Skocz do zawartości
Forum

Ginekomastia, wodniste biegunki i wysoki puls


Gość chudy2001

Rekomendowane odpowiedzi

Gość chudy2001

Opisywałem swoje problemy dawno temu. Dzien w dzien jest coraz gorzej i chcialbym prosic o porade gdzie sie skierowac, pod jakim kątem się zacząć badać. Byle nie psychiatrycznym, bo objawy fizyczne wskazują na coś innego. Mam teraz praktycznie 23 lata, wiec mlody, a z problemami, ktore uniemozliwiaja normalne zycie.

Ostatnio jestem coraz bardziej osłabiony. Zawsze byłem słaby, ale teraz to juz przesada. Moge tylko leżeć w łóżku i to tez nie jest zbyt komfortowe, poniewaz: mam biegunki, wodniste, jakby to był mocz, tylko zabarwiony. Bardzo piekące, że po kilku razach jak po papierze ściernym - sama krew. Nie mam apetytu, ciagle chce mi sie wymiotowac. Trudno nie wspomniec o tym, ze mam dzien w dzien zgage. Do tego drętwieją mi palce, czasem twarz. Czuc mrowienie, odretwienie. W palcach to moze byc pewnie postepujaca niedoskonalosc sciegien, choc ja inaczej kojarze. Serce jak waliło tak wali. Puls od 100 do 150, częste bardzo mocne kłucia w klatce piersiowej -w spoczynku. teraz dochodzi pieczenie. Oczywiscie jest mi gorąco, by za chwile trzasc sie z zimna. Dostalem rok temu ginekomastii, choc od zawsze cos nie tak wskazywało jesli chodzi o moj rozwoj dojrzalosci.

Tutaj foto sprzed roku, zauwazyc szerokie sutki, teraz sa doslownie kulki:
http://scr.hu/0afj/jb4wx

Miesni to tam nie widac, bo mimo cwiczen (kiedy mialem jeszcze sile cwiczyc) ich nie bylo. Tak jak nie ma miesni w nogach, rekach. Tak samo nie ma w miejscu gdzie powinna byc prostata. Ciezko utrzymac mocz, kał. Ogolnie cale cialo ma miesnie jak z waty, jak malego dziecka. Nie jest to niedorozwoj nie pozwalajacy funkcjonowac, bo zyc sie zyje. Ale co to za zycie, ze trzeba miec ciagle WC obok siebie. Chodzic, chodze itd wiec wiadomo, nikt nie bedzie szukal choroby. Oczywiscie do czasu kiedy zaczelo sie jeszcze gorzej wszystko psuc. Zawsze mialem problemy z trawieniem, bo rano jesc nic - biegunek sporo, a tu do szkoly, do pracy. Głodny zaczynam byc i apetyt dostaje kiedy mam całkowicie pusty zoladek (lacznie z brakiem plynow) oraz jelit. Czyli okolo godziny 18-19stej. Teraz, kiedy sie pogorszylo w ogole nie moge jesc. Piecze mnie w klatce piersiowej, serce wali, mam nudnosci i biegunke, a do tego oslabienie jakbym mial zedmlec. Leze w lozku i nic sie nie poprawia. Do tego 4 i 5 palce, szczegolnie lewej reki dretwieja. Jest tez mi goraco, by nagle trzasc sie z zimna.

Co jakis czas trafiam do szpitala, z powodu roznych problemow:
raz, oddzial gastrologiczny. 7 dni pobytu, kompleksowe badania. NIC NIE WYKRYTO. powod? biegunki, brak apetytu rano, oslabienie.

dwa, bez powodu stalo sie cos co nie zostalo wykryte. zwijalem sie z bolu cale 12 godzin, brzuch miekki, wiec lekarze normalnie "sie smiali" ze przesadzam. a takiego bolu w zyciu nie mialem, a uwierzcie ze brzuch mnie boli prawie dzien w dzien, wiec wiem jak on wglada. a tamten? ani sie ruszyc, ani oddychac. kompletnie klucie od dolu brzucha az do gornej czesci plecow. nikt nie wpadl na pomysl, ze moga to byc nerki... juz chcieli operowac ale pomogly czopki + plukanie zoladka. mialem wtedy podwyzszony cukier i wymiotowalem zolcia. wyszedlem, znowu nic nie wiadomo.

kolejny raz trafilem, gdy nie moglem sie ruszac bo znowu cos bolało po prawej czesci brzucha. nie wiem czy watroba, czy nerka. cos po prawej stronie. bolało na dotyk, na ruch. jakby jakis balon tam był i im bardziej nacisne tym bardziej bolało. oczywiscie nic nie wykryto. przechodzi samo bez innych objawow oprocz tego, ze sie ruszac nie mozna z dzien, czasem dwa.

