Skocz do zawartości
Forum

Brak pracy i myśli o samobójstwie


Gość ...

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, mam na imię Maciej mam 30 lat i mam taki problem...od jakiegoś czasu myślę o samobójstwie.... poszukuję pracy bezskutecznie od lutego, ale w mieście w którym mieszkam nie ma zatrudnienia, a jak jest to albo kobietę zatrudnią albo studenta... Czuje się zepchnięty na margines społeczeństwa... do tego jeszcze długi, których nie mogę spłacić nie mając pracy... Nie wiem co robić, podejrzewam, że mam depresję, a na rodziców liczyć nie mogę, też wołają pieniądze na rachunki, jak pracowałem to dawałem. Zaczynam się łamać po mału, ale teraz jest bardzo źle skoro myślę o samobójstwie. Jeszcze troszkę i odważę się to zrobić, nie widzę już innego wyjścia... Czuję, że przegrałem swoje życie, czuję się jak kompletne zero, do niczego się nie nadaję... Do tego choruję na cukrzycę, co mnie kompletnie dobija. Mam nadzieję, że uzyskam pomoc, bo nie wiem co robić. Jestem na skraju załamania psychicznego......

Odnośnik do komentarza
Gość sedzia20
Szanowna Pani, nie wiem czy jest Pani świadoma tego, co napisała w odpowiedzi "użytkownikowi anonimowemu", lecz niestety nie mogę się z tymi słowami zgodzić! Otóż tak się składa, iż jestem bez pracy od listopada. Pętla długów, która z dnia na dzien, coraz bardziej się zaciska, doprowadziła mnie do różnych myśli, z samobójczymi na czele..Łatwo jest powiedzieć - idź tam, poproś znajomego..Tylko czy ktoś w dzisiejszych czasach pomoże? Otóż - NIE!!! Przez te 9 m-cy straciłem wszystko, co miałem - znajomych, przyjaciół...Nawet w rodzinie patrzą jak na nieudacznika..Z grupy ponad 100 znajomcyh na gadu-gadu, została 1 osoba, lecz nie mogąca mi pomóc, będąca w podobnej sytuacji. Nie masz na piwo - już cie nie lubimy, taki o to wniosek wysnuwam po tym czasie. Wysłałem ponad 420 aplikacji, głównie na stanowiska sprzedażowe, gdyż tylko te kompetencje mogę wykorzystać. Niestety - po dziś dzień nie pracuję. I wie Pani o czym myślę? I to coraz poważniej!!! Więc uprzejmie proszę nie wypisywać bzdur, że będzie lepiej, bo od tego gadania człowiekowi chce się skończyć z sobą. Codzienne wpatrywanie się w słuchawkę telefonu, chodzenie z kąta w kąt, w mieszkaniu, bo nawet na bilet nie stać, żeby sobie gdzieś pojechać...Co wy ludzie pracujący możecie o tym wiedzieć..I te wasze książkowe frazesy - najlepiej, abyście sami spróbowali zmierzyć się z tym co my - wtedy by się okazało, co znaczy książka, wiedza naukowa...Ośmielam się stwierdzić, że znaczyłaby tyle co ja teraz - totalne zero. Pozdrawiam. Nienawidzący życia...
Odnośnik do komentarza
Gość mgr Paulina Stolorz
Pana komentarz odbieram jako krzyk rozpaczy do ludzi, którzy się od Pana odwrócili. Ta sytuacja jest bez wątpienia trudna i potrzebuje Pan pomocy. Problem bezrobocia w czasie obecnego kryzysu gospodarczego jest zbyt poważnym zagadnieniem, aby rozwiązać go za pomocą krótkiej i wirtualnej porady. Zastanawia mnie więc jakiej pomocy i jakich słów Pan oczekuje. Najlepszym i zdaje się jedynym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do psychologa oraz lekarza psychiatry na osobistą konsultację. Psycholog patrząc na Pana sytuację z boku może dostrzec to, co Panu samemu trudno jest zauważyć, psychiatra może wesprzeć Pana farmakologicznie i ułatwić czy nawet umożliwić normalne funkcjonowanie. Ale to nadal od Pana decyzji i wysiłku zależy jak potoczą się dalsze losy.
 
