Skocz do zawartości
Forum

Czy to już autyzm?


Gość da...aj

Rekomendowane odpowiedzi

Moja córeczka ma dwa i pół roku, jest bardzo ruchliwa i lubi się bawić ze mną i z żoną, chociaż czasami daje nam wyraźnie do zrozumienia, że woli bawić się lub po prostu posiedzieć sama. Odpycha się wtedy wzięta na ręce, innym razem znowu sama wpycha się na kolana i chce przytulać. Bardzo lubi muzykę i kiedy akurat leci jej ulubiony szybki kawałek to śmieje się, tupie w miejscu, kręci się w kółko lub biega z pokoju do pokoju. Kiedy muzyka jest spokojna (oczywiście taka, która jej się podoba) to siada spokojnie i ogląda z zainteresowaniem i potrafi się "wyłączyć".
Niepokoi nas fakt, że nie mówi, kiedy czegoś chce to chwyta dłoń moją, żony lub babci i pokazuje rzecz, którą chce dostać lub gestami pokazuje co mamy zrobić. Denerwuje się kiedy nie potrafimy zgadnąć o co jej chodzi. Jedyne dźwięki jakie wydaje to: "dzidziu", "nanana", "titititi" i podobne, Niekiedy próbuje powtarzać słowa piosenek albo powie "mama", "tatu", "baba", "sześć", "pi", "am". Potrafi pokazać dzidzię i tatę, mamę na zdjęciu. Jest dzieckiem raczej otwartym, lubi towarzystwo innych dzieci i osób przytula się ale potrafi też zachowywać się nerwowo. Lubi dobrze zjeść, ma swoje ulubione potrawy. Podczas zabaw układa przedmioty w określonym porządku. Szybko odzwyczaiła się od smoczka, ale nie potrafi rozstać się z pieluszką, z którą zasypia, przytulając ją jak pluszowego misia. Żona niedawno czytała o autyzmie i niektóre objawy według żony pasują. Czy powinniśmy się martwić? 
Odnośnik do komentarza
Gdy czytałam o waszej córeczce to czułam się tak jakbym czytała o moim Kubusiu- 2 latka. Też jet ruchliwy, też bardzo lubi muzykę, też nas chwyta za ręce jak coś chce, ale mówi tylko ma ma ma. Niestety ma zdiagnozowany autyzm:(((
Odnośnik do komentarza
Nie chce Cię straszyć kochana, ale mój syn też taki był. Mówię był ponieważ w wieku 14 lat postanowił skończyć, jak sam się wyraził "katusze liczenia". Nie wiem o co mu chodziło, wiem tylko, że poszukiwał symetrii w liczbie pi. Nie było mu dane kochana odnaleźć w tym nieskończenie długim ciągu cyfr nic więcej oprócz chaosu. Potrzeba wyszukiwania liczb pierwszych zawładnęła jego umysłem do tego stopnia, że nie był w stanie robić nic więcej oprócz liczenia. Przed odejściem mój syn Baltazar liczył i kiwał się w rytm piosenki Lithium Nirvany. Mój mąż był myśliwym na wieść o śmierci syna pociągnął za cyngiel. Pozostałam więc sama ze swoimi myślami. Moje męki nie potrwają już długo, bowiem czuję zaciskającą się na mnie pętlę złożoną ze spisków moich sąsiadów. Zmawiają się na mnie, obgadują mnie natrętnie. Może powinnam podążyć za rodziną?
Odnośnik do komentarza
Widzisz kochana... W takich sytuacjach nawet słowa przestają mieć znaczenie. Co Ci mogę powiedzieć... Nie martw się, wszystko się ułoży, będzie dobrze? To banalne. Ale przykro mi jest, gdy przeczytałam. Ogólnie nigdy nie wypowiadam się na forum, ale dla Ciebie zrobię wyjątek. Powiedz mi... co to da jak podążysz za rodziną? Nie wolno się poddawać. Ty żyjesz! Każdy z nas jest wojownikiem, który walczy w życiu. Nie których wystawia życie na ogromne próby. Ty jesteś przykładem. Nie poddawaj się. Masz dla kogo żyć? Masz dzieci? Rodzinę? Rodzeństwo? Przyjaciół? Co do sąsiadów- wyprowadź się, wyjedź. Idź do psychologa. Rozmawiaj z ludźmi, nie zamykaj się w sobie. Świat jest pełen dobrych serc. W Twoim sercu oni zawsze będą żyć. Mam ochotę Cię przytulić. Pamiętaj-Twoja droga jeszcze się nie skończyła. Jeszcze wiele może Ci się przydarzyć.
