Skocz do zawartości
Forum

Nieudana aborcja


Gość abc43210

Rekomendowane odpowiedzi

rok temu przeszłam aborcję farmakologiczną, jednakże po zabiegu, za strachu i wstydu nie udałam się do ginekologa. Wybrałam się tam teraz i po badaniu okazało się, mimo braku objawów zewnętrznych, normalnych miesiączek płód nie został całkowicie usunięty. Co w takim wypadku należy zrobić?Jakie mogą być konsekwencje zdrowotne? Jaki zabieg musi zostać przeprowadzony?

Odnośnik do komentarza

Witaj!

W takiej sytuacji lekarz specjalista ginekolog powinien skierować Cię na zabieg wyłyżeczkowania macicy. Możliwe, że wystarczy odpowiednich leków stymulujących oczyszczanie macicy. Trudno wyrokować o konsekwencjach tak długiego przebywania pozostałości po ostatniej ciąży przez tak długi czas. Więcej będzie można powiedzieć po wykonaniu odpowiednich badań.

Odnośnik do komentarza

no ale czemu lekarz ktory dal ci te leki nie kazal ci sie zglosic przeciez moglo ci sie cos stac. nie rozumiem takiej nieodpowiedzialnosci nie bylo ci wstyd jak poszlas po takie leki to powinnas tez isc chociaz na kontrole. teraz najwazniejsze jest to zeby usunac wszystkie pozostalosci, o konsekwencjach trudno mowic musisz zapytac o to lekarza.

Odnośnik do komentarza

aha, nie chciała wiec usuneła.. fascynujące.. nie chciała brac odpowiedzialnosci za własne zachowanie, wiec wolała usunąć swoj problem.. wiec zacznijmy zabijac kazdego człowieka ktory staje sie dla nas problemem. bo to był człowiek ktory zasługiwał na zycie, jesli go nie chciała, to mogła sie zabezpieczyc lub nie uprawiac seksu. seks nie jest stworzony z egoizmu dla własnej przyjemnosci i jak ktos nie jest w stanie sprostac sytuacji i odpowiedzialnosci za zycie trzech osob (siebie partnera i dziecka) to niech nie wspołzyje. niechciane dzieci sa własnie przez to ze sie idzie do łózka tylko dla przyjemnosci, a nie przez to ze kobiety nie abortują swoich dzieci.

Odnośnik do komentarza

Leki pewnie wzięła z neta. Jakby dostała od lekarza to by się nie wstydziła. Jak bierze się jakieś podejrzane leki niewiadomego pochodzenia to się to tak później kończy...

Wiecie dziewczyny... ja jestem zdania, że mamy prawo decydować czy chcemy być matkami. Oczywiście, że jesli nie chce się mieć dzieci, to nalezy się zabezpieczac, ale przeciez żadna metoda antykoncepcyjna nie ma 100% skuteczności, zawsze jest jakas furtka i moim zdaniem kobiety powinny móc decydować... Z drugiej strony uważam również, że decydująć się na seks powinno sie jednak mieć gdzieś z tyłu głowy, że można zajść w ciążę i być na to gotowym, chociazby w takim sensie, żeby nie bzykac się z kim popadnie, a świadomie decydować się na seks z kimś komu ufamy i wiemy, że moglibyśmy stworzyć rodzine. ehhh... długi i szeroki temat.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

tak fijolek, zgadzam się z Tobą i z tym co mowisz. Z tym ze mamy decydowac czy chcemy byc matkami czy nie tez. Jednak nie w ten sposób, żeby zabijać dziecko.. Dziewczyna moze wziasc tabletke, do tego prezerwatywe, i szansa na ciążę bedzie naprawdę bardzo znikoma.. A najlepszą antykoncepcją jest robić to z głową, w momencie kiedy się wie że da się ponieść odpowiedzialność i z człowiekiem z ktorym sie wie ze tez bedzie to potrafił.. Przecież ten maluszek chce żyć, ma do tego prawo jak każdy inny człowiek.. Rozumiem to ze kobiecie moze byc bardzo trudno, ja nawet czuję ten trud bo to nie jest tak ze nie wiem nic na ten temat mam wyidealizowany swiat i głosze swoje.. bo tak nie jest.. jednak zycie ludzkie ma wieksza wartosc niz to ze nam bedzie trudno, bo kiedyś obudzimy się ze śiadomością tego co zrobiłyśmy i to będzie uczucie nie do zniesienia.