Nie jestem doradcą finansowym, a kontakt wirtualny nigdy nie zastąpi osobistej rozmowy. Mogę udzielić wskazówek jak przejść przez kryzys, jak radzić sobie ze stresem, w jaki sposób lepiej komunikować się z ludźmi, organizować swój czas i poszukiwanie pracy lub w jakim kierunku się przekwalifikować. Moje odpowiedzi mogą się Panu podobać lub nie, ale zarzucanie mi braku kompetencji i określanie moich wypowiedzi jako bzdur jest co najmniej nie na miejscu. Serwis abcdepresja.pl powstał z myślą o niesieniu pomocy, a nie obrzucaniu się błotem i przelewaniu frustracji za własne niepowodzenia. Z wiedzą książkową i brakiem wymienionych doświadczeń niestety pudło, nie jest prawdą to co Pan napisał. Jestem ostatnią osobą, która mogłaby bagatelizować taki problem. Poza tym nie jest Pan odosobnionym przypadkiem, kiedy ludzie odwracają się od kogoś w nieszczęściu.
 
Przez kilkanaście miesięcy pracowałam w dużej firmie, gdzie zajmowałam się rekrutacją. Wiem z doświadczenia, że sama forma CV i Listu motywacyjnego ma ogromne znaczenie. Na stanowisko, na które Pan aplikuje prawdopodobnie napływa kilkadziesiąt lub kilkaset innych ofert. Setki wysłanych aplikacji podczas szukania pracy są niestety normą. Spadek koniunktury i obecny kryzys gospodarczy są dobrym momentem na otworzenie własnej działalności gospodarczej, sukces zależy od znalezienia odpowiedniej niszy na rynku. W tym powinien Panu pomoc doradca poprzez osobistą rozmowę. Do tego namawiam. Nie do zagłaskiwania problemu i pocieszania. Pana interpretacja mojej wypowiedzi była nieprawdziwa.
 
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Pani myśli, że to teraz nie ma pracy przez kryzys gospodarczy, otóż nie! Co mają powiedzieć młodzi absolwenci szkół średnich, których nie stać na studia ani nawet na jakąkolwiek policealną szkołę? Wszystkie nauki są odpłatne na takim etapie, a jak młody człowiek ma sobie sam to zafundować, jak nie ma z czego? Dlatego w ostateczności młodzi jadą za granicę, tam mają lepsze zarobki, nawet rodzicom pomagają. Co mają powiedzieć wykształceni ludzie bez pracy po studiach, niektórzy studiują w systemie zaocznym, wydając wszystkie oszczędności lub korzystając z pomocy rodziców w nadziei na lepszą przyszłość i co mają - nic, bo wszędzie liczą się znajomości, a człowiekowi pozostają upokorzenia.
Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Panem.Szukam pracy od 6 miesięcy...Mam ukończone studia,jestem (a może byłam) ambitna bo w swoim CV zamiast pisać o swoich prawdziwych zainteresowaniach, wymieniam same pierdoły, które przyciągną uwagę pracodawcy.Do tego po ok. 3 miesiącach, wartość ambitnego,zdeterminowanego człowieka spada do 0 i człowiek wraca i przegląda ogłoszenia,które wcześniej odrzucał!
Wysłuchuje, jak to ludzie po podstawówce zarabiają by budować się w centrum miasta, jego dzieci są przyjmowane w pierwszej kolejności do przedszkola, jednym słowem ustawia się na całe życie.
Studiujemy,jesteśmy ambitni i pracowici,a kończymy w pralniach,na budowach,na zmywakach,na kasach z ludźmi, z którymi najchętniej nie chcielibyśmy mieć nic do czynienia.
Mnie osobiście dobił fakt,że mam studia z Resocjalizacji i poradnictwa specjalistycznego i za małe doświadczenie żeby pracować w zawodzie,a za dobre kwalifikacje żeby przyjąć mnie do baru!
I co w związku z tym?Jakie mam zająć tutaj stanowisko?Mam pisać,żeby się chłopaki nie martwili?Że mają iść do psychologa?Mam bawić się w terapeutę bo taki mam zawód?
Jestem bezrobotna,upokorzona i nawet wystudiowana wiedza nie pomaga mi się pozbierać.

