Skocz do zawartości
Forum

kato

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Wrocław

Osiągnięcia kato

0

Reputacja

  1. kwiatuszek2 - masz w zupełności rację. Nikt nikogo w klatce nie zamyka, ale pewne reguły muszą obowiązywac w związku, żebyśmy sie w nim dobrze, bezpiecznie czuli. Podobnie, jak w społeczeństwie sami sobie narzucamy reguły, że nie jeździmy autem po pijaku.. Wszak jazda po pijaku nie musi sie skończyć wypadkiem, ale MOŻE. Podobnie z życiem towarzyskim. Musi mieć rozsądne granice. Bez granic nie ma poczucia bezpieczeństwa. Ja osobiście nie chciałbym, by moja partnerka wychodziła na balety z kumpelami, a co gorsze z kumplami BEZE mnie. Za duzo się napatrzyłem i wiem, jak to moze wyglądać w praktyce. A potem głupie tłumaczenia w stylu "za dużo wypiłam" itp. To tylko wymówki. Sami wiemy, jak to jest..
  2. kato

    Połykanie spermy

    Uważam, że w robieniu laski mężczyźnie przez kobiete nie ma nic poniżającego dla kobiety. Jesli miałoby tak być, to robienie minety kobiecie, byłoby tym bardziej poniżające dla mężczyzny.
  3. Pewnie nie było to pierwszy raz i dlatego się wkurzył. Ale to tylko domysły.
  4. Nie ma przeznaczenia. Pojęcie przeznaczenia zawiera w sobie pewne okrucieństwo. Natomiast życie jest inne. To łańcuch zdarzeń, pprzyczyn i skutków. Z pewnymi uwarunkowaniami rodzimy się, a na pewne rzeczy sami mamy wpływ. Życie i los to pewna wypadkowa. Pamiętać trzeba, że życie wciąż się zmienia..., jak rzeka. Po nocy przychodzi dzień. Są w życiu okresy trudniejsze i okresy wytchnienia. Są też i wspaniałe momenty :)
  5. Ile inżynierów - tyle rozwiązań.., chcoałoby się powiedzieć. Temat w istocie postny. Wyrzeczenie się masturbacji... Jeśli w tym wyrzeczeniu wytrwasz, chwała Ci za to. To jakiś kierunek intuicyjnie wyczuwany za dobry, zwłaszcza dla ludzi wierzących. Ale pamiętaj - jeśliby Ci się jednak nie udało, to się nie załamuj i nie przejmuj zbytnio. To nie może być dla ciebie źródłem frustracji.
  6. Martita89 - dziękuję Ci za tę wypowiedź. Trafiłaś w sedno.
  7. Popieram zdanie KWIATUSZEK2 I PIETUCH . Życiowa i rzeczowa argumentacja :) Co innego brak zaufania, a co innego prowokowanie okazji. Zresztą znając różne historie powiem, że do ewentualnego zacieśnienia więzi i skoków w bok dochodzi właśnie z tego typu znajomymi. A znam takie sprawy ze szczerych zwierzeń różnych osób i obserwacji.
  8. Ja nie jestem śmieszny franca. To ty się niestety ośmieszasz. Mężczyzna i kobieta mają poważny problem w związku, bo intymna sfera związku jest zawsze poważna. Bo jedno nie chce tego, co drugie chce. Można iść na kompromisy by się dotrzeć, albo owi ludzie poszukają sobie innych partnerów. Tak to już jest. Ja - franca - na twoje pytania odpowiedziałem już co najmniej kilka razy. Jeśli nie umiesz doczytać się odpowiedzi, to już nie mój problem. A z logiką miałem zapewne dużo więcej wspólnego niż Ty franca, sądząc po twoich wtrąceniach. OnPoiPrzed - co do ścisłości - ten mężczyzna nie zmusza autorki tematu do seksu oralnego. On jedynia "chciał". A jak tego nie zrobiła, to "się wkurzył". To naturalne uczucie. Jednemu zrobi się przykro, drugi poczuje się odrzucony (że jednak partnerka nie akceptuje jego do końca, a inny się wkurzy). Uczucia towarzyszą naszemu życiu i facet z opowieści nie tłumił ich. Natomiast nie doszukałem się niczego w tekście autorki, jakoby była do tego "zmuszana". Może czuła presję związaną z oczekiwaniem partnera, ale to nie było żadne zmuszanie.