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja_mimi

Ada - przecież to płód a nie dziecko , dziecko to człowiek a człowiek to samodzielna istota żyjąca a płód to płód, który będzie człowiekiem, a to różnica tu chodzi o to w jakim stopniu rozwoju jest się człowiekiem bo człowiek to pewna forma a jak sama nazwa wskazuje - płód nią nie jest wiec trzeba być obiektywnym w tych sprawach. Jesli ktos usuwa ciaze w 8 miesiacu - ok zabija dziecko, ale w pierwszych tygodniach wg mnie moze. Poza tym kobieta rodzi daje zycie wiec ma prawo sie niezgodzic to ona jest matka i to od niej zalezy ma prawo bo jest matka ona rodzi i ma prawo decydowac nie mozna traktowac kobiety jako istoty do rodzenia musisz tez wziac pod uwage jej mysli i uczucia i to czego chce a czego nie

Odnośnik do komentarza
Gość Złośliwa

ale słuchajcie, skąd wiemy dlaczego ona dokonała tej aborcji. Ona nic nie napisała. Może została zgwałcona i w wyniku tego zaszła w ciążę, może ciąża zagrażała jej życiu albo dziecko miało bardzo poważną wadę rozwojową. Nie mamy o tym pojęcia a jednak wydajemy osąd...

Odnośnik do komentarza

To wszystko właśnie zalezy jak się na to patrzy i jak nazywa... Jak ktoś traktuje od momentu zapłodnienia, że jest żywa istota, dziecko, to wtedy wygląda to inaczej niz jak ktos uważa, że jest płód, a dopiero w momencie jak zaczyna przybierac ludzkie kształty (wykształcają się organy). O wiele łatwiej jest mówic o usuwaniu płodu, embrionu czy jak to nie nazywac, bo traktujemy to przedmiotowo. "Usuwanie dziecka", czyli zabijanie dziecka brzmi już zupełnie inaczej.

Kiedy miałam naście lat nie myślałam o seksie, bo byłam przerażona myślą, że zajdę w ciążę i zmarnuję sobie życie, poniewaz miałam wiele ambitnych planów. W tamtym momencie pamiętam doskonale, że uważałam, że jesli zaszłabym w ciążę to bym ją usuneła i po problemie. Teraz jestem starsza i nawet jesli by mi się zdarzyła wpadka, to byłabym w stanie sobie z tym poradzić, bo jestem na zupełnie innym etapie życia.

Nie znam nikogo, kto usunąłby ciążę, ale słyszy się różne opinie na temat tego co potem. Część osób nie może sobie poradzić z uczuciem pustki i żałuje, ale część uważa to za słuszne i świadomi własnych decyzji, nie borykają się z wyrzutami sumienia, bo fakt faktem mają prawo decydowac o sobie, o tym jak będzie wyglądało ich życie.

ada rozumiem, że jestes totalnie przeciwna aborcji, ale co powiesz na to, gdy kobieta zachodzi w ciążę po gwałcie i dziecko ma jej zawsze przypominac ta krzywdę?

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

no właśnie i tym się różnimy, że dla mnie to jest bez różnicy czy dziecko ma już wykształconą jedną nóżkę czy może tylko pół.. bicie serca zaczyna się mw od 18 dnia, pełny system nerwowy jest ukształtowany już do 2o dnia pierwszego miesiąca, czyli najczęściej kobieta jeszcze wtedy nawet nie wie czy jest w ciąży, a na aborcję decyduje się później..

mam nadzieję jednak że nie jest tak jak mowi Złośliwa że dziecko zostało poczęte w wyniku gwałtu bo wiem że to musiał być koszmar dla autorki postu i takie gadanie jest dla niej tylko jeszcze bardziej dobijające a teraz i tak zbyt mocno to przeżywa.. :(
boli mnie jedynie to ze teraz aborcja jest tak "modna", ze kobiety zaczynają robić co chcą ze swoimi ciałami nie myśląc o konsekwencjach i odpowiedzialnosci bo wiedzą że jest "rozwiązanie" w postaci jakiejś tabletki po lub aborcji gdyby pojawił się jakiś "bękard" poczęty dajmy na to w dyskotece.. to jest dla mnie straszne..

