Skocz do zawartości
Forum

Co to jest gruczolakowłókniak?


Gość iw...ka

Rekomendowane odpowiedzi

Moja córka w wieku 25 lat dowiedziała się, że ma w prawej piersi guzek. Po badaniu cytologicznym guzek został określony jako gruczolakowłókniak. Umiejscowiony jest dosyć głęboko. Wynik bada, cytuję, " W rozmazach widoczna kwasochłonna treść, dość liczne płaty komórek nabłonkowych o niewielkim stopniu atypii, komórki mioepitelialne". Bardzo proszę o wytłumaczenie, co to takiego i czy zabieg konieczny?
Odnośnik do komentarza
Ja miałam usunięty guzek 10 lat temu, po roku od zabiegu powstał nowy, teraz mam 10 i nie usuwam na razie. No oprócz jednego, może się zdecyduje, bo ma ponad 3 cm.
I nie mogłam karmić piersią, tzn. nie miałam mleka. W piersi z której miałam usuwany guz był dramat, bo przewody mleczne mam poprzecinane. Ale to naprawdę nie koniec świata :)
Odnośnik do komentarza

Z tego co mi wiadomo po rozmowie z lekarzem to gruczolakowłókniak należy usunąć. Aby nie odrastał należy oczyszczać organizm, cały organizm. Jeżeli chcesz się czegokolwiek dowiedzieć w jaki sposób to robić, napisz mi o sobie
Pozdrawiam Iwona