Odnośnik do komentarza
To czy kryzys jest czy go nie ma, to temat na odrębną dyskusję, ale niewątpliwie jest to, że dzięki temu rzekomemu (lub nie) kryzysowi cała administracja dostała na bieżący rok średnio o połowę mniej pieniędzy, m.in. na zatrudnianie nowych pracowników. Ponadto przez ten rzekomy (lub nie) kryzys od stycznia ma wejść (oby nie) w życie ustawa o racjonalizacji zatrudnienia w administracji. Pewnie wielu się cieszy, że pozwalniają tych ,,darmozjadów", ale nie ja. Nie ta, która właśnie obroniła mgr z administracji. Teraz urzędy z hukiem zamykają drzwi przed nosami tych którzy pytają o pracę. Konkursy przeprowadzają jak najdyskretniej się da, coraz częściej odwołują trwające już nabory... Studiowałam zaocznie, uczyłam się b. dobrze. W międzyczasie staż, praktyka, wolontariat, umowa na zastępstwo, przygotowanie zawodowe, umowa na czas określony, szkolenia (wszystko związane z administracją). Wszystko po to, żeby dzisiaj zaistnieć w statystykach urzędu pracy!!! Myślałam o przekwalifikowaniu, ale na to potrzebne są pieniądze. Do innej pracy mnie nie chcą, bo mam albo za duże kwalifikacje, albo nie mam doświadczenia w danej branży, lub po prostu nie mam ZNAJOMOŚCI. Mieszkam w małej miejscowości. Tu o pracę zawsze było ciężko, ale teraz jest jeszcze trudniej. Jestem młoda, ambitna, mam marzenia i plany na przyszłość (ślub, mieszkanie, dzieci) i przegraną już na starcie.
Odnośnik do komentarza
Czytam Wasze wypowiedzi i widzę, że tak na prawdę nie znacie życia. To prawda utrata pracy lub jej brak jest dramatem dla tej osoby i dla całej rodziny. Sens życia nie może jednak zaczynać się i kończyć na pracy. Prędzej czy później każdy z nas musi nauczyć się żyć ze świadomością, że raz jest praca, a raz jej nie ma. Jest lepsza lub gorsza. Musimy przystosować się do realiów naszego kraju. Nie mam pracy. Widzę jednak, że z powodu jej braku mam dużo większe problemy niż te o których wspominacie. Wiem jednak, że stan ten jest przejściowy i jutro, pojutrze lub może za miesiąc znowu będę pracować. Tak samo jest i będzie również z każdym z Was. Tym bardziej powinni wiedzieć to ci wszyscy, którzy mają złe myśli. Już niejednokrotnie myślałem, że przegrałem swoje życie, a później karta odwracała się na dobre i z perspektywy czasu tamte problemy uważałem za błahe. Piszecie, że tracicie znajomych, jednak co warci są przyjaciele, którzy w trudnym momencie Was zostawiają. Dziękuję, ale z takimi osobami nie chciałbym mieć nic wspólnego. Chodzicie z kąta w kąt ? Wiem na swoim przykładzie, że skoro i tak nie pracuję lepiej czas ten spożytkować na coś, co nie miałem robić okazji gdy pracowałem. Może warto podszkolić język obcy lub rozpocząć naukę drugiego, przeczytać kilka książek, obejrzeć filmy. Widzę, że macie dostęp do internetu więc to już otwiera Wam spore możliwości spędzenia pożytecznie czasu. Pamiętajcie, że zadręczanie siebie i pozostałych członków otoczenia nie przyspieszy znalezienia pracy.
Czytam, że trudno znaleźć dobrą pracę pomimo wysokich kwalifikacji zawodowych. Wiem coś o tym. Jestem stosunkowo młodą osobą i niestety jak na nasze realia posiadam zbyt dobre wykształcenie i doświadczenie zawodowe. Nie jest to jednak nie możliwe. Wystarczy duży upór, cierpliwość i optymizm.
Za kilka dni, może tygodni przypomnicie sobie o moim poście i dojdziecie do wniosku, że miałem sporo racji. Pamiętajcie jedno, że w życiu już tak jest, że jeden telefon, spotkanie drugiej osoby, wysłanie CV, którego nie chcieliśmy wcześniej wysłać, może całkowicie odmienić Wasze życie. Jest takie mądre powiedzenie, że "ty się nie martw gdy jest źle bo zawsze będzie lepiej, ty się martw jak jest dobrze, bo na pewno będzie gorzej".
Życzę Wam dużo siły, wiary w siebie i jeszcze więcej optymizmu. Ludzie mają większe nieszczęścia więc doceńcie to co macie.
Odnośnik do komentarza

