Skocz do zawartości
Forum

Napady lęku i silne poczucie choroby


Gość Dawid89

Rekomendowane odpowiedzi

W przeszłości sie zakrztusiłem był to 2006 rok ale w szpitalu nie stwierdzono ciała obcego, mimo to juz na oddziale odczuwałem silny lęk przed ponownym zdarzeniem tego typu itp miedzy czasie miałem potworne bóle głowy, tk nic nie wykazało eeg takze, okazało sie wtedy że miałem nerwice lękową, brałem rexetin tylko dwa miesiące, ze skutkami odstawiennictwa poradziłem swobie wówczas jako 16 i pół letni chłopak źle ponieważ dla mnie było to coś strasznego połowa z etykiety leku mi doskwierała skutków. Lęki zażegnałem. Zyłem normalnie. W 2008 roku miałem wypadek na rowerze złamany obojczyk i uderzenie w tył głowy po którym nic mi nie było nie podejmowałem żadnego kontaktu z neurologiem itp tuż po operacji obojczyka czułem sioe dobrze aż po 1,5 miesiąca miałem zawrót głowy jak bym odpływał. Nie miałem wtedy internetu nie wiedziałem co mi jest neurolog powiedziała że nie widzi podstaw do dalszych badań dała coś na rozluźnienie miesni jakies tabletki chyba. Uciskowe bóle miałem ale lekkie raz w roku zdarzały sie przez parenaście dni silne ale ustępowały w potylicy. Zyłem normalnie cieszyłem sie jak kazdy zdrowy człowiek. W tym roku to sie zmieniło i juz nic nie jest takie jak dawniej. W kwietniu br. wróciłem po cięzkim dniu pracy (mieszkam w Niemczech) I po położeniu sie zaczeła mnie mocno bolec głowa cała takio ostry ból zacząłem sobie wyobrazac czyzby to był jakiś wylew czy udar i wziąłem tabletke. przeszło, kiedy juz prawie zasypiałem nagle wybudził mnie i wyrwał z łozka potezne uderzenie cisnienia oraz lęku ale najpierw zdretwiała mi twarz i czułęm sie jak w jakiejs grze silnie odrealniony zacząłem budzić mame że to chyba wylew albo udar ze trzeba na pogotowie ale ona zachowała zimną krew i kazała mi sie najpierw uspokoić. Po 3 godzinach silnego stresu zasnałęm rano obudziłem sie juz nie sobą. Nie czułęm sie sobą za 5 dni miałem podobny eksces tym razem trwał około kilku minut wiec szybko sie skończył. Zbliżały sie swieta trzeba było jechac do Polski ja miałem porwadzić a mama siedziała obok i gdy jechaliśmy zacząłem dotykać policzka prawego i go tak dotykałem i rozmyslałem żeby coś takiego mi sie podczas jazdy do polski nie prytrafiło ale nagle fatalnie sie poczułem (miałem wszystkie objawy ataku paniki) latałem wokół samochodu na pasie awaryjnym myślałem że zwariuje mówiłem jej że umieram że to koniec ze nie wiadomo co mi jest byliśmy 100 km od domu w niemczech i zawróciłem powiedziałem że nie dam rady w takim stanie jechac do Polski. Złapałem za komuter i zacząłem czytać że to atak paniki w dodatku silny, ale też że mały udar jakis czy co. Kupiłęm następnego dnia tabletki ziołowe w aptece i pojechalismy duzo ich wziąłem i dzieki chyba nim dojechałem do Polski. W Polsce czułem sie źle, lęk ni stąd ni z