Odnośnik do komentarza
Ja mam 31 lat i od pół roku wiem o istnieniu gruczolaka -włókniaka lub fibrodenormy jak ktoś woli. Nie jest to nic strasznego, czekam na zabieg. Za 2 tygodnie będę miała ten zabieg, ale staram się nie myśleć o nim w takich kategoriach. Myślę, że jest to na pewno jakaś patologia no ale mogło być gorzej bez przesady.
Odnośnik do komentarza
Heh, ja miałam gruczolakowłókniaka 11 cm 7,5 cm na 5. Został mi on wycięty, w tym miałam cysty. Mam dopiero 18 lat. Różnica między dwoma piersiami jest duża. Najprawdopodobniej będzie to z czasem znowu się powiększać, tak powiedział onkolog. Ze muszę się już na to przygotować, a na razie od zabiegu minęło 3 tygodnie.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie posiadaczki nawracających gróczolakowłókniaków. Pierwszego guzka o wymiarach 2,5 na 3 cm miałam usuwanego w wieku 17 lat metodą mammotomiczną. Najprawdopodobniej nie został on usunięty dokładnie ponieważ po roku zmiana odrosła do trochę większych rozmiarów 3cm na 3cm. Pani onkolog doradziła mi usunięcie guzka zwykłą metodą-intra wraz z niewielkim marginesem. W sumie kwadrat o wielkości 5cm na 5 cm. Mam małe piersi i taki ubytek powiem szczerze dosyć znacznie zniekształcił mi pierś. No ale pozbyłam się dziadostwa. NA 2 lata. W drugiej piersi pojawiły mi się 2 mniejsze zmiany i wykonano biopsję cienkoigłową. Trochę wystraszyłam się jej wyniku gdyż napisano tam że zaleca się natychmiastowe usuniecie zmiany. Nie była to już fibroadenoma tylko jakiś stan przedrakowy. Miałam wtedy 21 lat. Zmianę usunięto znowu mammotomem i zalecono coroczne wizyty w pracowni USG. Teraz mam 24 lata i nie zauważam u siebie żadnych niepokojących zmian. USG trochę zaniedbałam ponieważ czuję się zdrowa ale wiem że i tak mnie to nie minie z powodu na obciążenie genetyczne. Z tym po prostu trzeba żyć i cieszyć się z tego, że fibroadenoma to łagodny nowotwór piersi. Życzę wszystkim wytrwałości i dużo zdrowia! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
A ja wlasnie dzis bylam u lekarza (mieszkam w USA) ktory stwierdzil u mnie gruczolakowlokniaki, nawet nie zlecal usg bo wiedzial jaki bedzie wynik (tu wyrecytowal mi regulke opisu sonogramu) powiedzial ze to czeste u kobiet w mlodym wieku (mam 26 lat) i jako leczenie dal wybor: usuniecie ich lub leczenie farmakologiczne polegajace na braniu tabletek antykoncepcyjnych, gdyz gruczolakowlokniaki rosna z powodu zbyt duzej ilosci estrogenow a tabletki maja wyrownac poziom hormonow. I zastanawiam sie nad tym gdyz lekarz powyzej odpowiedzial ze tabletki sprzyjaja wzrostowi guzow...
Odnośnik do komentarza
Gość gość grulak
Witam kochane panie!
w wieku 22 lat sama wykrylam u siebie guzek przy dotknieciu lekko bolał, poszłam do lekarza dał skierowanie było usg i biopsja, i zaszłam w ciazę, usunąć już czy po ciąży... lekarze mowią tak i tak, niewiedziałam co robic, wzięli mnie pod nóż jak byłam w 6 koniec miesiąca, brzuch już odstawał,naszczescie wział mnie dobry lekarz zartowal w zasie zabiegu i byl bardzo mily i wgl.przez iaze nie czekalam zadnych kolejek szlo z górki pod nóz , potem musialam lezec trzymac na piersi worek z piachem,i tego samego dnia do domu potem przyjechalam na zdjecie szwów i odebra wyniki,widzialam tą twardą białą kulkę większą od grochu , włozyli ja w sloik, potem urodzilam i mialam nadmiar mleka najpierw ciezej bylo z tej piersi z mlekiem pierwsze godziny a potem normalnie kacperek uwielbial z tej piersi pic karmilam 