Odnośnik do komentarza
Kochana! Opamiętaj się kobieto! Życie jest piękne! Nie patrz i nie rozmyślaj o sąsiadach. Choć nic nie wróci życia Twoim bliskim, to Twoje życie trwa. Poszukaj pomocy, najlepiej idź do homeopaty lub zielarza. Póki co, kup sobie dziurawiec, majeranek i nervosol i jakąś książkę o relaksacji. Proszę!
Odnośnik do komentarza
Autyzm to choroba z kosmosu, dotyk aniołka! Im wcześniej zdiagnozowany tym lepiej dla dziecka. Ludzie głowa do góry. Dzieci autystyczne wyrastają na radzących sobie ludzi . Moja rada to; psycholog, terapeuta oraz wszelka stymulacja ( dogo, hippo itd) Powodzenia kochany Rodzicu. kochaj swoje dziecko i pomóż mu.
Odnośnik do komentarza
Niech Pani się nie poddaje! Wiem, że w obecnej chwili nic dla Pani nie ma sensu, ale myślę a nawet jestem pewna, że WARTO ŻYĆ i czerpać jeszcze to co najlepsze z życia. Zdarzy Pani się spotkać z bliskimi dla Pani osobami. Na wszystko przyjdzie czas. Nie wolno tak się pogrążać. Może powinna Pani dowiedzieć się czy istnieje jakieś stowarzyszenie, którego celem jest pomoc takim ludziom jak Pani. Stowarzyszenie gdzie spotkałaby Pani osoby o podobnych problemach. Może Pani również stworzyć blog w którym może Pani opowiadać o tym co czuje i opisywać to co dla Pani ważne. Dziś jest może zimno i ponuro w Pani życiu, ale jutro na pewno zaświeci SŁOŃCE. Proszę się trzymać.
Odnośnik do komentarza
Moi drodzy,
podejrzewam, że mój partner ma jakiś rodzaj zaburzeń neurologicznych, być może zespół Aspergera. Proszę, przeczytajcie i odpiszcie, czy te objawy są według Was niepokojące. Jesteśmy ze sobą od roku.
Jako 6-miesięczne niemowlę dostał się do szpitala z powodu biegunki i przeszedł sepsę, włącznie z ogromnymi ropniami, które były rozcinane przez lekarzy (do dziś ma blizny w zgięciach łokci, pod kolanami, nad kostkami, w pachwinach). Był w bardzo ciężkim stanie, ale wrócił do zdrowia. Po tym doświadczeniu wszystkiego się bał, również dotyku innych osób.
Nie wiem, jak zachowywał się przed tym urazem, ale wiem, że odkąd pamięta, stał zawsze z boku, nigdy nie był duszą towarzystwa. Nie dążył do budowania więzi z innymi ludźmi, ma za sobą okres kilkuletniego nie rozmawiania z siostrą, z którą mieszkał w jednym pokoju.
Jest bardzo niekonsekwentny. Raz twierdzi, że wystarcza mu, jeśli zobaczy się z kimś raz na miesiąc i pogada o pracy, innym razem jednak chciałby się z kimś przyjaźnić.
Mam znajomych, których R. traktuje w dwoisty sposób: raz chce się z nimi kontaktować, innym razem twierdzi, że nie pasuje do tego towarzystwa i że nie chce z nimi rozmawiać. Mówił mi, że czuje, że jest inny, że "odstaje" podczas naszych spotkań.
Często odpływa gdzieś myślami, jest nieobecny, nawet w trakcie rozmowy. Bardziej interesują go własne myśli, niż zewnętrzny świat. Możemy być na imprezie, albo w towarzystwie ciekawych osób, a R. i tak jest tak naprawdę gdzie indziej.
Inna rzecz: rozmawiamy o tym, co zrobić, żeby było nam lepiej razem, i ja czuję, że R. gdzieś odpłynął. Więc pytam go, o czym myśli, a on odpowiada: "o pracy", albo "o moim ojcu", tak jakby nie potrafił się skupić na jednym temacie, jakby myśli mu uciekały, jakby nie miał zupełnie nad nimi kontroli. R. "myśli" praktycznie przez cały czas, mam wrażenie, że ma swój własny świat, w którym się zamyka. Przy czym nie są to myśli prowadzące do jakichkolwiek wniosków, po prostu taka "papka myślowa", bez ładu i składu, bez logicznego powiązania.