Panie (ten wyżej) Ciebie to chyba rodzice utrzymują.Nie masz pracy,a korzystasz z okazji i robisz rzeczy,na które teraz masz czas bo nie pracujesz.
Zapomniałeś,że przyjemności kosztują.Kursy?Kosztują.Kino?Kosztuje.
Prąd,internet-kosztuje.To są realia!
Piszesz,że karta się prędzej czy później odwróci...Oczywiście!Ja odmówiłam dwie rozmowy kwalifikacyjne bo facet (u którego starałam się o pracę miesiąc wcześniej) zadzwonił i prosił niemal,żebym przyszła pracować!Że ja jestem w grafiku już,że za kilka dni zaczynam pracę,że jestem idealna na to stanowisko.Poszłam na spotkanie z nim i super fajnie,poznałam pozostałych pracowników (zaczynali równo ze mną).Był to młodszy ode mnie chłopak i blondynka (krogulcze tipsy,dekolt i ostry makijaż).Myślę sobie "yyy okeeeeej",ale przynajmniej mam pracę!I co się okazało?Ja odmówiłam innym firmom,blondi i chłopczyk pracują,a ja zostałam bez pracy (bo się okazało,że jednak za dużo osób wzięli na te stanowiska).I powiedzcie mi proszę,jak to jest?Jak to jest,że ja miałam kwalifikacje,doświadczenia niewątpliwie większe niż oni,a to oni mają pracę?!
Takie rzeczy tylko w Polsce.
Nie, nie , nie ja się nie łamię...ja się wkurzam!

Odnośnik do komentarza
Faktycznie ten gość, to musi być niezły kozak..na garnuszku rodziny bez pojęcia o rachunkach, terminach, podstawowych zakupów żywieniowych (chleb i trochę smalcu chociaż...). Nie masz facet pojęcia o świecie, realiach, takie wypowiedzi tylko wkur... No nie mam racji? Za m-c minie dokladnie rok jak jestem bez pracy. Zero przyjaciół, znajomych, sam na sam. Rodzina się odwróciła, zyję z emerytury mamy - 850 zł. Z tego Jej lekarstwa, 450 zł czynsz i co dalej??? Zero perspektyw!Zaryzykowałem, zapisałem się na studia kolejne, sprzedałem sprzęt rtv, żeby mieć na wpisowe, dodałem do cv, i co? NIC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Zero kontaktów, telefonów...Jestem zdesperowany! Złe myśli powróciły wraz z nadchodzącą jesienią, szok. W głowie mętlik i ciągłe pytania - co będzie? Wypatruję w oknie windykatorów, bo rachunków kupka się piękna uzbierała..I co mam robić?
Odnośnik do komentarza
Ja do ,,sędzia20''
Nie znam cię ale twoja odpowiedż bardzo m się podobała masz racje na100%
że trzeba to przeżyć i czuć to co Maciek żyć bez pracy i bez pieniędzy bo kto tego nie doświadczył to nigdy drugiej osoby nie zrozumie. Oni potrafią mówić Weż się w garść,,
To nie jest żadna odpowiedż ani pomoc,,teraz mamy jesień i nam którzy mają problemy finansowe i myśli samobójcze to tylko potrzebny jest psycholog i psychiatra i oczywiście dużo rozmawiać z kim się da i przyjmować leki od depresji które oczywiście lekarz zapisze ja tak robię i naprawdę pomagają Pozdrawiam
Trejzi44
Odnośnik do komentarza

