Skocz do zawartości
Forum

CJ93

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Neverland

Osiągnięcia CJ93

0

Reputacja

  1. CJ93

    Spadek libido u 30latka?

    Witam. Jestem w związku od 2 lat, ze starszym ode mnie mężczyzną. Ja mam 22 lat, on 32. Kocham go bardzo, i w innych sferach życia jest wspaniale, ale od paru miesięcy zauważyłam u mojego faceta brak ochoty na seks. Wcześniej mogliśmy to robić parę razy w tyg, przy czym mój facet był zainteresowany i to on częściej inicjował seks niż ja. Teraz, żeby cokolwiek było muszę się niemalże prosić. A i wówczas ten seks jest bez żadnej gry wstępnej, czułości, namiętności. On szybko przechodzi do samej penetracji, która w większości przypadków nie daje mi w ogóle satysfakcji, o orgazmie zapominając. Rozmawiałam z nim już kilka razy. Zazwyczaj tłumaczy się tym, że on jest już za stary, a ja mam większe potrzeby od niego. I moje pytanie zwłaszcza do panów, czy seks raz w tyg. u 30latka to takie wielkie wyzwanie? Ja już mam dość inicjowania zbliżenia, to mi w pewien sposób ubliża. Tracę wiarę w swoją seksualność, i atrakcyjność. Jest mi przykro. Zwłaszcza, że normalnie wzbudzam zainteresowanie innych mężczyzn, tylko jestem wierna swojemu facetowi i na wszelkie flirty nie reaguję. Nie wiem co robić, żeby wzbudzić zainteresowanie w swoim mężczyźnie... Pomocy.
  2. Witam. Interesuje mnie, jakie badania powinnam zrobić planując dzidziusia? Chciałabym wiedzieć czy z moim i partnera organizmem jest wszystko ok. Czy jesteśmy zdrowi na tyle żeby począć zdrowe maleństwo. Chcemy się przygotować na wszystko :)
  3. Witam. Mój Chłopak(31l.) strasznie chrapie. Każda noc jest dla mnie nieprzespaną. Ogólnie zawsze miałam czujny sen i budziły mnie najmniejsze dźwięki, ale te dźwięki, które on wytwarza są wręcz przerażające i często budzę się przestraszona, tak samo zresztą jak i on. Nie ma pozycji, w której spałby spokojnie. Nawet leżąc na boku, chrapie niemiłosiernie. Jest okres, kiedy pochrapuje tylko, do czego się już przyzwyczaiłam i nie przeszkadza mi to tak bardzo, ale jest też czas, tak jak teraz, że chrapie tak głośno, że sam siebie budzi. Dlatego też myślę, że może on mieć trzeciego migdała. Kiedy ten migdałek jest powiększony, utrudnia mu to oddychanie, przez co ciężko mu się oddycha i chrapie tak głośno. To też nie jedynie o chrapanie chodzi, ale i o bezdechy! Czasem słyszę, jak on sam próbuje złapać to powietrze, i nie może, bo mu coś przeszkadza, jestem wówczas przerażona, bo nie wiem co robić, czy go obudzić, czy poczekać aż złapie w końcu ten oddech. Moje pytanie dotyczy badań. Jak wygląda takie badanie? Ten migdałek będzie widoczny gołym okiem, czy trzeba będzie robić jakieś prześwietlenia itp? Dodam jeszcze, że mój mężczyzna, często ma problemy z zatkanym noskiem, a także z wydzieliną "gardłową", często "odrywa" mu się taki dziwny śluz, który musi wypluwać. Ktoś miał podobny problem jak my? Może macie inne propozycje, co można byłoby z tym zrobić? Już nie chodzi o to, że czasami "uciekam" z sypialni i idę spać na kanapę, bo w końcu też jestem człowiekiem i muszę się wyspać, co nie jest dla mnie wygodne, bo w końcu jesteśmy razem i chcielibyśmy też razem sypiać w jednym łóżku, w spokoju, ale o to, że boję się o jego zdrowie. Pomocy.
  4. Według mnie nie macie się czym martwić. :)
  5. Skąd ten pomysł że ten preejakulat się pienił? Może to po prostu wydzielina Twojej dziewczyny? Czy prezerwatywa pękła w momencie, kiedy Ty czułeś, że już za moment dojdziesz? Preejakulat uwalnia się na moment przed wytryskiem. Preejakulat ma śladowe ilości plemników, które nie są takie "szybkie" jak plemniki zawarte w spermie. Dlatego jest kwestią sporną czy preejakulat "zapładnia". Jeżeli Twoje koleżanki miały dni niepłodne to oczywiście, że żadna nie jest w ciąży, bo niby jakim cudem? Wyjaśnijmy sobie coś na przykładzie 28dniowego cyklu. Owulacja, czyli uwalnianie się komórki jajowej przypada na 14 dzień cyklu. Zakłada się iż komórka jajowa "czeka" na zapłodnienie do 3 dni. Plemniki zaś mogą przetrwać w organizmie kobiety do 7 dni, ale nie muszą. Więc obliczając te największe wartości, możliwość zapłodnienia występuje przez 10 dni w ciągu całego 28dniowego cyklu(czyli 7 dni kiedy to plemniki czekają na komórkę jajową, i 3 dni kiedy mogą bezpośrednio może dojść do zapłodnienia). Pozostałe 18 dni są dniami, w których nie ma możliwości zapłodnienia.
