Skocz do zawartości
Forum

Kara za znęcanie się nad zwierzętami


austeria

Rekomendowane odpowiedzi

Za znęcanie nad zwierzętami kodeks karny przewiduje karę grzywny i pozbawienia wolności do lat trzech.. Najczęściej są to wyroki w zawieszeniu za wprowadzenie psa pod pociąg czy wrzucenie kociąt do ogniska. Dla mnie to są śmieszne kary, przecież zwierzątka też czują a jak ktoś im robi takie coś jest okropny i bez serca.. a taka kara to jest śmiech na sali, ktoś zapłaci jakąś grzywnę a będzie pewnie robić i tak to samo.. sama osobiście słyszałam, jak mój znajomy powiedział, że "jest od tego, aby kochać żonę, a nie zwierzęta" :(
ja nie mówię, żeby ktoś jakoś strasznie zwierzęta uwielbiał, ale niech im krzywdy nie robi :(
co Wy myślicie o karach dla osób katujących zwierzęta?

Odnośnik do komentarza

Jejku, te rzeczy, o których piszesz, są straszne, ja bym za takie coś dała najchętniej jakiś dwucyfrowy wyrok... Tak jak pisałam gdzieś tu wcześniej na FP, tacy ludzie, którzy takie rzeczy robią są według mnie o wiele bardziej wykolejeni niż większość innych przestępców(tak w ogóle czasem mam wrażenie, że wsadza się do więzienia wszystkich, tylko nie tych, których najbardziej trzeba). Też uważam, że tacy ludzie są okropni i bez serca. Generalnie, w pełni się podpisuję pod tym, co napisałaś, i według mnie bardzo dobrze, że poruszyłaś ten temat.
Co do tych przykładów, to ja słyszałam o czymś takim, że jeden właściciel psa kazał mu siedzieć na torach do momentu, gdy jakiś pociąg nadjechał. Albo jacyś faceci przywiązali psa do samochodu, po czym odjechali, urywając psu głowę. Z tego, co pamiętam, to chyba nic tym... nie powiem kim, nie zrobiono. To jest strasznie dołujące, że właściwie nikt nic z tym nie robi, bo ta krzywda dzieje się zwierzętom, a nie ludziom. To "tylko" zwierzę, więc o co chodzi.
A Twój znajomy głupotę powiedział, moim zdaniem. Bez sensu, w czym jedna miłość przeszkadza drugiej? Na tej samej zasadzie można by powiedzieć do samo, wstawiając w miejsce "zwierzęta", np. "ojca", albo "dzieci". :/

PS. SUPER pomysł na forum! W sumie coś podobnego mi chodziło po głowie już od jakiegoś czasu. ;)

Odnośnik do komentarza

Matko, jak czytam takie rzeczy to mam ochotę ich wszystkich pozabijać.. jak można być tak okrutnym? ... też słyszałam właśnie o tym gościu z pociągiem, tego z głową psa to nie słyszałam, ale to chyba nawet dobrze:(( najgorsze jest to, że to wszystko naprawdę dzieje się obok nas. Do dzisiaj pamiętam jak mój sąsiad topił małe kociaczki. Cóż, tak niby "kiedyś robiono", ale to, że tak robiono nie znaczy, że robiono dobrze:( i masz rację z tym, że ten znajomy powiedział głupotę, nie wiem czy tego nie przemyślał czy naprawdę tak myśli (oby to pierwsze), ale mój mąż go skwitował, żę skoro tak myśli to jeszcze wiele się musi w życiu nauczyć. Ogólnie to nas wszystkich wcięło jak usłyszeliśmy ten jego tekst;/ i dobrze że mój mąż tak tylko odpowiedział, bo ja już na końcu języka miałam coś gorszego, typu że jest (piiiip), a tak to przynajmniej może się zastanowił. MOŻE.

ps. cieszę się, że forum się spodobało ;)

Odnośnik do komentarza

Osobiście jestem za karaniem, lecz uważam, że z tego tytułu jest nadal za mało wystarczający bat nad tymi osobami i niestety zbyt duże przyzwolenie społeczeństwa. Mnie osobiście boli brak odpowiedzialności i niski poziom edukacji w opiekunach. Wiele osób podejmując się opieki, nie zdaje sobie sprawy z specyfikacji rasy jak i rozwoju zwierzęcia w całym jego życiu. W naszym kraju nadal jest mało akcji mających na celu edukowanie narodu. Ludzie nie wiedzą, że taki lokator to również poza głaskaniem, opieka nad wyraz ciężka finansowo, nie mówiąc o możliwości wystąpienia powikłań u pupila, jego leczeniu i trudnych decyzjach dla całej rodziny. Swoją drogą, kiedy zmieni się u nas prawo dotyczące kastracji i sterylizacji? Ich ceny powalają a nie orientacja opiekunów bywa bardzo bolesna,nie tylko dla nich samych.