Odnośnik do komentarza

fijolek- myslałam kiedys o tym co bym zrobiła w takiej sytuacji, bo wiem jakie mam patrzenie na tą sprawę. niestety stało sie tak w moim zyciu ze zostałam prawie zgwałcona. to jest tak straszne przezycie nie do opisania... eh.. nie mam co mowic co bym wtedy czuła, ale jednak po tym wydarzeniu utwierdziłam sie w przekonaniu ze.. ze nie zrobiłabym tego mimo wszystko. zapytałam mojego męża co by zrobił. po bardzo długim okresie myslenia powiedział ze tez nie dałby mi tego dziecka usunąć nawet gdyby zostało poczete przez takie wydarzenie. ale wiem, jaki to jest koszmar. wiem, jaki to jest bol i nie moge jeszcze dobijac osoby ktora to przeszła.

Odnośnik do komentarza

Ada prawda jest taka, ze aborcja będzie zawsze, była, jest i będzie. możemy dawać najsurowsze prawo ale i tak znajda się tacy co zejdą do podziemia. Moim zdaniem kobieta ma prawo decydować o swoim ciele, bo w końcu to jej ciało. Wszystko jednak zalezy od tego czy bedzie mogła po tym żyć. Ja dopuszczam aborcję w tych trzech przypadkach, które wymieniła Złośliwa. Bo nie wiem czy bym wytrzymała widok dziecka, które od urodzenia cierpi i nie chciałabym usłyszeć od niego po co mnie urodziłaś...?

Odnośnik do komentarza

zawsze była, jest i będzie. moja przyjaciółka tez kiedys była za aborcją bo twierdziła ze jej brzuch to nie inkubator, dopóki nie dowiedziała się więcej na ten temat. gdyby wtedy zaszła w ciaze i usneła to teraz nie wybaczyłaby sobie tego. jednak gdyby zrobiła to teraz,jesli by w ogole juz teraz zrobiła, to przynajmniej wiedziałaby co naprawdę zrobiła i wszystko miałoby inny obrót. więc reasumując- najważniejsze jest to, aby kobieta w pełni wiedziała co robi decydując się na to.

na koniec wracając do samej autorki, mam nadzieję że wszystko u niej dobrze, poszła do lekarza i zabieg przebiegł pomyślnie.. oby to nie zaważyło głębiej na jej zdrowiu :(

Odnośnik do komentarza

Apropos tego, że zawsze będzie istniała aborcja i ktoś zawsze się znajdzie kto będzie jej chciał i kto ją zrobi, to wstyd sie przyznac, ale mam w dalszej rodzinie lekarza ginekologa i on powiedział kiedys na jakis spotkaniu rodzinnym jak zaczął się taki podobny temat, że bardzo dobrze, że zakazuja aborcji, bo im bardziej zakazują, tym więcej kasy on zgarnie jak będzie to robił, oczywiście nielegalnie... :(

Odnośnik do komentarza

Ada, bardzo mi przykro, że spotkało Cię wżyciu coś tak okropnego. Dobrze jednak, że udało Ci się z tego wyjśc, że jednak nie stało się najgorsze... Wiecie dziewczyny... dla mnie gwałt to najgorsza z możliwych zbrodni. Wielokrotnie o tym myślałam i szczerze to wolę, żeby mnie zabito niż zgwałcono i miałabym z tym żyć, z taką dziurą w psychice. Wydaje mi sie, że nie pozbierałabym się po czymś takim i nie mogłabym stworzyć normalnego, szczęsliwego związku.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

tosiu, niestety nic nie zmienisz człowiek już tak funkcjonuje że jeśli się złego nie wypiera to go jeszcze bardziej do niego ciągnie, a jak już pieniądze wchodzą w grę to w ogóle traci się kontrolę. ale nie martw się, Ty nic nie zrobisz, mozesz tylko rozmawiac, a jak to nic nie da to co zrobisz? nic.. wiec zyj w zgodzie z własnym sumieniem a jego zycie pozostawmy jemu ;*

Odnośnik do komentarza

fijolku... szczerze ja też wolałabym żeby mnie zabito..
bo gwałt to wielka szrama która zostaje na zawsze..
znam też nie jedną osobę która to przeżyła, sam gwałt lub próbę gwałtu.. jeden sobie potrafi poradzić, inny sobie nie poradzi.. ja dałam radę, i też między innymi przez to jestem teraz taka chora na "życie".. wiele się zmieniło w moim patrzeniu na swiat itp. to wszystko zmienia. każdą chwilę. gdybym była swiadkiem gwałtu to chyba rzuciłabym się na ratunek nawet jakby mnie mieli za to zabic. bo warto uratowac komus zycie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...