Skocz do zawartości
Forum

Boks a bóle głowy, wymioty i zaburzenia równowagi


Gość anka18-8

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anka18-8

Mój chłopak ma 20 lat. Od kilku lat regularnie trenuje boks. Od pewnego czasu zaobserwowałam u niego kilka niepokojących rzeczy
1. Skarży się często na bardzo silny ból głowy, wtedy ma światłowstręt, bierze leki, ale w zasadzie mu nie pomagaj
2. Coraz częściej wymiotuje, zwłaszcza jak go dopadnie ten ból głowy. Ma wtedy okropne nudności, w tym tygodniu wymiotował w zasadzie codzienni
3. Poza bólami głowy, ma jeszcze zawroty głowy, jest i tak, że idzie jak pijany, bo nie może utrzymać równowag
4. Zaczął się też inaczej zachowywać: jest bardzo nerwowy, łatwo go wyprowadzić z równowagi, potrafi się pokłócić o byle bzdure. Dwa razy w krótkim czasie uderzył mnie w twarz, potem przeprosił, powiedzial, że coraz bardziej się nie kontroluj

To takie najważniejsze objawy. Jestem zaniepokojona. Z racji tego, że tranuje boks, jest pod kontrola lekarza sportowego, raz w roku robi badania. Ostatnie badania miał 7 mies temu. Morfologia, OB, CRP, rozmaz, ekg, eeg, tarczyce, glukoze, ciśnienie tętnicze miał w normie. Było wszystko dobrze
Nagle zmiana, i to o 180 stopni. Bardzo mnie to niepokoi. O czym moga świadczyć takie objawy? Jakie badania powinien wykonać mój chłopak? On narazie nie chce slyszec o lekarzu. Ale ja się boję coraz bardziej, i chyba mam powod.

Odnośnik do komentarza
Gość anka18-8

Jego zachowanie (coraz gorsze, czyt. coraz większa agresja) i to, jakie kłopoty ma z utrzymaniem równowagi - to jest najbardziej niepokojące. Fakt, czasami go bolała głowa, ale on sam mówi, że takiego bólu, jaki czuje teraz, to jeszcze nigdy nie miał. Normalnym nie są też wymioty.
Mówi, że jak go zaczyna boleć głowa, to się nie kontroluje czasami. Sama widze, że coś jest nie tak, bo zachowuje się zupełnie inaczej, niż zwykle - samo to, że już dwa razy mnie uderzył, zapaliło mi w mózgu czerwoną lampkę. Po prostu był to dla mnie szok.
No właśnie w tym problem, że on nawet o lekarzu i porządnym przebadaniu się nie chce słyszec, mimo że sam widzi, że coś złego się dzieje. Myślalam, żeby go namówić na jakieś badania (chociażby dno oka i TK/MRI głowy), a potem jakoś skonsultować wyniki z lekarzem. A on nawet nie chce słyszeć o takich podstawach, jak badania krwi, czy kontrola ciśnienia, nie mówiac o bardziej specjalistycznych badaniach. Mimo, że wcześniej sam wielokrotnie mi mówił, że to normalne badania, ktore ludzie uprawiający sport muszą powtarzać. Nie wiem, może teraz za ta niechęc odpowiada strach przed diagnoza?
Też się boję, że to poważniejszy uraz mózgu, o który w boksie akurat łatwo.

Odnośnik do komentarza
Gość anka18-8

Tego się właśnie najbardziej boję. Nie mówię tego na głos, ale boje się, że to coś gorszego i poważniejszego. Tym bardziej że te objawy coraz bardziej się nasilają. Chociażby i wymioty, i zaburzenia równowagi, jak i agresja - co jest szczególnie alarmujące, Silne bóle głowy normalne też nie są.
Rzecz w tym, że ostatnie badania jakie miał, te sprzed 7 miesięcy, niby wyszły dobrze - wszystkie wyniki mieściły się w normie. Ale to było 7 miesięcy temu, a przez ten czas dużo się wydarzyło.
Też bym z wielką chęcią porozmawiała z kimś o tym, co się z nim dzieje - no ale mam iść do jego trenera? Mam za jego plecami, dorosłej jakby nie było osoby, rozmawiać o jego stanie zdrowia? Już o różnych rzeczach myślałam, ale nie wiem, czy to dobry pomysł.
Martwię się o niego, chciałabym, żeby zrobił badania już teraz, ale nie umiem mu przemówić do rozumu. Za nic nie mogę go namówić do badań, choć on głupi nie jest, i sam dobrze wie, że coś złego się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Gość anka18-8

Co by to nie było, to wyraźnie to postępuje, i jest niebezpieczne. Bo takie objawy nie występują u zdrowych ludzi.
Zawsze byłam przeciwna temu, co on trenuje, bo dla mnie boks nie jest sportem, bo sportem ciężko określać coś, gdzie się wali po pyskach, i jak widać, mam rację..
No, ale co powiedzieć jego trenerowi? Jak to w ogóle przedstawić? Powiedzieć o wszystkim?

Odnośnik do komentarza
Gość anka18-8

Wiem, że ostatnimi czasy opuścił kilka treningów, bo, cytując: nie byłby w stanie trenować. Ale i tak jest wyjątkowo oporny, na temat lekarza rozmawialiśmy już dziesiątki razy, i za każdym razem słysze,żebym się zamknęła, i daław spokój, bo on i tak nigdzie nie pójdzie :/. Problem w tym,że to nie dzieciak i za ręke go nie zaprowadze, a jak widać moje słowa i prośby lekceważy. Może faktycznie rozmowa z trenerem, za jego, niestety, plecami, jest dobrym rozwiązaniem? Wolałabym tego nie robić, bo wiem, jak to się może pózniej skończyć, ale chyba w tej sytuacji nie ma innego wyjścia.
A naprawde boje się, że coś się w końcu złego z nim stanie.
Dziękuje za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...