Skocz do zawartości
Forum

Rak złośliwy jelita grubego


Gość magda333

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo prosze o poradę bo jestesmy załamani informacją jaka do nas dotarła. Moja mama zasłabła. Ogólnie bardzo dobrze sie czuła nic nie wskazywało na chorobę a już na pewno nie na taką!!!!!!!!!!!!!!!!

Zasłabła i pojechala na pogotowie, okazało się, że ma anemię. Zrobili dodatkowe badania diagnoza -RAK!!!!!!!!!!
Od razu została mama w szpitalu i miała operacje. Lekarz powiedział, że rak jest ROZLANY!!!!!!!!!!! Na jelito grube dwunastnicę i węzły chłonne. Wycięto to co trzeba ale zostawiono fragment jelita, który jest z rakiem. Lekarz powiedział, że tego nie mozna wyciąć, bo pacjent może umrzeć na stole. Mama była w szpitalu po operacji ale wypuscili ją do domu. Większosc leków jakie ma to przeciwbólowe. Dlaczego nikt nie zaproponował mamie chemii albo lamp? Pytaliśmy lekarza jakie są rokowania on powiedział, że ciężko powiedziec że może kilka miesięcy może rok, dwa pieć, że zalezy od organizmu. Co robić POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam magda333,

Dlaczego nikt nie zaproponował mamie chemii
> albo lamp?

Niestety obawiam się, iż rak jest bardzo zaawansowany.
Wtedy zalecane jest tylko leczenie paliatywne- mające na celu przywrócenia drożności jelita i zmniejszenia możliwości krwawienia z przewodu pokarmowego.
Dodatkowe naświetlanie i chemioterapia-mogłyby nie pomóc Twojej mamie(nie zwiększą długości życia) a dodatkowo obciążyć jej organizm-powodując różne objawy uboczne(zmniejszając jakość życia).
Dobrze jak podasz mi stopień zaawansowania powinien być gdzieś napisany. Czy są jakieś przerzuty odległe??
Wtedy mogę coś więcej powiedzieć.

Jeżeli masz wątpliwości czy słusznie zastosowano taką terapię u Twojej mamy, udaj się jeszcze do jakiegoś dobrego onkologa.

Pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Gość informacje

Historia chorej na raka jelita
Choroba spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Zawsze byłam zdrowa. Pewnego dnia po wypróżnieniu zauważyłam ciemnoczerwony skrzep krwi w misce klozetowej. Było to dla mnie zagadkowe. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to to, że być może mam hemoroidy. Nie był to dla mnie jakiś szczególny problem, ponieważ wiedziałam, że istnieją metody zmniejszające ból w tej chorobie, ale ja przecież nie odczuwałam żadnego bólu. Zaczęłam się martwić. Od ponad miesiąca stale towarzyszył mi ból pięty. Masaże nie przyniosły mi ulgi. Gdybym choć trochę znała się na refleksologii, być może miałabym świadomość, co dzieje się w moim brzuchu. Już później się dowiedziałam, że bolące mnie miejsce na piecie ma związek z jelitem grubym, a gdy wybudziłam się po operacji, zdałam sobie sprawę, że ból pięty zupełnie znikł. Gdy udałam się wcześniej do lekarki, zbadała mnie.. W trakcie badania odczuwałam niewygodę, ale nie było to bolesne. Lekarka powiedziała mi, że krwawienia z hemoroidów są jasnoczerwone, a skrzep, który zauważyłam, był ciemnoczerwony, oceniła, że przypadek jest pilny i tego samego dnia umówiła wizytę u chirurga naczyniowego.
Wszystko działo się tak szybko, że nie miałam czasu by się zastanawiać, co się dzieje w moim brzuchu. Wydawało się, że moim życiem zaczął kierować lekarz. Byłam w szoku i tak oszołomiona, że nie sprzeciwiałam się zaproponowanej metodzie leczenia. Nie miałam żadnych innych objawów: nie miałam żadnych bóli w brzuchu ani dużych zaparć, ani biegunki. Przy postawieniu wstępnej diagnozy wszyscy orzekli, że będąc tuż po czterdziestce, jestem zbyt młoda, by mieć raka, szczególnie że nikt w mojej rodzinie nie miał takiej choroby.
Chirurg zbadał mnie tą samą metodą co lekarka pierwszego kontaktu, ale głębiej i to było bolesne. Okazało się, że istniało zgrubienie u nasady jelita grubego. Badanie kolonoskopowe zostało wyznaczone na kolejny tydzień. Gdy zgłosiłam się na badanie do szpitala, zostałam uśpiona. Gdy wybudziłam się z narkozy, lekarz potwierdził, że zgrubienie jest guzem rakowym.
Potem, gdy byłam z wizytą u chirurga, pokazał mi zdjęcie, w moim jelicie w pewnym miejscu była tylko jedna ósma normalnego prześwitu, resztę zajmował guz. Musiałam zgłosić się na operacje. To wszystko było jak zły sen.
Chirurg powiedział, że do chwili operacji nie wiadomo, jaką część jelita będzie usunięta. Nie było to pocieszające, ale guz musiał być usunięty. Wtedy nie przyszło mi do głowy, że mogłam umrzeć. Przyjęłam do wiadomości, że jaki by nie był wynik operacji, będzie to dla mnie korzystnie. Operacja miała miejsce dwa tygodnie później. Powiedziano mi, że trwała cztery i pół godziny. Chirurg stwierdził, że zakończyła się sukcesem, guz rakowy był otorbiony i można go było usunąć w całości. Nie spenetrował ściany jelita, więc nie było konieczności dodatkowego agresywnego leczenia. Miałam szczęście. Opanowało mnie uczucie ulgi i uwolnienia się od ciężaru. Powrót do normalnego sposobu odżywiania się zabrał kilka miesięcy. Obecnie nie mogę jadać niektórych pokarmów, które w przeszłości jadałam z przyjemnością. Po operacji poddawałam się regularnie badaniom krwi i chodziłam do chirurga na sprawdziany. Ostateczne badanie sprawdzające miało miejsce po upływie pięciu lat od operacji, ale badaniu kolonoskopowemu poddaje się co trzy lata. Udałam się też do lekarza stosującego terapie naturalne, biorę suplementy, zmieniłam dietę. Zauważyłam też inne korzyści tej kuracji, a mianowicie jestem mniej podatna na grypę i przeziębienia, i lepiej znoszę stres.
Dopiero teraz, po upływie pięciu lat od operacji, zdaje sobie w pełni sprawę, że wiele przeszłam, zarówno emocjonalnie jak i fizycznie. Musiałam się dostosować do problemów fizycznych będących następstwem raka jelita oraz pogodzić się z uszkodzeniami, jakich doznało moje ciało w wyniku operacji.
Gdy wcześniej coś negatywnego wydarzało się w moim życiu, w większości spychałam to ze swej świadomości. Ale rak jelita nie dał się stłumić, bardzo nalegał, by go zauważyć. Uważam, że po to doświadczyłam choroby nowotworowej i wyzdrowienia by móc o tym napisać i w ten sposób pomóc innym.