  6. Nie masz się czym przejmować :) Każdy jest inny i to właśnie ta oryginalność jest atutem każdego z nas. :)
  7. Uważam, że nie dorosłaś jeszcze do żadnego związku. Nie dorosłaś do tego, aby "obcować" z kimś innym, czy to z kobietą czy z mężczyzną. Musisz się zastanowić nad sobą. ponieważ wchodząc w jakąkolwiek relację, możesz zranić partnera/partnerkę. Z tego co piszesz, sama nie wiesz czego chcesz i czego oczekujesz. Z jednej strony chcesz z kimś być, a z drugiej nie. Z jednej strony chciałabyś spróbować relacji z chłopakiem, z drugiej jednak strony jesteś pełna obaw. Zadaj sobie sama kilka pytań i bądź z sobą szczera: Dlaczego nie wzbudzam zainteresowania innych chłopaków? Dlaczego mam w sobie tyle obaw? Czy kobieta da mi to czego oczekuję? Czy chcę być z kimś w związku? Co mi to da? itd. Jeżeli nie chcesz się zaangażować to po co kogoś szukasz? Jedynie dla seksu? Dla zaspokojenia swoich potrzeb? Czy to jest warte zachodu? Zastanów się czy taka relacja nie odbije się później na twojej psychice. Ja radziłabym Ci odczekać i zastanowić się czego tak naprawdę chcesz.
  8. Nie należy dokonywać irygacji pochwy w takich sytuacjach! To może wręcz pomóc w zapłodnieniu, ponieważ pod ciśnieniem wody, ten "gęstszy" preejakulat dostaje się głębiej do pochwy. Jeżeli rzeczywiście macie takie obawy przez zapłodnieniem, to uważam, że w takich sytuacjach należy natychmiast zgłosić się do lekarza (jakiegokolwiek, który może wypisać receptę) i poprosić o receptę na tabletki 72h po. Wówczas można spać spokojnie. A teraz zadawanie sobie pytań po fakcie i głowienie się czy było ryzyko zapłodnienia jest trudne prawda? OK. Jeżeli dziewczyna jest pewna że miała dzień niepłodny (przy czym ma regularne miesiączki, nie chorowała, nie brała jakiś leków, które mogły spowodować przesunięcie się owulacji) to nie ma się co martwić. Szczerze to zajście w ciążę wcale nie jest takie proste jak się ludziom w takich sytuacjach wydaje. Spokojnie. Teraz tylko czekać na miesiączkę. Jeżeli będzie na czas to wszystko jest dobrze :) Jeżeli się będzie spóźniać, należy, najlepiej od razu, zrobić test, żeby wykluczyć ciążę i się nie martwić.
  9. a ja lubię gdy mój partner kończy na mej twarzy (zazwyczaj robimy to pod prysznicem, wygodniej :) oraz lubię jak kończy mi w buzi, choć bez połykania (próbowałam kilka razy, ale to dla mnie nic przyjemnego, więc wolę po chwili wypluć - mój partner nie ma nic przeciwko. Jemu to obojętne :D gdy już jest po :)
  10. Witam. Mam 21 lat. Odkąd zaczęłam dojrzewać (czyli od 15 roku życia) , miałam nieregularne miesiączki, podejrzewano u mnie nawet PCOS. Dostawałam wówczas Luteinę doustnie. Miałam wiele niechcianych objawów - tycie, mdłości, osłabienie itd. Sama odstawiłam hormon - po jakimś czasie od odstawienia, organizm zaczął funkcjonować poprawnie. Miesiączki stały się regularne, cykl długi bo po ok. 41 dni, ale regularny. Odkąd współżyję, cykl jest regularny i trwa 32/33 dni. Jednak po niezbyt dobrych wspomnieniach z przeszłości, panicznie boję się przyjmowania jakichkolwiek hormonów, dlatego ciężko mi się przekonać do antykoncepcji hormonalnej. Dotychczasowa metoda antykoncepcji to prezerwatywa, i stosunek przerywany (przy czym jestem świadoma, że powszechnie jest on uznawany za nieskuteczny, a wręcz nie można go nawet nazywać metodą antykoncepcji, choć z własnego doświadczenia uważam, że będąc świadomym własnego ciała i ciała partnera, można w ten sposób uniknąć ciąży przez lata). Chciałabym jednak, abyśmy mogli w pełni cieszyć się sobą aż "do samego końca". Nie lubię kondomów, ponieważ nie są w 100% satysfakcjonujące. I tutaj moje pytanie. Czy mam podstawy do tego, aby aż tak obawiać się antykoncepcji hormonalnej? Czy niechciany objawy pojawiają się tylko u niektórych kobiet, czy są powszechne? Jakie są szanse na to, że to mnie ponownie spotkają skutki uboczne przyjmowania hormonów?
  11. Miałam ten sam problem. Najwyraźniej musicie jeszcze nauczyć się swoich ciał.
  12. CJ93

