Skocz do zawartości
Forum

Mój syn nie akceptuje swojego brata


Gość at...ni

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.
Jestem mamą 9 letniego chłopca z diagnozą autysta wysoko funkcjonujący. Nasze dość ciężkie życie jeszcze się pogorszyło z momentem przyjścia na świat mego drugiego dziecka. Syn absolutnie nie chce zaakceptować swego brata. Podczas ciąży starałam się dobrze przygotować syna na przyjście jego brata. W tym przedsięwzięciu pomagali mi terapeuci. Na początku wszystko było dobrze, ale z czasem się zmieniło. Chciałabym prosić o kilka rad. Może ktoś już przeżywał coś podobnego i udało się temu zaradzić? Mamy w domu Panią psycholog dwa razy w tygodniu, która pracuje z synem między innymi nad tym zachowaniem, ale jakoś nie widać poprawy. To zachowanie syna nie wpływa korzystnie na młodszego syna, który ma dwa latka i lgnie do brata w zamian za co starszy wciąż mu zamyka drzwi przed nosem! Co mam robić? Jestem bezradna, zdesperowana i zaczynam się podłamywać tym wszystkim. Bardzo proszę o pomoc.
Odnośnik do komentarza
Może powinna Pani zmienić psychologa, choć wiem, że u dzieci Autystycznych jest to trudne, gdyż bardzo przeżywają każdą zmianę, u nas sytuacja była odwrotna. Starszy wnuk jest zdrowy, a młodszy z cechami autyzmu i to ten starszy zamykał się przed tym małym, nie chciał się z nim bawić, ponieważ nie mówi jak on, wszystko rzucał i zabierał starszemu bratu, u Pani jest sytuacja dużo trudniejsza. Czy Państwa syn uczęszcza do szkoły? Na terapię czy tylko przebywa w domu, nic nie pisze Pani na ten temat, na pewno jest potrzebny Pani terapeuta który obserwował by dziecko w domu i wtedy mógłby coś sensownego doradzić, trzeba dziecko widzieć i obserwować jaki czas żeby znaleźć sposób na akceptacje. Mały lgnie jak każde, nasz też lgnął ale po rozmowie z terapeutką zmieniło się na lepsze, choć czasami też wraca odpychanie. Proszę porozmawiać jeszcze z kimś innym, a może będzie lepszym doradcą, te dzieciaki żyją według swojego schematu i nie dają sobie go zburzyć. Pozdrawiam i życzę dużo wiary i siły.
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry Pani Oliwio. Dziękuję za odpowiedź. To prawda co Pani napisała, że dzieci autystyczne żyją według swego schematu i zmiany są dla Nich nie do zaakceptowania. Mój syn chodzi do szkoły normalnej, ale jest w klasie integracyjnej. Mieszkam poza granicami Polski i tu jest system, który ciężko obalić. Tu proponują mi dla syna Szpital a raczej Placówkę psychiatryczna. Mój syn ma problemy z nadpobudliwością, ale jest chłopcem mądrym, inteligentnym i w nie jednej sytuacji nas mile zaskoczył swoją mądrością. Jak więc mam go zamknąć w miejscu tak naprawdę nie przeznaczonym dla Niego? Panią psycholog zmienię bo widzę, że jest bezradna. Mam zamiar rozpocząć dietę dla syna, może w ten sposób się wyciszy i zaakceptuje to co dla Niego trudne do zaakceptowania. Jestem również w trakcie szukania terapeuty, który rozpocznie z synem terapię behawioralną, o której słyszałam dużo pozytywnych opinii. Jaką Państwo stosujecie terapię? Dziękuję
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry Pani. Wiem na pewno, że z dieta u 9-latka będzie ciężko, najważniejszy jest cukier, bo on prowadzi do nadpobudliwości dziecka. Oczywiście, że oddanie dziecka do jakiejkolwiek placówki jest ostatecznością, to już nie jest małe dziecko, a tym bardziej, że większość tych dzieci ma wysoki iloraz inteligenci i potrafią zaskakiwać człowieka. Ja jak patrzę na naszego brzdąca, to widzę radosne , bawiące się i samodzielne dziecko, a chwilkę potem już ujawnia się zagubienie i niezrozumienie polecenia które ma wykonać. W klasie integracyjnej na pewno lepiej funkcjonuje niż w normalnej , Czy u Państwa syna tak późno rozpoznano Autyzm czy tak długo nie było aż tak widocznych objawów? Przede wszystkim terapia behawioralna i sensoryczna, psycholog, psychiatra, hipoterapia i dogoterapia, i grupowo i indywidualnie, to jest praca można powiedzieć całodobowa, a przy małym dziecku na pewno jest Pani bardzo trudno. Wydawało mi się, że za granicą są lepsze warunki diagnozowania i leczenia dzieci Autystycznych, widocznie za mało znam Świat. Pozdrawiam serdecznie z bardzo zimowej Polski, i wierze, że uda się Pani choć w części zrealizować postanowienia.