1rok,8 miesiecy z obu piersi potem jakies 5 miesięcy z jednej własnie tej z ycietym, jak juz sie udalo odzwyczaic a bylo ciezko, po odstawieniu dziecka 4 miesiace spokoju i odczuwam bóle w piersiach przed okresem i wyczułam ....w tej samej piersi zgrubienie tam gdzie bylo wyciecie i troszke boli przy dotyku i blizej sutka ale bardzo blisko tez poprzedniego guzka czuje malą kulkę do tego mam jakiegs dola wlosy slabe skóra nie ma koloru i swędzi jest sucha i rozdrazniona , porobiły się na udach duże rozstepy dookola nóg i wyglądam jak byle co.jak tu nie miec depresji.
Pozdawiam was kochane panie i dziekujeze ktos to poczyta moze komus pomoge może ktoś ..;-) fryzjer
pozdrawiam serdecznie zdrówka
Odnośnik do komentarza
Gość gość grulak
ja usunełam jak byłam w 7 miesiacu ciazy i karmiłam normalie mialam duzo mleka i karmilam 2 lata z jednej wlasnie tej nawet troch dłużej. jesli wszystko dobrze i zrobili nie powinno byc klopotu
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość abalawaja
Witam :)
w wieku 19 lat wyczułam u siebie guzka w lewej piersi i szczerze mówiąc wpadłam w panikę, gdyż wtedy właśnie dowiedziałam się, że moja mama ma guzy w piersi, i że będą jej je wycinać (z tylko sobie znanych powodów ukrywała to przede mną). oczywiście, jak pewnie każda z Was, pisałam sobie najczarniejsze scenariusze z rakiem w roli głównej. okazało się jednak, że mam gruczolakowłókniaka (nie powiedziano mi właściwie co to jest, czy złośliwe, czy do leczenia, czy do wycięcia). jako niedouczona w tym temacie nastolatka wstydziłam się o tym mówić i tylko z neta zdobywałam jakieś mętne informacje, z których wynikało, że mój "przyjaciel" jest niezłośliwy. dzisiaj mam 22 lata i nadal mam wiele pytań i wątpliwości. przede wszystkim: przeczytałam na tym forum, że Panie miały wycinane guzki, a mój onkolog mi to kategorycznie odradził, mimo, że "włókniaczek" rośnie i ostatnimi czasy trochę pobolewa, zwłaszcza w czasie tzw. pieszczot, czy po prostu leżenia na brzuchu (chociaż słowo "przeszkadza" było by bardziej odpowiednie). w związku z tym nie wiem co mam robić- czy czekać (na zbawienie?), czy iść i skonsultować się z innym onkologiem. dowiedziałam się również z niniejszego forum, że tabletki antykoncepcyjne mogą pomóc w zniknięciu. może więc powinnam podsunąć ten pomysł swojemu lekarzowi? no i pytanie, które nurtuje mnie najbardziej: czy gruczolakowłókniak może przekształcić się w nowotwór złośliwy? bardzo proszę o jakieś rady, wskazówki, a być może już gotowe odpowiedzi na moje pytania :)
pozdrawiam bardzo gorąco!
Odnośnik do komentarza
Witam
5 lat temu na badaniu USG wykryto u mnie guzka w lewej piersi. Po badaniu cytologicznym wyszlo ze to gruczolakowlokniak. Bylam u kilku lekarzy i oczywiscie kazdy mowil cos innego (usuwac, nie usuwac). W koncu nie usunelam bo ostatni lekarz u ktorego bylam powiedzial ze nie ma takiej potrzeby, ze zniszcze sobie piers a wcale nie jest powiedziane ze nie bede miala wiecej, bo podobno jak sie ma jednego to czesto robia sie nastepne. Kazal mi kontrolnie robic USG co pol roku i obserwowac czy rosnie czy nie. Jak zacznie rosnac to wtedy najwyzej usunac. Bylam 2 dni temu na USG i guzek sie zmniejszyl o 5x2mm. Mowil rowniez ze zna osobiscie przypadki ze po urodzeniu dziecka guzki sie wchlaniaja. Co do tabletek antykoncepcyjnych to kazdy lekarz u ktorego bylam mowil ze wlasnie z tabletek czesto powstaja takiego typu guzki.
Odnośnik do komentarza
Gość trabanciara
Witam,