Kolejna rzecz: zapytałam go ostatnio w trakcie rozmowy, czym jest dla niego odpowiedzialność. Odpowiedział: "odpowiedzialność to umiejętność udzielania odpowiedzi, znajomość jakiejś dziedziny". To mnie bardzo zaniepokoiło, bo drastycznie odbiega od definicji słownikowej i mojego rozumienia tego zagadnienia. R. ma 30 lat, jest osobą oczytaną i na pewno spotykał się z tym słowem wiele razy. A zupełnie go nie rozumie! To znaczy - rozumie - ale na swój sposób. Dotarło do mnie, że widzi świat ZUPEŁNIE inaczej, niż ja. i że nie mam wstępu do jego świata.
Napiszcie, co o tym sądzicie. Starałam się być obiektywna.
M.
Odnośnik do komentarza
Witam! Po przeczytaniu tekstu tak jakbym widziała swego męża, z którym jestem 10 lat. Też myślę, że ma zachowania autystyczne, a nawet jestem tego pewna. Mamy syna autystę i często myślę, że to po ojcu. Mojego męża przyłapałam kiedyś jak coś mówił głośno sam do siebie, a raczej do kogoś z kim rozmawiał. Również nie słucha tego co mówię, a na dodatek po prostu w trakcie tego co do Niego mówię chodzi z pokoju do kuchni, z kuchni do pokoju z głową gdzieś w chmurach, bo to widać i udaje, że słucha. Gdy kiedyś zapytałam czemu to robi odpowiedział, że słucha mnie, a to nie jest prawda. Ma dobra pamięć do dat, do tego co kiedyś było, a jak go poproszę o napisanie np. kilku słów do jakiejś instytucji, to się wścieka i mówi, że nie wie co napisać. Gdzieś w podświadomości wiem, że coś nie tak z Nim. Radzę dobrze się zastanowić nad wspólnym życiem, aby potem nie żałować. Ja mam dziecko autystyczne w domu i może to zabrzmi okrutnie zmarnowane życie w jakimś sensie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Jestem mama Ava (22 miesiące) i mieszkamy w stanach. Tutaj Autyzm jest bardzo szybko diagnozowany i mimo ze niektóre symptomy nie pasują do tej choroby to w twoim przypadku sprawdziłabym z terapeutą. nie wiem jak w Polsce diagnozuje się Autyzm, tutaj mamy Early Intervention Services. Twoja córeczka zachowuje się jak moja a diagnoza była postawiona miesiąc temu. Ava jest bardzo przywiązana do rodziców, śpiewa, tańczy i się dużo śmieje, lubi muzykę ale nie mówi (używa własnego języka) i to jest jedna z pierwszych rzeczy dzięki której udało nam się postawić diagnozę. moja córeczka nawet nie ma dwóch lat i już ma 20 godzin terapii w tygodniu. zauważyliśmy tez duże postępy w ciągu ostatniego miesiąca. głowa do góry. Autyzm może nie jest wyleczalny ale im szybciej uda się go zdiagnozować i ma się dostęp do terapii, tym większe prawdopodobieństwo że te objawy zanikną, nauczy się mówić, i komunikować. Wiec nie marnujcie czasu tylko postarajcie się poszukać miejsca, które wam pomoże w postawieniu diagnozy i pomoże wam zrozumieć dlaczego czasami wasza córeczka zachowuje się inaczej od innych dzieci. powodzenia:)
Aha, i to nie jest niczyja wina, wy nie zrobiliście nic aby się do tego przyczynić. Nasza córeczka mimo ze ma autyzm, jest bardzo wesoła i pogodna i ja nie uważam ze czyjeś życie jest zmarnowane. wiec proszę abyście się nigdy nie obwiniali i zastanowili się żeby jak najszybciej zapisać ją na terapie, a wtedy wszyscy zobaczycie jak bardzo mądra jest wasza córeczka:)
Odnośnik do komentarza
U mojej siostry córeczki stwierdzony autyzm. Zadaje sobie coraz częściej pytanie czy ja również mogę mieć dziecko z autyzmem. Proszę mi dać znać czy słyszeli Państwo o takich wypadkach, że w rodzinie siostra i brat maja obydwoje dzieci z autyzmem. Ten temat nie daje mi spokoju, tym bardziej, że niedawno urodziłam dzidziusia.
Bardzo dziękuję
Aneta
Odnośnik do komentarza
Mamusiu Ava ja tez mieszkam w Usa i podejrzewam u mojej coreczki Autyzm tzn.kilka objawow pasuje ,czy moglybysmy sie jakos skontaktowac poniewaz ja nie wiem do kogo mam sie udac.Pediatra twierdzi ,ze z moja coreczka wszystko jest w porzadku ale ja bym sie wolala upewnic.
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...