Witam serdecznie. Moja mama zaczela pic po smierci taty. Miesiac w miesiac gdy przychodza pieniadze zrobi zakupy a za reszte pije i jest problem z przezyciem do 10. Gdyby nie babcia to ciezko by bylo. Kazdy jej tlumaczy zeby przestala, ze ma na wychowaniu jeszcze dwie corki (moje siostry) ale do niej nic nie przemawia. Pisalam nawet do niej listy i kladlam ba stol zeby przeczytala. Nic to nie dalo. Mowilam jej ze to ja niszczy, ale ona wgl nie chce tego przyjac do wiadomosci, nikogo nie slucha. Gdy sie napije to dochodzi to szarpanek pomiedzy mna a nia, wyzywa mnie, obraza. Jest juz to nie do zniesienia. Jestem najgorsza w jej oczach bo wylewam alkohol. Jak wyleje to leci do sklepu po kolejna butelke i w taki oto sposob szybko rozchodza soe pieniadze. Chowa sie w lazience i przepija wodke piwen albo woda. Nie moge na to patrzec. Mam dosc borykania sie z nia tyle lat. Raz rzucala nozen, o maly wlos i bym oberwala.. zlozylabym sprawe na policje ale mam dwie mlodsze siostry o ktore sie boje ze zostana jej odebrane. Jak jej pomoc? Za miesiac sie wyprowadzam. A takie sytacje maja miejsce 3 razy w miesiacu ktore trwaja zazwyczaj kilka dni. Nie chce zeby sie zapila. Czy moga jejnodebrac dzieci gdy zloze wniosek o przymusowe leczenie? PROSZĘ O POMOC. Dziekuje za wyrozumialosc. Pozdrawiam.