Odnośnik do komentarza

Też nie pojmuję, jak można być takim... Niestety, z tymi kociakami to słyszałam, że do dzisiaj tak robią...:(((((

Jedna kobieta niedawno opowiadała, że jakiś jej sąsiad robi to niemal automatycznie. Ostatnim razem, jak się pojawiły kociaki w pobliżu jego gospodarstwa, to tak szybko się z tym uwinął, że nikt nie zdążył go uprzedzić, chociażby spróbowac załatwić im opiekunów, czy co innego zrobić.
Z kolei znajomi moich rodziców mają kota, któremu jakimś cudem udało sie uwolnić z takiego worka, gdy ktoś go wrzucił w nim do kanału.

austeria
i dobrze że mój mąż tak tylko odpowiedział, bo ja już na końcu języka miałam coś gorszego, typu że jest (piiiip)

Haha! Dobrze to rozumiem...;) Ale fakt, po takiej reakcji Twojego męża może będzie miał większe szanse sobie cos przemyśleć... W ogóle fajnego masz męża, i to widać z wielu Twoich postów, nie tylko tego. ;)

No właśnie, Krzysztof, tego bata jest za mało... Prawda też, że przyzwolenie społeczne jest ciągle duże, ciągle wielu ludzi nie potrafi w całej sprawie dostrzec nic poza tym, że "to tylko zwerzę". Edukacji też jest mało, no, może czasem w czasopisamach poświęconych tematyce zwierząt cos fajnego napiszą. Ale w sumie ktoś, kto podejmuje się opieki nad zwierzęciem, powinien tez sam zadbać o swoją wiedzę na temat opieki nad nim. Niestety, ludzie to nieraz olewają a potem są takie efekty, jak np z tymi psami Husky...:(

Odnośnik do komentarza

franca
Edukacji też jest mało, no, może czasem w czasopisamach poświęconych tematyce zwierząt cos fajnego napiszą. Ale w sumie ktoś, kto podejmuje się opieki nad zwierzęciem, powinien tez sam zadbać o swoją wiedzę na temat opieki nad nim. Niestety, ludzie to nieraz olewają a potem są takie efekty, jak np z tymi psami Husky...:(

Też mam wrażenie, że cały czas za mało mówi się o zwierzętach. Szkoda, ze jest taki problem w dobie mediów.

Dziękuję za komplement odnośnie męża :)

Odnośnik do komentarza

Ja wychodzę z założenia ( i rzadko kiedy się mylę) że to jak ktoś się zachowuje w stosunku do zwierząt świadczy o tym jakim jest człowiek i jak będzie się zachowywał w stosunku do ludzi. Dobry człowiek będzie takim i w stosunku do zwierząt i w stosunku do ludzi.... Katownie, znęcanie się świdczy o tym że dany człowiek ma coś nie pokolei pod sufitem i że wymaga leczenia bo niedługo zwierzęta moga mu nie starczyć i przerzuci się na ludzi

Odnośnik do komentarza

Według mnie kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być znacznie wyższe, tak aby oprawca je poczuł. Nawet takie głupie stanie w mieście przez parę dni z upokarzającą tablicą albo odbywanie ciężkich prac społecznych pod nadzorem. Nie wspomnę już o bezwzględnym pozbawieniu wolności, dłuższym niż kilka miesięcy czy jeden rok.

Ogólnie mam wrażenie, że problem znęcania się nad zwierzętami w naszym kraju jest zamiatany pod dywan. Wystarczyłoby gdyby dzieciaki w szkole uczono poprawnych relacji ze zwierzętami, np. byłyby to zajęcia prowadzone z wolontariuszami z okolicznych schronisk oraz ich podopiecznymi. Bo nic tak nie uwrażliwia człowieka, jak realny kontakt z tym psem, czy kotem po przejściach, wysłuchanie ich smutnej historii.

Ogólnie bardzo podobają mi się te programy z policją dla zwierząt. Przynajmniej czuję, że gdzieś na świecie zwierzęta też mają szansę na ratunek, oraz nikt nie cacka się z ich oprawcami...

