Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego dosłownie wszystko mnie denerwuje?


Gość ko...a1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem kobietą i mam 22 lata. Od ponad roku dosłownie wszystko mnie denerwuje, tzn. mlaskanie, rozmowa z pełną buzią, stukanie sztućcami o talerz podczas jedzenia, stukanie ręką, palcami o stół czy książkę i wiele takich bzdurnych rzeczy, na które nikt inny nie zwraca uwagi, tylko ja! Musze tu jednak podkreślić, że tyczy się to moich najbliższych osób, ich zachowanie doprowadza mnie do szału.

Mam od dwóch lat chłopaka i jego zachowanie czasami również wpływa na pogorszenie mojego samopoczucia. Jemu nie zwracam uwagi, że coś mnie w nim drażni, nie chce mu wytykać, np. jego mlaskania, bo po prostu nie chce go urazić. Jednak jeśli chodzi o moich rodziców czy braci zwracam im bezpośrednio uwagę.

Chciałabym jeszcze dodać, iż gdy moja mama wraca z pracy, zamiast z Nią porozmawiać o minionym dniu z uśmiechem na twarzy, wywołuje to we mnie odwrotną reakcje, wymruczę jej coś, albo powiem ze złością, bez żadnego entuzjazmu. Nie mam ochoty z Nią rozmawiać, najchętniej zamykam się w pokoju i siedzę jak ta mysz w norze. Gdy już się w pewien sposób uspokoję, wychodzę z pokoju chcąc nawiązać rozmowę, to zawsze znajdzie się jakaś rzecz, która mnie zdenerwuję i wracam z powrotem do pokoju.