kolejny raz trafiłem ponieważ wypiłem 9 piw w przeciagu 3 dni, przez co odwodnilem sie masakrycznie. do tego spadly mi elektrolity. wykaz? hipokaliemia, no i oczywiscie traktowali mnie tam jak alkoholika (wpisany ciag pijaczy...). po 3 piwach dziennie przez 3 dni... inaczej przeciez nie pije. poza tym kazdemu mlodemu zdrowemu czlowiekowi nic takiego nie szkodzi. a ja? brak czucia na twarzy, konczynach. wykręcone ręce. uniemozliwienie przełykania, ciezki oddech. po 1 piwie sie tak odwadniam, ze czuje sie tragicznie. sam siebie diagnozuje: pewnie problem z watroba (metabolizowanie alkoholu) lub nerkami (wyplukuja za duzo elektrolitow i wody). oczywiscie nikt mnie nie słuchał tylko napisał, by nie pic alkoholu, no dobra. ciekawe, ze zdrowy jestem, a nie moge ani 1 piwa. powiedzmy, ze zrozumialem, ale jednak czlowiek zyje dlugo i czasem jednak sie napije. czesto juz po 2 piwach mam delirke, trzesie mnie, puls 150, wodne piekace biegunki. brak apetytu. wymioty. nic nie pomaga, choc pamietam raz mi dali glukoze i cos jeszcze, to przeszlo po 30 minutach. wypis? skierowac do psychiatry.

ok, poszedłem. zaczalem brac leki, najnizsze dawki i co? od razu dystonia szyjna. pogotowie przyjezdza bo mam kark wykrecony do tylu i nic nie pomaga. pytaja, czy on jest normalny? normalny, tylko dali leki. psychiatra sie dziwi, bo takie objawy wystepuja ale przy duzych dawkach i stosowane dlugi czas. a nawet jakby t otylko u malego % ludzi. umnie od razu nastepuja efekty uboczne, wiec nie ma zadnego leczenia. wszystko szkodzi. znowu mysle, watroba lub nerki.

teraz doszla ginekomastia i klucie w klatce piersiowej. serce zbadane (usg, ekg) i calkiem zdrowe. no to fajnie.
od zawsze mialem problem z mlodym wygladem, dziecinnym, moze nawet kobiecym. cechy meskie jakies sa, tylko one sie nie zmienily odkad zaczalem dorastac. zarost jak u 13 latka. bolące kosci, wyskakuja ze stawow (na poczatku tylko strzelały, a teraz nie moge sie ruszyc kiedy wyskoczy i czekam az wskoczy - nie bardzo jest to komfortowe). szczegolnie boli kręgosłup ledzwiowy, przez ktorego spac nie moge. rano budze sie zawsze z wielkim bolem, poza tym musze sie ciagle przewracac na boki, bo po prostu boli. diagnoza? moja wlasna. slabosc miesni. tak jak juz pisalem, nie da sie ich wycwiczyc, poniewaz nie tylko najwieksze miesnie nie pracuja dobrze jak na moj wiek, ale tez te ukryte, ktorych nie da sie trenowac. inni, zdrowi, w ogole nie maja takich problemow. schylac sie, czy dzwigac - nie da rady.

czlowiek zaczyna intensywnie myslec jak czuje sie na umysle bardzo rozwiniety, a jednak fizycznosc za tym nie nadaza. wiec musi dociekac czemu jest inny i czemu sie tak ZLE CZUJE.
z tym mlodym wygladem i brakiem rozwoju na przestrzeni lat pomyslalem, ze to wada przysadki badz nadnerczy, ale kto mi to zbada? nikt. nie ma podstaw,problemy psychiczne. takiego tlumaczenia nie uznaje i nie będe uznawac, bo choroba postępuje a jest niezdiagnozowana. zbadalem testosteron i wolny testosteron. oba w normie, ale na tej najnizszej granicy. chyba wolny byl do 60, a ja mialem 10 ? jakos tak. i tak z wiekiem to sie oslabia, ale jednak norma wiec zdrow jak ryba. no ale jednak brak twardego zarostu w wieku 23 lat, ginekomastia ktora sie pojawila niedawno oraz totalna slabosc, to jednak jakies objawy są.

czytalem, ze przy chorobach watroby, serca i nerek zmieniaja sie paznokcie, no to wklejam:
http://scr.hu/0afj/vncss - 5 palec. rozowo-bordowy. 2 palec, jakies czarne paski ktore nie schodza.
http://scr.hu/0afj/yv3lv - ten to juz w ogole, dziwne kolory na zmiane.
http://scr.hu/0afj/m2r6a - kolejny z paskami.
http://scr.hu/0afj/pene9 - tu tez zmiana kolorow, a nie jednolity roz.

no i teraz prosze o pomoc w ktorym kierunku sie badac. mam odlozone kilkaset złotych i nie chce liczyc juz, ze ktos mnie na cos skieruje.

prosze nie mowic, ze moje domysly sa przesadzone bo slabne w oczach, coraz wiecej organow zle funkcjonuje i boli.

- w kierunku wyrownanej marskosci watroby
- w kierunku niewydolnosci nerek
- w kierunku przysadki i nadnerczy, ktore moze zle kieruja innymi organami

rezonans czy tomograf? co bedzie lepsze? oczywiscie calego ciala.
dodatkowo chcialbym sprawdzic stan kosci i stawow, czemu wyskakuja. jak tak wyskoczy z biodra czy z kregoslupa, to jest to naprawde bolesne i ruszac sie nie da. tak samo wiek kostny, ael to sa sprawy wydaje sie drugorzedne, bo jeszcze da sie wytrzymac i sie nie czuje ze sie umiera. po prostu nie idzie zyc, a jeszcze jest sie tak słabym, ze to nie moze byc psychika. nawet teraz pobolewa mnie po prawej stronie... raczej watroba

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...