w Lutym 2016 byłem w szpitalu neurologicznym gdzie zbadali mi krew chyba z 5 razy i porobili różne badania: EKG serca, Elektroneurografie, TK miednicy, dwa razy Doppler (żyły a potem tętnice). I znowu wszystko wyszło dobrze...... odesłali mnie na .... psychoterapię.
Obecnie leżę w domu i zaczęło się dziać to samo z rękami, najpierw pieczenie, potem niebieskie żyły na przedramionach i małe fioletowe żyłki między palcami, które szczypią czasami. Przy powstaniu ręce na przedramionach i dłoniach wychodzą poza skórę tak jak nigdy i to takie o których nie miałem pojęcia że istnieją.
Dodatkowo wybrałem się do szpitala żeby mnie przyjeli na tą psychoterapię... po tej wyprawie (ponieważ zbyt długo byłem na nogach) doszło do tego że boli mnie stopa cały czas, jak na niej stanę nawet na chwilę to robi się cała czerwona jak rak, wychodzą żyły i czuję jakby miała eksplodować. Nawet jak nie wstaję przez cały dzień to robi się taka pod wieczór sama.
Nie mam już siły ani pomysłu co robić......
Nie chce mi się wierzyć że psychoterapia (czyli niby to od nerwicy) może coś tu pomóc.
Zastanawiam się na medycyną chińską.
Proszę o pomoc jeśli ktoś miał takie problemy też albo może jest w trakcie.... Jakakolwiek informacja będzie dla mnie przydatna.
Podaję też maila:
mój nick @o2.pl
PS.
Wcześniej prowadziłem siedzący tryb życia i często siedziałem z podwiniętą nogą.

Odnośnik do komentarza

Biedny co chwila Ci cos wynajdywali ci lekarze... Ale jak dla mnie to z nerwica nie powinno miec nic wspolnego. Oczywiscie lekarzem nie jestem. A wlasciwie jak ma Ci pomoc ta psychoterapia? Moze to bardziej ta kwestia tej niewydolnosci żylnej... nic dalej z tym nie robia tylko upatruja psychterapie?

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

No ale co z tego skoro to chyba nie o to chodzi. Poza tym nie badz taki pewny teraz służba zdrowia ,szpitale robia tak ze niby sie pacjentem zajmują a potem mowia ze to nie to ,że nic nie mozna zrobic itp.i w efekcie wywalaja ze szpitala bo zajmuje tylko łózko.Chore.
Probowałes jakoś prywatnie pojsc ? Może lekarz by sie bardziej przejął.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...