Skocz do zawartości
Forum

Jak pomóc komuś, kto chce się zabić?


Gość an...ka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość an...ka
Mój chłopak chce ze sobą skończyć. Uważa, że życie nie ma sensu, nie może obarczać bliskich swoimi problemami więc z nimi po prostu nie rozmawia. Ostatnio wspominał, że ma dużo problemów że się nawarstwiają i będzie coraz gorzej bo nic się nie rozwiązuje. Wczoraj powiedział mi, że chce ze sobą skończyć i, że jestem jedyną osobą, która o tym wie. Ponieważ nie chce żebym przy tym była to chce mnie od siebie odizolować, twierdzi, że powinnam go znienawidzieć. Próbowałam go nakłonić do rozmowy o problemach, do jakiegokolwiek kroku w strone pomocy... wizyty, rozmowy ze specjalistą ale on twierdzi, że to nie pomoże, że już nic nie pomoże. Błagam o pomoc bo nie chce go stracić.
Odnośnik do komentarza
moje życie też nie ma sensu... niby mam wszystko... bogatych rodziców, studia... ale nie nawidze siebie, swojego charakteru, zamykam się w sobie, nie mam przyjaciół, chłopaka, miłości we mnie nie ma... gdy człowiek nie widzi sensu w swoim życiu, nic go nie cieszy... czy nie jest najlepszym wyjściem umrzeć?
Odnośnik do komentarza
jestem w podobnej sytuacji co ta dziewczyna u góry. Z wzrowej uczennicy stałąm się jedynkowiczką. Rodzicie nie chcą mnie przenieść do innej szkoły bo na siłe chcą wymusić na mnie nauke i żebym w przyszłości została ekonomistką, nie mam przyjaciół z którymi mogłabym porozmawiać jest mi smutno, na myśl tej szkoły popdam w nerwice prawie cały czas płacze. Chce raz na zawsze ze sobą skończyć i udowodnić rodzicom jaki popełnili błąd...
Odnośnik do komentarza
MAM 20 LAT STRACILAM KOBIETE BYLAM Z NIA ZWIAZANA 3 LATA NIE WIDZE JUZ SENSU ZYCIA BEZ NIEJ :( PISZAC Z WAMI JEM TABLETKI I NIC NIE DAJE A BOJE SIE ROWNIEZ BOLESNEJ SMIERCI CHCIalabym zasnac i sie nie obudzic szukam pomocy lecz wszyscy mowia TO JEDNO GLUPIE SLOWO BEDZIE DOBRZE GOWNO A NIE DOBRZE PRZEZ TYDZIEN PISALAM DO NIEJ ONA NIC A JA STWIERDZAM ZE ZYC BEZ OSOBY KTORA SIE KOCHA TO NAJ GORSZA KARA DLA MNIE
Odnośnik do komentarza
straciłam sens życia nie mam pracy nie mam pieniędzy,starałam się o staż powiedziano mi że do końca roku nie mam szans na żaden staż .mam dośc nikt mnie nie potrzebuje nie mam nic moje życie jest puste.co wy wiecie o depresji. dopiero z niej wyszłam chciałam zacząc wszystko od nowa a tu same kłody,wszyscy podkładają mi nogi,ja już tak nie moge świat mi się waliiiiiiii.mam 33 lata i życie za sobą.nic dobrego mnie już nie spotka
Odnośnik do komentarza
GDY SPALI SIĘ TWÓJ DOM POPATRZ W DZIURĘ PO SPALONYM DACHU JAK PIĘKNE JEST NIEBO,,,,,, A tak ogólnie jestem wolontariuszką na rzecz zwierząt od 15 lat i nie mam czasu rozczulać się nad sobą,prblemów mam cały łeb a wszystkie deprechy zdechły w momęcie gdy znalazłam sens życia pomoc zwierzętom które jej potrzebują.
Odnośnik do komentarza

