Skocz do zawartości
Forum

Koncart

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Koncart

0

Reputacja

  1. Jak dla mnie to problem leży z Twoją psychiką, albo sylwetką, gębą ? Bez obrazy. Bo 177 cm to wzrost wysoki. Dziewczyna nie odróżni 180 od 177. Z ciekawości w jakim wieku jesteś? Kup sobie buty podwyższające, zyskasz 7 cm i będziesz miał 184cm. Zobaczysz różnicy nie będzie. Tutaj ten koleś co ma 163 to mu wierzę że problemy ma z powodu wzrostu, ale 177 to na pewno nie o to chodzi.
  2. A co jak się zapiszę na kurs i będą tam inni mężczyźni którzy zapisali się na rwanie? Co jeśli będą chcieli mnie ośmieszyć itd? Albo jeżeli kobiety wolały będą z nimi tańczyć niż ze mną? Tam w ogóle jest jakaś szatnia? Że wiesz, osobna dla facetów i kobiet? I kiedy można pogadać przed zajęciami i po tak? Ale to jak się wyjdzie z szatni? Mogłabyś opisać w jaki sposób Twoi kumple tam podrywają? Zagadać jakoś by pasowało do sytuacji. Potem w trakcie krótkiej rozmowy jakoś rozbawić kobietę, czymś błysnąć i zaprosić na kawę?
  3. Nie miałem na myśli pracowniczki księgarni, tylko klientkę randomową Po prostu wiem, że dziewczyny chcą tańczyć z wysokimi przystojniakami. A ja jestem typem kolesia, który nie pasuje do trendów. Zresztą w gimnazjum i w szkole średniej dziewczyny "tancerki" były tzw wysoką ligą. Zatem te które tańczą poza szkołą też są z tej ligi wysokiej no i pewnie chodzą często na imprezy na których pokazują sztuczki wyniesione z kursu.
  4. Czytałem kiedyś w jednej z książek psychologicznych, że wspólna aktywność fizyczna zbliża. W dodatku wyzwalają się naturalne opiaty, zwane endorfinami, po których lepiej się czujemy. Serio, nie wydaje mi się by dziewczyny chciały ze mną tańczyć. Raczej będą spoglądały krzywo myśląc sobie "czego on tutaj szuka", "na pewno przyszedł na podryw", "o nie, będę musiała z nim tańczyć, a tak tego nie chcę". Poza tym w tańcu się nie porozmawia, nie ma się możliwości ukazania zalet. A co sądzisz o poznaniu dziewczyny w księgarni? Np w jednej popularnej na literę E?
  5. No bo jakieś przystojniaki wejdą sobie na portal randkowy. Siedząc w domu wymienią kilka zdań z wieloma dziewczynami i ot tak umówią się na randkę. Kiedy ja zmuszony jestem powoli fascynować dziewczyny.
  6. Znowu, stałe miejsce w których można ukazywać te zalety. Widzę to tak, że jednego dnia sobie nieco pogadał, drugiego znowu wymienił parę zdań. Za każdym razem pokazywał się z dobrej strony. Sporo żartował, pomagał innym, miał ciekawe pasje. Skąd jednak wiesz, że z większością dziewczyn się przespał? U mnie w mieście jest kilka kawiarni, problem w tym że przychodzą tam albo małżeństwa, albo pary. Kilka razy odwiedziłem te miejsca z chłopakami licząc że zauważymy grupkę samotnych dziewczyn, coś Ty. Pubów kilka się znajdzie, ale albo towarzystwo mieszane, chłopy z babami, albo sami kolesie. Poza kursem językowym coś jeszcze polecisz? Perspektywa żmudnego budowania zainteresowania dziewczyn jest nieco dołująca. Liczyłem, że po kilku wizytach w grę będą wchodziły randki, a tu proszę.
  7. Nie bardzo. 2 godziny w jedną stronę. Czyli uważasz że głównym czynnikiem niepowodzenia jest małe miasto? Nie pomyślałem o tym, że inne mogą coś usłyszeć i to zadziała na korzyść. Dzięki ? A ten "zaliczacz" co mierzy 169, to jak on to robił? W sensie w czym tkwił jego sukces? Co w jego zachowaniu najbardziej podobało się dziewczynom? Jakie cechy ukazywał że te się w nim zakochiwały? Co takiego robił że się nim interesowały?
  8. Kolega opowiadał jak zapisał się na siłownię, zaczął ćwiczyć regularnie i więcej jeść. Ale nie miał pieniędzy by pozwolić sobie na dietę gwarantującą nabranie mięśniowej masy. Ćwiczył 2 lata, a laska mu powiedziała by zapisał się na siłownię. Inna to samo.
  9. W zasadzie problem jest taki z kobietami, że one odskoczyły. 10 lat temu dziewczyny aż tak się nie malowały, nie miały youtuba z instrukcją dotyczącą makijażu. Ubierały się normalnie, często jakieś bluzy i zwykłe spodnie. Teraz się tapetują, ubierają obcisłe ubrania wzorując się na tronach poświęconym modzie. Przeciętny chłopak wiele traci. Z twarzy - kobiety się malują, facet nic nie zrobi by w taki sposób wyładnieć 1:0 dla kobiet Siłownia. Chudy facet musi mieć drogą dietę by mieć wyniki. Dziewczyna wystarczy że ograniczy kalorie i sam trening wystarczy do poprawienia sylwetki. 2:0 i dlatego kobiety odskoczyły mężczyznom. W prosty sposób stały się atrakcyjne, a faceci są pozbawieni takich możliwości. Kiedyś średnia była średnia i średni facet miał u niej szansę. Teraz średnia zrobi makijaż, poćwiczy na siłowni i są efekty. Facet średni wyglądu sobie nie doda, na siłowni potrzeba odpowiedniej diety by nabrał masy. W dodatku kobiety mają instagramy i portale randkowe na których mają wybór.