http://www.transferfactor.info.pl/

Odnośnik do komentarza

Iwa, rozumiem, co przeżywasz, ale na pewno przeczytałaś wyżej tę historię, więc wiesz, że rak to nie wyrok. Najważniejsze jest, jak szybko został wykryty, bo od tego zależy rokowanie. Myśl teraz, jak wspierać tatę, wszyscy musicie wierzyć, że da radę wyzdrowieć. Często ludzie wychodzą ze zdawałoby się beznadziejnych sytuacji. Życzę dużo siły i powodzenia .

Odnośnik do komentarza
Gość Czarnulka 24lata

Ja też opiszę moją długą walkę z nowotworem.
W wieku 17-lat postawiono mi diagnozę - Nowotwór Złośliwy Jajnika,szok!
Tuż przed moją 18-nastką !
Zaczęłam współżyć z moim chłopakiem ( teraz mąż ) i jak ja to mówię rozbudził we mnie " raka" w sumie dobrze,że to się stało wcześniej,niż później....
Lekarka pierwszego kontaktu stwierdziła,ciąże ! To był następny szok...ale w sumie to nie dałam Jej się zbadać,bo się wstydziłam....w sumie to miałam brzuch jak " u ciężarnej "bo on z dnia na dzień rósł i rósł ....
Później pojechałam dalej do lekarza stwierdzili-guz miednicy.
Ale już później zrobili dokładne badania i diagnoza Nowotwór Złośliwy Jajnika...
Straszny ból miałam wtedy podbrzusza i jak dotykałam to tak dziwnie się unosił i pulsował....i jajnik strasznie bolał wtedy !
Lekarze mówili,że możliwe że wytną mi jajniki z przydatkami,macicę....ale po operacji powiedzieli,że usunęli GUZA ( wielkości głowy ludzkiej) mierzył dokładnie 32 cm,jeden jajnik i wyrostek robaczkowy...
A później czekała mnie CHEMIOTERAPIA ( niby tylko trwała pół roku) wtedy się załamałam,że wszystkie włosy mi wypadną tuż przed moimi 18-nastymi urodzinami....załamałam się,ale jakoś dałam radę,dzięki Mojemu Mężowie ( zawdzięczam Mu to,że się nie poddałam) włosy wypadły!
Chemioterapia mnie naprawdę dobiłam....zastrzyki,kroplówki( w sumie to przez pół roku praktycznie cały czas spędziłam w szpitalu) Było ciężko ale jak się ma obok kogoś,kto wspiera to da się radę.teraz niby też nie jestem " okazem zdrowia" jak to mówią o mnie lakarze...życzę zdrowia !

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...