Mam problem . 1.5 miesiaca wzielam slub z mezem , bo bylam z nim w ciazy ( urodzil nam sie martwy synek ) i po jakims czasie zaszlam w 2 ciaze i mamy coreczke . Zaczne moze od tego ze nam sie nie uklada , maz nie chce zajmowac sie dzieckiem bo twierdzi ze jest zmeczony bo on pracuje . Przed nim bylam z chlopakiem prawie rok ,bylo mi z nim powiedzmy ze dobrze , najgorsze jest to ze ciagle o nim mysle , chciala bym sie z nim spotkac ale nie moge bo wiem ze cos moglo by sie wydarzyc . Moj maz go nie nawidzi , bo kiedys przyjechal do mnie jak bylam z nim i chcial sie spotkac . Moj ten byly tez wzial slub ze wzgledu ze ma syna , nie wiem co robic , czy zadzwonic do niego ? umowic sie ? wiem ze raz jak sie spotkamy to nie skonczy sie na tym . A nie chce odbierac corce taty . mysle ciagle o nim ... czasami wygdaje mi sie ze nie kocham swojego meza tylko jego .prosze o pomoc !!!
z mezem to mi sie nawet wspolzyc nie chce juz ...