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry Pani Oliwio. Mój syn został zdiagnozowany mając trzy lata. Rozpoczęliśmy od psychoterapii, która po dwóch latach nic nie wniosła do funkcjonowania naszego dziecka. Następnie znaleźliśmy logopedę i strukturę edukatywną dla syna. Tak nieszczęśliwie się złożyło, że terapia, którą tam stosowano działała tylko na początku. Syn chodził na zajęcia trzy lata. Miał tam basen i terapeutkę, która pracowała nad wyciszeniem syna. Rok chodził na hipoterapie/jeśli nie mylę pojęć, to chodzi o jazdę konna/. W czasie zajęć spadł z konia i to już był KONIEC, bo tak się zablokował, że nie chciał uczęszczać, choć na początku za tym przepadał. Syn chodzi do szkoły do klasy integracyjnej trzy razy w tygodniu. Teraz mamy Panią psycholog w domu dwa razy w tygodniu. Logopedę raz w tygodniu. Chcę właśnie rozpocząć terapie behawioralną. Tu we Francji zaczyna ona być stosowana prywatnie i kosztuje BARDZO drogo. Francja jest z tyłu!!!! Jeśli chodzi o terapie, które są skuteczne dla dzieci autystycznych. Wprowadzam właśnie dietę. Zamieniłam mleko krowie na sojowe, ale słyszałam, że trzeba w ogóle zaprzestać podawania mleka czy to prawda? Jeśli chodzi o cukier to syn mało domaga się słodyczy, ale WYELIMINUJE je kompletnie. Zamiast słodyczy należy podawać więcej owoców, ale one też mają cukier naturalny w zawartości. Co więc najlepiej podawać? Jeśli może mi Pani doradzić chętnie skorzystam. Jeżeli chodzi o witaminy to mam umówiona wizytę u homeopaty. Tu u nas wciąż bazują na PSYCHIATRII, która nie przynosi efektów, ponieważ autyzm tak naprawdę wymaga czegoś innego. Dzieci z autyzmem potrafią nauczyć się różnych rzeczy pod warunkiem, że mają odpowiedniego nauczyciela, terapie. Mój syn wciąż jest nadpobudliwy, a teraz jeszcze bardziej od kiedy mamy drugie dziecko. Już nie wiem co robić, aby polepszyć naszą i jego sytuację, która stała się prawdziwym koszmarem. Co do Dogoterapii to jaki ma cel ta terapia, nie znam jej. Dziękuję i Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Panią serdecznie, dziękuję za pozdrowienia. Bardzo dobrze, że syn chodzi do szkoły szkoda tylko, że 3 razy w tygodniu. Proszę w ogóle zrezygnować z mleka, bardzo źle to wpływa na jelita dziecka, a sama Pani wie, że autyzm to przede wszystkim choroba organizmu, a zwłaszcza jelit, gdzie drożdżaki powodują właśnie całą chorobę dziecka. Proszę przeglądnąć dokładnie internet i znajdzie Pani materiały wideo o terapii, wyeliminować też trzeba różnego rodzaju serki homogenizowane i tego typu podobne rzeczy. Jest normalne, że raz na kiedy należy się kostka czekolady czy wafelek ale rzadko, są rożnego rodzaju chrupki kukurydziane, musy jabłkowe czy z innych owoców, mogą też być owoce kandyzowane. To fakt, że dieta u autystyków jest bardzo ciężka, bo praktycznie to dziecko mało co je, można mu podawać tran, który jest bardzo potrzebny. Pani synek jest już dość dużym chłopcem, czy mają Państwo zwierzaka w domu, czy ma coś żywego co jest wyłącznie jego, żeby wtedy gdy jest sam mógł przytulić się i pogłaskać