Skocz do zawartości
Forum

Płacz dziecka przed każdym snem i drzemką


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam problem z moja dziewięciomiesięczna córką.
Od urodzenia problemem było zasypianie. Przed każdym zaśnięciem czy drzemką jest płacz. Nie było praktycznie ani jednej sytuacji w której nakarmione, przewinięte i uspokojone(!) dziecko zasnęło bez płaczu i marudzenia. Jeżeli nie zasnęło przy jedzeniu lub na spacerze, to musiała wypłakać się przed sen.
Sytuacja trwa do tej pory. Płacz a co najmniej marudzenie powtarza się przed każdym spaniem i drzemką.
Chciałam zaznaczyć kilka istotnych według mnie informacji:
do 8 miesiąca córka była na piersi(oczywiście z rozszerzona dietą)
od urodzenia nie używała smoczka(nie chciała)
od 4 miesiąca wprowadziłam stały rozkład dnia i posiłków
dziecko nie boi się łóżeczka bo gdy się w nim obudzi gaworzy wesoło
nie pomaga noszenie, bujanie, leżenie z dzieckiem – w tych sytuacjach też marudzi/płacze; pozostawiona chociaż na minute/dwie w łóżeczku zanosi się płaczem i już praktycznie nie ma sposobu żeby ja uspokoić
jak mała skończyła 4 miesiące próbowałam metody Tracey Hogg; trzy tygodnie wyciszania, podnoszenia i kładzenia dziecka nic nie dały a mój kręgosłup był po tym okresie mocno nadwyrężony
od miesiąca mała jest na butli ale nie ma to większego wpływu na jej spanie
dziecko w dzień jest pogodne i wesołe, ogólnie jest zdrowa i bardzo dobrze się rozwija
jedyna ciekawa rzecz – aktywność jej jest dość krótka bo max. do 2 godzin(najczęściej 1.5 godziny, po tym czasie często jest już przemęczona i zaczyna się cyrk z zasypianiem)
córka śpi ok. 3 godziny w dzień (drzemki: 1.5 godziny i kolejna 1.5 godziny albo 1.5 godziny i jedna godzinna i jedna półgodzinna), w nocy ok.10 godzin z przerwami na jeden posiłek ok 24 i przerwami gdy sama się wybudza
wydaje mi się że małą je niezbyt dużo ale przyrosty ma dobre więc jej nie wmusza więcej posiłków
niezleżenie od tego kto ja kładzie(ja, mąż, babcia), problem jest taki sam

Teraz mała waży 10 kg i jedynym sposobem żeby zasnęła w miarę spokojna jest bujanie na rękach, w ostateczności w łóżeczku(mąż dorobił do łóżeczka bieguny).
Już padam z sił i wyczerpania bo dziecko jest coraz większe, a usypianie przed każdą drzemka jest dla mnie wyjątkowo frustrujące i wyczerpujące. Boje się co będzie dalej.
Od dwóch tygodnie oduczamy się dodatkowo jeść w nocy(dziecko było przyzwyczajone do godzin budzenia się chociaż nie potrzebowało pokarmu). Mała mimo to wybudza się o stałych godzinach i muszę ja przytulić żeby zasnęła.
Ewidentnie problemem jest niemożność samodzielnego wyciszenia się i uśnięcia.
Próbowałam już kilku metod. Przywykłam poniekąd do tego że moje dziecko jest „tak skonstruowane” ale mój kręgosłup niestety jakoś nie przyjmuje tego do wiadomości.
Ona po prostu jakby musi po marudzić i popłakać przed snem.

Nie chcę wprowadzać żadnej z metod 3-5-7 itp. Żadne przetrzymywanie nie wchodzi w grę.
Proszę o porady kogoś kto miał podobny problem i udało się go rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotka z krainy Oz

Moim zdaniem to Ty przyzywyczaiłas ją do tego i teraz dziecko się buntuje jak zmieniasz jej przyzwyczajenia. Może zamiast brać ją na ręcę spróbuj tylko poglaskać po główce? złapać za rączkę i siąść obok, aby wiedziała że jesteś ale żeby nie mmusiała jej ciągle nosić