owoąd derealizacja, depersonalizacja która trwa od kwietnia nie przerwanie aż do dzis dzien, zacząłem czytać internet o chorobach objawach co mi jest czemu tak strasznie uciska mi tył głowy czemu tak kłuje czemu mam zawroty bo być może to od uderzenia robił sie jakis krwiak i jest duzy juz albo tetniak albo torbiel. Kiedy w polsce pobyt sie kończył na dzien przed wyjazdem poszedłem do psychiatry powiedział że damy rade to opanować że mam objawy nerwicy i depresji przepisał mi parooxinor i zomiren czy zomerin nie pamietam, ten drugi wziąłem aż dwie talbletki w krótkim czasie po sobie podczas jazdy autostradą, ale zadnych ekscesów nie miałem poza kłuciami w głowie co mnie bardzo martwiło. Podczas gdy dotarliśmy do Niemiecz internet przeglądałęm masowo choroby, dolegliwości itd. Bardzo źle sie czułęm w ryzach trzymał mnie tylko zomiren nie brałem tych drugich antydepresantów przeciw lękowych ponieważ nie zaufałem psychaitrze bo pomyślałem że mi musi coś być i ja to znajde... Lek uspakajaący sie skończył i zaczął sie silny stres lęk, objawy chorób zastanawiałęm sie czy dożyje następnego dnia aż w ostani dzien maja z silnymi zawrotami ledwo na nogach stałem oraz silnymi bólami z tyłu głowy trafiłem do szpitala zrobiono mi krew i tk głowy bez kontastu na nizszej dawce promieniowania gdyż juz miałem kiedyś i kilka innych zdj rtg w przeszłości a to nie jest zdrowe. Nic nie znaleziono w badaniach pani neurolog dokładnie mnie prebadała wróciłem do domu. Następnego dnia tak jakby paliły mnie żyły i skóra i miałbym jakby obręcz zaciśnietą wokół mózgu i tak jakby czaszka była jak z czipsów taka cienka że bałem sie ją oprzeć o sćiane a zwykle tak siedze że mi pęknie tak ją słabo czułem. Zcząłem znów czytac w internecie że to moze być jednak ten tętniak bo gdzies wyczytałem że tk nie wykazuje go i że to mozesz być też zakrzepica żył i tętnic i może to być także neuralgia nerwu albo pasożyty w głowie. Poszedłem tu znów do doktora zły że boli że odczuwam dziwne rzeczy i zę schudłem zrobili mi tarczyce krew i usg i wszyło super nic nie znaleźli. Miedzy czasie jadłem wieczorem i albo mi sie jeszcze wtedy zdawało albo jakis kś bułki utkwił mi w gardle czołem miec od czasu do czasu duszności tamtego wieczora i bol wokół mostka troche panikowałem czułem że coś tam mam, przyjechało pogotowie wsadzili mi na żywca endoskop taki cienki aż do oskrzeli po czym lekarz uznał że nic nie ma i niczego nie było ale zostane na noc i rano zrobią gastroskopie. Gastroskopia jak i pobrnaie wydzieliny z przełyku nic nie wykazała przełyk mam gładki bez uchyłków nie ma prawa nic sioe dziać. Gdy wróciłem do domu gardło jeszcze bardzo bolało po gastroskopie przez około 2-3 dni. Znów wróciłem do chorób układu krązeniowo-n aczyniowego w mózgu i ciele. Poza tym jestem przybity przygnbębiony, nic mi sie nie chce nie spie w nocy zasypiam w dzien i spie od