zwierzątko? To jest właśnie dogoterapia, nasz mały ma pieska, na początku uciekał przed nim, krzyczał gdy do niego podchodził, dziś głaszcze go, przytula, prowadza po domu na smyczy. Proszę pomyśleć o tym, wiem że to dodatkowy problem i kłopot dla Pani ale warto spróbować, dzieci te bardzo kochają zwierzęta i to one przynoszą im wyciszenie i bliskość, to właśnie to ciepło które emanuje ze zwierzaka tak koi nasze dzieci. Co do leczenia u homeopaty to bardzo dobrze, że będzie tyle że dziecko wymaga bacznej obserwacji. Proszę jednak nie poddawać się, dzieci bardzo Pani potrzebują zwłaszcza syn i to Pani opanowanie, wiara i miłość do niego jest bardzo ważna. On to wie i czuje choć nie umie tego okazać tak jakby Państwo tego oczekiwali, nie można również dać sobą manipulować, bo te dzieci doskonale to potrafią. Wierze że zdobędzie Pani ta siłę i ten hart ducha, czego z całego serca życzę. Pozdrawiam i całuje dzieciaczki. Oliwia.
Odnośnik do komentarza
Dobry wieczór tym razem. Dziękuję za miłe i ciepłe słowa, które trochę mnie rozgrzały. Bardzo kocham moje dzieci i staram się być opanowana choć nie zawsze to wychodzi tak jak powinno. No cóż nie będziemy się czarować, że mieć w domu DZIECKO SPECJALNEJ TROSKI to takie NIC. Dla mnie to bardzo duże wyzwanie i na dodatek z dala od rodziny praktycznie. Moja lekarz rodzinny powiedziała mi jednak, że gdybym nie była silna to już dawno miałabym depresje. Nie mam jak dotąd, więc ma chyba racje. Staram się być silna, ale jest ciężko co tu dużo mówić. Z resztą wie Pani z cala pewnością jak to się przedstawia. Co do zwierzaka to myśleliśmy z mężem by kupić synowi jakieś zwierzątko. Nie braliśmy jednak pod uwagę psa lecz kota, który wydziela dobrą energie i jest raczej spokojnym zwierzakiem. Syn boi się psa. Miałam duży problem przechodząc kolo jednego domum w którym w ogrodzie zawsze był pies. Syn kategorycznie odmawiał przechodzenia tą drogąm a to jest jedyna prowadząca do nas. Teraz już tam psa nie ma ponieważ uciekł i na" szczęście" dla mego syna no i dla mnie. Jak Pani wnuk przezwyciężył strach do psów? Jeżeli chodzi o dietę to tu również ją stosują, ale jakoś lekarze są przeciwni. Są na necie również rożne publikacje ostrzegające przed dietą , która ich zdaniem nie wiele wnosi do poprawy stanu dziecka a jest wręcz niebezpieczna. W Polsce wydaje mi się, że jakoś lekarze patrzą inaczej na te sprawę. Nie podaje dziecku mleka krowiego, ale sojowe a teraz spróbowałam kozie. Ser je tylko kozi. Znalazłam w internecie, że mleko kozie można podawać choć to też zwierzęce. Państwo zrezygnowaliście z mleka i wszystkich produktów mlecznych. Muszę nabrać trochę doświadczenia. Mam pytanie. Państwo stosujecie terapie behawioralną. Czy szkoliliście się Państwo, aby odpowiednio znać zasady tej trapi i stosować ją w domu? Czy też może korzystaliście z ciekawej literatury? Dziękuje z góry i Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość oliwia56