    Zazdrość wsteczna

    Sytuacja po kilku miesiącach się zmieniła. Jak później wróciłam jeszcze raz do tej sprawy, to zmienił nieco podejście do tego, zapewniał, że nic do niej nie czuje, że ona jest przeszłością i że chce być ze mną. Zapytałam wówczas "po co więc nadal masz jej zdjęcie na kompie" odpowiedział, że już je skasował. Nie wiem czy wierzyć czy nie. Nie jestem typem osoby, która szpera w czyimś komputerze czy telefonie. Ta dziewczyna w grudniu 2013 wzięła ślub z innym. Dowiedziałam się przypadkiem z facebooka. Nie wiem jaka była jego reakcja na to. Czy wiedział wcześniej, że ona wzięła ślub, czy wtedy kiedy ja dogadałam "tak wiele o niej wspominałeś, a nie mówiłeś, że wyszła niedawno za mąż". Bardzo się ucieszyłam na tę wiadomość, bo jeżeli on nadal coś do niej czuł, to był to dla niego przełom i może teraz zrozumie, że to definitywny koniec i skupi się na naszym związku. Ogólnie rozstali się ponoć polubownie. Oboje stwierdzili, że to już nie to, że zbyt często się z sobą kłócą, i że to nie ma sensu. Ale wyszło to z jej inicjatywy i on czuł się pokrzywdzony. Kiedyś jak trochę więcej winka wypiliśmy, a wiadomo człowiek wówczas staje się szczery, powiedział mi, że on nie chce już przez nikogo płakać i nie chce, żeby ktoś go skrzywdził. (to było jeszcze na początku naszego związku) Z jednej strony mogę być spokojniejsza. Ona jest już mężatką. My od kwietnia zamierzamy z sobą zamieszkać, nasz związek zmierza w dobrą stronę. Ale ja jednak nadal trzymam ten ból w sobie. Nigdy nie przypuszczałam, że będąc w pierwszym poważnym związku, spotkam się już na początku z takim problemem. Z początku myślałam, że to ze mną coś nie tak. Że może tak w związkach jest, że ktoś kto miał eks partnerów, wspominając przeszłość, będzie ciągle wspominał sytuacje z eks. Ale ja też miałam wcześniej chłopaka i też mam z nim wspomnienia, i było wiele sytuacji z obecnym partnerem, które przeżyłam też z byłym, ale nigdy o tym nie mówiłam, i nie fascynowałam się tym. NP. Mówiąc totalnie zrezygnowana, że nie idzie mi na kursie językowym, że mam problemy, on zamiast powiedzieć mi coś miłego, czy pocieszającego od razu powiedział "moja koleżanka (i już wiadomo o kogo chodzi, bo nigdy nie mówił po imieniu, tylko właśnie tak) też chodziła na kurs i też mówiła, że się nie nauczy, i że obleje egzamin". Teraz już tego nie ma w naszym związku. Ale pozostał ból, choć mu wybaczyłam. Nie potrafię zapomnieć.
  13. CJ93