np 6 rano do 13-16 po południu, wciąz mam bóle głowy dziwne jakby coś mnie paliło pulsuje mi w głowie okrutnie mam niskie cisnienie krwi schudłem, nie mam apetytu jem czasem jeden dwa posiłki dziennie bo nie mam ochoty nie biore żadnych leków wczesniej brałem czasem dwie tabletki paracetamolu rozpuszczalne dziennie aby ból głowy i bóle mineły ale nie mijały. Mam wiele objawów depresji i nwerwicy i nerwicy hipohondrycznej jak wyczytałem silnej :-(. Miedzy czasie dziewczyna nie mogła znieść że tak mi sie dzieje i mnie zostawiła wtedy dotatkowo czułem sie przygnębiony ale wciąz cały czas odczuwając i odczuwam poważne choroby w swoim ciele. Teraz ona chce wracać i mnie sluchac ale to mnie nie cieszy nic mnie nie cieszy czasem sie smieje albo coś zrobie bo juz muszę to zrobić sam bym nic nie zrobił tylko lezał w łózku bojąc sie że lada chwila lada dzien umre. Jesli chodzi o to co w nerwicy wyczytałem to tez nie wiem czy sobie wmawiam tę chorobę czy jak ale miewam zimne kończyny dzien w dzien słabo czuje ręce nogi ciało mrowi mnie w wielu miejscach skóra i dretwieje tam. Mam zapadniete żyły czy tętnice nie wiem które są które juz wyczytałem że to mogły mi sie zakrzepy porobić i że zemdleje i umre i ze to kłucie palenie i pieczenie w głowie to pewnie krew nie ma przepływu i9 dlatego tak sie dzieje. W miedzy czasie w swoim kale zauwazyłem dziwne zmiany jakby jakies pasożyty ale sie nie rusza nic takie nitki białemi ziarenka jakby piszą ze to moze być tasiemiec albo coś innego i dlatego człowiek chudnie. A w najgorszym przypadku bąblownica która jak bąble rośnie takze w mózgu i dlatego mnie tak boli ale tk głowy było i tyle raz krew na rózne rzeczy. Wiec zaraz pójde badać kał pod względem pasożytów i zrobie badanie doplerówkie tętnic aby wiedzieć. Ciągle czuje sie źle i ciągle odczuwam ból. Najgorsze jest to że napisali w intenrecie że jak sie ma takie robaki w głowie to one czesto atakują osrodek strachu i bywają także przyczyną depresji. Tak samo z tą zakrzepicą napisali. Miedzy czasie moje pieprzyki które miałem od małego które są dość duze zmieniły swój kształt rzadko swędzą dwa moze trzy razy do roku wiec wyczytałem że to czerniak moze być i dlatego chudne i nie jem i mam depresje i że jak to on to koniec ze mną.:-( Piecze swedzi mnie skóra itp. Wyszkuje róznych chorób czytałem o hipochondrii ale na paczątku w to wierzyłem ale gdy dochodziły inne objawy przestałem w to wierzyć i wciąz źle sie czuje i odczuwam jakbym nie był soba przez cały czas. Njabardziej boje sie robaków ,tętniaka, udaru, zakrzepicy to że w karku moge miec zwezone tętnice dlatego tak sie czuje i czerniaka. Juz dłuzej tak nie mogę nie wiem co mam robić :-( porobie te badania tzn reszte i moze sie dowiem co mi jest. Miedzy czasie cały czas zmagam sie z przeróznymi objawiami nerwicy i depresji :-( i czekam aż mi ktoś to wytłumaczy co mi jest.