Odnośnik do komentarza

~malinkaa1
Wystarczyłoby gdyby dzieciaki w szkole uczono poprawnych relacji ze zwierzętami, np. byłyby to zajęcia prowadzone z wolontariuszami z okolicznych schronisk oraz ich podopiecznymi. Bo nic tak nie uwrażliwia człowieka, jak realny kontakt z tym psem, czy kotem po przejściach, wysłuchanie ich smutnej historii.

W sumie ciekawy pomysł...

~malinkaa1
Ogólnie bardzo podobają mi się te programy z policją dla zwierząt. Przynajmniej czuję, że gdzieś na świecie zwierzęta też mają szansę na ratunek, oraz nikt nie cacka się z ich oprawcami...

O, a ja pierwsze słyszę o czymś takim... A o co w tym chodzi? Co to jest ta policja dla zwierząt?

Odnośnik do komentarza

Kary powinny być wyższe, co do edukacji to jestem jak najbardziej za, tylko szkoda że dorosłych nie da się już wyedukować, przynajmniej nie wszystkich... Często jest tak, że ludzie uważają że zwierzęciem można pomiatać można je bić bo to jedyny sposób wyegzekwowania posłuszeństwa, spotkałam się nawet z opinią że zwierzę powinno się bać swojego pana...

Odnośnik do komentarza
Gość Daria to ja

ja się zajmuję trochę psami (głównie), współpracuję z fundacjami i prawda jest taka, że:
1. prawo nie jest egzekwowane bo zwykle za mala szkodliwosc czynu spolecznego jest jakas marna grzywna
2. dla wielu ludzi zwłaszcza ze wsi pies czy kot to "tylko" pies czy kot i wywalenie go na ulice czy zatłuczenie łopatą to norma. Przejedz sie z lublina do warszawy albo z warszawy dokads tam dziesiatki psow biegaja po poboczu ludzie wyrzucaja je w lesie z aut czy przywiazuja do drzewa. problem jest w ludziach po prostu dla mnie ktos taki to nie czlowiek tylko smiec bierzesz psa to wez pod uwage ze bedzie zyl np 15 lat jesli i ze to nie zabawka
uwazam ze kazdy kto ma zwierzaka powinien przejsc badania psychologiczne i co jakis czas powinien miec kontrole ale to sie nie zmieni nigdy ludzie z natury są źli, zwłaszcza wzgledem zwierząt

Odnośnik do komentarza

ja jak byłam w liceum i na początku studiów to jeździłam konno, w sumie w stadninie spędzałam cała sobotę i niedziele... pewnego razu przyjechał do nas ktoś ze schroniska i przywiózł nam klacz. Kuc, koloru siwy w takie małe ciemniejsze piegi, bardzo łagodna, nie najmłodsza ale nie stara, zdrowa... ale coś nam nie pasowało bo była bardzo bardzo chuda i miała wielką ranę na szyi... co się okazało ktoś ją przywiązał drutem do drzewa i zostawił... Koń się słaniał na nogach...
Daria ma rację dla częsci osób zwierzę to tylko zwierzę nic więcej... Na wsi jest to popularniejsze podejście w miescie może mniej, a może lepiej się tylko kryją

Odnośnik do komentarza

najgorsze, że kary nie sumują się.
jakiś czas temu mówiono o jakimś studencie, który adoptował kocięta, a potem zabijał je. w ten sposób wykończył około 20 zwierząt. i co? i nic. chyba nawet nie siedzi w więzieniu, a jeśli, to pewnie nie dłużej niż 2 lata. za każdego zwierzaka osobno powinien dostać!

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie, to za każdego zwierzaka powinien dostać co najmniej rok , i akurat by wyszła kara dla niego odpowiednia.
A jeśli chodzi o tą "niską szkodliwość czynu", to przecież w każdej sytuacji można by tak powiedzieć. A tak naprawde to według mnie pusty frazes, którego raz się używa, raz nie, w zależności od tego, jak jest wygodniej. A wygodniej jest wtedy, gdy komuś daną sprawą nie chce się zająć, bo go mało obchodzi lub/i sprawa ta jest mało prestiżowa lub/i nie czuje bata społecznego(czy jakiegoś innego)nad sobą.

Odnośnik do komentarza

jak dla mnie takie kwoty to i tak mało za stracenie czyjegoś życia... efekt takiego działania musi być bolesny przez długi czas. kary finansowe mogliby obliczać na podstawie zarobków, tak by każdy to poczuł - czy biedny czy bogaty.

ostatnio czytałam coś o propozycji PO na zmiany w prawie - zakaz występów zwierząt w cyrkach, trzymania psów na łańcuchach, hodowli zwierząt na futra oraz nakaz czipowania psów. wszystko fajnie, tylko że właśnie te polskie kary są tak niskie, że wielu ludzi będzie miało w d... takie przepisy oraz pewnie policja będzie się wymigiwać od dodatkowej roboty mówiąc, że są jakieś luki w prawie czy nie mają prawa do robienia czegoś tam. pomijam już fakt, że wymienione wyżej rzeczy powinny być już daaaaawno wprowadzone...

