Skocz do zawartości
Forum

Leczenie poszpitalne boreliozy


Gość alojzyhb

Rekomendowane odpowiedzi

Gość alojzyhb

U mojego synka lekarz stwierdził boreliozę. Leżał w szpitalu 3 tygodnie, dostawal antybiotyki i sterydy. Jednak wiem, że borelioza to choroba przewlekła, więc czy znacie może jakieś kliniki, w których można by było kontynuować leczenie?

Odnośnik do komentarza
Gość chory na boreliozę

Kiedy tak naprawdę złapałem Bb nie wiem. Mając 11 lat byłem leczony przez 1,5 m-ca w szpitalu z lekami przeciwzapalnymi na coś co dzisiaj jest diagnozowane jako gorączka reumatyczna. Leczono mnie dość skutecznie, miałem kilkadziesiąt lat spokoju. Wówczas jeszcze nie wiedziano, że jest taka choroba jak borelioza - a objawy jakie dzisiaj mam są podobne do tamtych.

Pierwsze problemy zaczęły się w 2004r - silne bóle w prawym biodrze. Po badaniach gastrologicznych lekarka stwierdziła zespół jelita drażliwego, żadne leki nie pomagały. Po około roku ból przeniósł się w okolice wątroby. Przez 2 lata wykonałem przeróżne badania związane z wątrobą i przewodami żółciowymi. W końcu lekarka stwierdziła zapalenie pęcherzyka żółciowego. Wielokrotnie zwracałem uwagę, że bóle mają charakter napadowy z okresem nasilenia, a potem niemal całkowitego ustępowania, sugerowałem infekcje - bez odzewu.

W 2005r. pod koniec sierpnia, obudziłem się w środku nocy z bólem lewego uda, zauważyłem opuchliznę nad kolanem. Nie zauważyłem żadnego robala. Po kilku dniach opuchlizna zeszła, jednak od tej pory zaczęły dziać się ze mną dziwne rzeczy. Trudności z zasypianiem, budzenie w środku nocy, osłabienie, bóle kręgosłupa, stawów, bóle międzyżebrowe, bóle głowy i oczywiście silne bóle w okolicy wątroby.

Wizyty u lekarzy zaowocowały tym, że w kwietniu 2007 r. usunięto mi -niepotrzebnie- pęcherzyk żółciowy. Po zabiegu chirurg powiedział, że pęcherzyk był czysty. Dolegliwości ciągle narastały, najpierw w okresach 3-4 tygodniowych , potem coraz częściej. Wizyty u neurologa – neuropatie. Jesienią 2007 r. dodatkowo zaczęły się zaburzenia równowagi, silne bóle głowy, ślinianek przyusznych, bolały mnie oczy, zęby, zaczęły się drętwienia skóry głowy, prawej części twarzy. Wizyty u specjalistów kończyły się stwierdzeniem - proszę pójść do psychiatry!

Późną jesienią 2007r. byłem w tak złym stanie fizycznym i psychicznym, że straciłem nadzieję na skuteczne leczenie. Nie pomagały leki nasenne i antydepresanty. Nie spałem po kilka nocy pod rząd. Nie mogłem wykonać najdrobniejszej pracy fizycznej. W grudniu rozpocząłem przeglądanie stron internetowych. Gdy przeczytałem jakie są objawy boreliozy natychmiast wykonałem badanie WB . W klasie IGM dodatni wynik -p41, p100, VIse, w klasie IGG ujemny- p41.

Teraz zaczął się drugi etap tej smutnej historii. Lekarka rodzinna -bardzo zdziwiona-stwierdziła że chorobę będzie leczyć objawowo. Nie wyraziłem zgody, co dodatkowo ja poruszyło. Nie przepisała mi żadnych antybiotyków. Prywatna wizyta u innego lekarza zaowocowała przepisaniem leków przez 3 tygodnie. Niestety terapia nie przyniosła wiele zmian.

W lutym 2008r trafiłem na oddział zakaźny z podejrzeniem neuruboreliozy, nie wykonano mi żadnych badań-prócz morfologii. 2 tygodnie na leku przywróciły mi nadzieje na wyleczenie. Po szpitalu 10 dni na leku. Nawrót choroby był nagły i okropny. Wszystkie objawy powróciły chyba ze zdwojoną siłą zanim skończyłem lek.

Cały marzec męczarnie, bez leków. W kwietniu wizyta w poradni, tym razem kolejny innych lek dożylnie ambulatoryjnie, bez efektów leczniczych. Maj znowu bez leków. Potworne bóle szyi, drętwienia,sztywnienia, bóle głowy, bóle zębów, trzeszczenie w szyi, zaburzenia równowagi, momentami nieumiejętność wypowiedzenia najprostszych słów, palenie skóry, dezorientacja, mdłości. Okropny dół psychiczny.

W czerwcu wizyta w poradni, lekarka chyba z litości przepisała mi leki przez miesiąc i zapowiedziała że więcej mi nie da antybiotyków. Stwierdziła, że muszę walczyć z chorobą bez antybiotyków " bo ludzie z tego wychodzą". W lipcu wykonałem badania na koinfekcje w Lublinie mykoplazma- ujemny babeszja ujemny, piroplazmoza ujemny, chlamydia IGG wysoko dodatni yersinia IGG wysoko dodatni bartonella ujemny Borelia WB ujemny.

Od października 2008r leczę się metodą niestandardową. Przez 5 m-cy kolejne leki. Przez pierwsze 2 m-ce czułem się nieźle, potem samopoczucie zamiast się stopniowo polepszać, było coraz gorsze. W połowie marca 2009r za radą lekarki przerwałem antybiotyki i profilaktycznie leczyłem grzybicę. Z powodu silnych bólów głowy dostałem skierowanie na TK , które było ok.

W lipcu zrobiłem WB na borelię – IGM ujemny, IGG ujemny. Pod koniec lipca nawrót objawów- zaburzenia równowagi,bóle głowy, mdłości, igiełki w skórze, palenie skóry, zmęczenie, początek zapalenia skóry. Sierpień - 30 dni lek dożylnie. Ogólnie poprawa samopoczucia, jednak z bólami głowy i drętwieniem skóry na głowie. Wrzesień -wizyta u neurologa i pobyt na oddziale neurologicznym. Biochemia i morfologia ok. w płynie rdzeniowo-mózgowym brak p. ciał Bb. Rezonans głowy bez zmian. Diagnoza- depresja z somatyzacją.

Odstawiłem antybiotyki i zacząłem brać antydepresanty. Po trzech tygodniach nie mogłem wstać z łóżka. Bóle głowy, mdłości, wymioty, zaburzenia równowagi, bóle stawów,igiełki w skórze,drętwienia itd. Wystarczyło, że wziąłem lek, a poprawa była niemal natychmiastowa !? W najbliższym czasie idę na badania na przeciwciała przeciwjądrowe na oddział reumatologii. Pozdrawiam wszystkich chorych na boreliozę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...