Witam Panią serdecznie. Właśnie to, że jest Pani daleko od rodziny przygnębia Panią, ale z drugiej strony sama Pani wie że nawet niektórym osobom w rodzinie ciężko jest zaakceptować inność dzieci, choć myślę, że na pewno miałaby Pani jakieś wsparcie. Droga Pani komu jak komu ale mnie nie musi Pani tego tłumaczyć, jestem matką dwojga niepełnosprawnych dzieci, ogólnie mam 4 dzieci, dwoje najstarszych są zdrowi a dwójka z Porażeniem Mózgowym Dziecięcym, mój najmłodszy wnuczek u starszego syna jest właśnie dzieckiem z cechami autyzmu ma 3.5 roku, więc nikt tak Panią nie rozumie jak ja, tym bardziej że i jedno i drugie dziecko urodziło się z okołoporodowym porażeniem. Jest to więc wina lekarzy, tyle tylko że dawniej takie porody na siłę były normalne, a dziś niedopuszczalne. Mój młodszy syn ma 30 lat, a córka 19, cały czas są wychowywane w domu, to że dziś funkcjonują w miarę normalnie zawdzięczam sobie, lekarze żadnemu nie dawali szans na jakiekolwiek życie, ale mnie się udało. Wierzę również, że i Pani się uda. Proszę się nie załamywać i podchodzić do życia z uśmiechem, choć jest on czasami wymuszony ale jakże ważny dla naszych dzieci. Co do zwierzątka, jeżeli uważają Państwo, że kotek będzie ok, może, ale proszę też zauważyć, że kot jest zwierzęciem czasami agresywnym, potrafi zadrapać i ugryźć, syn bał się psa który już szczekał, może czasami głośno i czuł strach przed nim, a potrzebny jest mu 5-cio lub 6-cio tygodniowy szczeniak, który tylko tuli się i liże, nie potrafi szczekać jeszcze, może takiego syn zaakceptuje, kotek to mile zwierz, z tym że nie każdy znosi zapach kota to raz, dwa nie wiadomo czy dzieci nie są uczulone. Co do terapii to syn z synowa uczęszczają na grupy wsparcia, spotykają się z terapeutami indywidualnie, czasami i my babcie uczestniczymy w takich spotkaniach, ale dla nas to są tylko wskazówki jak należy postępować z małym, żeby wymusić od niego to co chcemy, żeby zrobił dla nas. Mały chodzi do przedszkola co daje bardzo dobre efekty. Piesek jest od małego cały czas więc samo przez się ten kontakt z początku strachliwy, a teraz wspaniały, to w czasie zabaw mały zaczął go głaskać i tak nawiązała się nic. Co do diety to warto odstawić to mleko, syn jest dużym chłopcem, jeżeli lubi warzywa , owoce i mięsko to już żadna anemia mu nie grozi, zamiast mleka wapno. Pozdrawiam serdecznie. Oliwia.

Odnośnik do komentarza
Może nie całkiem związane z tą wymianą myśli, lecz chcę to obu Paniom powiedzieć
dla pokrzepienia ducha. Wczoraj byłem świadkiem diagnozy dziecka, straszliwie dotkniętego wszelkimi możliwymi chorobami: poczynając od znacznego ubytku słuchu, poprzez padaczkę, cały szereg innych chorób, których nawet nie mogę powtórzyć no i oczywiście autyzm. Dziecko porzucone przez swych biologicznych rodziców, czekające od dawna w rodzinie pełniącej funkcję pogotowia społecznego na adopcję, oczywiście nadaremnie. Pani opiekująca się nim, podjęła decyzję zatrzymania go na stałe. Przyznam, że zażenowałem się konstatacją, iż nie byłbym w stanie uczynić czegoś takiego. Podziękowałem jej tylko za to (myślę, że byłem pierwszą osobą która to uczyniła), a tym postem chciałbym oddać hołd prawdziwym bohaterom naszych czasów.