Mam dziewczyne która bardzo kocham i ona mi powiedziala ze ma juz dosc życia, że ma doła wiec pojechałem do niej to młoda dziewczyna ma 18 lat i chlopak z ktorym byla 3 lata probowal ja zgwałcic i uderzył ja ale ona mu uciekla jestem z nia krutko ale nie moge pozwolic na to by cos sie jej stał, chodzi do prywatnego psychologa i twierdzi ze jej to pomaga ale skoro probowala ostatnio podciac sobie zyly to chyba nic nie daje rozmowa z psychologiem.Wczoraj zdążyłem a co jak nie zdąze następnym razem???Niechce jej stracic zabardzo ja KOCHAM. A wiem co znaczy depresja i wogule 3 razy probowałem sie zabic i ostatni raz to lekarz powiedział że w ostatniej sekundzie.I WTEDY ZDAŁEM SOBIE SPRAWE ŻE PODDAJA SIE TYLKO TCHURZE.POMÓŻCIE CO MAM ZROBIC????

Odnośnik do komentarza

Pomyślcie jak piękne może byc życie, wyjdzcie sobie na spacer ,popatrzcie na niebo,pomyślcie=Życie jest piękne,chce życ,pragne życia.MAcie problemy w miłości ,pomyślcie że bardzo dużo osob je ma ,nie jesteście sami ,jak odejdziecie to sobie już nie zaszkodzicie,pomyślcie o rodzinie,nie można byc tak samolubnym. Jeżeli się poddacie to zrobicie krzywdę swoim najbliższym.O wszystkim można na spokojnie porozmawiac,nie macie z kim?
możecie ze mną ,chetnie poświęce wam troche czasu