Odnośnik do komentarza

Wszystko pięknie ale nie zgadzam się z jedną rzeczą. Psów na łańcuchach. Ja wiem jak to wygląda ale są od tego wyjątki i poprzez taką ustawę te wyjątki bedą krzywdzone. Podam swój przykład. Mieszkam na wsi. Mam dom jednorodzinny i gospodarstwo oraz 2 duże psy ( mieszanki doga, oba znajduchy, pewnie komuś urosły i się przestraszył). Psy stoją w dzień na długi łańcuchach, te łańcuchy nie są ciężkie, mają po 7-8 metrów długości. Psy na noc są spuszczane z nich. Dlaczego stoją w dzień na łańcuchu? Bo uciekały, przeskakiwały płot, robiły podkopy i szły na wieś. A że to nie są latlerki to ludzie się ich bali.
Psy na noc są spuszczane bo w nocy nigdzie nie łażą, nie uciekają, tylko pilują domu.
Moje psy mają dwie ocieplane budy, gdzie mają posłanie w postaci siennika i koc dodatkowo.
Nie sądzę aby cierpiały, mają co jeść, jest im ciepło, dbam o nie... I teraz czy ja łamię jakoś prawo? Co w takim przypadku, dadzą mandat? Po za tym za latanie psów po wsiosce jest mandat 500 zł więc nie mogę ich puścić. A wierzcie mi próbowałam już wszystkiego by je nauczyć pilnowania się domu.

Odnośnik do komentarza

Ja słyszałam o wielu przypadkach znęcania sie nad zwierzętami i to nie tylko kotami czy psami, ale wiele osób nawet nie wie jak traktowane są zwierzęta prowadzone na rzeź, że cielakami rzucają, że krowy są traktowane prądem, że kury z chowu klatkowych siedzą w małych klatkach z otępiającym światłem, żeby się nie pozabijały nawzajem. O tym jak się tresuje i trzyma zwierzęta 'pracujące' w cyrku, czy oceanarium. Polecam się zagłębić w temat, chociaż to na pewno nie jest dla osób wrażliwych, jednak ludzie powinni wiedzieć jak to wszystko wygląda. Jak myślę sobie jak są traktowane np krowy dzięki którym mamy mleko, twaróg, ser to aż się odechciewa jeść, a przynajmniej ja nie mam ochoty jeść produktów, które okupione są właściwie tragedią innych zwierząt. Wszystko można by załatwić w humanitarny sposób, ale nie, przecież lepiej się znęcać, liczy się tylko to, aby jak najwięcej wyprodukować i jak najtańszym kosztem.

Ostatnio takimi tematami zaczęłam się bardzo interesować i po prostu wstyd mi za ludzi i nie rozumiem jak można nas nazwać 'cywilizowanymi' przy takim zachowaniu.

Chciałabym móc jakoś pomóc, ale jak? Myślałam nawet teraz o wstąpieniu do jakiejś policji dla zwierząt (jest kilka takowych w Polsce, ale nie wiele osób o tym wie), ale niestety jest to chyba bardziej praca w ramach wolontariatu... Chciałabym żeby kary za znęcanie się nad zwierzętami był o wiele większe. Wg mnie osoba, która wrzuca np kociaki do ogniska ma coś nie tak w głowie i psychice i kara grzywny, czy kilku miesięcy więzienia to jest śmiech na sali. Nawet ostatnio sobie myślałam, że jeżeli trafiłabym na takiego zwyrodnialca, który się znęcał nad zwierzętami to bym go zabiła i nie ważne, czy bym trafiła do paki czy nie, trzeba z tym zrobić jakiś porządek.

Chciałabym jakoś pomóc w tej sprawie, tylko nie wiem jak, gdyby jakaś większa grupa osób zaczęła się starać jakoś coś robić z tym to może by wreszcie dało się coś zmienić. Na razie jedyne co mogę to podpisuję petycje non stop.

P.S. Każdemu zainteresowanemu takimi tematami polecam np tą stronę na fb https://www.facebook.com/fundacjaviva?ref=stream ale warto też samemu pogrzebać w internecie

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...