Janek
Odnośnik do komentarza
Faktycznie napisał Pan nie na temat i nie mogę zrozumieć dlaczego. Chłopcu opisanemu przez Pana bardzo współczuje, ale nie możemy patrzeć na innych w momencie, kiedy sami mamy dość poważne, a nawet bardzo poważne problemy, które nie są rozumiane przez inne osoby. Dziękuję
Odnośnik do komentarza

Napisałem jak najbardziej na temat, a w pańskim poście jest zarazem pytanie i odpowiedź,
dlaczego tak źle funkcjonuje życie społeczne w Polsce.
Pańskie problemy nie są rozumiane przez inne osoby, bo Pana dziecko jest tylko „chłopcem opisywanym przez Pana”. Tak mało jest osób potrafiących spojrzeć poza czubek własnego nosa, bezduszność i tumiwisizm rodem z PRLu nadal zbiera plony, choć w wolnym kraju zdążyło już wyrosnąć nowe pokolenie.
Parę przykładów?
1 Lekarz, który podczas studiów zamiast na zajęciach przebywał chyba na dyskotece,
bo jest w stanie przypisać małemu autystycznemu dziecku leki. Po prostu, na uspokojenie, aplikowany miesiącami. Przecież to nie jego dziecko,
2 Pani nauczycielka, która z trudem znosi trudy konferencji na temat nowych metod nauczania i nie może doczekać jej końca, a ożywia się dopiero po zakończeniu, bo właściwie to sama ma problemy ale z WŁASNYMI DZIEĆMI no i może jest coś na rzeczy w tym by uczyć metodą sylabową, a nie głoskować.
3 Lub Pani terapeutka metody behawioralnej, aplikująca na wstępie terapii wykonywanie przez dziecko przysiadów, przecież nie jej to dziecko niech się zmęczy, to nie będzie miało siły rozrabiać.
4 A może lokalny ważny urzędnik, który chce zamknąć funkcjonującą placówkę
prowadzacą terapię z dziećmi z zaburzeniami rozwojowymi, bo przecież on nie ma
żadnych dzieci z problemami i dopiero dziki protest rodziców niweczy jego oszczędnościowe plany.

Dlatego chylę głowę, przed wszystkimi ludźmi, rzetelnie wykonującymi swe
obowiązki, i nadzieją napawa mnie fakt, że tak wielu słuchaczy Logopedii na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, potrafi nieodpłatnie poświęcać swój prywatny czas, na terapię autystycznych NIE SWOICH DZIECI.
pozdrawiam
Janek

Odnośnik do komentarza
Ofiarą cenzury w mym poprzednim poście, padły 3 nazwy leków, w tym 2 psychotropowe zabronione poniżej 15 roku życia, oraz środek nasenny.
Moderator zastąpił, je (te 3 nazwy) słowem leki, czyniąc moją uwagę na temat lekarzy absurdalną.
No bo dlaczego, czepiać się lekarzy za przypisywanie leków.
Janek
Odnośnik do komentarza
Drogi Panie Janie. Inaczej wygląda wszystko mając zdrowe dzieci i patrząc z boku na wszystkie problemy rodziców chorych dzieci. Być może ma Pan szczere chęci aby coś doradzić, ale proszę mi wierzyć, że jedynymi osobami które sobie mogą nawzajem pomoc i doradzić w tych bardzo trudnych czasami chwilach są sami rodzice, poza tym nawet gdyby nie ocenzurowano Pana leków obawiam się ze rozsądni rodzice nie skorzystaliby, gdyż nie narażaliby zdrowia, a nawet życia swojego dziecka. Tutaj potrzebne jest wsparcie duchowe od rodziców zdrowych dzieci , bo tylko tyle może Pan im zaoferować. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...