Do Pani nat . Otrzymałaś kilka ofert pracy. Wybrałaś jak piszesz niewłaściwą. Widzisz więc, że ze znalezieniem pracy poradzisz sobie. Dlaczego się żalisz ? Tym, że może nie spełniasz swoich aspiracji zawodowych ? Na tym forum są tacy, którzy od roku nie otrzymali żadnej oferty. Nie mają więc w czym wybierać. Nawet w najgorszych ofertach pracy.
Pan, który nazywa mnie kozakiem na garnuszku rodziców. Starałeś się o szkolenia z Powiatowego Urzędu Pracy ? Problem z czynszem ? Byłeś w administracji osiedla? Zaległość w spłacie czynszu można rozłożyć na raty, odroczyć lub odpracować. Brak środków na życie ? Byłeś w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej po zasiłek ?
Byłeś w Urzędzie Gminy ? Przy tej wysokości dochodu na osobę otrzymasz dopłatę do czynszu. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie jakie pracy szukasz ? Czy pierwszej lepszej, która pozwoli tobie na spłatę zobowiązań, czy zgodnej z kierunkiem studiów.
Pan z poczuciem humoru i cynicznymi radami dla poprzedniego. Zanim coś napiszesz najpierw przeczytaj dokładnie wypowiedź. Pan któremu dajesz w moim imieniu rady nic nie pisze o żonie.
Na książki nie trzeba mieć pieniędzy. Istnieją biblioteki miejskie oraz legalne bezpłatne czytelnie internetowe. Można również czytać choćby prasę lub poradniki w internecie (również zawodowe), a nawet uczyć się obcych języków.
Możecie dalej mnie ironizować. Zastanówcie się jednak czego w tym miejscu szukacie. Czy traktujecie forum jako miejsce do obrażania innych, czy też szukania pomysłów na poradzenie sobie w trudnej sytuacji. Jak na razie tych drugich zdecydowanie brakuje.
Optymista.

Odnośnik do komentarza
Witaj Trejzi44!!!
Dziękuję CI za uznanie. Masz racje, idzie jesień, a wraz z tym kolejne frustracje!
Nie zgodzę się, że potrzebny jest nam specjalista. Bo jeśli zacznie klepać takie dyrdymały jak Pani magister z kilku postów wyżej, to myślę, że przyniesie to odmienny od zamierzonego skutek!!!Nam potrzebna jest praca!!!Jutro mam iść na pierwsze zajęcia na nowej uczelni. Chęć mam ogromną, ale jak będę widział jak te lale malowane będą sie obnosić z bogactwem, albo chłoptasie podjeżdżać furami tatusiów - to mam wstręt..I nie z zazdrości, bo niigdy nikomu niczego nie zazdrościłem, ale ze wstrętu do zycia, że ktoś szanse na to miał, a ja od urodzenia z samymi problemami..
mam wstręt do samego siebie! Mamie nie mogę spojrzeć prosto w oczy, dzis wyłączyli Jej telefon-z mojej winy oczywiscie, az sie poryczałem z bezradności!!!Nie mogę juz na siebie patrzec, jak taka lajza moze siedziec na karku prawie 70 letniej staruszce..Mozecie mi wierzyc albo nie, ale ten kto tego nie przezyje, nie wie o czym ja pisze...To straszne!!!Dosięgnąć dna i nie miec szansy się odbić..I nie wierzcie w jakies cuda, wianki, typu profesjonalne cv i takie tam. Dalem sie zbałamucić, fachowiec napisal mi cv, ale oczywiscie zero efektu. Kolejny miesiac, kolejne ponaglenia, kolejne rachunki do kolekcji z serii NIEZAPLACONE, a w glowie szum i wielka rozpacz..Czy ktos tak ma?
Odnośnik do komentarza
Sędzia20, nic tylko pogratulować. Zazdrościsz innym, że podjeżdżają "furami tatusiów" i użalasz się jaki jesteś biedny. Oczywiście nikt nie wie co czujesz, dlatego wszyscy są beznadziejni - psychologiwe, psychiatrzy, wszyscy ludzie. Czujesz wstręt do samego siebie i przerzucasz to na innych - wszyscy głupi tylko ja mądry, bo przeżyłem brak pracy. To nie jest tylko Twój problem człowieku otwórz oczy! Jesteś takim egocentrykiem, że niedobrze się robi od tego co wypisujesz. Rusz swoje szacowne 4 litery i zabierz się za pracę, bo praca jest! Jest dużo ofert pracy w urzędzie pracy, tylko takim jak ty sie nie chce pracowac, lepiej patrzec na innych i się użalać nad sobą. Żal, żal, żal...

