Skocz do zawartości
Forum

Nasilenie nerwicy/lęków


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, dziś dołączyłam do tego portalu i przychodzę do Was z pewnym ciężkim tematem.

Otóż mam 21 lat i od 5-6 lat stwierdzoną nerwicę oraz lęki.
W wieku 17 lat, próbowałam popełnić samobójstwo ze względu rozwodu rodziców i ich rozłąki oraz chłopaka który zawojował troszkę na mojej psychice, wszystko skończyło się na 3 miesięcznym leczeniu psychiatrycznym, sesjach rodzinnych i wypuszczeniem do domu na lekach. Zaczęłam życie od nowa, właściwie rok po wyjściu zmagałam się z potężnymi myślami samobójczymi ale po roku samo od siebie mi to przeszło. Po 5-6 miesiącach życia z wolnymi myślami.. zaczęłam przechodzić traumę przez partnera (poniżanie, szarpanie,brak jakiegokolwiek zainteresowania, kłamstwa, zdrada z jego strony) i niestety wywołało to nagminne odwiedzanie psychiatry po różne dawki leków.
Leki które w tamtym czasie miały starczyć mi na 3 miesiące.. starczały mi na 3 tygodnie. Związek się zakończył, ja zostałam sama ze swoimi lękami, lekami itp.
Rozstanie przyjęłam bardzo ciężko ale po zebraniu się do całości, dostałam potężnego kopa.. i tak przez 3 lata samotności ten kop dał mi motywacje do spełnienia się zawodowo ale dalej z problemami lęków i ciągłej nerwicy. 5 miesięcy temu poznałam obecnego faceta gdzie nerwica się uspokoiła a lęki schowały.. Czułam się jak nowo narodzona osoba, dobrze się między nami układało i nic nie wskazywało na to,że może być inaczej. Niestety od miesiąca dzieje się coś złego.. Ze swoim partnerem spotykamy się rzadko-mimo niewielkiej odległości zamieszkania .. Raz na tydzień to max. Każde spotkanie, czuje się co raz to bardziej obca.. w tym również zamknęłam się w sobie i mówienie o problemach nie może mi przejść przez gardło.. do tego również doszedł płacz.. dwa dni temu nieudana próba łóżkowych zabaw zakończyła się dziwną rozmową i moim strasznym płaczem + wywołana presja i foch partnera wymuszenia na mnie, dlaczego płacze a na sam koniec stwierdzenie, że za często płacze i zaczyna to wadzić partnerowi. Mój facet wie o moich schorzeniach i twierdzi,że wszystko akceptuje.. ale w tym wszystkim nie mamy ani trochę wsparcia. Ja nie potrafię mówić o wszystkich problemach i tak samo jest z drugiej strony a na dodatek obydwoje się na siebie denerwujemy. Czuje się wyczerpana psychicznie, póki co nie biorę leków i noce kończą się na leżeniu, patrzeniu w sufit i obwiniania się za wszystko co się dzieje. I w tym wszystkim na dodatek powracają lęki.. przed wyjściem i kontaktem z ludźmi. Jeśli muszę wyjść to na krótko i chodzę takimi ścieżkami by na mojej drodze spotkać jak najmniej ludzi a najlepiej wcale i tak by nikt nie zwrócił na mnie uwagi..

Czy najlepiej wybrać się do psychiatry po nową dawkę leków?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...