Mam teraz 21 lat i właśnie usunęłam drugiego gruczolakowłókniaka. Niestety, na te guzy nie ma rady, bo jak się już kogoś uczepią... Pierwszego miałam usuniętego w wieku 17 lat, ale naprawdę, to są łatwe zabiegi,wykonywane ambulatoryjnie, więc nie ma czemu ich nie robić, szczególnie, że te guzy nie mają szans się wchłonąć, a mogą się uzłośliwić. Nie mam żadnych problemów po pierwszym zabiegu więc mam nadzieję, że po drugim będzie tak samo :) Nie rozumiem osób, które zostawiają guzy. To większe ryzyko niż zabieg, który nie sprawia zagrożenia,moim zdaniem to głupota. W starszym wieku guzy przestają się odnawiać, więc lepiej się teraz ich pozbyć, jak się ciało za młodu dobrze regeneruje ;)
Odnośnik do komentarza
Ja miałam usunięte dwa w kwietniu 2010 i teraz czuje ze coś się znowu dzieje. Sam zabieg to nic strasznego, na drugi dzień wyszłam ze szpitala. Teraz blizna jest już prawie niewidoczna ale wkurzam się że znowu do .... mi to urosło - w tym samym miejscu.
Dziewczyny, musimy być silne i nie załamywać się, to nic strasznego są kobitki, które mają znacznie gorzej w swoich piersiach.
Odnośnik do komentarza
Ja również miałam zabieg usunięcia gruczolakowłókniaka . Zabieg wykonany był pod całkowitą narkozą z tego względu , że mój guzek był na prawdę sporym okazem . Trwało to 40 min ( przy mniejszych rozmiarach guzka czas jest o wiele krótszy z tego co mówił mi lekarz ) . Po wybudzeniu dostałam kilka kroplówek , doszłam do siebie i tego samego dnia wieczorem byłam juz w domu :) Blizna jest niewielka , z czasem pewnie nawet bedzie niezauważalna . Wszystko szybko się goi .
Wiem , ze strach jest wielki ( przynajmniej ja tak mialam ) Bałam sie strasznie a najgorsze bylo swiadomie polozyc sie pod noz , ale nie poddawajcie sie dziewczyny ! Trzymam za Was kciuki i Pozdrawiam !
Odnośnik do komentarza
Gość klaudia 1970
Ja mialam 2 dni temu wycinanego gruczolakowlokniaka wielkosci 3cm na 1.5 cm. Strach wielki przed narkoza ale za to po przebudzeniu wielka ulga, ze juz nie ma tego dziadostwa.Nic nie boli, ladnie sie goi.
Odnośnik do komentarza
Gość aangelaa
Witam wszystkie Panie,
stwierdziłam, ze również podzielę się swoimi przeżyciami bo wiem jak czułam się w momencie gdy lekarz-onkolog oświadczył mi że musze mieć operacje... U mnie zaczęło się od jednej wizyty u ginekologa (który w ogóle w pierwszym momencie nie wyczuł guzka- to tak na marginesie) zlecił usg a później otrzymałam skierowanie do onkologa (i całe szczęćie bo ginekolog mówiła że to nic strasznego i to raczej torbiel); po czym okazało się że to gruczolakowłókniak....po pierwszej wizycie u Pani onkolog okazało się, że mam być tylko pod kontrolą i pilnować czy guzek nie rośnie. To jednak nie dawało mi spokoju i zapisałam się na konsultację do innego lekarza- też onkologa oczywiście ( poleconego przez koleżanke). Miałam zrobioną biopsję, później kolejne usg (tym razem już obu piersi) i kolejne rozczarowanie, ponieważ okazało się , żę w drugiej piersi też "coś" jest... Lekarz kazał mi samej podjąć decyzję; czy chce usunąć guzka czy nie...ale powiedział mi też o tym, że w gre wchodzi tylko prawa pierś, ponieważ guzek jest w dobrym miejscu w sam raz do usunięcia..w lewej piersi niestety znajduje się koło klatki piersiowej, więc musiałby rozcharatać pół piersi (a guzek jest bardzo malutki, więc mam go zostawic pod kontrolą). Dodam, że mam 25 lat, od dobrych 2 lat nie używam tab.antykoncepcyjnych ale wcześniej niestety stosowałam je przez 5lat:( i tutaj potwierdza się fakt o tym, że w dużej mierze tabletki wpływają na te guzki....więc RADZIŁABYM nie brać tego świństwa...!!! Ja wiedząc co mnie czeka w przyszłości w życiu bym ich nie brała...Wiem, że inne sprawy też na to wpływają ale skoro możemy chociaż tak uchronić swoje zdrowie to czemu nie? To po co się truć..skoro jest więcej metod antykoncepcji !!. Moge też powiedzieć , że zdecydowałam się na operacje ( 3 dni pobytu w szpitalu). Pierwszy dzien przyjecie, w drugim operacja a w trzecim wyjście do domu. Znieczulenie - narkoza a nie do miejscowe jak większość Pań pisało...Mój guzek miał mieć 2 cm po czym jestem już właśnie po operacji (dokładnie miałam ją w dzień kobiet - 8.03.12) i dzisiaj miałam wyniki....okazało się że nie był jeden guzek a 3 i największy miał 5cm!!!!! Morał jest taki że DROGIE PANIE NAWET JAK WASZ GUZEK JEST MAŁY NIE BAGATELIZUJCIE SPRAWY I OD RAZU SIĘ TYM ZAJMUJCIE..ONE POTRAFIĄ NAPRAWDE BARDZO SZYBKO ROSNĄĆ a naprawde co w nas siedzi dowiemy sie dopiero po wycięciu i przebadaniu tego "czegoś"...żadne wcześniejsze badanie nie powie w 100% czy nie jest to złośliwe!!!! Cieszyłaby się, gdybym dzięki opisaniu swoich przeżyć uchroniła kolejne dziewczyny/kobiety przed operacjami lub zezłośliwieniem się guzków...I nie poprzestawajcie na opinii jednego lekarza! Jeśli macie jakieś swoje wewnętrzne przeczucia, coś nie daje wam spokoju to zapisujcie się na konsultacje do nawet 10 lekarzy!!! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość agusia31
Mam 31 lat i od 3 lat chodziłam na usg piersi i dopiero w tym roku stwierdzono u mnie grudzolakowłókniaka. Byłam na biopsji, stwierdzono zmianę łagodną. Proszę polećcie mi jakiegoś dobrego lekarza, bo niewiem czy powinnam coś z tym zrobić.
Odnośnik do komentarza
W wieku 24 lat wykryłam u siebie guzek na piersi. Zostałam skierowana na USG. okazało sie że to gruczolakowłókniak a ponadto lekarz zobaczył że tworzy się kolejny. Lekarz radził usunąć. Te guzy są łagodne ale w rzadkich przypadkach mogą ulec zezłośliwieniu. Jeśli one rosną to radzę jednak usunąć. Łącznie miałam już trzy zabiegi usuwania tych guzów. Po operacji dostawałam środki przeciwbólowe a na następny dzień nie czułam bólu. Pobyt w szpialu jest krótki. przychodzi się jednego dnia i robią badania krwi, następnego dnia jest zabieg i najczęściej trzeciego dnia wychodzi się do domu i jest spokoj :)
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...