  9. Napisałaś: "Dlaczego? Nie wpadłeś jeszcze do tej pory na tak prostą rzecz, ze ludzie mogą robić to, co im OBOJGU sprawia przyjemność?" Otóż mogą, ale nie ma idealnych dopasowań. Jak zauważyłaś, mężczyźnie nie sprawia przyjemności do końca seks z autorką, bo ta odmawia mu zrobienia laski. Wręcz ten mężczyzna "wkurzył się". I wcale jej nie obraził - tak jak ty to tłumaczysz. Poprostu sie wkurzył. A więc nie jest tak, że robią to, co im obojgu sprawia przyjemność. Piszesz czysto hipotetycznie, podczas, gdzy praktyka jest inna. To co mi sprawia przyjemność, nie musi wcale do końca sprawiac przyjemności partnerowi.. i na odwrót. A więc związek, to też kompromisy, ustępstwa, uzasadnione miłością i chęcią bycia razem. A przyjemności i tak jest dużo, bo partner widząc, że kobieta go potrafi i chce dopieścić np. oralnie, sam tez będzie zabiegał, by sprawić jest satysfakcję w łóżku :) Tak to właśnie jest franca.
  10. Dokładnie franca - ja pisze i uzasadniam, wyciągam wnioski. Autorka postu nie ma problemu z tym, ze partner jej nie dopieszcza, tylko, że on chce, by ona mu robiła laskę. Sama więc nie ma żalu do partnera, że on czegoś nie robi dla niej, tylko że on chce, by ona robiła mu laskę. Poza tym mylisz dwie sprawy: robienie czegos wbrew sobie i nie czerpanie przyjemności z robienia tego czegoś. Można nie czerpać bezpośrednio przyjemności z czegoś, co robi sie dla partnera, a jednak zrobić do dla niego. Nie wszystko co robię dla partnera musi być źródłem mojej przyjemności. Ponieważ ty uważasz że wszystko ma sprawiać przyjemność, więc twoje podejście nazwałem hedonistycznym, w odróżnieniu od prawdziwie partnerskiego, gdzie ludzie obdarowywują się sobą nawzajem. Dodatkowo - jak wspomniałem - robię coś dla partnera, którego kocham, szanuję i samo to, że sprawiam mu przyjemność jest dla mnie satysfakcją. Nie robię więc niczego wbrew sobie. Ty stawiasz natomiast znak równości między brakiem przyjemności z robienia laski, a robieniu tego wbrew sobie ;) Jeśli nie kocha się partnera i jest się nastawionym tylko i wyłącznie na osiąganie przyjemności ze wszystkiego, co robie z partnerem i dla partnera, to nie jest to związek oparty na miłości, tylko układ dla seksu.., układ dla przyjemności. Wtedy człowiek może rzeczywiście kierowac się lansowaną przez ciebie - franca zasadą, że jesli coś mi nie sprawia przyjemności, to jest to wbrew mnie. Jest to "wykorzystywanie", bo nie jestem wtedy zdolny mysleć o partnerze i jego dobru. Mi może nie sprawiać przyjemności np. robienie kobiecie palcówki. Ale jesli widzę, że ona chce, to zrobię to dla niej i jesli ją kocham na swój sposób i chcę jej zrobic dobrze, to zrobie to dla niej chętnie i nie bedzie to wbrew mojemu dobru. Rozróżnij te dwa podejścia. To są sprawy tak oczywiste, że dziwię się tobie. Z twojej strony to juz tylko zacietrzewienie i krytykanctwo. Nie stać cię na rzeczową rozmowę. Zwroty takie: "to nie jest żaden wniosek", "kogo to obchodzi", "kolejna niedorzeczność" - to tylko frazesy. A własnie to jest wniosek, a własnie to mnie obchodzi, jesli coś czytam i wyciągam wnioski, a własnie nie ma w tym nic niedorzecznego. Puste krytykanctwo, bez argumentów i uzasadnień z twojej strony.