Popieram użytkownika anonimowego z wpisu 27.09. Są gorsze nieszczęścia, ludzie są śmiertelnie chorzy i nie mają pracy, a tu zdrowy 20-latek będzie się wymądrzał... Puknij się w głowę i idź do roboty.
Odnośnik do komentarza

Do Pana, co napisał "Do Pani ".
Tak się składa, że mieszkanie nie należy do mnie, a do mojej mamy.
Byliśmy w Urzędzie, aby starać się o dopłatę do czynszu. "Uprzejma" pani urzędniczka "poradziła" mojej mamie, aby...wyszła za mąż, gdyż mieszkać we dwie osoby na 3 pokojach - to wg niej rozkosz! Powiedziałem co myślę o tej pani i jej toku myślenia.
Urząd Pracy? Hehe, jest to instytucja, od której pomocy akurat najmniej oczekuje. Jedynie co potrafią to przystawić stempel i zaprosić na kolejną wizytę. Ich arogancja i ignorancja ludzkiego problemu tak mnie wkurzyła, że musiałem zainterweniować u samego dyrektora. Oczywiście wiadomo, że nic sie wskórałem, ale przynajmniej sumienie mam czyste. Bo jak idę na podpisik i widzę matki z dziećmi płaczącymi i obsmarkanymi - jestem chory tydzień czasu! Polska to gnój!!!
Także panie Optymisto, gratuluję tej cechy, ale proponuje trzeźwo spojrzeć na to, co się dzieje i co spotyka drugiego człowieka. Pozdrawiam gorąco, sedzia20.

Odnośnik do komentarza
Witaj, no cóż mogę napisać..Jedynie to, że chyba pomyliłeś/aś fora i nie umiesz czytać ze zrozumieniem. No, ale to nie mój problem. Widzę też, że mam do czynienia z wróżką, która próbuje zgadnąć, w jakim jestem wieku. Tak się składa, że strzał chybiony, jeszcze wiele, wiele brakuje. Myślę, że moim doświadczeniem mógłbym obdzielić niejednego z postujących, a i jeszcze rezerwa by została. Do tematu urzędu pracy nie będę się wypowiadał, zrobiłem to ostatnio. Do zazdroszczenia komukolkwiek, czegokolwiek - także. Zachęcam do lektury poprzednich wpisów, tam znajdziesz odpowiedź. I nikt nikomu nie karze czytać, czy też komentować. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
...a ja właśnie mam ...zaciskam usta by nie krzyczeć, patrze w górę by łzy przestały się cisnąć do oczu, włączam "program życie" i twarz mi promienieje z radości gdy patrzą na mnie ludzie, pocieszam tych którzy tego potrzebują ... taka druga ja, tylko jak długo można tak udawać ?
Odnośnik do komentarza
A ja mam inny problem. Mam 24 lata, kilka miesięcy temu wróciłem z Anglii gdzie żyłem i pracowałem odkąd skończyłem szkołę średnią w Polsce. Dlaczego wyjechałem? Żeby uciec od ojca który doprowadzał mnie do szału. Nie udało mi się jednak zbudować domu na wyspie. Straciłem dziewczynę którą kochałem. Wróciłem do Polski do domu rodziców, tylko na chwile żeby się odbić i zacząć żyć na własny rachunek. Proszę mnie źle nie zrozumieć, rodzice mnie nie otrzymują odkąd skończyłem szkołę, na wszystko łącznie z jedzeniem pracuję sobie sam płacę własne rachunki. Niedawno straciłem pracę. Wiadomo mam problem jak każdy ze znalezieniem nowej. Ojciec dał mi ultimatum, mam się wynieść z domu do końca roku, a co drugi dzień grozi, że mnie wyrzuci przed czasem. I może jakaś pani mgr powie mi gdzie popełniłem błąd. Ja tylko chce pracować nic więcej nie jest mi potrzebne.
Odnośnik do komentarza
Człowiek łatwo przyzwyczaja sie do lepszego,znacznie trudniej do gorszego.To swiete słowa,sam doswiadczyłem ich na włwasnej skórze.Rozumiem was kompletnie załamanych.Najgorsi sa Ci wszyscy,którzy odwracaja sie,udaja ze nie widza,a człowiek coraz bardziej pograza sie w upodleniu,nie majac za co zyc,nie majac siły na cokolwiek!!!
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...