Wymienione wyżej zachowania wywołują we mnie złość, płacz. Czasami czymś uderzę o stół, pięścią czy myszką komputerową, czasami liczę do dziesięciu z myślą, że się uspokoję,ale to na nic. Proszę o odpowiedź
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam dokładnie tak samo, ale wydaje mi sie ze to jest cos z moja glowa wszystko mnie denerwuje rozne odglosy, dzwieki, denerwuja mnie zbyt glosne rozmowy, mlaskanie rozne stukanie, pukanie... Nie moge sobie z tym poradzic, tak mnie to denerwuje ze z bezsilnosci potrafie sie poplakac. Prosze o porade. Nie wiem dlaczego tak jest...
Odnośnik do komentarza
mam podobnie.... mnie denerwują coraz to nowe rzeczy, a zaczeło sie to jakies 3 lata temu...przeszkadzalo mi wtedy tykanie zegara do tego stopnia że nie mogłam spać i musiałam zlikwidować zegar w swoim pokoju i nie mam go do dziś. teraz denewuje mnie dosłownie wszystko! od stukania piłki na bojsku , szumu worka na wietrze , po zbyt głośne oddychanie lub fuczenie na nosie bądz pociągania nosem. zaczyna mnie to coraz bardziej irytować!! nie chce ciągle o tym myśleć bo to jest frustrujące i potrafi zepsuc cały dzień...
Odnośnik do komentarza
Mnie też wszystko denerwuje. Ale najbardziej jestem zła kiedy wracam do domu z pracy. Jak tylko przekroczę próg od razu czuję się źle. Jestem 11 lat po ślubie, chociaż mam dopiero 28 lat. Wcześnie urodziłam dziecko i wyszłam za mąż. Męża prawie w ogóle nie ma w domu ciągle jest w pracy lub w delegacji. Nasz syn jest w 4 klasie. Wszystko co związane z domem, szkołą dziecka i załatwianiem spraw spada na mnie. A nie dodałam że mieszkamy jeszcze z dziadkiem męża który ma 82 lata i też wymaga opieki. od zeszłego roku czuję się bardzo poirytowana denerwuje mnie nawet syn kiedy pyta się o pomoc w lekcjach, nie potrafię już nawet z nim rozmawiać normalnie. Czasami się czuję jakbym rozmawiała z obcym dzieckiem. Jak przychodzi weekend to marzę tylko o tym żeby się wyspać i żeby wszyscy dali mi spokój. Coraz częściej myślę o tym, że jak bym maiła możliwość to uciekłabym na koniec świata. Czy nie spełniam się w roli matki i żony, czy po prostu wynajduję sobie sama problemy bo przecież dużo kobiet żyje tak jak ja i wydają się być szczęśliwe. A ja chciałaby czasami zniknąć. Nie myśleć o tym że trzeba zając się dzieckiem, domem, ugotować posprzątać i iść na następny dzień do pracy. Nie słyszeć dziadka mówiącego co będzie dziś na łobiod bo tak właśnie mówi kiedy wejdę do domu, albo pytającego się męża gdzie leży to czy tamto, lub czemu jego bielizna nie wyprana. Czy jestem złą osobą?
Odnośnik do komentarza
Gość zaneta09090
Ja też tak mam... to jest jakaś paranoja. Gdybym mogła jakoś nad sobą zapanować. Mam faceta z którym mieszkam od 3 lat i ciągle go pouczam zwracam uwagę i ciągle mi coś nie pasuje.. On jest starszy o 10 lat i bardzo zaradny życiowo. Ja wcześniej byłam wychowywana przez rodziców jak w złotej klatce i wszytsko uchodziło mi płazem, mogłam nakrzyczeć a mama i tak przychodziła do mnie na zgodę. Irytuje mnie każde pukanie stukanie mlaskanie ... i krzycze non stop przez to na bliskich. ja bym nie wytrzymala z taka osobą....boje się że może się to źle skończyć, za każdym razem sobie obiecuje, że już nie będę ale jest jeszcze gorzejj
Odnośnik do komentarza
Gość załamana16 latka
czytam to co tu piszecie i powiem ze bardzo sie z tym utozsamiam. choc osoby wypowiadajace sie tu sa ode mnie o starsza i na pewno bardziej dojrzale to jednak czuje ze cos mnie z Wami łączy.
Moze mnie nie denerwuje totalnie wszystko ale na pewno jest tego duzo. sama mysl o niektorych rzeczach potrafi doprowadzic do tego ze chce mi sie plakac. przycbodzac ze szkoly, gdy tylko przekraczam prog od razu wstepuje we mnie ''zla energia''. wtedy wiekszosc rzeczy jest dla mnie nie do zniesienia, denerwuja mnie moi bliscy, zwierzeta nawet nie raz sie zdarza, ze wlaczony telewizor potrafi obudzic we mnie demona, nie wspominajac o sytuacjach kiedy potrafie nakrzyczec na kogos nawet bez powodu, oczywiscie w wiekszosci sytuacji wedlug mnie nie przychodzi to samoczynnie. w koncu jesli ktorys z domownikow powie cos do mnie natychmiast wybucham :/
w szkole czuje sie ''bezpieczna'' jako tako nauka mi idzie, raczej nie mam problemow z nawiazywaniem kontaktu ze znajomymi, jestem zupelnie inna ;)
niestety bedac w domu zadko kiedy wychodze, poniewaz moi rodzice mi nie pozwalaja. uwazaja ze nie powinnam chodzic po ciemku ( mam przekichane zwlaszcza zima), na dyskoteki jezdze sporadycznie raz na jakis dluzszy okres i to po dlugich namowach.wiem, ze nie mam najgorzej ale jednak nie jestem w pelni zadowolona z mojego trybu zycia. probowalam o tym rozmawiac z rodzicami kilkakrotnie ale nie poskutkowalo to w zaden sposob, wrecz przeciwnie, uznawali ze przebywanie ze znajomymi (te kilka razy w miesiacu)zbyt mnie zmienia i ze staje sie pyskata, ze juz nie jestem ta grzeczna dziewczynka, a przeciez nie pije nie pale nie cpam im tylko chodzi o to ze sie im podtawilam tak jakby. dosc czesto klove sie z rodzicami, bratem. nawet ich obecnosc poblizu mnie irytuje! ahhh... nie mam sil, czasami potrafilam calymi dniami plakac np. przez caly tydzien bo juz nie ogranialam, dosc czesto placze bo wszystko mnie dobija.kiedys nawet zdarzaly mi sie mysli samobojcze, ktore mozna powiedziec, ustapily ale czasami nadal mysle ze latwiej bylo by sie zabic.
Odnośnik do komentarza

mam genetalnie podobnie choc jestem facetem :D najlepiej czuje sie sam ze soba zajety praca w ogrodzie czy sportem... poprostu doroslismy i mozg nie potrzebuje juz szumu, wrazenia ze cos sie dzieje ... doroslismy i mozg to co bylo fajne dla nastolatka czyli gwar szum zamieszanie teraz uznaje za nudne po chwili za irytujace i zbedne... uwielbiam gory wedrowka wycisza mnie i relaksuje, wycieczka z zona dziecmi i znajomymi rowniez z dziecmi nad morskie oko tylko to byl koszmar :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...