  11. franca - autorka sie nie skarży, że jest nie dopieszczana. Właśnie z jej wypowiedzi to wszystko wiem. Czytaj ze zrozumieniem :) Jeśli by miała opory w robieniu laski i jednocześnie jej partner miałby opory w robieniu minety domagając się jednak od partnerki miłości francuskiej, to z pewnością by o tym wspomniała :) Ona o tym nic nie pisze. Więc daruj sobie. Jeśli ty nie potrafisz wyciągać prostych wniosków, to nie dziw się, że twoje przytyki odbieram jako "bekanie" do cytatów, a nie rzeczową argumentację. Co do seksu i dopieszczania patnera - pewnie ty nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale dopieszczenie partnera, by czuł się dobrze w łóżku jest bardzo ważne i służy związkowi, wierności itp. Seks jest bardzo ważną sferą w życiu i w związku. To jest wręcz oczywiste. Ważne jest, by mężczyzna czuł się wyjątkowy i dopieszczony, jak i ważne jest by kobieta tak się czuła. Dziwię się, że muszę tłumaczyć tobie - franca - sprawy tak oczywiste. Tak samo oczywistym jest, że mam na względzie dobro autorki postu. Gdyby było inaczej, to doradzałbym jej - podobnie jak ty franca - by nie spełniała życzenia mężczyzny dot. robienia laski. Podobna postawa doprowadzałaby stopniowo do oddalania się partnerów od siebie. Mężczyzna pewnie też zaczął by zachowywać się podobnie i nie dawać w łóżku kobiecie tego, czego ona akurat oczekuje i lubi. Akcja przeważnie rodzi reakcję. Robienie laski może, ale nie musi sprawiać kobiecie przyjemności. Ona robi to dla partnera. Podobnie partner może zrobić dla swojej kobiety coś, czego ona pragnie, a z czego on akurat przyjemności nie czerpie, z wyjątkiem satysfakcji, że zadowala ukochaną osobę. Ta satysfakcja z dawania radości komuś kogo się kocha jest naturalna i sama w sobie jest przyjemnością, aczkolwiek na innej płaszczyźnie. Oczywiście jeśli ktoś jest nie w związku, tylko w jakimś "układzie" dla samego seksu, wtedy powyższe zasady nieobowiązują. Nie ma tam robienia czegoś dla partnera. Tam liczy się wyłącznie własna przyjemność..., własne dobro, a jeśli ma się coś zrobić dla partnera, to łatwo manipulować wtedy pojęciami mowiąc o "wykorzystywaniu". I ty - franca - właśnie taką postawę prezentujesz.
  12. franca - przecież to ty masz podobno monopol na feministyczną prawdę, dlatego tak wciąż stękasz o upokorzonych i wykorzystywanych kobietach. Tak - związek to nie hedonizm. Czy to się tobie podoba, czy nie. Jeśli uważasz inaczej, to znaczy, że nie wiesz, na czym związek polega. Wzajemne obdarowywanie sie w związku dotyczy zarówno meżczyzny i kobiety. Nikt tu nie stawia na piedestale samego mężczyzny. Mężczyzna- z tego co pisze autorka tego tematu - nie ma oporów przed robieniem jej minety. Autorka też nie skarży sie, jakoby była niedopieszczana. skoro mężczyzna staje na wysokości zadania, to dlaczego kobieta tego ma nie zrobić? Powinna dbać o to, by jej mężczyzna był zaspokojony, podobnie jak on stara się ją zaspokoić. Nie obraziłem Reyki. Ona pisała o sytuacji czysto hipotetycznej i ja odniosłem sie do tej sytuacji. Potwierdza to moją opinię, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem - franca. Wciaż uważam, że robienie ukochanemu mężczyźnie laski, to nie jest żadne wykorzystywanie kobiety. Może jej to nie sprawiać przyjemności - i co z tego? Ale może to zrobic dla swojego partnera, bo jej na nim zależy i zależy jej na tym, by czuł się dopieszczony. To właśnie jest wzajemne obdarowywanie się w związku, którego ty - franca - nie pojmujesz.
  13. kato