    Zazdrość wsteczna

    Witam. Mam dość poważny problem, fachowo nazywa się to ponoć zazdrością wsteczną. Jestem w związku od ponad pół roku. Mój partner jest moim pierwszym mężczyzną, w dodatku jest ode mnie o 10 lat starszy. Miał już za sobą parę związków, w tym dwa poważne, każdy z nich ponad dwuletni. Na początku, przyjaźniąc się jeszcze, rozmawialiśmy z sobą dosyć luźnie o naszych przeszłościach. Mówił mi krótko o swoich młodzieńczych związkach, trochę więcej o tych dwóch poważnych - mówił o swoich rozstaniach z nimi, o swoich uczuciach temu towarzyszących. Później, będąc już w związku, podzielił się ze mną informacją, że ma zdjęcie swojej byłej na komputerze. Pokazał mi je. Pytając, po co mu zdjęcie eks, odpowiedział, że kiedyś wysłała mu, on zapisał, zupełnie o nim zapomniał i tak zostało (w to nie wierzę, bo jak zapomniał, to dlaczego mi je pokazuje?). Powiem, że zupełnie nie zwróciłam wówczas uwagi na jej wygląd, ani na nic, nie chciałam właściwie tego zdjęcia widzieć. I od tego czasu zaczęło się. Nigdy nie wracał wspomnieniami do innych eks, tylko do tej jednej. Słuchałam o niej coraz więcej i więcej. Powiedział, że ona jest tylko jego koleżanką, że utrzymują kontakt, bo stwierdzili, że nie warto zaprzepaścić długoletniej znajomości, po tym jak im nie wszystko w związku. OK. Byłam w stanie to zrozumieć. Ale wysłuchiwanie o niej niemalże w każdej sytuacji w Naszym życiu było dla mnie nie do zniesienia. Nie wytrzymałam, powiedziałam mu że mi to nie odpowiada, że przesadza, że wspomina on niemalże w każdej sytuacji w naszym życiu, i zapytałam czy nadal coś do niej czuje, czy o co chodzi. Zniósł to bardzo ciężko, niemal się popłakał przy mnie, a na pewno popłakał się po tym jak wyszłam. Zapewniał mnie że mnie kocha i jestem dla niego ważna i dodał słowa która brzmią mi w uszach do tej pory,a minęło już parę miesiący, mianowicie: "bo Ty nie wiesz, jaka ona jest". Nie chciał więcej ze mną rozmawiać tego wieczoru. Następnego dnia przyszedł do mnie i przeprosił, nic więcej nie mówiąc. To wcale nie załatwiło sprawy, bo ja nadal czułam, ze on jednak czuje coś do tej dziewczyny. Zostało mi to w sercu. Jest mi źle, bo jestem zarówno szczęśliwa w tym związku, jak i nadal mam obawy. Nie potrafię tego ogarnąć. Myślę o ich relacji bardzo często. Boję się, że on gdyby tylko mógł, wróciłby do niej. Niby już jej nie ma w naszym związku, ale nadal jest w mojej głowie. Pomocy
  14. Witam. Mam 20 lat. Odkąd zaczęłam miesiączkować i mieć problemy hormonalne, pojawiła się u mnie nadwaga. Średnio, przez te 5 lat, moja waga wynosiła 83 kg i pomimo wielu prób, nie mogłam sobie z nią poradzić. Chęć zgubienia kilogramów była dla mnie zmorą przez długi czas. Wpłynęło to bardzo na moją psychikę, odchudzanie było dla mnie priorytetem w życiu, nie mogłam siebie poradzić z myśleniem tym, że jestem gruba. Jesienią ubiegłego roku, zniechęcona tyloma niepowodzeniami, postanowiłam, że muszę zaakceptować siebie taką jaka jestem - "nie udaje się, trudno, może taka moja natura, może w przyszłości, jak urodzę dziecko, wszystko się zmieni i znów będę szczupła". To było najlepsze co mogłam zrobić dla siebie, dla swojej psychiki. Ważyłam się bardzo rzadko, ale o dziwo, za każdym razem widziałam jak waga spada. W lipcu tego roku, po przeprowadzeniu się do Niemiec, ważyłam 79 kg. Waga ta utrzymywała się do końca października. Aktualnie ważę 76 kg. 2 kg zgubiłam w przeciągu niecałego tygodnia, po tym jak miałam chirurgicznie usuwane ósemki i nie mogłam przez 4 dni normalnie jeść. Żołądek się skurczył, ale właściwie tego nie odczułam, bo bardziej skupiona byłam na bólu szczęki :) Teraz niczego sobie nie odmawiam, jem wszystko, ale zdecydowanie w mniejszych ilościach, bo żołądek więcej nie przyjmuje, i nadal chudnę, choć właściwie się o to jakoś nie staram! I to w dużym tempie, bo spada mniej więcej 0,3 kg dziennie. Jestem zadowolona z tego efektu, bo nawet nie jestem sobie w stanie przypomnieć, kiedy ostatni raz tyle ważyłam. Ale jednego się obawiam. I tu jest moje pytanie. Czy moja skóra nadąża za spadającą wagą? 0,3 kg dziennie daje ok. 2 kg tygodniowo. Chcę wykorzystać to co się dzieje z moim organizmem teraz i schudnąć do końca roku 10 kg. Później już zostanie mi tylko 6 kg, do mojej upragnionej wagi 59kg! Co zrobić, żeby skóra się szybko regenerowała? Faktem jest, że przez dość szybkie nabranie kilogramów, moja skóra nie wygląda dobrze. Mam cellulit 3 stopnia, mnóstwo rozstępów na brzuchu, "boczkach", udach i piersiach. No właśnie - piersiach. Mam ogromne piersi (miseczka G), o nie również się obawiam, że nie wrócą do normy. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...