Odnośnik do komentarza
To wszystko to nic mam 25 lat wpakowałem w interesy i w swój związek 50000zł kobieta mnie rzuciła bo całą wypłatę musiałem oddawać do banku nie mogła zrozumieć ze przyszedł kryzys i nie mogłem jej kupować tego co kiedyś więc poszedłem dorobić na boku u kupla i wyjechałem by uratować ten związek lecz tylko pogorszyłem rozeszliśmy się a po miesiącu złamałem kostkę 3 miejscach nie mogę chodzić nie mogę zarabiać na raty raty się zbierają męczą mnie w nocy koszmary z windykatorami i sny z kobietom którą kocham i nie potrafię nie myśleć o niej wiem ze jak ze sobą skończę już nic nie naprawie ale bul który mam w sercu jest zbyt silny by tak dłużej żyć pisze do niej o 2 szanse od czerwca wbijam w to życie tak się nie da . Życ dobrze a krótko bo byle jak nie warto Alwaro
Odnośnik do komentarza
Mam 18 lat myśl o śmierci jest dla mnie normalne. Ja cały czas myślę o śmierci, Mówiłem o tym bliskim, ale oni mówią, że nie widzą problemów w moim życiu, a ja je tak naprawdę mam. Piszę bzdury, nawet nie mogę teraz sensownego zdania napisać. Próbowałem się zabić, ale nie miałem odwagi do działania, ale już niedługo zdobędę się na to. Skończę ze sobą, z moim życiem bezsensownym, to głupie, wszystko jest głupi, bezsensu. Ludzie, którzy mnie otaczają nudzą mnie, wszystko mnie nudzi, nawet już nie mam swoich zasad. Ktoś kiedyś powiedział mi, że stale się użalam nad sobą - miał racje, bo ja stale się użalam i nie radze sobie już z niczym .
Odnośnik do komentarza
Mi też jest źle...To już trwa pół roku...Nikogo nie straciłam, mam kochające? mnie osoby, kochających rodziców, prawie skończone studia, szukam pracy. Niby wszystko ok. Wiem, że ludzie mają poważne problemy, powody do załamania. Ale ja nie wiem co się ze mną dzieje. Nie mogę podjąć żadnej decyzji, w żadnej sprawie, błahej-np. co zjem na śniadanie, poważnej: co zrobić ze swoją przyszłością. Budząc się rano zastanawiam się, po co wstaję. Czuję się niepotrzebna. Codziennie płaczę. Szybko się denerwuję. Jak na prawdę nie muszę, to nie wychodzę z domu. Nie potrafię dogadać się z partnerem. Ciągle mam do niego pretensje. Rozmawiałam z nim o tym, ale nic nie dało. Uważa, że to przejściowa "deprecha" i minie. Nie widzę, żeby starał się mi pomóc. Choć może to robi, a ja tego nie widzę? Czuję ciągły niepokój, choć nie wiem o co, nie wiem czego się boję. Nikomu oprócz niego o tym nie mówiłam. Mam wielu przyjaciół, znajomych. Choć lubię słuchać innych, to nie bardzo lubię mówić, że jest mi źle. Nie chce nikogo bliskiego obarczać moimi problemami. Zawsze byłam silna, uśmiechnięta, wesoła, zabawowa. Nie wiem co się ze mną dzieje. Często nie chce mi się nawet "być".Wstyd, niepokój, niemoc.
Odnośnik do komentarza
Do wszystkich którzy myślą o samobójstwie. Jest to najgłupsze co można zrobić!!!!!!!
Problemy się wcale nie skończą, a będzie jeszcze gorzej. Prawo przyczyny i skutku działa przez cały czas. Cały czas tworzymy swoją karmę. Wszyscy samobójcy mogą się odrodzić w okropnych miejscach, gdzie jest dużo cierpienia. Zobaczcie, że życie jest cudowne i każdy dzień jest bezcenny.
Odnośnik do komentarza
Gość singiel1980rok
Ja o śmierci myślę codziennie, kilka razy już próbowałem, ale kończyło się pogotowiem. Już wiele razy moim rodzicom mówiłem, że nie chcę żyć, że się zabiję, to rodzice mi powiedzieli, że to moja sprawa, bo jestem dorosły i że to ich nie obchodzi. Na razie tylko mówię o samobójstwie, ale jeszcze trochę i po prostu zrobię to, nikomu o tym nie mówiąc. Wszyscy się dowiedzą, jak zobaczą na własne oczy trupa. Ale wtedy już będzie za późno. Będą się zastanawiać, dlaczego to zrobiłem, ale jak setki razy o tym mówiłem i ostrzegałem, to nikt tego nie słyszał i rodzice jeszcze to "olewali". Za niecałe 2 miesiące kończę 30 lat i planuję to zrobić w swoje urodziny. Moi rodzice będą przynajmniej mieli dwie okazje go świętowania tego samego dnia, za jednym zamachem. I mówię bardzo poważnie, bo ja nie mam żadnej przyszłości, jestem kawalerem, mieszkam sam, nie mam kolegów, nie mam koleżanek, nie mam dziewczyny. Do tego mam bardzo małego penisa (poniżej średniej), wszystkie dziewczyny jak tylko mnie zobaczą bez majtek się ze mnie śmieją i mnie zostawiają. Święta spędzam w samotności, imieniny, urodziny itd. Siedzę sam w czterech ścianach i nawet nikt do mnie nie przychodzi. Nawet gdybym chciał kogoś do siebie zaprosić, to nawet nie mam kogo. Dla mnie nie ma ratunku i chcę to wreszcie przerwać raz na zawsze, bo już mam tego dosyć.
Odnośnik do komentarza
Gość singiel1980rok
No tak. Wystarczy napisać, że ma się małego penisa to od razu jest się traktowanym jak mały chłopiec "singielek", mimo że ma się prawie 30 lat. Wszystkie dziewczyny, które się tylko o tym dowiedziały, to od razu zaczęły do nie "Andrzejku, singielku" itd. Jak do dziecka. No tak, przecież 12 cm to mają tylko dzieci, dorośli faceci mają dużo więcej, a jeżeli mają nawet tyle co ja, to są skazani na samotność i wszystkie kobiety/dziewczyny mówią do nich zdrobniale, bo są przecież "tacy mali" i proponują przyjaźń, bo tylko do tego się tacy nadają... tylko do przyjaźni, bo do seksu i wspólnego życia kobiety mają dużo większych.. nie "singielków", tylko "singli".
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...