Od kilku miesięcy tułam się po lekarzach... zaczęło się od koszmarnego bólu stawów. Po wykluczeniu chorób reumatycznych wreszcie trafiłam do laryngologa, który zlecił badanie ASO. Pierwszy wynik: 508 (norma do 200), kolejny po 3 tygodniach 586. Szukano paciorkowca w wymazach gardła, niestety tam go nie ma (za to jest grzyb o wdzięcznej nazwie Candida Albicans... to pewnie od kilku antybiotyków, które brałam po drodze (Zinnat, Klindamycyna). Lekarze myśleli o usunięciu migdałów, ale że nie ma tam paciorkowca, zrezygnowali. Wiem, że ta bakteria atakuje też serce - miałam robione EKG (w normie) i echo (zmian jako takich brak, lekka tachykardia). A mnie cały czas bolą stawy. Co robić?? Gdzie pójść?? Debecylina? I czy podaje się ją pomimo obecności grzybów w jamie ustnej? Pomóżcie proszę.