sposób na "zakwasy"

[Gość Shezze]

od miesiaca chodze na silownie ok3 razy w tygodniu. ostatnio jednak zapomnialam o solidnej rozgrzewce przed cwiczeniami na urzadzeniach. ok.30min cwiczylam na tzw. motylku czy agrafce i teraz strasznie bola mnie wewnetrzne miesnie ud. probowalam je rozciagnac ale bol jest za duzy. znacie jakies sposoby na te zakwasy? czy ze wzgledu na nie powinnam przestac chodzic na silownie przez jakis czas? prosze o szybka odp

[Gość martcia10]

ja słyszałam ze na zakwasy dobry jest kisiel;p

[Gość Shelby]

ja nie słyszałam o czymś takim ;]
wez ciepłą kapiel, mi zawsze pomaga na złagodzenie tego najwiekszego bólu.
Rozmasuj troche i postaraj się je 'porozciągać' mimo wszystko.
Bo w przeciwnym razie mogą się dłużej utrzymywac.

[Gość Shezze]

dzieki za wszystkie rady i za to ze tak szybko odpisalyscie:* napewno wyprobuje:smilewinkgrin:

[Gość annqq]

o rany... też znam ten ból i nie możność poruszania się. Jak dla mnie na zakwasy najlepiej robią masaże - staraj się delikatnie rozmasować bolącą część ciała, lub poproś partnera o rozluźniający masaż. Dodatkowo obowiązkowo gorąca kąpiel z dodatkiem soli jodowo-bromowej na bolące mięśnie. Podobno na zakwasy dobrze robi także piwo...

[Gość mariella]

bardzo wazny jest tez stretching czyli rozciaganie po kazdym wysilku. czesto na aerobikach prowadzacy robioa 45 min cwiczen i tylko 5 min rozciagania a powinno byc co najmniej w proporcji 70/30

[Gość Marcika12]

A czemu na zakwasy dobrze robić może piwo? Może ktoś rozwinąć ten temat?

[Gość Roomack]

Pamiętam jak zaczynałem ćwiczyć - szwagier mnie wyciągnął na siłownie. Po pierwszym treningu nie mogłem biegu w samochodzie zmienić ani kierownicy przekręcić mimo wspomagania. Otrzymałem radę numer 1: choćbym nie miał siły zejść z łóżka, mam przywlec dupsko na drugi trening.
I to była dobra rada. Zakwasy to nieusunięty kwas mlekowy zalegający w mięśniach. Bez ruchu będzie się usuwał nawet tydzień albo dłużej. Drugi trening pomoże je usunąć znacznie szybciej. Trzeba przetrzymać ból i ćwiczyć. Oczywiście bez wariactwa, żeby kontuzji się nie nabawić.

[KociaMama]

Trzeba rozruszać. Mnie pomaga. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi: słyszałam na siłowni o jedzeniu wiśni lub piciu z nich soku po treningu. Raz spróbowałam i nie wiem, czy nie miałabym dużych zakwasów mimo wszystko, czy też za sprawą soku ich uniknęłam.