Odnośnik do komentarza

Pewnie masz rację z tym, że tak jak pisałam, problem w tym, że nie było od urodzenia sytuacji w której dziecko zasnęłoby samo(może poza taką w której z przemęczenia padało w spazmach).
Już próbowałam wiele razy łagodnych metod odzwyczajania od noszenia i bujania ale nic nie skutkuje. Wszystko kończy się krzykiem i płaczem a finalnie spazmami bo dziecko po takich próbach jest coraz bardziej przemęczone.
Wiem że są dzieci które tak mają, marudzą przed każdym spaniem. To jest do zaakceptowania.
Problem w tym, że jak się szybko nie zainterweniuje(ponosi/pobuja) to zaraz jest wrzask i płacz niesamowity i mała sama nie umie się wyciszyć.
Dlatego właśnie proszę o poradę osoby który miały taki sam problem.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za radę.
Mała już była na badaniach i wszystko jest jak najbardziej w porządku.
Podejrzewam, że problem tkwi w braku umiejętności samodzielnego wyciszenia się. A próbowałam już wielu metod żeby jej to ułatwić. Może muszę poczekać aż z tego wyrośnie...?
W każdym razie dopytuję, bo może któryś rodzic miał podobny problem i skuteczne sposoby na wyciszenie/uśpienie tego typu marudy.
Tak jak wspominałam wcześniej, dla mnie żadne metody typu "wypłakiwanie się" nie mają racji bytu. Aż tak zdesperowana nie jestem. Z kolei metodę Tracey Hogg wypróbowałam - bez rezultatów.

Odnośnik do komentarza

Witam

Jestem bardzo ciekawa jak skonczyła sie pani historia???Moja córka ma identycznie. Co gorsza jej drzemki sa tragiczne bo spi po 20-30min. (prawie tyle co usypianie trwa) Ma 4 miesiace teraz wiem ze jest malutka, ale sytuacja sie wcale nie zmienia. jak ja za dlugo przetrzymam to wpada w okropne histerie i jej czas czuwania jest tez dosc krotki. Z tego co mi sie udalo wygooglowac to przyczyna moze byc nie wyksztalcony do konca uklad nerwowy lub taka jego budowa. U nas ogolnie spanie to porazka krotkie plytkie drzemki w nocy po kilka razy sie budzi kreci sie wierci poplakuje przez sen no i raczej nalezy do dzieci marudzacych placzacych itd. bede bardzo wdzieczna za info czy sie zmienila ta sytuacja u pani córki

Odnośnik do komentarza

Ja również mam taki problem z synkiem, 7 miesięczny, ma bardzo dużo energii, bo potrafi w ciągu dnia uciąć sobie dwie drzemki 15-20 minutowe, jedną o 8 a drugą o 11, i nie śpi do 19, a wieczorem zaczyna się problem, nie umie sam zasypiać, noszenie, tulenie, kołysanki nie pomagają, zostaję bujanie w wózku... od 2 tyg. panicznie boi się zasnąć, krzyczy bardzo rozdrażniony... a nic nie skutkuję...

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka11111

Do wszystkich którzy mają naprawde wielki problem z drzemkami i snem u dzieci. Zgloscie sie do konsultantek snu. Istnieje cos takiego. Czytałam ostatnio sporo w tym temacie. Dziewczyny naprawdę pomagają! Ale to troche kosztuje. Ale swiety spokój i zdrowy sen dziecka chyba jest tego wart?

Odnośnik do komentarza
Gość Mama agnes

Przeciez to zupelnie normalne ,
Dziecko potrzebuje bliskosci ,sama mam 10 mc coreczke i synka 24 mc.
To o czym piszecie sama tez przechodze,usypiam w dzien ,usypiam na noc ,dodatkowo moja corka spi krotko ale czesto w ciagu dnia a w nocy budzi sie o 3 i sobie spiewa nuci po swojemu przez ok 40 min poczym idzie spac i wstaje o 6 rano a o 8 rano juz ma drzemke...czytalam ze to zupelnie normalne ze placze,kazde dziecko jest inne,widac nasze naleza do grupy tych dzieci ktore potrzebuja dotyku bliskosci i lulania,ale przeciez wyrosna,jesli to nie jest placz z bolu to prosze sie nie martwic tylko no niestety cierpliwosci i wysilku...matka ,to ciezki kawalek chleba...wyobrazcie sobie teraz jak ja mam taka dwojka maluchow i jaki jest jazz w domu..
Oboje umyc,wytrzec,nakarmic w jednakowum czasie i wszystko sama bo maz dwa tyg za granica i dwa w domu..zycze powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość ostaszewska_123

Spróbujcie spać z maluszkiem razem w łóżku. Na mojego syna to działało bo czuł obecność rodziców co go uspokajało. Gorzej było z nami bo balismy się, że zgnieciemy go podczas snu. Znaleźliśmy kokon z tinystar.pl, który umozliwia takie spanie z dzieckiem. Wiem tez, że niektórzy rodzice jeżdżą z dziećmi samochodem po osiedlu i to je usypia. Tego tez możesz spróbować

Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem zwolenniczką spania z dzieckiem w łóżku. W łóżeczku przystawianym do łóżka owszem, ale nie w łóżku, bo po prostu boje się, że mu krzywdę zrobię. A gdy dziecko w nocy płacze przed snem, to proponuję dać Viburcol - ten lek naprawdę pomaga.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...