  10. Zignorowałaś moje posty w kierunku do Ciebie ?
  11. Czy zgadacie się że te dziewczyny są 7/10 a bez makijażu 6/10 ? Natomiast 8/10 może 9/10 w makijażu są: A to jest 10
  12. @Zadziolny jeśli chodzi o makijaż. Kobieta przeciętna - umaluje się i staje się ładna. Przeciętny facet pozostaje średni. To nie jest fair. Więc kobiety mają łatwiej - prościej im stać się atrakcyjną. Niska dziewczyna jest uznana za atrakcyjną, a niski facet ma problem by się z którąś umówić. Wnioski: kobiecie mniej trzeba by uznać ją za atrakcyjną oraz kobiety są bardziej wybredne, przeciętne laski znajdą adoratorów, a odwrotnie średnim kolesiom trudniej o dziewczynę, niskie laski są atrakcyjne, a niscy kolesie nie są.
  13. Hahaahahaha tak było, koledzy zawsze na lekcjach wf ustawiali mnie w bramce lub obronie. A kiedy przekroczyłem połowę boska krzyczeli abym wracał na obronę i mieli spore pretensje. Kiedy zacząłem niedawno grać z kolegami z pracy w piłkę czułem się bardzo niezręcznie wychodząc na atak. Gdzieś z tyłu głowy miałem poczucie, że źle robię i powinienem się cofnąć. Z czasem to dziwne uczucie zniknęło, jednak to zasługa złych dzieciaków w podstawówce. Tak. Częsty widok drugiej osoby sprawia wrażenie że lepiej ją znamy i postrzegamy. Tylko że nie mam możliwości cyklicznego spędzania czasu z dziewczynami. Na ulicach mijają mnie jak powietrze, w sklepach podobnie nie zwracają uwagi. W pracy jest męskie grono. Miasto za wiele atrakcji nie oferuje. Na ten moment wyprowadzka nie wchodzi w grę. Co najwyżej mogę od czasu do czasu wyjechać do znajdujących się w pobliżu miast, chociaż taki związek na odległość to też nienajlepsze rozwiązanie. W książce jednego z podrywaczy wyczytałem, że należy chodzić na różne eventy i kursy bo tam idzie poznać dziewczyny. Autor publikacji sugerował, że można od razu nawiązać relację i po 20-30 minutach udanej rozmowy umówić się na randkę. Trener ponadto polecił podchodzić jedynie do dziewczyn, które wysyłają sygnały świadczące o zainteresowaniu. Nasuwa się pytanie, co jeśli takich się nie dostaje? Lepiej zagadać jakoś sytuacyjnie, albo wyuczonym tekstem, wymienić parę zdań i po reakcji dziewczyny ocenić czy warto zaryzykować i przejść do podrywu, czy podziękować i zakończyć rozmowę. Rozumiem sens, tylko istnieje ryzyko wrzucenia do szufladki przyjaciel. Należałoby więc w każdej rozmowie w jej oczach wyjść na interesującego, tak by co raz bardziej postrzegała jako super gościa. No ale pytanie jak to zrobić i przede wszystkim gdzie.
  14. To prawda. A gościu nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego worka z powodu nieśmiałej nauczycielki. 1 przypadek na ile? To nie jest żaden argument. A nauczycielka? Cóż dla mnie nauczycielki nie są wyznacznikiem niewinności. Gdy miałem 17 lat uczyła mnie taka jedna, mała, szczupła, o twarzy dziecka. Co weekend imprezowała w klubie i często miała jakiegoś łysego napakowanego chłopaka. To że z wyglądu sprawiała wrażenie delikatnej to nic nie znaczy, bo zachowaniem pokazywała co innego. Nie wszystkie nauczycielki są typem nieśmiałych, skromnych kobiet. Skoro ta Twoja znajoma buja się z badboyem to znaczy że nie jest taka niewinna.
  15. Gościu, masz rację cwaniacy są otoczeni wianuszkiem dziewczyn. Zauważ jednak że są to pewne typy dziewczyn. To nie są kobiety z grupy normalnych, tylko najczęściej widać z twarzy że to takie puste lale. Nie wrzucaj wszystkich kobiet do jednego worka, że wszystkie tak robią bo tak nie jest. Ja tam inteligentnych kobiet się nie boję ? Co najwyżej ładnych ? Im ładniejsza i bardziej zrobiona tym większy odczuwam niepokój. Zaufam Tobie bo piszesz wartościowe posty, które do mnie przemawiają. W dodatku masz sporo racji, a chcę zmienić swoje życie, zwłaszcza w relacjach z kobietami. Martwi mnie jednak czas uwodzenia. Wolałbym od razu jakoś się umówić niż o stałej porze w określonym miejscu powoli poznawać dziewczynę ? No i przyznam, że nadal nie wiem gdzie szukać w niewielkim mieście.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...