Odnośnik do komentarza

od razu mówię, że nie przeczytałam całości, ale jak dla mnie to Twój stan jes poważny i powinieneś isć do psychologa i na jakąś terapię bo sam sobie z tym nie poradzisz. diagnoza przez neta nic ci nie da, bo będziesz dopasowywał swoje objawy do choroby i wynik takiego czegoś będzie błędny.

Odnośnik do komentarza
Gość angelinaaa

Cześć. Fakt bardzo się rozpisałeś :D Widze że masz naprawdę sporo tych objawów i wiem że nie jest to przyjemne... Ja miewam ataki paniki w zamkniętych miejscach zaludnionych, np w sklepie ( zapomnij że dam rade stać w kolejce..) Kiedyś potrafiłam pójść normalnie do sklepu zrobić zakupy i wyjsc fakt dopadała mnie mysl ze zaraz cos sie stanie ale potrafilam odwrócić mysli i skupic sie na czyms innym. a dodam że mam prace taka sama jak dwa lata temu więc nie wiem co ma na to wpływ że teraz mam gorzej... W tej chwili dopada mnie taka panika że az mi sie słabo robi i duszno i biegiem wychodze ze sklepu, dlatego zaczęłam tego unikać bo jest to bardzo nie przyjemne.. nogi mi się uginaja i nie potrafie tego pokonać.. Gdy siedze w samochodzie z przodu a z tyłu siedza jakies osoby tez dopada mnie mysl ze zaraz zwymiotuje albo cos sie stanie, nie wiem skad to sie bierze i dlaczego tak jest nie umiem tego zrozumiec.. A co do Twojego przypadku to Ci powiem że rok temu miałam straszną depresje.. nie wychodziłam prawie nigdzie bo co sie ruszyłam to miałam taki atak paniki że najchętniej bym wróciła spowrotem do domu..spałam do 15 codziennie..nic nie jadłam, jeden posiłek dziennie, schudłam strasznie i te lęki jak gdzieś byłam poza domem, straszne.. i powiem Ci że przy depresji jest możliwe odczuwać ból różnych miejsc na ciele, w moim przypadku to był żołądek miałam takie bóle że az czasem mialam dreszcze, nie mogłam spać w nocy..Tez czytalam wszedzie w internecie czy to nie przypadkiem jakieś wrzody albo cos...ciągle miałam mdłości, migrene i duszności.... No ale z biegiem czasu widzę ze to wszystko było spowodowane depresją.. Chciałam isc do psychoterapeuty ale przez moje lęki nawet nie potrafiłam...Depresja ma to wlasnie do siebie, że czasami czlowiek sam siebie nie widzi co sie z nim dzieje a ona potrafi nawet zabić..

Odnośnik do komentarza
Gość xxxxxxxxxxxx

Witam,
od razu powiem że nie jestem tam żadną specjalistką ale chciałabym powiedzieć coś na ten temat, który poruszyłeś. Dużo napisałeś o swoich objawach, powyżej ktoś Ci doradził psychologa - to najrozsądniejsze rozwiązanie.
Nie jesteś lekarzem i nie warto samemu sobie stawiać diagnozy poprzez wyszukiwanie informacji w internecie. Powiem tyle - postępując w ten sposób zwyczajnie "wkręcasz sobie śrubę" i to powoduje, że lęk narasta i wmawiasz sobie przeróżne choroby. Mam za sobą atak lękowy związany ze złym leczeniem i coś na ten temat wiem. Teraz, kiedy czuję, że coś złego się dzieje, idę do lekarza, kiedy korci mnie, żeby przeszukać internet w celu sprawdzenia chorób to mówię sobie: STOP! i po prostu tego nie robię. W zamian robię coś innego: uprawiam sport, słucham muzyki... i zauważyłam, że kiedy zajmuję się czymś co mnie "pochłania" (np. praca) to mój lęk się zmniejsza. Już samo napisanie o problemie też pomaga:) Po prostu ja kontroluję swój lęk a nie on mnie! Nie wiem czy już byłeś u psychologa ale odpowiednie działanie może zmniejszyć Twój lęk. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tak ,tylko ,że ja miewam już sporadycznie lęk, czy tam niepokój ataków paniki nie miałem juz od chyba maja. A wciąż źle sie czuje gdyby nie ból głowy i kłucie od czasu do czasu to bym normalnie funkcjonował... Człowiek myśli o specjalistach różnych dziedzin i badaniach a to moze faktycznie depresja z nerwicą...

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze, z nerwicy nie wychodzi się od tak a po drugie na to potrzeba czasu zaś po trzecie trzeba zaakceptowac objawy, ryzykowac, w sesnie ze acha dzis czuje sie tak i tak, ryzykuje, jak zobaczysz ze nic sie nie dzieje wtedy bedzie Ci lzej.
Dystans do objawów tez wazna rzecz, zlewaj je osmieszaj, bo jesli to sktutek stresu na bank ci nie zaszkodzi. masz moje słowo juz swoje przezylem, udzielam sie na kilku forach amm doczynienia z ludzmi z nerwicą. Pozdro

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...