Zawroty głowy, pękające naczynia i męty

[malamutka]

Mam 23 lata. Od ponad roku męczą mnie różne dolegliwości. Zaczęło się od flegmy na gardle, która mam wrażenie że spływa z zatok, z nosa. Nie mogę się jej pozbyć w żaden sposób. Jakieś pół roku temu zaczęły się też moje problemy z oczami. Pojawiło się bardzo dużo mętów. Pojawiły się naraz i szybko. Okulista powiedział, że tak już musi być i kazał przyjmować ogólne leki z luteiną. Kupiłam takie, ale nie mogłam ich zażywać, bo wymiotowałam po nich, albo cierpiałam niesamowite bóle żołądka. Całkiem niedawno natomiast, bo jakiś miesiąc temu zaczęły pękać mi naczynka krwionośne na twarzy. Parę pękło też na udach i dłoniach. A od tygodnia mam zawroty głowy. Nie zaobserwowałam czynników, które mogą na nie wpływać. Po prostu się pojawiają najczęściej popołudniu koło 14 albo wieczorem. Głowę mam wtedy ciężką i czuję się jakbym wypiła alkohol choć nawet go nie powąchałam... Do zawrotów głowy dołączają też nudności, a od dwóch dni odczuwam jakby jedzenie ciągle nie dotarło do żołądka tylko zatrzymało się gdzieś w krtani... Mam też bardzo suchą skórę i pękające usta. Nie wiem czy dolegliwości te mogą się w jakiś sposób łączyć ze sobą i zwracać uwagę na jakiś problem, dlatego proszę o radę! Jestem już przerażona tym wszystkim i nie wiem od czego zacząć. Dostałam skierowanie na badanie krwi, żelaza i moczu. Co mogłabym zrobić? Czy może mieć to związek z witaminami? Czy ktoś miał takie objawy?