Natrętne myśli o niekochaniu chłopaka

[Gość zakochanaprawdziwie]

Od jakiegoś roku mam natrętne myśli, że nie kocham swojego chłopaka. Towarzyszą mi na każdym kroku... Czuję się wtedy przygnębiona i udręczona. Te myśli same pchają mi się do głowy...!! Takie typowe natręctwa, nasilające się w sytuacjach stresowych. W rzeczywistości on jest całym moim światem i szalenie mocno go kocham. Jak pozbyć się tych głupich myśli, bo już sobie z nimi nie radzę? Nie wierzę w nie, ale boję się, że przez to stracę ukochanego, bo przypadkiem znów coś sobie uroję. Obłęd. Jestem świadoma, że te myśli nie są moje, że to wcale nie ja... Chcę się ich pozbyć! Proszę o rady. Póki co nie chcę do specjalisty. Jestem osobą, która najpierw próbuje wywalczyć wszystko sama, ale potrzebuję wskazówek. Z anoreksją poradziłam sobie sama i już nawet o niej nie pamiętam. Minęło 10 lat. Osobisty triumf... ehh Chcę w pełni kochać, bez chorych myśli... Chcę spokojnie żyć.

[Jasmi]

Gratuluję wygranej z anoreksją ale nerwica natręctw wydaje mi się gorsza. Mało kto umie z nią zyć i nie zwracać uwagi na myśli. Pójście do psychologa nie oznacza, mniejszego triumfu, Twoja waleczność przyda się i pomoże ci w walce z myślami ale lepiej walczyć we dwójkę niż w pojedynkę. Tylko dzięki swojemu samozaparciu dasz radę pokonać to.

[mgr Kamila Krocz]

zakochanaprawdziwie, skąd pewność, że sama sobie postawiłaś słuszną diagnozę i że to rzeczywiście nerwica natręctw? Może to nie są obsesje, skoro uważasz, że te myśli nie są Twoje? Czy masz wrażenie, że ktoś Ci te myśli nasyła albo że one pochodzą z zewnątrz? Drogą wirtualną nie da się postawić diagnozy, dlatego odsyłam Cię do specjalisty. To żaden dyshonor ani wstyd. Psycholog albo lekarz psychiatra będzie mógł postawić rzetelne rozpoznanie i zaproponuje najlepsze rozwiązanie - leki i/lub psychoterapię. Pozdrawiam i życzę powodzenia!