Skocz do zawartości
Forum

Przewlekłe zawroty głowy


Gość Damian96

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich którzy poświecili trochę czasu i weszli w mój post.

Zaczne tak mam 19 lat i moja przygoda z zawrotami zaczęła się w 2007 r .
Miałem wtedy upadek na rowerze i po pobycie w szpitalu stwierdzono u mnie porażenie lewego obwodowego narzadu przedsionkowego , no ale coż dostałem zalecenie aby przyjmować dobrze znany lek Betaserc i zostałem odesłany do domu aby kontynuować dalsze leczenie , badanie miałem oczywiscie za jakis czas powtorzyć i tak też zrobiłem w 2008 roku badanie wyszlo tak " nie stwierdzam zaburzeń ze strony obwodowego narzadu przedsionkowego" No i dobra brzmi to jak koniec historii prawda ?

Lecz wcale tak nie bedzie .... Do 2014 roku było wszytko idealnie nie miałem zawrotów funkcjonowałem normalnie , ale mniejsza o to przejdzmy do sedna , jakos w lutym miałem wypadek samochodowy w ktorym najprawdopodobniej uderzyłem głową w "podsufitkę" . I tu oto zaczyna się druga historia znacznie dłuższa. Po wypadku znowu zaczeły mnie męczyć zawroty głowy lecz już troche inne , bez wymiotów , bez upadków , bez szumu w uszach , ogolnie miałem wrazenie ze cały swiat pływa a ja jakbym siedział pijany za sterami , no coż zacząłem szukać przyczyny czemu tak się dzieje , wizyta w szpitalu w 2014 kolejna diagnostyka , miałem robiony szereg badan z ktorych wszystko wyszło prawidłowo czyt EEG,RTG,TH itp ale w ENG kolejny ze tak powiem sukces " Wg obliczen sredniej predkosci kątowej wolnej fazy oczopląsu indukowanego stwierdza się upośledzenie funkcji lewego błednika"

No i coż dostałem znowu magiczny lek BETASERC i czekałem aż wszystko samo ustąpi , niestety tak niebyło uczuliłem się na lek wystąpiła u mnie reakcja alergiczna i przestałem go automatycznie brac. Coż moj stan nie uległ poprawie , czułem się coraz gorzej ten lekki zawrot głowy uczucie braku stablizacji obrazu nie dawało mi w miare normalnie funkcjonować byłem zmeczony nie miałem ochoty zyć , miałem nawet myśli samobójcze , pomimo tego ze na pozor jestem wesołym, dobrze kontaktywnym chlopakiem.

Zacząłem szukać dobrego lekarza , trafiłem na doktor Katarzyne pierchałe bardzo sympatyczna kobieta nawiasem mówiąc , ale tu nie o to chodzi , będąc na pierwszej wizycie doktor podejrzewała u mnie chorobe meniera , ze wzgledu na to że czasami moje dolegliwosci się nasilaly a czasami wogole nie dawały o sobie znać , robiłem badania słuchu były w normie lecz doktor postanowiła zastosować wlewy z kortykosteroidow do prawego ucha a czemu ? przecież pisałem o lewym błedniku prawda ? a to dlatego ze czułem ucisk własnie w tym uchu i doktor tak to zinterpretowałą , ze to początek własnie tego meniera , po zastrzykach nie wiem czy był to efekt placebo czy nie ale było troche lepiej zacząłem mniej wiecej normalnie żyć az do matur.

Po tym wszystko nabrało rozpedu , czułem się coraz gorzej , te falowanie brak stabilizacji podczas chodzenia przeszkadzało mi już coraz bardziej ze wzgledu na to ze miałem to już praktycznie codziennie , rano byłem nie do zycia nie wazne było to czy spałem 4 czy 12 godzin było to samo. zaznacze ze sluch wychodził idealnie wymiotow przy tym nie miałem , szumow rowniez nie. same falowanie i ucisk głowy tak jakby słoń siadł mi na mozg ...

Kolejne badanie błedników tym razem już w Warszawie "w tescie kalorycznym obustronnie bardzo słąbe odpowiedzi indukowane , slabsze po stronie lewej (jednak biorąc pod uwage obraz kliniczny , raczej nadwrazliwosc po stronie prawej) ze wzgledu na wlewy oczywiscie w prawym uchu . no coz bedąc z tymi wynikami u pani doktor rozłozyła ona rece i kazałą mi zrobić badanie na bolerioze , zrobiłem je nawet rozszerzone i wyszło negatywnie ( ogolnie robiłem 2 razy)

Kolejny epizod (terazniejszy)
Studia , nowe miasto lublin i tutaj już postanowiłem połozyc kres swoim dolegliwosciom jezeli oczywiscie jest to mozliwe ..... (bo trace już nadzieje) byłem u neurologa ktory tez rozlozył ręce i po tej całej mojej skomplikowanej opowiesci powiedział ze nie ma punktu zaczepnego i kieruje mnie na odział wypisując mi citotrop oraz cinnarzinum ktore biore od jakiegos tygodnia lecz nie widze zadnych efektów . Dodam jeszcze ze mam jakąs dziwną nadwrazliwosc na dzwieki , wyobrazcie sobie ze pstrykacie palcem najpierw przy lewym uchu i jest ok zas gdy pstrykne przy drugim (lub je zatkam ręką i oderwe) swiat przekreca się o 180 stopi nie mam pojecia przez co to mam ale może komus coś to podpowie.

Podsumowując moje terazniejsze objawy- bol, otepienie,ucisk głowy,chroniczne zmeczenie, nadwrazliwosc na dźwięki wywołujące zawroty , czasami bol prawego ucha , podczas chodzenia patrzenia na dalekie punkty wszystko nienaturalnie mi skacze tak jak już wczesniej pisałem cos takiego jakbym był na statku. zaburzen rownowagi na cale szczescie nie mam bo pewnie gdyby tak było i niemoglbym już normalnie chodzic nie było by mnie tutaj

+ napisze badania ktore już wykonałem i wyszly prawidłowo
RTG kręgosłupa szyjnego (teraz) Doppler tętnic szyjnych (teraz) Morfologia (teraz) zelazo (teraz)
badanie słuchu , ABR, Bolerioza, Rezonas magnetyczny (2014) EEG (2014)

Błagam pomózcie mi kazda opinia jest dla mnie wazana , gdyby ktoś chciał wgląd do badań powysyłam , piszcie wszystko co wam przyjdzie do głowy , moze akurat to bedzie to

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...