    Połykanie spermy

    franca - naucz się czytać ze zrozumieniem. To program 3-4 klasy szkoły podstawowej. W poprzedniej wypowiedzi coś cytujesz i pieszesz, że nie widzisz związku między jednym i drugim. Więc piszę, że nie widzisz tego związku, bo... A ty się pytasz jakiego związku. Sorry, ale nie zniżę się do takiego poziomu rozmowy. To nie polemika, ale bekanie z twojej strony. Nie bede już odpisywał na kolejne twoje wypowiedzi w tym temacie, chyba, że zmienisz styl na bardziej cywilizowany.
  14. franca - jeśli rzeczywiście nie masz ochoty marnować czasu na uzasadnienia, to nie marnuj go nam i nie zaśmiecaj wypowiedzi ilościa cytatów. Myslisz, ze jak zarzucisz nas takimi półprawdami, to twoje będzie na wierzchu? Błedne mniemanie. Ludzie z refleksją i wrażliwością potrafią wyczuć, co jest dobre dla ich związku, dla nich samych i dla partnera. Związek, to nie tylko hedonizm. To równiez ustępstwa, kompromisy, gdyż nigdy nie ma idealnego dopasowania. To dotyczy również seksu. A tak na marginesie - nikt nikogo tu nie obraził. Więc tak jak w poprzedniej wypowiedzi twierdzę, że używasz frazesów - wydajesz osądy bez uzasadnienia. I jeszcze szczegół - jeśli nie zrobisz swojemu facetowi laski ot tak - z miłości, by mu sprawić radość i przyjemność, bo twierdzisz, że to jest "wykorzystywanie", to nie ma to nic wspólnego z dojrzałością do związku. Możesz dalej cytować i forsować swoje podejście do sprawy, ale to nie ma nic wspólnego z metodologią dochodzenia do prawdy. Ty zakładasz, że masz rację, a więc wszyscy, co twierdzą inaczej nie mają racji. Warto prześledzić też twoje tendencyjne wypowiedzi w temacie "Połykanie spermy". Prawdziwa obrończyni "wykorzystywanych". Mądre kobiety i tak cię nie słuchają.
  15. kato

    Połykanie spermy

    franca - nie widzisz związku i nie dostrzegasz podstawowych analogii i prawideł, jakie powinny funkcjonować w zdrowym związku, bo zwyczajnie masz jakies ograniczenia. Nie musisz forsować na siłę swojego punktu widzenia cytując wszystkich poprzednich rozmówców. W zdrowym związku tak jest, że ludzie robią coś dla drugiego ze względu własnie na drugą osobę. Dotyczy to zarówno obdarowywania sie prezentami, poświęcania czasu dla drugiej osoby, wysłuchiwania jej (mimo czasem braku szczególnej chęci). To nie jest tak, że wszystko jest zawsze idealnie dopasowane. Więc jeśli tak jest, to czasem jedna osoba robi cos dla drugiej, by sprawić jej przyjemność i radosć. To jest miłość. To jest dawanie z siebie.. Dotyczy to również sfery seksu. Związek to nie jest wieczne celebrowanie samozadowolenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...